Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
- warlock
- Posty: 4631
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1025 times
- Been thanked: 1940 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Jeśli to są absolutne perełki, które kocham, i które nie mają równorzędnego "odpowiednika" w kolekcji to raczej ich nie sprzedam. Ale "tylko bardzo dobre" gry (jakich wiele) u mnie miejsca nie zagrzeją. Szczególnie, że:
A) Moi znajomi często mają kopię gry X, więc nie muszę mieć jej u siebie
B) Naprawdę uważam, że mieć kilkadziesiąt/kilkaset gier na półce i być nieszczęśliwym z powodu niemożności zagrania w jakiś jeden tytuł, który akurat nam się zamarzył to... co najmniej dziwna sytuacja . Ja po prostu nie chcę osiągnąć stanu, że cała ściana gier nie może zaspokoić "potrzeby grania" i brak jakiegoś tytułu wywołuje u mnie poczucie smutku . Uwagę skupiam na grach, w które chcę grać często. A im mniejsza kolekcja, tym częściej te gry wchodzą na stół.
Przy czym wiadomo - każdy ma swój pogląd na ten temat i jedno podejście nie jest lepsze od drugiego .
A) Moi znajomi często mają kopię gry X, więc nie muszę mieć jej u siebie
B) Naprawdę uważam, że mieć kilkadziesiąt/kilkaset gier na półce i być nieszczęśliwym z powodu niemożności zagrania w jakiś jeden tytuł, który akurat nam się zamarzył to... co najmniej dziwna sytuacja . Ja po prostu nie chcę osiągnąć stanu, że cała ściana gier nie może zaspokoić "potrzeby grania" i brak jakiegoś tytułu wywołuje u mnie poczucie smutku . Uwagę skupiam na grach, w które chcę grać często. A im mniejsza kolekcja, tym częściej te gry wchodzą na stół.
Przy czym wiadomo - każdy ma swój pogląd na ten temat i jedno podejście nie jest lepsze od drugiego .
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
dzięki że to dodałeś, bo kilka wpisów ocierało się tu już o próby diagnozy psychiatrycznej i wskazywanie jedynej słusznej drogi z koniecznością ustawowego określenia wielkości "normalnej" kolekcji i przymusowej rotacji gier na stole...
-
- Posty: 1017
- Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
- Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 30 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
A ja mam problem. Zbliżam się do setki pudełek na półkach. Dla kolekcjonera z krwi i kości to pewnie mało, ale dla gracza to zdecydowanie za dużo. Jeśli mam w miesiącu czas na zagranie 20-30 partii i jedne gry lubię bardziej, inne trochę mniej (a jednak z jakichś powodów w nie gram), to niektóre tytuły mają szansę w ogóle nie pojawić się na stole w ciągu roku. Ale ile razy zabieram się do zrobienia listy sprzedaży, to zawsze znajduję jakiś powód, aby żadnej gry nie sprzedawać. Ta ma wartość sentymentalną, tych za grosze nie opłaca się pozbywać (na was patrzę Ryzyko i Osadnicy z Catanu ), ta nie ląduje za często na stole, ale jako filerek sprawdza się idealnie, itd. itp. I ciągle odwlekam ten moment, który musi w końcu nadejść, by zrobić miejsce na nowe tytuły. W końcu muszę coś sprzedać.
- warlock
- Posty: 4631
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1025 times
- Been thanked: 1940 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Zacznij od tego, czy masz jakąś grę na półce, którą praktycznie w 100/100 przypadkach zaproponujesz zamiast gry X. Jeśli tak, to gra X może iść na bazarek . To dość łagodny etap selekcji, kilka pudeł na pewno trafi pod młotek . Przykład? Sprzedałem Le Havre, bo z gier Uwe ZAWSZE wolałbym zagrać w Agricolę .
