Aeon's End (Kevin Riley)

Tutaj można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SA INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

StanleyStone pisze: 13 cze 2019, 07:30 Spróbuj też potem trudniejsze poziomy tych samych potworów. Zmieni Ci się optyka na niektóre z taktyk chwilowo uznawanych za jedyne słuszne ;)
Na pewno spróbuję i gołym okiem widać, że trudniejszy wariant będzie dużo trudniejszy w przypadku Gnieworodnego. Najazd kosztem 1 żetonu Furii? Zdarzało się że na koniec tury gościu miał 6, więc wykonywał jeden najazd. Wg trudniejszego wariantu zrobiłby to trzykrotnie, co mogłoby mieć opłakane konsekwencje.

Ktoś próbował grać solo 1 magiem?

Który z dodatków ma ciekawszego do gry Nemesis?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Rikonelli
Posty: 90
Rejestracja: 26 sty 2019, 21:27
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 19 times
Been thanked: 15 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: Rikonelli »

RUNner pisze: 13 cze 2019, 07:49 Na pewno spróbuję i gołym okiem widać, że trudniejszy wariant będzie dużo trudniejszy w przypadku Gnieworodnego. Najazd kosztem 1 żetonu Furii? Zdarzało się że na koniec tury gościu miał 6, więc wykonywał jeden najazd. Wg trudniejszego wariantu zrobiłby to trzykrotnie, co mogłoby mieć opłakane konsekwencje.
Z tego, co pamiętam, Gnieworodny dzięki żetonom może nacierać raz na turę, po prostu zostaje mu więcej żetonów na przyszłe tury Nemezis i zadaje więcej obrażeń z niektórych kart, które biją obrażenia w zależności od ilości żetonów na planszetce.
Awatar użytkownika
Domeru
Posty: 106
Rejestracja: 07 kwie 2019, 00:57
Has thanked: 245 times
Been thanked: 36 times
Kontakt:

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: Domeru »

Rikonelli pisze: 13 cze 2019, 08:25 Z tego, co pamiętam, Gnieworodny dzięki żetonom może nacierać raz na turę, po prostu zostaje mu więcej żetonów na przyszłe tury Nemezis i zadaje więcej obrażeń z niektórych kart, które biją obrażenia w zależności od ilości żetonów na planszetce.
Ja też tak pamiętam.
Dominik Sobociński
https://www.facebook.com/groups/gry.pla ... i.zdjecia/ - nie tylko zdjęcia planszówek, ale między innymi. :P
https://www.boardgamegeek.com/user/Domeru - mój profil na BGG
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10807
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3332 times
Been thanked: 3191 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: japanczyk »

Rikonelli pisze: 13 cze 2019, 08:25 Z tego, co pamiętam, Gnieworodny dzięki żetonom może nacierać raz na turę, po prostu zostaje mu więcej żetonów na przyszłe tury Nemezis i zadaje więcej obrażeń z niektórych kart, które biją obrażenia w zależności od ilości żetonów na planszetce.
Dokładnie tak jest ;-)
Mam wrażenie, że Runner coś źle robi skoro mu tak łatwo idzie :D
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

japanczyk pisze: 13 cze 2019, 08:38
Rikonelli pisze: 13 cze 2019, 08:25 Z tego, co pamiętam, Gnieworodny dzięki żetonom może nacierać raz na turę, po prostu zostaje mu więcej żetonów na przyszłe tury Nemezis i zadaje więcej obrażeń z niektórych kart, które biją obrażenia w zależności od ilości żetonów na planszetce.
Dokładnie tak jest ;-)
Mam wrażenie, że Runner coś źle robi skoro mu tak łatwo idzie :D
Całkiem możliwe, choć efektów z liczbą żetonów furii na pewno nie neguję. :)
Czyli Najazd jest jeden, usuwamy 3 żetony i zamykamy turę nawet jeśli jest więcej niż 3?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
c08mk
Posty: 2459
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 285 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: c08mk »

RUNner pisze: 13 cze 2019, 07:49 Ktoś próbował grać solo 1 magiem?
Solo przy 3 kartach gracza w tali rund jest nie do przejścia z losowym marketem. Jak się dobierze odpowiedniego maga i ręcznie ustawi market to da się pokonać nemezis. Granie z 4 kartami gracza z kolei jest za proste, rozwala się wszystko jak leci. Ja gram z 4 kartami ale używam wariant trudniejszy nemezis i przy losowym markecie stopień trudności jest w sam raz - czasem wygrywam czasem przegrywam. Granie z 4 kartami jest oficjalnie dozwolone w instrukcji WE także obchodzi się bez homerules.

