Aeon's End (Kevin Riley)

[Gambit]

To jest podstawka, wiecej opcji dostajesz w dodatkach

Ja myślę, ze jemu nie chodzi o liczbę możliwości spośród których wybiera te 9 kart na stół, tylko fakt, ze na stole jest 9 kart do wyboru.

[_leigam_]

Tez mam dziwne odczucia co do gry. Z tym ze ja nie gralem w zadne inne gry deckbildingowe wiec nie mam porownania. Wszyscy zachwalali, cena niewielka wiec stwierdzilem ze sprobuje. Pierwsza rozgrywke zagralismy z Gnieworodnyn na tali sugerowanej w 2 osoby. Zrobilismy chyba jeden blad, bo teoretycznie talie natarcia nalezy po kazdym natarciu tasowac, a tego nie robilismy (chociaz skoro w pierwszej grze nie nalezy tasowac kart na poczatku to moze tali natarcia tez nie?). Na normalnym stopniu trudnosci gra byla zdecydowanie za latwa, przy czym nie zastanawialismy sie specjalnie nad tym jak odkladamy karty, a maja talia byla troche do kitu bo za duzo poszedlem w krysztaly. Po tej grze nie bylem zachwycony ale chcialem jeszcze pograc (moja kobieta byla bardziej zadowolona mimo ze od poczatku do gry byla sceptycznie nastawiona, ale chyba glownie przez grafiki).
Druga partia to krolowa roju. Nie podnosilismy stopnia trudnosci gry bo sam nemesis byl trudniejszy. Talie sklepu wylosowalismy z modyfikatorow. Dalej nie wysilalismy specjalnie szarych komorek nad kolejnoscia odkladania, ale gra byla znacznie ciekawsza. Najciekawszy aspekt to byla ta losowosc/niepewnosc kto teraz gra, czy krolowa nie bedzie sie rozmnazac bo akurat bedzie podwojne wyzwolenie + dodatkowy karaczan od przydupasa ktorego nie mozna sciagnac dopuki nie sciagnie sie wszystkich dzieci Czulo sie delikana presje dzieki rozrastaniu sie roju, ale moglo byc jeszcze troszeczke trudniej. Caly czas sie zastanawiam czy aby na pewno wszystko dobrze robimy bo podobno taka strasznie trudna jest ta gra. Moze wszyscy graja od razu na najwyzszym stopniu trudnosci? Zostaly mi jeszcze 2 nemezisy, mam nadzieje ze nie poleca kazdy na raz. Jak skoncze to sprobuje na trudniejszym wariancie. Nie wiem tylko czy po przejsciu wszystkiego bedzie mi sie jeszcze chcialo. Czy ta talia sklepowa jest az tak roznorodna zeby bic jednego nemesisa po kilka razy, szkoda ze nie ma ich tak z 6ciu . Zobacze jak bedzie dalej, 2 partia byla znacznie ciekawsza od pierwszej, moze z trzecia i dalej z czwarta tez tak bedzie. Poki co mam dalej ochote na wiecej.
Ps. wybaczcie bledy ortograficzne i brak polskich liter. Tekst pisany w ciezkich warunkach na nie do konca "bystrej słuchawce"

[cezarr]

Ja grałem na normalnym poziomie trudności i przegrałem 2 razy na 6 gier, więc o ile czegoś nie pomijacie w zasadach, to myślę, że dobra robota!

W pierwszej grze nakupilem za dużo kryształów na początku, a w którejś kolejnej jakoś mi umknęło, że coś punkty życia szybko tracę. No i poszły wszystkie. Grałem solo na dwie postacie.

[inzkulozik]

Pierwsza rozgrywke zagralismy z Gnieworodnyn na tali sugerowanej w 2 osoby. Zrobilismy chyba jeden blad, bo teoretycznie talie natarcia nalezy po kazdym natarciu tasowac, a tego nie robilismy (chociaz skoro w pierwszej grze nie nalezy tasowac kart na poczatku to moze tali natarcia tez nie?).