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
po tym jak widzę promocje na nowe tytuły za na prawdę niewielkie pieniądze, to zaczynam wątpić w celowość kupowania gier używanych
bo jak takiemu sprzedającemu używkę ma się koszt zakupu zwrócić, jak np festiwal lampionów szło kupić za 25zł, pojedynek ninja za 10, a kakao obecnie jest za 45zł?
bo jak takiemu sprzedającemu używkę ma się koszt zakupu zwrócić, jak np festiwal lampionów szło kupić za 25zł, pojedynek ninja za 10, a kakao obecnie jest za 45zł?
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Masz pełną rację. Gry będą tanieć i tanieją, to trend ogólny. Nastąpi odwrót od przechajpowanych figurkowców i będą mieli problem ze sprzedażą starych, normalnych nazwijmy to gier. Ale dla konsumentów to dobra zmiana, będą tańsze zwyczajne gry, bez figurek, po kosztach druku.bobule pisze: ↑19 maja 2018, 15:22 po tym jak widzę promocje na nowe tytuły za na prawdę niewielkie pieniądze, to zaczynam wątpić w celowość kupowania gier używanych
bo jak takiemu sprzedającemu używkę ma się koszt zakupu zwrócić, jak np festiwal lampionów szło kupić za 25zł, pojedynek ninja za 10, a kakao obecnie jest za 45zł?
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Malych tytułów nie oplaca sie po prostu kupować z drugiej reki, chociażby ze wzgledu na koszty wysyłki, jezeli gra kosztuje w sklepie 50 zl to nierzadko mamy opcje darmowej dostawy. Osoba prywatna nawet jesli zaproponuje cene sprzedaży 35 zł to trzeba dodac 15 zł za wysyłkę i cały zysk pada. Przy duzych tytułach, gdzie sklepowa cena to 150-200 zł juz jest szansa że grę faktycznie można kupić taniej.
- Ardel12
- Posty: 3351
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1032 times
- Been thanked: 2000 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Ja jak kupuję jakieś mini gierki do 50zł to od razu godzę się z tym, że prędzej będę musiał wyrzucić takową na śmietnik niż sprzedać, bo prostu nie znajdę chętnego.
IMHO ostatnio udało mi się wypchnąć Uga Buga za około 25zł z odbiorem osobistym, jednak od wystawienia do sprzedaży minęło lekko pół roku.
Co do kupowania gier używanych to często na forum można dorwać pakiety gier, których cena jest bardzo atrakcyjna. Ostatni taki zakup udał mi się z Eclipse + Descent 2ED za całość zapłaciłem 300zł a po 2 latach grania sprzedałem z minimalnym zyskiem osobno.
Gry jednorazowe wydają się idealne do sprzedaży/kupna jako używki. Takie dodatki do Time Stories czy seria Unlock sąpo prostu stworzone do obrotu z drugiej ręki. Przyjmując, że nikt sztucznie nie będzie podnosił cen (vide dodatki do TS).
IMHO ostatnio udało mi się wypchnąć Uga Buga za około 25zł z odbiorem osobistym, jednak od wystawienia do sprzedaży minęło lekko pół roku.
Co do kupowania gier używanych to często na forum można dorwać pakiety gier, których cena jest bardzo atrakcyjna. Ostatni taki zakup udał mi się z Eclipse + Descent 2ED za całość zapłaciłem 300zł a po 2 latach grania sprzedałem z minimalnym zyskiem osobno.
Gry jednorazowe wydają się idealne do sprzedaży/kupna jako używki. Takie dodatki do Time Stories czy seria Unlock sąpo prostu stworzone do obrotu z drugiej ręki. Przyjmując, że nikt sztucznie nie będzie podnosił cen (vide dodatki do TS).
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Ale wątek nie dotyczy małych gier, tylko wszystkich. A wszystkie w skali ogólnej sprzedaje się dobrze. Przecież to oczywiste: cena jest niższa, giiiiki dbają o swoje gry, sklepy jest ryzyko uszkodzeń, to jak bułeczki schodzą z forum, fejsbożka i innych platform zbytu. Sprzedaje się dobrze i nic tego nie zmieni. Chyba że dumping sklepów, ale wtedy na pełnej wjadą kierownikom.Ardel12 pisze: ↑19 maja 2018, 18:47 Ja jak kupuję jakieś mini gierki do 50zł to od razu godzę się z tym, że prędzej będę musiał wyrzucić takową na śmietnik niż sprzedać, bo prostu nie znajdę chętnego.