Gdybym miał brać dodatek tylko dla dodatkowych nemezis to chyba w Bezimienni jest ich 2 także jest więcej do wyboru.
RUNner pisze: 13 cze 2019, 08:46 Czyli Najazd jest jeden, usuwamy 3 żetony i zamykamy turę nawet jeśli jest więcej niż 3?
Tak, angielska wersja ma tekst "strikes once".
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

c08mk pisze: 13 cze 2019, 08:49
RUNner pisze: 13 cze 2019, 07:49 Ktoś próbował grać solo 1 magiem?
Solo przy 3 kartach gracza w tali rund jest nie do przejścia z losowym marketem. Jak się dobierze odpowiedniego maga i ręcznie ustawi market to da się pokonać nemezis. Granie z 4 kartami gracza z kolei jest za proste, rozwala się wszystko jak leci. Ja gram z 4 kartami ale używam wariant trudniejszy nemezis i przy losowym markecie stopień trudności jest w sam raz - czasem wygrywam czasem przegrywam. Granie z 4 kartami jest oficjalnie dozwolone w instrukcji WE także obchodzi się bez homerules.
A jak oceniasz przyjemność z gry między jednym, a dwójką magów?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
c08mk
Posty: 2459
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 285 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: c08mk »

RUNner pisze: 13 cze 2019, 09:04 A jak oceniasz przyjemność z gry między jednym, a dwójką magów?
Nie grałem nigdy dwoma :lol: Jednym gra mi się bardzo dobrze :)
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 989
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 982 times
Been thanked: 433 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: KurikDeVolay »

Nie graj sam. Wiem, że granie solo może sprawić przyjemność, ale w AE najlepiej grać we dwoje. Ważnym elementem (tej) gry jest dla mnie odczytanie planu sojusznika i dostosowanie się do niego na ile to możliwe, czego i od niego oczekuję. Gram tylko z żoną, moment kiedy siada nam wspólne kombo jest jednym z najprzyjemniejszych w czasie gry. A staramy się komunikować jak najmniej - ot, żeby sprawdzić czy jeszcze umiemy myśleć tak samo.
c08mk
Posty: 2459
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 285 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: c08mk »

KurikDeVolay pisze: 13 cze 2019, 09:19 Nie graj sam.
Gdbym nie grał solo to w planszówki bym grał 4-5 razy w roku, bo mniej więcej tyle razy udaje się zebrać znajomych na granie, a w Aeon's End raz na 4-5 lat bo przy każdej sesji ze znajomymi przeważnie gramy w inny niegrany jeszcze razem tytuł.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

c08mk pisze: 13 cze 2019, 09:08
RUNner pisze: 13 cze 2019, 09:04 A jak oceniasz przyjemność z gry między jednym, a dwójką magów?
Nie grałem nigdy dwoma :lol: Jednym gra mi się bardzo dobrze :)
To muszę spróbować. Gdy kupowałem AE spotkałem się z zaleceniami, że należy grać dwójką magów, co mi się średnio podobało. Nie lubię grać na dwie ręce. Tutaj zagrałem i nie sprawia mi to trudności.
KurikDeVolay pisze: 13 cze 2019, 09:19 Nie graj sam. Wiem, że granie solo może sprawić przyjemność, ale w AE najlepiej grać we dwoje. Ważnym elementem (tej) gry jest dla mnie odczytanie planu sojusznika i dostosowanie się do niego na ile to możliwe, czego i od niego oczekuję. Gram tylko z żoną, moment kiedy siada nam wspólne kombo jest jednym z najprzyjemniejszych w czasie gry. A staramy się komunikować jak najmniej - ot, żeby sprawdzić czy jeszcze umiemy myśleć tak samo.
Zanim zacznę grać z żoną, muszę pograć samodzielnie, żeby ogarnąć wszystko od strony mechaniki i prowadzenia gry. Jak jej się spodoba (w co jednak wątpię niestety), będzie super, a jeśli nie, to solowe partie też mnie zadowolą. Mam kilka solówek więc nie jest to dla mnie nietypowy stan.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
c08mk
Posty: 2459
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 285 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: c08mk »

