Coimbra (F. Brasini, V. Gigli)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- konrad.rymczak
- Posty: 998
- Rejestracja: 26 cze 2016, 14:09
- Has thanked: 173 times
- Been thanked: 48 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Co do licytacji - sam nie przepadam w grach (szczególnie w ciemno, za zasłonką) ale dla mnie to jeden z plusów Coimbry.
Decyduje jak bardzo mi zależy na tej karcie, czy jest warta 6 czy może wezmę za 2 coś tańszego, a zasoby pójdą na coś innego.
Możliwość wypchnięcia kogoś na 5 miejsce też na plus
To, że gra po starcie nadaje kierunek to też dla mnie plus - mamy równe szanse, pytanie kto zrobi to lepiej. Podobnie jest w Klanach czy Terra Mystica/GP - oczywiście premiuje to znajomość gry/kart. A duże różnice punktowe to chyba kwestia złych decyzji przeciwników. Na 3 partie jakie grałem, różnice między graczami były niewielkie (mimo, że ktoś punktował na sam koniec, a ktoś nabił wynik przez całą grę, z małym bonusem na koniec).
Wg mnie warto przynajmniej spróbować zagrać - mi się gra bardzo spodobała. Jest to solidne euro z ciekawym podejściem do kostek i licytacji. Podoba mi się również ustalanie kolejności graczy. Ta negatywna interakcja może faktycznie niepotrzebna ale też bardzo nie przeszkadza. Dyplomy zwykle mają pomijalny wpływ na końcowy wynik ale potrafią przesądzić o zwycięstwie (chociaż raczej przez przypadek niż jako część planu).
Decyduje jak bardzo mi zależy na tej karcie, czy jest warta 6 czy może wezmę za 2 coś tańszego, a zasoby pójdą na coś innego.
Możliwość wypchnięcia kogoś na 5 miejsce też na plus
To, że gra po starcie nadaje kierunek to też dla mnie plus - mamy równe szanse, pytanie kto zrobi to lepiej. Podobnie jest w Klanach czy Terra Mystica/GP - oczywiście premiuje to znajomość gry/kart. A duże różnice punktowe to chyba kwestia złych decyzji przeciwników. Na 3 partie jakie grałem, różnice między graczami były niewielkie (mimo, że ktoś punktował na sam koniec, a ktoś nabił wynik przez całą grę, z małym bonusem na koniec).
Wg mnie warto przynajmniej spróbować zagrać - mi się gra bardzo spodobała. Jest to solidne euro z ciekawym podejściem do kostek i licytacji. Podoba mi się również ustalanie kolejności graczy. Ta negatywna interakcja może faktycznie niepotrzebna ale też bardzo nie przeszkadza. Dyplomy zwykle mają pomijalny wpływ na końcowy wynik ale potrafią przesądzić o zwycięstwie (chociaż raczej przez przypadek niż jako część planu).
Kupię: Eclipse 2nd - Galactic Counselor
- Gizmoo
- Posty: 4104
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2631 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
No właśnie to mnie strasznie uwierało. Co to za licytacja, w której wszyscy oferują tą samą kwotę, a wygrywa ten, kto zaoferował ją jako ostatni pierwszy? Mnie to wypychanie strasznie uwierało. Miałem coś zaplanowane, nazbierałem surowców, zalicytowałem, a później dostałem jakąś kupę. Czułem się, jakbym grał w grę z programowaniem akcji (czego chronicznie nie znoszę), w której programuję wszystko optymalnie, móżdżę nad tym długo, a później - gucio. Dostaje figę z makiem i całe moje programowanie, mój wysiłek i krwawica o kant D...konrad.rymczak pisze: ↑25 paź 2018, 12:54 Decyduje jak bardzo mi zależy na tej karcie, czy jest warta 6 czy może wezmę za 2 coś tańszego, a zasoby pójdą na coś innego.
Możliwość wypchnięcia kogoś na 5 miejsce też na plus
Może w mniejszym składzie jest większe poczucie kontroli, ale przy czterech graczach plany zdobycia właściwej karty często legły w gruzach.
Zapomniałem co jeszcze mi w Coimbrze przeszkadzało, także dzięki Konrad za przypomnienie!
Ostatnio zmieniony 25 paź 2018, 13:45 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
- warlock
- Posty: 4630
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Przecież wygrywa ten, kto zalicytuje jako pierwszy. Drugi gracz dający tę samą kość jest drugi w kolejce.Gizmoo pisze:Co to za licytacja, w której wszyscy oferują tą samą kwotę, a wygrywa ten, kto zaoferował ją jako ostatni?