IMHO ostatnio udało mi się wypchnąć Uga Buga za około 25zł z odbiorem osobistym, jednak od wystawienia do sprzedaży minęło lekko pół roku.
Co do kupowania gier używanych to często na forum można dorwać pakiety gier, których cena jest bardzo atrakcyjna. Ostatni taki zakup udał mi się z Eclipse + Descent 2ED za całość zapłaciłem 300zł a po 2 latach grania sprzedałem z minimalnym zyskiem osobno.
Gry jednorazowe wydają się idealne do sprzedaży/kupna jako używki. Takie dodatki do Time Stories czy seria Unlock sąpo prostu stworzone do obrotu z drugiej ręki. Przyjmując, że nikt sztucznie nie będzie podnosił cen (vide dodatki do TS).
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Trochę pobawię się w archeologa, ale naszła mnie myśl, którą postanowiłem tu wyrzucić z siebie.
Przez ostatnie kilka miesięcy dość namiętnie przeglądałem oferty forumowiczy i niestety dość rzadko udaje się znaleźć coś w zachęcających cenach.
Jako, że jestem graczem, który kupuje w zasadzie tylko przy nadarzającej się okazji, to ostatnie promki merlina czy muve przebiły dla mnie wszystko co udało się kupić z drugiej ręki.
Utwierdza mnie to trochę w przekonaniu, że trochę szkoda czasu na polowanie na tanią grę z drugiej ręki, co zdarza się niezwykle rzadko, kiedy jeżeli nie ma się w planach zakupu konkretnego tytułu, bo ma się w co grać, a kolekcję rozwija/wymienia się w sumie w ramach hobby, to korzystniej po prostu poczekać na promki sklepowe tytułów też uznanych jak np. W Roku Smoka czy Troyes, które można kupić za śmieszne pieniądze, a zaoszczędzony czas na szukaniu po allegro,olx czy forum po prostu spędzić na granie w posiadane już gry
Przez ostatnie kilka miesięcy dość namiętnie przeglądałem oferty forumowiczy i niestety dość rzadko udaje się znaleźć coś w zachęcających cenach.
Jako, że jestem graczem, który kupuje w zasadzie tylko przy nadarzającej się okazji, to ostatnie promki merlina czy muve przebiły dla mnie wszystko co udało się kupić z drugiej ręki.
Utwierdza mnie to trochę w przekonaniu, że trochę szkoda czasu na polowanie na tanią grę z drugiej ręki, co zdarza się niezwykle rzadko, kiedy jeżeli nie ma się w planach zakupu konkretnego tytułu, bo ma się w co grać, a kolekcję rozwija/wymienia się w sumie w ramach hobby, to korzystniej po prostu poczekać na promki sklepowe tytułów też uznanych jak np. W Roku Smoka czy Troyes, które można kupić za śmieszne pieniądze, a zaoszczędzony czas na szukaniu po allegro,olx czy forum po prostu spędzić na granie w posiadane już gry
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Bo dział sprzedaży forum to nie dział okazji - rzadko kiedy ludziom strasznie się śpieszy ze sprzedażą gry, to nie sklep, który musi się pozbyć starych gier, żeby zatowarować nowe. Zwykle ceny są ciut poniżej sklepowych, bo prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto woli wziąć używkę, żeby zaoszczędzić parę złotych. Szukanie jakiś super ofert mija się z celem. Zresztą, polowanie na okazje, żeby powiększać kolekcję dla samego powiększania, też IMO mija się z celem - kupować należy tylko te gry, które chce się mieć i w które chce się grać oraz ma się z kim grać, a nie te, które przypadkiem są akurat na wyprzedaży - ale to już temat na całkiem inną dyskusję...