Grając jednym magiem traci się interakcję pomiędzy postaciami. Wszystko co normalnie oddziałuje na sojusznika zamiast tego oddziałuje na maga. Ten efekt oczywiście trochę ułatwia grę. Za to efekty które oddziałują na dwóch różnych graczy, obydwa oddziałują na tego samego maga, np. przydziel 2 obrażenia dwóm różnym graczom (zostało to wyjaśnione na BGG przez twórcę).
Jednoosobowo dobrze jest zagrać z 3 kartami tur gracza, z 4 kartami tur i z 4 karty tur plus większy stopień trudności. Można sobie po takich trzech rozgrywkach porównać każdy tryb gry i wybrać odpowiedni dla siebie. Są w instrukcji jeszcze opcje utrudniające/ułatwiające, które odejmują/dodatją startowe życie maga/Graveholt ale mi te tryby nie podeszły. Zwiększone życie to dla mnie jak oszukiwanie, a z kolei mniejsze startowe wartości życia to masochizm.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10807
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3332 times
Been thanked: 3191 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: japanczyk »

RUNner pisze: 13 cze 2019, 09:51 Zanim zacznę grać z żoną, muszę pograć samodzielnie, żeby ogarnąć wszystko od strony mechaniki i prowadzenia gry. Jak jej się spodoba (w co jednak wątpię niestety), będzie super, a jeśli nie, to solowe partie też mnie zadowolą. Mam kilka solówek więc nie jest to dla mnie nietypowy stan.
Mojej połówce zaskakująco podeszło, a ona w ogóle w fantasy nie gustuje, wiec... :)
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: Scamander »

Mam podobne wrażenia. Panie zaskakująco dobrze odbierają ten tytuł nawet jeśli kompletnie nie siedzą w tematach fantasy.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

Może dlatego, że ten klimat tutaj jest bardzo umowny. Przynajmniej ja tej fabuły nie odczuwam.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
vikingowa
Posty: 575
Rejestracja: 18 maja 2015, 21:42
Has thanked: 453 times
Been thanked: 307 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: vikingowa »

KurikDeVolay pisze: 13 cze 2019, 09:19 Nie graj sam. Wiem, że granie solo może sprawić przyjemność, ale w AE najlepiej grać we dwoje.
Granie solo w AE jest bardzo satysfakcjonujące, uwierz mi :D Z jednym magiem na 3 karty nigdy nie udało mi się wygrać dlatego zawsze biorę dwóch i rozgrywka nabiera wtedy tempa i jest bardziej zróżnicowana. Zdecydowanie polecam tym osobom, które jak ja, nie mają nikogo chętnego do przyłączenia się a lubią swoje własne towarzystwo ( i wiedzą, że ich dłonie są zawsze czyste :lol: ).
pyz
Posty: 71
Rejestracja: 26 paź 2014, 19:46
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: pyz »

Podpisuję się pod obydwiema tezami!

Granie samemu na dwóch magów jest proste i bardzo satysfakcjonujące, jak najbardziej! Uwijam sie z rozłożeniem i złożeniem w około godzinkę, a przyjemnego móżdżenia jest w sam raz.

Druga teza - rzeczywiście moja żona za fantasy nie przepada, a od paru dni jak pytam czy chce zagrac, a jeśli tak to w co, to pada tylko Aeon. :)

Genialna jest ta giera, nie mogę doczekać się Łor Eternala.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

I w końcu nastąpił dzień weryfikacji AE w grze z żoną. Żona szybko załapała mechanikę i muszę powiedzieć, że grała bardzo dobrze jak na pierwszy raz, choć dla mnie to było trzecie podejście, więc ta moja opinia jest niezbyt miarodajna. Na pewno nie musiałem jej zbytnio podpowiadać, a jej decyzje były zazwyczaj celne. Tylko raz musiałem zasugerować jej naładowanie zdolności leczenia 4 obrażeń, bo oboje mieliśmy 2 i 3 punkty życia. Natomiast Gravehold kończył z 9 punktami. Gniewny został pokonany po fajnej rozgrywce.
Z żoną graliśmy już w kilka deckbuilderów (Thunderstone Advance, LE Alien, Hero Realms), więc tego typu gry jej pasują, choć nie lubi elementu tasowania talii. Tutaj tego problemu nie ma, czym była mocno zachwycona. Zastanawiamy się, czy nie przenieść tego elementu do innych gier.
Myślę, że w kolejnym wydaniu Portal mógłby dołączyć na kartonie znaczek „Rekomendowane przez kobiety” ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