Że tak powiem - znowu źle grałeś?
- Gambit
- Posty: 5229
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 524 times
- Been thanked: 1826 times
- Kontakt:
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Wait, what? Przecież jeśli X osób zalicytuje dokładnie tę samą wartość kości, to wygrywa pierwsza, która to zrobiła. Pozostali dostawiają się z tyłu.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
To zaskakujące, co piszesz - utożsamianie konkretnego rodzaju mechaniki z lenistwem. Mam wrażenie, że bardziej krytykujesz to, że gra nie została skrojona pod Ciebie ("nie lubię tej mechaniki") niż faktyczną pracę włożoną przez projektantów w zaprezentowanie tej mechaniki w atrakcyjny sposób. Ja akurat uważam, że tu ta licytacja jest wprowadzona ciekawie, m.in. poprzez powiązanie kolorów kości z torami wpływów (wybory nie są już przez to tak oczywiste).mat_eyo pisze: ↑25 paź 2018, 12:34Nikt mi nie każe, to oczywiste. Nie podoba mi się fakt, że dwie równie dobre postacie, na przestrzeni dwóch rund mogą mieć drastycznie różny koszt. Nie podoba mi się, że licytując jedną bardzo dobrą postać mogę zostać zmuszony do wzięcia dużo słabszej za 5 czy nawet 6, albo spalenie tak wysokiej kostki na akcję ucieczkową. Uważam to, jak każdą formę licytacji, za leniwy design.
Wszystkie te rzeczy, które wymieniasz tu jako wady, dla mnie są zdecydowanie zaletami i dodają grze smaczku. Postulowane "podrożenie" mocniejszych kart spłaszczyłoby IMO rozgrywkę - po pierwsze, złagodziłoby dotkliwość porażek w licytacjach ("Nie dostałem mocniejszej karty? Trudno, przynajmniej przeciwnik musi zapłacić więcej, więc w kolejnej rundzie nie będzie go stać na dobre karty"), a ja nie lubię takiego "samobalansowania" się przez grę. Gdzie tu napięcie, skoro już w samym projekcie koszt kart jest skrojony tak, żeby Ci, którzy wygrali licytacje, nie zyskali na tym zbyt wiele? Po drugie, bardzo spadłoby znaczenie kolejności graczy (a w Coimbrze przynajmniej w zamierzeniu ma być ona istotna, skoro gracze otrzymują narzędzia do walki o nią). W tej chwili znajomość kart, które wyjdą (następna rzecz, którą poczytujesz za wadę) i możliwość walki o kolejność pozwala w pewnej mierze zainwestować własne środki w możliwość zdobycia w przyszłości konkretnych nagród. W końcu po położeniu kości o najwyższej wartości nie możesz już zostać wypchnięty, bo jeśli ktoś inny też ma 6, a położy drugi, nie może Cię wyprzedzić. To już tylko Twoja decyzja, ile chcesz zainwestować i w jak dużym stopniu zagwarantować sobie możliwość realizacji planu.
Zdaje się, że Gizmoo ma z grą podobne problemy, sądząc po komentarzu, że ktoś mu odskoczył w punktach. Owszem, zbalansowanie wszystkich elementów rozgrywki dodatkowymi kosztami itp. doprowadziłoby do spłaszczenia punktacji końcowej - i do tego, że gra stałaby się... grzeczna? Pozbawiona napięcia? Brrr Że to nie jest sandbox, to widać z lektury instrukcji - no proszę Was, ta gra w każdej partii w oczywisty sposób premiuje konkretne tory, konkretne źródła punktów, konkretne podejście. A ktoś potem gra sobie we własnej piaskownicy i zdziwienie, że różnica ogromna. Zróżnicowanie wartości elementów rozgrywki i źródeł punktów w bezpośredni sposób prowadzi do większej walki o poszczególne aspekty gry, a to zwiększa interakcję. Ale wcale nie jest IMO tak (to trzeba potestować w większym gronie), że MUSZĘ przegonić innych tu i tam, żeby wygrać partię. Wciąż warto pamiętać o zasadzie: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. I np. zamiast wygrać najlepiej punktowany tor (bo wszyscy się tam ścigają jak durni), wygrać dwa najgorzej punktowane - urobek punktowy będzie z tego większy. Coimbra ma zarówno elementy strategii, jak i taktyki turn to turn i round to round. Owszem, układ planszy sprawia, że pewne rzeczy będą w danej partii niepomijalne (muszę w to iść, bo przegram), ale to nie znaczy, że wszyscy będą grać tak samo - jest to zresztą niewykonalne choćby z powodu ustawienia mnichów na planszy podróży. No i bardzo ładnie Konrad wyliczył gry, które stosują podobny paradygmat rozgrywki i są za to cenione. Tutaj plusik.