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Problemem są tzw. Janusze biznesu. Wiele osób może i sprzedałoby jakąś grę tanio, ale taki Janusz weźmie ją od kogoś za śmieszne pieniądze, a potem wystawi drogo. Dlatego niektórzy albo w ogóle się gier nie pozbywają, albo sprzedają drogo. Są czasem wyjątki...
Natomiast te przeceny w sklepach w moich oczach dotyczą gier prostych. Te ciekawsze, bardziej skomplikowane, najczęściej ani drgną z ceną. No cóż
Natomiast te przeceny w sklepach w moich oczach dotyczą gier prostych. Te ciekawsze, bardziej skomplikowane, najczęściej ani drgną z ceną. No cóż
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Jeśli chcę sprzedać grę to naprawdę nie interesuje mnie czy kupi ją geek czy janusz biznesu...ja swoje $$$ dostałem.
Troyes, W roku smoka, Gran Austria Hotel, Andrenalina...no typowe gry proste, dla dzieci, zapychacze ...
Troyes, W roku smoka, Gran Austria Hotel, Andrenalina...no typowe gry proste, dla dzieci, zapychacze ...
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Jeżeli komuś zależy na czasie to zapewne nie będzie dbał o dalsze losy gry. Ja jednak nie należę do takich, którzy mają tyle drogich gier, że w razie czarnego scenariusza życiowego ich sprzedaż uratowałaby mi życie.
Nie chce wspierać tych januszów biznesu, więc albo nie sprzedam unikatów tanio, albo sprzedam tanio ale osobie, co do której będzie pewność (albo większe prawdopodobieństwo), że nie bierze tego na handel z przebitką 300-400%. Tak dla zasady, bo jeżeli tak jak wspomniałem odzysk pieniędzy nie uratuje mi życia, to po co mam się spieszyć ze sprzedażą?
Mało tego: ja o moje gry dbam tak bardzo, że to stan idealny. Przyjąłem zasadę, że z pudełka nie ściągam folii, a tylko nacinam ją od spodu żeby pudełko się otworzyło, ale potem całe pudełko jest w folii (czasem się podwinie, ale ogólnie nic się na półce nie rysuje od szurania pudełkiem). Co do kart to nie gram w gry zanim kart nie zakoszulkuję. Testowałem różne koszulki, i teraz wiem, że tylko FFG. Żadne Rebele Premium czy inne cuda wianki. Drogie te FFG i grube, ale poza tym same 100% plusy. Dodatkowo nie pozwalam nikomu opierać łokci na planszy, wyginać w rękach kart, trzymać napojów zaraz obok planszy czy kart (gdzieś z boku tak, ale nie w bezpośrednim sąsiedztwie samej gry i jej elementów). I gdybym ja taką grę potem sprzedawał w stanie idealnym, i spieszył się ze sprzedażą więc z niską ceną, to gdzie tu opłacalność? Rozumiem gdy ktoś sprzedaje tanio i nie dbał o grę wcześniej. Jednak ja chcę mieć rzeczy z papieru jak najdłużej, więc dbam o nie, i nie oddam tego januszom biznesu w niskiej cenie. Osobom pewnym, że nie biorą na handel tak, januszom nie.
Nie chce wspierać tych januszów biznesu, więc albo nie sprzedam unikatów tanio, albo sprzedam tanio ale osobie, co do której będzie pewność (albo większe prawdopodobieństwo), że nie bierze tego na handel z przebitką 300-400%. Tak dla zasady, bo jeżeli tak jak wspomniałem odzysk pieniędzy nie uratuje mi życia, to po co mam się spieszyć ze sprzedażą?