Książę Pożeraczy nam wszystko zjadł dziś. Było blisko, zabrakło jednej tury żeby odesłać go w otchłań. Taka porażka mimo wszystko cieszy i zachęca do kolejnego podejścia. Od razu po partii analizowaliśmy, co mogliśmy zrobić lepiej i doszliśmy do wniosku, że trzeba było upuścić z nas więcej krwi, zamiast poświęcać zasoby rynku gdy był wybór. Ta gra daje mnóstwo możliwości. Począwszy od wyboru magów, po taktykę podczas samej rozgrywki. Plan planem, ale talia Nemesis jest losowa i nie da się wszystkiego przewidzieć. Do tego talia tur potrafi zrobić psikusa i dać Nemesis cztery aktywacje pod rząd. Można się nie pozbierać po takim kombosie.
Kupiłem oba małe dodatki. Ok, zawartość nieopłacalna do ceny, ale jak gra cieszy to nie liczę się z kosztami.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
sasquach
Posty: 1803
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 921 times
Been thanked: 576 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: sasquach »

KurikDeVolay pisze: 13 cze 2019, 09:19 Nie graj sam.
Graj sam. Szkoda czasu jak się ekipa zbierze na granie w co-opy, jak możne pograć w coś z krwistą negatywną interakcją :P

A poważnie to jak dla mnie lepiej grać solo dwoma magami niż jednym ze wglądy na interakcje między nimi i możliwość specjalizacji.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

Dziś się udanie zrewanżowaliśmy Pożeraczowi. Plan był taki, żeby oszczędzać rynek zasobów jeśli się tylko da. Dlatego magowie obrywali mocno, Gravehold trzeszczał w posadach. Gdybyśmy rozegrali kolejną turę Nemesis, byłoby po sprawie, bo w grze była karta mocy, potężnie uderzająca w miasto. Żona dziś skompletowała kombosa za 12 obrażeń, co jest naszym skromnym rekordem. Fajne uczucie przywalić z grubszej rury, choć mam świadomość, że da się znacznie mocniej uderzyć. Kolej na Maskę Kłamstw. Jak pokonamy wszystkich bossów, przechodzimy na wariant trudny.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4163
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 570 times
Been thanked: 1028 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: RUNner »

Dwie porażki z Królową Roju. Ta nemesis wydaje się być silniejsza niż wskazuje jej poziom. W każdym razie pojedynki z nią były świetne i bardzo satysfakcjonujące. W ogóle ta gra jest bardzo dobrym coopem, współpraca między magami wygląda jak gra w Contrę na pegasusie. Niby każdy wali po swojemu, ale trzeba pilnować pleców partnera ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
pyz
Posty: 71
Rejestracja: 26 paź 2014, 19:46
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: pyz »

Wydaje mi się, że u Królowej bardzo istotne jest, jak wiele wypuści karaczanow ze swojej karty poziomu 1x która dodaje ich tyle, ile kart tury jest odrzuconych... zauważyłem, że dwa razy, gdy dodało to sześć karaczanow, to bardzo trudno bylo sprowadzić je do zera, tym bardziej, że dzięki temu jednemu wypadkowi dużo trudniej jest ubić Wylęgarza.
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 989
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 982 times
Been thanked: 433 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: KurikDeVolay »

Najważniejsze, to jak najszybciej ogarnąć jakiekolwiek leczenie (bez tego rozgrywka staje się loteryjką) i nie żałować HP na rozdzielanie obrażeń robalom. Przynajmniej moim zdaniem.
Awatar użytkownika
Scamander
Posty: 500
Rejestracja: 05 gru 2018, 14:20
Has thanked: 156 times
Been thanked: 146 times

Re: Aeon's End (Kevin Riley)

Post autor: Scamander »

Gra jest tak zaprojektowana, że idzie sobie poradzić bez leczenia. Czasami w późniejszej fazie gry trzeba wyczuć moment i bić tylko w nemezis.

Nawet bym powiedział, że nadmierne skupianie się na leczeniu to podstawowy błąd nowicjuszy.
ODPOWIEDZ