Ostatnio zmieniony 25 paź 2018, 13:29 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 1 raz.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Tu coś pokręciłeś - ten, kto kładzie równą wartość, kładzie ją dalej, a nie bliżej (jest później w kolejności). Polecam jeszcze raz lekturę instrukcji i relację z wrażeń, jak zagracie poprawnie
- warlock
- Posty: 4630
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Ja już się przyzwyczaiłem, że Gizmoo daje rant po grze, i po którymś poście przypadkowo wychodzi, że źle rozumiał jakąś fundamentalną zasadę . Tyle, że złe wrażenie o grze już się ugruntowało i granie na poprawnych zasadach tego wrażenia nie zatrze .
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 782 times
- Been thanked: 1225 times
- Kontakt:
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Krytyka mechaniki to jedno, ja po prostu nie lubię licytacji i w ogóle się z tym nie kryję. Jeśli ktoś ją kocha, to gra ma u niego plus na starcie. Opisuję moje odczucia z partii, a nie obiektywną ocenę gry. Napisałem, że relacja kolejności zakupu do ceny jest tu ciekawie zaprezentowana, aczkolwiek wolałbym, żeby karty były jakoś wstępnie wycenione, chociażby 0, 1, 2. Oczywiście ma to na celu mitygowanie wpływu licytacji, ponieważ NIE LUBIĘ licytacji.
Zamknięta pula kart może być plusem, jeśli wszyscy przy stole są ograni w równym stopniu. Wtedy ok, widzę, że warto grać zielonym torem, więc czekam na konkretne karty, które mi to pozwolą. Osobiście wolę, kiedy gra daje mi większą możliwość eksploracji. Bo co mogę inaczej zrobić widząc dany układ startowy? Widzę, że znowu warto grać zielonym torem, więc staram się robić wszystko tak, jak poprzednio, kiedy wato było grać zielonym torem. Przecież jeśli nie kupię tych odpowiednich tylko do tego kart, to kupi je ktoś inny i wygra. Dla mnie trochę za mało tutaj luzu, wszystko jest sztywne. Znowu, opisuję co mi przeszkadza w grze, co nie trafia w mój gust, bo niby czyim gustem przy opisie gry powinienem się sugerować, jeśli nie swoim?
Mimo wszystko gra jest ok i do czasu do czasu chętnie zagram. Nie za często, żeby nie nauczyć się kart na pamięć, ale jeśli ktoś zaproponuje, to na pewno nie będę długo oponował. Wydaje mi się to niezłą laurką jak na grę, której główną składową jest znienawidzona przeze mnie mechanika
Zamknięta pula kart może być plusem, jeśli wszyscy przy stole są ograni w równym stopniu. Wtedy ok, widzę, że warto grać zielonym torem, więc czekam na konkretne karty, które mi to pozwolą. Osobiście wolę, kiedy gra daje mi większą możliwość eksploracji. Bo co mogę inaczej zrobić widząc dany układ startowy? Widzę, że znowu warto grać zielonym torem, więc staram się robić wszystko tak, jak poprzednio, kiedy wato było grać zielonym torem. Przecież jeśli nie kupię tych odpowiednich tylko do tego kart, to kupi je ktoś inny i wygra. Dla mnie trochę za mało tutaj luzu, wszystko jest sztywne. Znowu, opisuję co mi przeszkadza w grze, co nie trafia w mój gust, bo niby czyim gustem przy opisie gry powinienem się sugerować, jeśli nie swoim?
Mimo wszystko gra jest ok i do czasu do czasu chętnie zagram. Nie za często, żeby nie nauczyć się kart na pamięć, ale jeśli ktoś zaproponuje, to na pewno nie będę długo oponował. Wydaje mi się to niezłą laurką jak na grę, której główną składową jest znienawidzona przeze mnie mechanika
- Gizmoo
- Posty: 4104
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2631 times
- Been thanked: 2546 times
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Przecież wyraźnie napisałeś, że się w ten sposób wypychaliście... Aż tak ostro zakrapiana partyjka czy jak? xD
- warlock
- Posty: 4630
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
W sensie napisałeś całego posta o tym, jak wyglądała rozgrywka i jak cały czas czułeś się wypychany przez innych i nie mogłeś nic planować i okazuje się to nieprawdą, bo graliście inaczej niż napisałeś?