Mało tego: ja o moje gry dbam tak bardzo, że to stan idealny. Przyjąłem zasadę, że z pudełka nie ściągam folii, a tylko nacinam ją od spodu żeby pudełko się otworzyło, ale potem całe pudełko jest w folii (czasem się podwinie, ale ogólnie nic się na półce nie rysuje od szurania pudełkiem). Co do kart to nie gram w gry zanim kart nie zakoszulkuję. Testowałem różne koszulki, i teraz wiem, że tylko FFG. Żadne Rebele Premium czy inne cuda wianki. Drogie te FFG i grube, ale poza tym same 100% plusy. Dodatkowo nie pozwalam nikomu opierać łokci na planszy, wyginać w rękach kart, trzymać napojów zaraz obok planszy czy kart (gdzieś z boku tak, ale nie w bezpośrednim sąsiedztwie samej gry i jej elementów). I gdybym ja taką grę potem sprzedawał w stanie idealnym, i spieszył się ze sprzedażą więc z niską ceną, to gdzie tu opłacalność? Rozumiem gdy ktoś sprzedaje tanio i nie dbał o grę wcześniej. Jednak ja chcę mieć rzeczy z papieru jak najdłużej, więc dbam o nie, i nie oddam tego januszom biznesu w niskiej cenie. Osobom pewnym, że nie biorą na handel tak, januszom nie.
- Olgierdd
- Posty: 1836
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 92 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Pewnie gdzieś w tym wątku już to się przewinęło, ale gdy ludzie kupują grę używaną to nie obchodzi ich czy gra jest idealna i jak nowa - towar macany nie jest wart tyle co ze sklepu. Ja niezależnie od stanu za punkt wyjścia biorę 70% ceny najniższej oferty na i-szopie i z tego miejsca bawię się suwakiem cenowym.
A propos stanu gier, to chyba wielu przechodziło przez fazę idealnego utrzymania gier. Niektórym to zostaje, a ja jestem na etapie, że to jednak tylko rzeczy. Owszem, trzeba o nie dbać, ale nie zamierzam psuć atmosfery wchodząc w rolę muzealnego kustosza. Chociaż to może też kwestia grupy - w mojej wszyscy potrafią się stosownie zachowywać.
PS. czy tylko mnie już męczą te polskie wyzwiska od cebulaków, Januszy itp.? Czy nie możemy chociaż na tym forum od tego odpocząć?
A propos stanu gier, to chyba wielu przechodziło przez fazę idealnego utrzymania gier. Niektórym to zostaje, a ja jestem na etapie, że to jednak tylko rzeczy. Owszem, trzeba o nie dbać, ale nie zamierzam psuć atmosfery wchodząc w rolę muzealnego kustosza. Chociaż to może też kwestia grupy - w mojej wszyscy potrafią się stosownie zachowywać.
PS. czy tylko mnie już męczą te polskie wyzwiska od cebulaków, Januszy itp.? Czy nie możemy chociaż na tym forum od tego odpocząć?
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Ok kochanie!
Teraz możemy zagrać w Catan
Edit: bo pisałeś to w tym samym czasie, co ja. Mnie też męczy te nadużywanie i tłumaczenie każdego zjawiska januszem biznesu. Sprzedajesz grę za 350zł, ktoś zaproponował 330? Bezczelny janusz biznesu.. napewno odsprzeda za 800 i wyremontuje za to dom.PS. czy tylko mnie już męczą te polskie wyzwiska od cebulaków, Januszy itp.? Czy nie możemy chociaż na tym forum od tego odpocząć?
Kupię Szczura rogatego PL
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Już w trakcie pisania mojej poprzedniej wypowiedzi wiedziałem, że zaraz polecą podobne teksty
Nie, nie tworzę muzeum, nie trzymam gier w gablocie, i nie siadamy w gumowych strojach do planszówek czy karcianek
Od dzieciaka zwracałem uwagę na to, że rzeczy z papieru mają małą słabą (ograniczoną) trwałość.
W dawnych czasach olewałem sprawę tego jak wygląda dana rzecz od maltretowania jej, wyginania, opierania się łokciami, picia i rozlewania, jedzenia z tłustymi palcami, itp.