Na karcie Rageborna jest instrukcja "natarcia"

[Strud]

Na jakim poziomie trudności gracie solo (na 1 postać)?
Na razie mam na koncie dwie partie z Gnieworodnym. W pierwszej dałem do talii rund 3 karty gracza i szybko sromotnie poległem. W drugiej dałem 4 karty i wygrałem bez większych problemów i wyzwań.
Oczywiście przy ledwie 2 grach spory wpływ może mieć dociąg kart nemesis i kart natarcia, ale jestem ciekaw Waszych doświadczeń.

Wiem, że mogę grać na dwie ręce, ale wolę prawdziwe solo, a instrukcja taki wariant też przewiduje

[_leigam_]

Spoiler:

Tez mam dziwne odczucia co do gry. Z tym ze ja nie gralem w zadne inne gry deckbildingowe wiec nie mam porownania. Wszyscy zachwalali, cena niewielka wiec stwierdzilem ze sprobuje. Pierwsza rozgrywke zagralismy z Gnieworodnyn na tali sugerowanej w 2 osoby. Zrobilismy chyba jeden blad, bo teoretycznie talie natarcia nalezy po kazdym natarciu tasowac, a tego nie robilismy (chociaz skoro w pierwszej grze nie nalezy tasowac kart na poczatku to moze tali natarcia tez nie?). Na normalnym stopniu trudnosci gra byla zdecydowanie za latwa, przy czym nie zastanawialismy sie specjalnie nad tym jak odkladamy karty, a maja talia byla troche do kitu bo za duzo poszedlem w krysztaly. Po tej grze nie bylem zachwycony ale chcialem jeszcze pograc (moja kobieta byla bardziej zadowolona mimo ze od poczatku do gry byla sceptycznie nastawiona, ale chyba glownie przez grafiki).
Druga partia to krolowa roju. Nie podnosilismy stopnia trudnosci gry bo sam nemesis byl trudniejszy. Talie sklepu wylosowalismy z modyfikatorow. Dalej nie wysilalismy specjalnie szarych komorek nad kolejnoscia odkladania, ale gra byla znacznie ciekawsza. Najciekawszy aspekt to byla ta losowosc/niepewnosc kto teraz gra, czy krolowa nie bedzie sie rozmnazac bo akurat bedzie podwojne wyzwolenie + dodatkowy karaczan od przydupasa ktorego nie mozna sciagnac dopuki nie sciagnie sie wszystkich dzieci Czulo sie delikana presje dzieki rozrastaniu sie roju, ale moglo byc jeszcze troszeczke trudniej. Caly czas sie zastanawiam czy aby na pewno wszystko dobrze robimy bo podobno taka strasznie trudna jest ta gra. Moze wszyscy graja od razu na najwyzszym stopniu trudnosci? Zostaly mi jeszcze 2 nemezisy, mam nadzieje ze nie poleca kazdy na raz. Jak skoncze to sprobuje na trudniejszym wariancie. Nie wiem tylko czy po przejsciu wszystkiego bedzie mi sie jeszcze chcialo. Czy ta talia sklepowa jest az tak roznorodna zeby bic jednego nemesisa po kilka razy, szkoda ze nie ma ich tak z 6ciu . Zobacze jak bedzie dalej, 2 partia byla znacznie ciekawsza od pierwszej, moze z trzecia i dalej z czwarta tez tak bedzie. Poki co mam dalej ochote na wiecej.
Ps. wybaczcie bledy ortograficzne i brak polskich liter. Tekst pisany w ciezkich warunkach na nie do konca "bystrej słuchawce"

3 gra, 3 nemezis pokonany, tym tazem maska klamst. Poziom normalny. Zostalo 18 hp wiec ze sporym zapasem, ale punkty zycia graczy juz sie mocno wahaly, raz mieliamy po 3 hp. Jedno co zauwazylem, ze za kazda z 3 dotychczasowych gier zupelnie inaczej skladalem talie. Podobalo mi sie. Ale w sumie jeszcze nie udalo mi sie zagrac w ta gre bez wspomagczy... moze przez to ciagle wygrywamy

[Fiacik]

Jakich wspomoagaczy?