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Ta krytyka byłaby może zasadna, gdyby jedynym elementem zróżnicowania były tory. Ale do tego dochodzą karty podróży i klasztory. I pary kart początkowych. Co z tego, że w obecnej grze znów najwyżej punktowany jest zielony tor? Ale za to są inne karty, inne klasztory - a przecież ostatecznie przyjęta strategia musi być wypadkową wszystkich elementów. Tych elementów jest zaś tyle, że dwa takie same (lub nawet bardzo podobne) układy początkowe są mało prawdopodobne (jeszcze bardziej w dzisiejszych czasach, gdy wielu graczy kończy przygodę z grą po kilku partiach). Nawet fakt, że w jednej partii pewne karty wyjdą w pierwszej rundzie, a w innej w drugiej, może sporo namieszać. Wiele zmieniają też same rzuty - w grach, gdzie będą wysokie, gracze będą szybciej pozbywać się zasobów i częściej korzystać z akcji pomocowych lub chodzić do zamku. Moim zdaniem nie istnieje najmniejsza możliwość, żeby grać w tę grę dwa razy tak samo i dwa razy uzyskać zbliżony rezultat - to iluzja, wynikająca pewnie z niewielkiej liczby zagranych przez Was partii. Niestety, to znak czasu - dziś gry ocenia się niemal "po okładce", bo w kolejce czekają inne nowości.mat_eyo pisze: ↑25 paź 2018, 13:41Widzę, że znowu warto grać zielonym torem, więc staram się robić wszystko tak, jak poprzednio, kiedy wato było grać zielonym torem. Przecież jeśli nie kupię tych odpowiednich tylko do tego kart, to kupi je ktoś inny i wygra. Dla mnie trochę za mało tutaj luzu, wszystko jest sztywne. Znowu, opisuję co mi przeszkadza w grze, co nie trafia w mój gust, bo niby czyim gustem przy opisie gry powinienem się sugerować, jeśli nie swoim?
Ostatnio zmieniony 25 paź 2018, 13:53 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 2 razy.
- Gizmoo
- Posty: 4104
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2631 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Na bogów Egiptu! Warlock! Zamiast słowa "pierwszy" - napisałem "ostatni". A wypychanie polegało na tym, że co z tego, że byłem pierwszym graczem w kolejce, skoro miałem niższą kostkę. Ustawiłem piątkę, a gracze za mną kostki z wartością 6 i 6. Zostałem wypchnięty na trzecie miejsce. Rozumiesz teraz, czy nadal wolisz mi dosrywać?
Trudno mi zresztą tą mechanikę nazwać "licytacją". Licytacja jest emocjonująca. A gracz, który nie wylicytuje - powinien mieć tą kasę na inny zakup. A tutaj - jest zmuszony do wyboru tego, czego wcale nie potrzebował.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Gizmoo, cokolwiek bierzesz - przestańCo to za licytacja, w której wszyscy oferują tą samą kwotę
Ostatnio zmieniony 25 paź 2018, 13:52 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gambit
- Posty: 5229
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 524 times
- Been thanked: 1826 times
- Kontakt:
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Skoro byleś pierwszy w kolejce, to czemu nie wziąłeś szóstki?Gizmoo pisze: ↑25 paź 2018, 13:50Na bogów Egiptu! Warlock! Zamiast słowa "pierwszy" - napisałem "ostatni". A wypychanie polegało na tym, że co z tego, że byłem pierwszym graczem w kolejce, skoro miałem niższą kostkę. Ustawiłem piątkę, a gracze za mną kostki z wartością 6 i 6. Zostałem wypchnięty na trzecie miejsce. Rozumiesz teraz, czy nadal wolisz mi dosrywać?