Z biegiem czasu człowiek wydoroślał i spoważniał. Zmieniłem podejście do tego co ma małą trwałość, a jest drogie.
Jeżeli stać was na to, że wydacie 200, 500, 1000, 1500 zł, i obchodzicie się z tym jak z pocztówką za 1,50 zł (czy ile to tam teraz kosztuje), to wasza sprawa.
Ostatnio wydałem masę kasy na nadrabianie zaległości kilku dekad nieobecności w tym hobby, i kasa znika w zatrważającym tempie.
Dodatkowo znika z rynku bezpowrotnie wiele ciekawych gier, których dodruku się nie planuje.
Dlatego śmieszne mi się wydaje, że ktoś zwraca uwagę na to, żeby nie wgniatać swoim ciężarem planszy czy kart, bo po kilkunastu takich "operacjach" zostaną na stole szmaty, a nie plansze czy karty.
Mi osobiście wstyd by było wyciągnąć na stół grę traktowaną jak w melinie.
Wydałem do tej pory na to hobby już czterocyfrową kwotę, i nie jest to z 1 czy 2 na początku, i zamierzam te rzeczy utrzymać w jak najlepszym stanie, najdłużej jak się da.
Oczywiście biorę pod uwagę, że z biegiem czasu jednak coś się może im przytrafić, ale zwracanie uwagi i dbanie o to na pewno przedłuży ich żywotność.
A tak swoją drogą, skoro śmieszy niektórych to, że ktoś o to dba, to czemu tu jest taki wysyp komentarzy, że sklepy źle pakują paczki, i dochodzą w różnym stanie, a potem je ludzie reklamują?
Czym się różni uderzone pudełko z wgnieceniem, od wgnieceń po łokciach, po pogiętych kartach, czy zalanych lub tłustych planszach lub kartach?
Po co w ogóle firmy produkują, a ludzie kupują te koszulki, skoro każdy z tych graczy podpada pod ten obrazek ze spojlera?
Ocho... uderz w stół.... Czyżbyś sam prowadził taki "interes"?Dr_Kecaj pisze: ↑13 gru 2018, 11:19Edit: bo pisałeś to w tym samym czasie, co ja. Mnie też męczy te nadużywanie i tłumaczenie każdego zjawiska januszem biznesu. Sprzedajesz grę za 350zł, ktoś zaproponował 330? Bezczelny janusz biznesu.. napewno odsprzeda za 800 i wyremontuje za to dom.PS. czy tylko mnie już męczą te polskie wyzwiska od cebulaków, Januszy itp.? Czy nie możemy chociaż na tym forum od tego odpocząć?
No właśnie to jest śmieszne, bo ile takich gier sprzeda w takie cenie? Kasę zarabia się albo w handlu regularnym, albo na ogromnych przebitkach na wartościowych rzeczach i/lub unikatach. Takie kartonowe dodatki dopiero co drukowanej gry za wielkiej wartości nie mają, więc kupienie Puszki Pandory z 36 maleńkimi kartami (i 3 dużymi) za 70 zł, i sprzedawanie jej potem za 500 czy 100 zł jest zwyczajnym pazerstwem. To się kwalifikuje do leczenia Widać, że materializm u takich osób wylewa się z każdej strony. Znam takich... długo zwykle nie żyją, bo serce nie wyrabia. Poważnie piszę.
Jest wiele określeń, które nawiązują do imion, i nie chodzi tu o naśmiewanie się z imion. Ktoś kiedyś użył jakiegoś imienia w stylu: pani Krysia, pani Halinka, pan Janusz, i tak już to dalej idzie. Akurat u mnie w rodzinie mam 2 z tych imion i jakoś żyję Tak samo mogę zaśmiać się z dowcipów o Bogu, Żydach, Rosjanach, Niemcach, Polakach, murzynach (lub czarnoskórych - wrażliwi niech sobie wybiorą), blondynkach, facetach, i innych osobach czy grupach, a wcale to nie znaczy, że śmiejąc się drwię sobie z tych osób czy grup. Zwyczajnie zaśmieję się, ale każdą z nich traktuję z szacunkiem.