Gra jest w porządku, zagraliśmy 2 rozgrywki na poziomie normalnym i narazie jest 1:1. Mało graliśmy co prawda, ale nie do końca tu widzę synergię kart z drugim graczem.

[Wosho]

Jesli komus jest za latwo to polecam hardmody, extinction mode i advanced rules, wtedy jest wesolo
Rageborn ma trudnosc 2/10 wiec wiadomo ze musi byc prosty i bez jakichs super mechanik.
Poza tym czasem sie ladnie uklada deck nemezis i jest rzeczywiscie prosto a czasem wrecz przeciwnie.
Pamietajcie tez ze to podstawka w dodatkach sa ciekawsze i trudniejsze nemesis

[_leigam_]

Jakich wspomoagaczy?

Poza growych

Jesli komus jest za latwo to polecam hardmody, extinction mode i advanced rules, wtedy jest wesolo

Ja juz w sumie stwierdzilem ze przejde na normalu wszystkie, i bede od nowa na trudniejszym.
A jesli chodzi o dodatki to jak z nimi jest, duzo trudniejsze nemezisy, duzo ich jest, zroznicowane jesli chodzi o styl walki? W tym samodzielnym dodatku karty sie jakos dubluja czy wszystkie sa nowe?
Trzewiczek cos wspominal ze na Portackonie dopiero oglosi czy beda dodatki, a on jest chyba w styczniu, takze sporo czekania.

[vikingowa]

W sklepiku Portalu właśnie się ukazały Karty promocyjne Aeon's End (5 dodatkowych kart zaklęcia "Utonięcie w płomieniach", kartę modyfikatora, oraz nowego poplecznika "Glif - pułapka") za 7 złociszy.... kurczę akurat pare dni temu złożyłam zamówienie na inne dodatki.... ech mają wyczucie czasu

[Portal Games]

To prawda, dodaliśmy nowy mini dodatek do sklepiku.

Zapraszamy: https://portalgames.pl/sklep/pl/karty-p ... 504.p.html

Jednocześnie przypominamy osobom, które zamówiły Aeon's End w przedsprzedaży, że już te karty posiadają

[Migello84]

To prawda, dodaliśmy nowy mini dodatek do sklepiku.

Zapraszamy: https://portalgames.pl/sklep/pl/karty-p ... 504.p.html

Jednocześnie przypominamy osobom, które zamówiły Aeon's End w przedsprzedaży, że już te karty posiadają

oczywiście warto dodać w przedsprzedaży bezpośrednio u Was, bo sklepy do swoich przedsprzedaży nie oferowały tego bonusa przed chwilą zamówiłem dla siebie ten mini dodatek, kupię wszystko co do tej gry wydacie !:)

[vikingowa]

To mała niespodzianka dla mnie bo nie wiedziałam że oprócz maty były jeszcze jakieś bonusy w przedsprzedaży Gra dopiero do mnie jedzie więc nie sprawdziłam jeszcze... Dziękować za info

[Wosho]

Jesli komus jest za latwo to polecam hardmody, extinction mode i advanced rules, wtedy jest wesolo

Ja juz w sumie stwierdzilem ze przejde na normalu wszystkie, i bede od nowa na trudniejszym.
A jesli chodzi o dodatki to jak z nimi jest, duzo trudniejsze nemezisy, duzo ich jest, zroznicowane jesli chodzi o styl walki? W tym samodzielnym dodatku karty sie jakos dubluja czy wszystkie sa nowe?
Trzewiczek cos wspominal ze na Portackonie dopiero oglosi czy beda dodatki, a on jest chyba w styczniu, takze sporo czekania.
[/quote]

Good idea tez tak robilem, najpierw normal pozniej hard.
Sa ciekawsi mechanicznie i trudniejsi, jesli dobrze pamietam w podstawce jest 2,3,4,5?
W dodatkach w pierwszej fali jest 6 i 7.
Druga fala czeka zafoliowana jeszcze
Karty dla graczy sa inne, ciekawsze i mocniejsze. W tym sensie ze w podstawce brakuje spellu ktory zadaje duzo dmgai jest drozszy, tam sa

[_leigam_]

jesli dobrze pamietam w podstawce jest 2,3,4,5?