Trudno mi zresztą tą mechanikę nazwać "licytacją". Licytacja jest emocjonująca. A gracz, który nie wylicytuje - powinien mieć tą kasę na inny zakup. A tutaj - jest zmuszony do wyboru tego, czego wcale nie potrzebował.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Gimoo zdaje się zmienił linię obrony na jeszcze bardziej absurdalną i teraz utrzymuje, że strasznie go wkurzało, że przegrywał licytacje, kiedy dawał mniej
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Gizmo chyba chodzi o to, że nieważne który jest w kolejce to jeżeli ma kiepskie kostki nie jest w stanie przebić nikogo o wyższych oczkach.
Przykładowo w innych grach zazwyczaj ma taką możliwość po prostu musi BARDZO dużo za to zapłacić - np. dać 2x więcej hajsu niż najwyższa oferta na stole.
Tak obstawiam czytając wasze wypowiedz.
Przykładowo w innych grach zazwyczaj ma taką możliwość po prostu musi BARDZO dużo za to zapłacić - np. dać 2x więcej hajsu niż najwyższa oferta na stole.
Tak obstawiam czytając wasze wypowiedz.
- konradstpn
- Posty: 860
- Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 304 times
- Gambit
- Posty: 5229
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 524 times
- Been thanked: 1826 times
- Kontakt:
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Ale przecież kostki są draftowane ze wspólnej puli. Jeśli jesteś pierwszy, to masz możliwość wzięcia dowolnej kostki. Co to zatem za argument "ja mam niską, oni wysoką". Nawet jeśli brak Ci zasobów, to zawsze można to podreperować zawczasu.KamradziejTomal pisze: ↑25 paź 2018, 14:01 Gizmo chyba chodzi o to, że nieważne który jest w kolejce to jeżeli ma kiepskie kostki nie jest w stanie przebić nikogo o wyższych oczkach.
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
To też nie jest prawda - zawsze możesz wziąć akcję pomocową (7 kasy/tarcz) i zachować wszystko, co miałbyś zapłacić.
- warlock
- Posty: 4630
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Po tych wszystkich edycjach postów Gizmoo napisał, że to on pierwszy wystawia się kością o wartości 5 i potem jest mu przykro, że inni przebili go szóstkami. A przecież wszystko się draftuje ze wspólnej puli.Gizmo chyba chodzi o to, że nieważne który jest w kolejce to jeżeli ma kiepskie kostki nie jest w stanie przebić nikogo o wyższych oczkach.
- warlock
- Posty: 4630
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1024 times
- Been thanked: 1939 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Poza tym jeśli wystawiłeś piątkę i zostałeś przebity szóstką, to jest jeszcze możliwość pójścia do zamku najniższą kością i na etapie rozpatrywania kości wzięcie bonusu podbijającego już położoną kość o 3 oczka (i zrobienie z 5 --> 8 ). Tak, będzie drogo, ale jak tak bardzo zależy ci na karcie, to to zrobisz.
- mat_eyo
- Posty: 5599
- Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
- Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
- Has thanked: 782 times
- Been thanked: 1225 times
- Kontakt:
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Nie chodzi o grę w sposób identyczny, sam pisałem, że zmienność setupu jest dla mnie plusem. Chodzi mi o sam szkielet rozgrywki. To czy gram na fioletowy tor i pielgrzymkę (bo tak się ułożyły punkty i cele) czy na zielony tor i zbieranie dyplomów (bo akurat takie cele wyszły) nie zmienia faktu, że tylko i wyłącznie licytuję karty postaci i przesuwam się na którymś torze. Tutaj nie ma miejsca na specjalne kombinowanie. Jedyną naprawdę angażującą decyzją jest kolor kostki w relacji do jej wartości.Trolliszcze pisze: ↑25 paź 2018, 13:50Ta krytyka byłaby może zasadna, gdyby jedynym elementem zróżnicowania były tory. Ale do tego dochodzą karty podróży i klasztory. I pary kart początkowych. Co z tego, że w obecnej grze znów najwyżej punktowany jest zielony tor? Ale za to są inne karty, inne klasztory - a przecież ostatecznie przyjęta strategia musi być wypadkową wszystkich elementów. Tych elementów jest zaś tyle, że dwa takie same (lub nawet bardzo podobne) układy początkowe są mało prawdopodobne (jeszcze bardziej w dzisiejszych czasach, gdy wielu graczy kończy przygodę z grą po kilku partiach). Nawet fakt, że w jednej partii pewne karty wyjdą w pierwszej rundzie, a w innej w drugiej, może sporo namieszać. Wiele zmieniają też same rzuty - w grach, gdzie będą wysokie, gracze będą szybciej pozbywać się zasobów i częściej korzystać z akcji pomocowych lub chodzić do zamku. Moim zdaniem nie istnieje najmniejsza możliwość, żeby grać w tę grę dwa razy tak samo i dwa razy uzyskać zbliżony rezultat - to iluzja, wynikająca pewnie z niewielkiej liczby zagranych przez Was partii. Niestety, to znak czasu - dziś gry ocenia się niemal "po okładce", bo w kolejce czekają inne nowości.mat_eyo pisze: ↑25 paź 2018, 13:41Widzę, że znowu warto grać zielonym torem, więc staram się robić wszystko tak, jak poprzednio, kiedy wato było grać zielonym torem. Przecież jeśli nie kupię tych odpowiednich tylko do tego kart, to kupi je ktoś inny i wygra. Dla mnie trochę za mało tutaj luzu, wszystko jest sztywne. Znowu, opisuję co mi przeszkadza w grze, co nie trafia w mój gust, bo niby czyim gustem przy opisie gry powinienem się sugerować, jeśli nie swoim?