Kurcze, że też wszystko teraz trzeba ludziom tłumaczyć
- Gromb
- Posty: 2819
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 840 times
- Been thanked: 363 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Spoiler:
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Niczego nie trzeba tłumaczyć. Po prostu niektórzy życzyliby sobie utrzymać na tym forum pewien poziom dyskusji, a "janusze", "grażyny" i "cebulaki" do tego poziomu nie przystają. Spróbuję przedstawić Ci to obrazowo - wyobraź sobie, że niektórzy traktują rozmowę i język z takim samym szacunkiem, z jakim Ty swoje gry, a "janusze", "grażyny" i "cebulaki" są dla nich niczym dla Ciebie tłuste paluchy przy planszówce Dbać należy nie tylko o rzeczy kupione za kasę.
-
- Posty: 1001
- Rejestracja: 10 cze 2018, 14:33
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 128 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
No trochę kolekcjonerskie, jednak lubię gdy coś jest w dobrym stanie.
Z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy nie dbają tak o te gry, bo w sumie to jest rzecz martwa, i nie jest niezbędna do życia. Zniszczyło się? Trudno. Płakać nie będę. No ja akurat trochę "płakać" będę, bo koszty są ogromne, a w razie czego czasami nie da się kupić drugiej sztuki nowej, bo już nie drukują tego modelu.
Sam jestem zmuszony często kupić coś używanego. bo interesują mnie gry już nie drukowane. W ten sposób kupiłem tutaj na forum (i na allegro, i olx) kilkanaście pudełek, i jak na razie wszystko jest w stanie bardzo dobrym. Zgodne z opisem, i za to jestem wdzięczy, że nikt mnie pod tym względem nie oszukał
Ale tak mi się podobał ten zwrot "janusz biznesu"
Z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy nie dbają tak o te gry, bo w sumie to jest rzecz martwa, i nie jest niezbędna do życia. Zniszczyło się? Trudno. Płakać nie będę. No ja akurat trochę "płakać" będę, bo koszty są ogromne, a w razie czego czasami nie da się kupić drugiej sztuki nowej, bo już nie drukują tego modelu.
Sam jestem zmuszony często kupić coś używanego. bo interesują mnie gry już nie drukowane. W ten sposób kupiłem tutaj na forum (i na allegro, i olx) kilkanaście pudełek, i jak na razie wszystko jest w stanie bardzo dobrym. Zgodne z opisem, i za to jestem wdzięczy, że nikt mnie pod tym względem nie oszukał
Niech będzie. Zmieniam podejście, i przestaję używać tych zwrotów. Od tej pory poprawiam się pod tym względem. Masz w tym swój udział
Ale tak mi się podobał ten zwrot "janusz biznesu"
- Odi
- Administrator
- Posty: 6450
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 581 times
- Been thanked: 935 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Trolliszcze, Twój post należy oprawić w ramki i obowiązkowo kontemplować przed wejściem na forum, co potwierdzam mocą moderatora (dlatego post na czerwono).Po prostu niektórzy życzyliby sobie utrzymać na tym forum pewien poziom dyskusji, a "janusze", "grażyny" i "cebulaki" do tego poziomu nie przystają. Spróbuję przedstawić Ci to obrazowo - wyobraź sobie, że niektórzy traktują rozmowę i język z takim samym szacunkiem, z jakim Ty swoje gry, a "janusze", "grażyny" i "cebulaki" są dla nich niczym dla Ciebie tłuste paluchy przy planszówce Dbać należy nie tylko o rzeczy kupione za kasę.
Dodałbym jeszcze do listy określenia w rodzaju: "ból d..y", "polactwo", "typowo polskie" oraz "hejt/hejterzy".