2, 3, 5, 5

A co do dmg to moza niezle kombo wycignac, jak sie polaczy czar arka chaosu z umiejetnoscia Kadir.
Arka zadaje 3 obrazenia + 2 dodatkowe za kazde przygotowane zaklecie na przyleglych bramach, a umiejetnosc specjalna kadir to przywrocenie na reke do 3 kart zaklec ze stosu odrzuconych i mozliwosc zagrania po 2 zaklec na kazdej otwartej bramie. Wrecz lekko przegiete.
2 karty arki + po 2 czary na prawej i lewej bramie jak tu u nas sie zdarzylo

[Wosho]

Dzieki

Tak wiem Kadirka jest bardzo mocna, ale musi tez skombic x kart.
Pozniej sa karty ktore same zadaja wiekszy dmg.

[pyz]

Dopiero po dwoch rozgrywkach jestem, ale bardzo mi sie podoba ta giera! Jest bardzo przyjemna, ma bardzo dobry flow, a możliwość ustawiania sobie talii jest cudna po prostu. Póki co graliśmy dwa razy na Gnieworodnego i dwa razy dostal po łbie, także pora wskoczyć na następnego niemilca.

Czy Prezes puszczał parę z ust co do wyników sprzedaży, a co za tym idzie, nt. dodatkow? Raz, że odpalił mi sie syndrom chomika, dwa regrywalnosc zawsze spoko, a trzy że mi osobiście bardzo sie podoba przedstawiony tu świat. Zawsze lubiłem motywy czerpania mocy od wrogów, żeby zwrócić ją przeciwko nim i jest to jedna z niewielu gier, gdzie rzeczywiście interesuje mnie powiązanie mechaniki z tematem (jak np przymus odpalania zaklęć z zamkniętych bram, bo nie kontrolujemy ich w pełni, miodzio).

Macie ulubionego Nemezisa z podstawki? Któregoś polecacie, czy lecieć od najłatwiejszego w górę?

[Wosho]

Ja polecam od najslabszego do najmocniejszego a pozniej od nowa ale na hardmodzie

[raiden25]

Czy komuś się udało przejąć Gnieworodnego solo? Kończę z wybiliśmy życia Gnieworodnego po 50, raz chyba zszedłem do 38. Mega ciężko jest solo.

[loreciak]

Czy komuś się udało przejąć Gnieworodnego solo? Kończę z wybiliśmy życia Gnieworodnego po 50, raz chyba zszedłem do 38. Mega ciężko jest solo.

Ja akurat wczoraj przy pierwszej rozgrywce przeszedłem. Trochę zależy to od szczęścia jak karty kolejności podejdą. Przed ostatnim przetasowaniem miałem 14 pkt życia, Gnieworodny coś ponad 20. Udało się, że miałem trzy tury pod rząd. Gdyby chociaż raz była tura nemesis, to bym przegrał. Także trochę losowości przy grze solo jest.

[raiden25]

Czy komuś się udało przejąć Gnieworodnego solo? Kończę z wybiliśmy życia Gnieworodnego po 50, raz chyba zszedłem do 38. Mega ciężko jest solo.

Ja akurat wczoraj przy pierwszej rozgrywce przeszedłem. Trochę zależy to od szczęścia jak karty kolejności podejdą. Przed ostatnim przetasowaniem miałem 14 pkt życia, Gnieworodny coś ponad 20. Udało się, że miałem trzy tury pod rząd. Gdyby chociaż raz była tura nemesis, to bym przegrał. Także trochę losowości przy grze solo jest.

To chyba jesteś wybitnie dobry albo pomijałeś jakieś zasady Rozumiem że mowisz o 14pkt życia Graveholda a nie bohatera?

[loreciak]

Czy komuś się udało przejąć Gnieworodnego solo? Kończę z wybiliśmy życia Gnieworodnego po 50, raz chyba zszedłem do 38. Mega ciężko jest solo.