Dlaczego nie mogę napisać swoich odczuć po kilku partiach? Nie zauważyłem, żeby to była pełnoprawna recenzja na blogu, wydawało mi się, że nadal jesteśmy na forum, na którym można się wymieniać opiniami. Poza tym wygłaszam swoje swoje zdanie o grze po zaledwie trzech partiach, bo nie widzę w niej drugiego dna. Nie widzę głębi, którą mogę eksplorować, nie widzę miejsca na kombinowanie i szukanie innych dróg do zwycięstwa. Ot, kupuj kartę, która akurat pchnie popchnie odpowiedni tor, który w danej rozgrywce najlepiej współgra z celami i punktami. Czy to źle? Nie wiem, mi grało się przyjemnie, ale widzę tutaj ograniczoną regrywalność. Jeśli komuś ta powtarzalność szkieletu rozgrywki nie przeszkadza, to pewnie będzie się bawił znakomicie.
- BartP
- Administrator
- Posty: 4719
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 383 times
- Been thanked: 885 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
Odnoszę wrażenie, że gracze, którzy narzekają, że nie można się pobawić w piaskownicy, albo że inni gracze mi coś podkupili, chyba po prostu wolą mniej interaktywne gry. Generalnie nie przepadam za grami, gdzie można sobie wszystko pięknie rozplanować i nikt nie może mi na to wpłynąć. Wolę, gdy interakcja sprawia, że plany mogą zostać pokrzyżowane. A programowanie ruchów też jest super, bo trzeba wybitnie zwracać uwagę na pozycję innych graczy i starać się przewidzieć, czy ich ruchy mogą coś nam zepsuć (Edo, Lords of Xidit). Licytacje też są u mnie na cenzurowanym, ale nowatorskie do nich podejście jest zawsze mile widziane (jak tutaj). Jeszcze nie grałem w Coimbrę, ale stwierdziłem, że się wypowiem mimo to .
Sprzedam nic
- Trolliszcze
- Posty: 4776
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1031 times
Re: Coimbra - Gigli, Brasini
A czy ja bronię? Po prostu nie zgadzam się z wnioskami, które z nich płyną. Owszem, szkielet rozgrywki jest prosty, sam o tym pisałem - i ja to poczytuję za zaletę. Jaki jest szkielet rozgrywki w Zamkach Burgundii? Połóż kostkę i weź kafel albo połóż kafel na planszy. Głębia rozgrywki niekoniecznie musi wynikać ze skomplikowania mechaniki. To samo można powiedzieć o każdym worker placemencie: ot, stawiasz robotnika i robisz to, co jest napisane na polu. Wielka mi filozofia.
Tyle że to nigdy nie jest tak, że wyszedł cel TYLKO na zbieranie dyplomów. Albo TYLKO na pielgrzymkę. Każda partia jest połączeniem wielu źródeł punktowania i odpowiedź, w co iść, nie jest wcale tak oczywista, jak mogłoby wynikać z powyższego zdania. Ja tam widzę mnóstwo miejsca na kombinowanie - no ale najwyraźniej we have to agree to disagree.To czy gram na fioletowy tor i pielgrzymkę (bo tak się ułożyły punkty i cele) czy na zielony tor i zbieranie dyplomów (bo akurat takie cele wyszły) nie zmienia faktu, że tylko i wyłącznie licytuję karty postaci i przesuwam się na którymś torze. Tutaj nie ma miejsca na specjalne kombinowanie.