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8740
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2650 times
- Been thanked: 2332 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Ja tylko napomknę, że "Janusz biznesu" to jest określenie nieudacznika, który chce na czymś zrobić interes bo uważa, że się lepiej zna (tylko oczywiście nic z tego nie wychodzi). Coś jak człowiek, który by teraz chciał otwierać wypożyczalnię filmów na kasetach, no bo przecież każdy ma w domu stary magnetowid.
Jeśli już chcemy pozostać przy nomenklaturze młodzieżowej, to właściwym określeniem byłoby "handlarz Mirek" (od gościa sprowadzającego samochodowy szrot z Niemiec i po lekkim "liftingu" sprzedającego ów szrot z przebitką kilkuset procent).
Jeśli już chcemy pozostać przy nomenklaturze młodzieżowej, to właściwym określeniem byłoby "handlarz Mirek" (od gościa sprowadzającego samochodowy szrot z Niemiec i po lekkim "liftingu" sprzedającego ów szrot z przebitką kilkuset procent).
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Zauważ, że wstawiony przeze mnie obraz miał ton żartobliwy, nie był atakiem na Twoją osobę, zresztą z podobnym namaszczeniem podchodze do stanu swej kolekcji, nie mniej Twój opis dbałości skusił mnie, by zażartować z tego. Wybaczam.Już w trakcie pisania mojej poprzedniej wypowiedzi wiedziałem, że zaraz polecą podobne teksty
Nie, nie tworzę muzeum, nie trzymam gier w gablocie, i nie siadamy w gumowych strojach do planszówek czy karcianek
Dlatego śmieszne mi się wydaje, że ktoś zwraca uwagę na to, żeby nie wgniatać swoim ciężarem planszy czy kart, bo po kilkunastu takich "operacjach" zostaną na stole szmaty, a nie plansze czy karty.
Tu się jednak zagalopowałeś. Po prostu podobnie jak Trolliszcze czy Odi, mam dość nadużywania.. a z resztą, zaraz zaczniemy odbiegać od tematu.Ocho... uderz w stół.... Czyżbyś sam prowadził taki "interes"?
Kupię Szczura rogatego PL
- Olgierdd
- Posty: 1836
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 92 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Mamy w tej kwestii odmienne zdanie, ale nie aż tak skrajne. Moje gry mają się dobrze
Po prostu pogodziłem się z tym, że gry nie będą na zawsze: albo się zwyczajnie zużyją, albo pojawią się nowe i lepsze, które zastąpią te stare. 10 lat temu też myślałem, że pewne gry będą na zawsze, a teraz nawet ich nie mam w kolekcji. A te, które przetrwały... może to dziwactwo odwrotne do trzymania pudeł w foliach, ale czuję pewną dumę z tego, że moje pudełko do 7 Cudów Świata jest już mocno wytarte (dodam, że z elementami wszystko jest w porządku ). Dzięki temu za każdym razem przypominam sobie, że to była jedna z lepszych życiowych inwestycji w rozrywkę.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
To jest trochę tak, ze jak się jest geekiem, który tym obraca i czasem w grę zagra nawet raz i sprzeda, to po prostu się człowiek tym bardziej stara, żeby jak najmniej stracić. Jak gra jest orana nonstop i wiadomo ze nigdy jej nie sprzedamy to jakoś przynajmniej mnie mniej boli, ot widać że wychodzi często na stół i już sie "zwróciła" ta kasa która w nią poszła. Oczywiście i tak się dba, po prostu pierwsza rysa boli najmocniej .alpha pisze: ↑13 gru 2018, 12:19 Z drugiej strony rozumiem ludzi, którzy nie dbają tak o te gry, bo w sumie to jest rzecz martwa, i nie jest niezbędna do życia. Zniszczyło się? Trudno. Płakać nie będę. No ja akurat trochę "płakać" będę, bo koszty są ogromne, a w razie czego czasami nie da się kupić drugiej sztuki nowej, bo już nie drukują tego modelu.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2018, 12:48 przez Blue, łącznie zmieniany 1 raz.