Ja akurat wczoraj przy pierwszej rozgrywce przeszedłem. Trochę zależy to od szczęścia jak karty kolejności podejdą. Przed ostatnim przetasowaniem miałem 14 pkt życia, Gnieworodny coś ponad 20. Udało się, że miałem trzy tury pod rząd. Gdyby chociaż raz była tura nemesis, to bym przegrał. Także trochę losowości przy grze solo jest.

To chyba jesteś wybitnie dobry albo pomijałeś jakieś zasady Rozumiem że mowisz o 14pkt życia Graveholda a nie bohatera?

Tak, chodziło mi o 14 punktów życia Gravehold. Grałem Brimą z zestawem kart zasobów sugerowanym dla pierwszej rozgrywki. Możliwe, że tak się gra ułożyła, ale szczerze to nie było większych problemów z pokonaniem Gnieworodnego. Nastawiłem się początkowo na otworzenie wszystkich bram, później na pozbyciu się kart kryształów. Był jeden moment, że musiałem się wstrzymać z zagraniem zaklęć, bo leżała karta mocy, która mocno raniła za każde przygotowane zaklęcie, dwa razy balansowałem na krawędzi mając bohaterką 2-3 punkty życia. Co do pominięcia zasad, to nie wydaje mi się żebym coś przeoczył. Są na tyle proste, że ciężko by było Jak była tura Nemesis, to zawsze najpierw rozpatrywałem karty z efektem trwały, odrzucałem żetony mocy i rozpatrywałem jak spadł ostatni. Później nowa karta. Jak Gnieworodny miał 4 żetony furii, to rozpatrywałem natarcie. Tak jak napisałem, może to kwestia szczęścia w układzie kart kolejności. Na pewno w ostatniej turze to pomogło.

[Breżniew]

Od jakiegoś tygodnia jestem posiadaczem Aeon's End: War Eternal wraz z dodatkami The Void i The Outer Dark. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem posiadaczem szczęśliwym - bardzo mi się AE podoba. Aktualnie mam za sobą ok. 8 rozgrywek i bilans to 2 zwycięstwa i 2 przegrane z Umbra Titan, 1:1 z Gate Witch oraz 2 porażki z Magus of Cloaks.
Muszę przyznać, że pierwsze 4-5 rozgrywek grałem z dwoma sugerowanymi w instrukcji marketami i może dlatego tak szybko uporałem się z Umbrą i Witch. Może też miałem nieco szczęścia w układzie i zawartości talii Nemesis.
Niemniej jednak AE: WE ma bardzo zadowalający wg mnie poziom trudności - żadna ze zwycięskich rozgrywek nie była spacerkiem po plaży i w każdej z nich trzeba było sporo pogłówkować, żeby nie dać się pokonać przez Nemesis. Szczególnie w pierwszej zwycięskiej rozgrywce przeciwko Umbra Titan losy Gravehold i moich Magów ważyły się do ostatniej chwili. Przyjemność i satysfakcja z pokonania go były bezcenne Gate Witch wymiękła przy drugiej próbie. Jak dla mnie zbyt szybko udało mi się ją pokonać i przez chwilę zacząłem się obawiać, czy pozostali Nemesis nie pójdą w jej ślady. Na szczęście Magus of Cloaks spuścił mi już dwa razy baty i widzę, że pokonanie go będzie prawdopodobnie bardziej problematyczne niż dwóch wcześniejszych bossów.
Co mnie bardzo ujęło w tej grze, to mnóstwo decyzji do podjęcia mających bardzo duży wpływ na dalszą rozgrywkę. W żadnej z moich rozgrywek nie poczułem się jeszcze na tyle nonszalancko, żeby wykonywać jakieś akcje "z automatu" bez głębszego zastanowienia się. To jest wspaniałe, bo wymusza analizowanie aktualnej sytuacji na stole i podjęcie najlepszego w danym momencie rozwiązania.

W uwielbianej przeze mnie serii gier Legendary Encounters takie poczucie pewności siebie i oczywistości pewnych zagrań przyszło bardzo szybko. Po kilku rozgrywkach takie najsłuszniejsze rozwiązania nasuwają się tam same. Nie jest to w żadnym wypadku zarzut wobec tych gier, bo jednak w LE rozgrywka nieco inaczej wygląda i nacisk jest tam położony na inne jej aspekty - są scenariusze i określone cele do zrealizowania. Jeśli nie zrobisz tego a tego, to po prostu przegrasz.
W AE tak naprawdę trzeba "tylko" zabić Nemesis albo przetrwać całą jego talię. Sposobów na osiągnięcie jednego i drugiego celu jest bardzo dużo. Wszystko zależy od tego jakimi narzędziami i jakimi Magami dysponujemy. A różnorodność i odmienność Magów nie ogranicza się tylko do jeden wyjątkowej karty w talii. Każdym z tych Magów gra mi się zupełnie inaczej i każdy z nich wymaga przestawienia się na inny tryb. Coś wspaniałego!

Nie wiem na jak długo wystarczy mi War Eternal i te dwa dodatki, ale obstawiam, że szybko mi się nie znudzą. Tu są naprawdę więcej niż wiadra regrywalności Na razie gram zawsze dwoma Magami i na standardowych zasadach. Później można zacząć grać na trudniejszych zasadach albo tylko jednym Magiem - żyć nie umierać
Myślę jednak, że zakup pierwszego core boxa i dwóch kolejnych dodatków to tylko kwestia czasu. Ze wszystkim co do tej pory się ukazało do dyspozycji byłoby ponad 15 Nemesis, grubo ponad 20 Magów i ok 50 zaklęć... jak dla mnie to jakiś totalny kosmos regrywalności xD

Jedyna gra, która na tą chwilę może konkurować z AE o moją uwagę, to LE: X-Files na które już mam złożone zamówienie i na które czekam z ogromną niecierpliwością. Szykuje się u mnie znakomita pod względem grania jesień i zima

[Wosho]

Z tego co czytalem to druga fala czyli to co masz to trudniejsi magowie i nemezis.
Niekoniecznie pod wzgledem stopnia trudnosci wprost tylko nie oczywistego grania.
Ja tez kupilem druga fale ale czeka w folii az przejdziemy wszystkich nemezis na hardmodzie z pierwszej
Jeśli dobrze pamietam Rageborn i Swarm Queen pokonani

[Breżniew]

Magus of Cloaks za 3 próbą został pokonany. Spodziewałem się, że jednak będę się z nim nieco dłużej cackał, a tu bęc - odpowiedni dobór Magów i zaklęć zdziałał cuda.
Wczoraj spróbowałem się zmierzyć z Hollow Crown. Niestety, musiałem przerwać rozgrywkę po zorientowaniu się, że jedną zasadę tego Nemesis zinterpretowałem błędnie. I tak chyba nie miałem szans w tej partii, więc to niewielka strata. Mam już pewien plan doboru Magów i niektórych kart w markecie i przy najbliższej okazji spróbuję takiego setupu.
Świetne jest to, że 3 Nemesis pokonanych przeze mnie wymagało 3 zupełnie różnych sposobów grania. Oby ten układ się nie zmienił, bo to kombinowanie i próbowanie różnych kart i Magów daje mi mnóstwo satysfakcji.
Po już ponad 10 rozgrywkach podtrzymuję swoje zdanie o jakości War Eternal. Jedyne co mogłoby się zmienić, to szybkość, z jaką udaje mi się rozkminić sposób na pokonanie Nemesis. Albo najskuteczniejsza taktyka na każdego z nich jest dla mnie zbyt łatwa do znalezienia, albo mam zbyt duże szczęście przy składaniu talii Nemesis albo przy wychodzeniu kart kolejności. A może wszystkkiego po trochę? W każdym razie byłem nastawiony na co najmniej 4-5 rozgrywek potrzebnych do pokonania każdego z Nemesis, a wychodzi na to, że po 2-3 rozgrywkach mogę przejść do kolejnego bossa. To nie jest jakiś szczególny zarzut pod adresem tej gry, bo poziom trudności i tak jest wg. mnie na bardzo zadowalającym poziomie. Mógłby jednak być na jeszcze bardziej zadowalającym poziomie ;P