Amazonki / Time Bomb / Tempel des Schreckens (Yusuke Sato)

[medicus]

Tytuł: AMAZONKI
Autor: Yusuke Sato
Ilustracje: Michał Makowski
Liczba graczy: 3-10
Wydawca: Lucrum Games
Premiera: wiosna 2018
Nagrody i wyróżnienia: Spiel des Jahres 2017 - rekomendacja, Seal of Excellence
Wydania na świecie: Don't mess with Cthulhu (USA), TIme Bomb (Francja, Japonia), Tempel des Schreckens (Niemcy), Amazonki (Polska)

Grabieżcy chcą wykraść skarb ze świątyni
Amazonki chcą ich wysadzić w powietrze lub ocalić przynajmniej część skarbów
Blef, emocje, utajone tożsamości i ciśnienie żeby zagrać ponownie.
Błyskawiczna rozgrywka, a potem kolejna i kolejna.
Rozgrywka do 10 minut, ale nigdy nie kończy się na jednej.

Spodziewamy się w Lucrum, że wkrótce będzie to nasz numer 1, który pobije nawet wielbłądy i Red7 (obie gry po 6 nakładów).
Sądząc po reakcjach grających, jest to dość realne. Zobaczymy niebawem

[Żubr]

Ten Seal of Excellence to gdzie przyznany? Nie mogę znaleźć video w Dice Tower, ani info na stronie.

[medicus]

Moja wina.
Nie wspomniałem o amerykańskim wydaniu Don't mess with cthulhu
Temat edytuję i dopiszę. A tu info o grze na Dice Tower

http://www.dicetower.com/game/170587/do ... th-cthulhu

8 od Zee

[Żubr]

Widzę jeszcze wersję od Iello - Timebomb: Sherlock vs. Moriarty.


Tempel des Schreckens i Amazonki, pomijając theme (całe szczęście, że nie Cthulhu), różnią się od pozostałych wersji tym, że grę kończy wyciągnięcie nie jednej, ale dwóch kart pułapki i zwiększono liczbę gryczy?

[medicus]

Tak. 2 pułapki to narastające napięcie.
Ciężko to wytłumaczyć na sucho, ale panika się udziela w kluczowych momentach rozgrywki.

Liczba graczy - osobiście rekomenduję granie do 7 osób, ale jak już ktoś opanuje rozgrwykę i połapie się we wrzawie przy stole,
to nawet i w te 10 gra się przyjemnie.

Tu można zerknąć na finałowe momenty rozgrywki (Polcon):
https://www.facebook.com/LucrumGames/vi ... 723385523/

[citmod]

Mam tą grę już od ponad pół roku, ale dopiero teraz trafiła na stół. Miałem spore oczekiwania co do niej, jako że byłem nią już zainteresowany jak jeszcze była pod postacią pierwszej wersji, czyli Timebomb.

Zagraliśmy dwa razy w 7 osobowym składzie. Raz byłem dobry a raz zły. Po obu stronach grało się ciekawie i nie zauważyłem, aby przy takiej ilości graczy któraś ze stron była niezbalansowana. Pewnie gdyby ilość byłą z góra wiadoma to jednak przy 2 złych, dobrzy mieliby trochę łatwiej, a tak to jednak ta niewiadoma dodaje pewną nutkę niepewności.

Dodam, że tego samego wieczoru graliśmy również pierwszy raz w Avalon (również dwie rundy) i po wszystkim część osób wolała Avalon, a część "Amazonki". Ale nikt nie narzekał na żadną z gier, mimo że były dwie osoby które wcześniej miały złe doświadczenia z grą Mafia.

Mimo że obie są grami social deduction, to różnią się wystarczająco od siebie, że spokojnie można mieć obie gry w kolekcji. Szczególnie patrząc na ich cenę i czas trwania jednej rozgrywki.

Edit: Szkoda tylko, że polska wersja będzie wersją Tempel des Schreckens a nie Timebomb Scherlock vs Moriarty, bo jednak ten drugi temat jak i grafiki bardziej mi odpowiadają.

[Leser]

Zagraliśmy dwa razy w 7 osobowym składzie. Raz byłem dobry a raz zły. Po obu stronach grało się ciekawie i nie zauważyłem, aby przy takiej ilości graczy któraś ze stron była niezbalansowana.

Po pierwszych 2-3 grach miałem wrażenie, że "źli" mają znacznie łatwiej. W końcu wystarczy odpalić dwie pułapki i wygrywają. Po kolejnych kilku jednak wyleczyłem się z tego przekonania. Wszystko zależy od graczy. Jeżeli dobrze blefują, potrafią "zakręcić: współgraczy, to obie strony mają jak najbardziej równe szanse. Oczywiście szczypta szczęścia też pomaga

[Shimrod]

Dzisiaj w Spodku graliśmy na 10 osób. W 3 rundzie wygrały amazonki podczas gdy łupiezcy odnaleźli 9 z 10 skarbów. Gra nad stołem jest tu niezbędna, bez niej sporo się traci.
Cóż spodobało mi się na tyle, że kupiłem, chociaż miałem mocne postanowienie na razie nic nie wydawać na planszówki ...

[Darboh]

Również na festiwalu w Muszynie miałem okazję zagrać na 5 osób. Pierwsza rozgrywka jeszcze nic nie wróżyła. Od drugiej wszyscy załapali o co kaman i poszło kilka gier pod rząd. Z pozoru niepozorny tytuł, który świetnie się rozkręca

[GrzeL]

Ostatnio w przeciągu 1,5 miesiąca rozegrałem ponad 50 partii, oto krótkie wnioski.
Po mimo tylu partii w krótkim czasie dalej mam ochotę grać, może niekoniecznie proponować, ale usiądę do nich chętniej niż do innych gier tego typu no może z wyjątkiem Avalona, ale on jest dłuższy i wymaga graczy umiejących w niego grać.

Zalety:
Krótka, prosta, łatwa do wytłumaczenia nowym graczom, dobrym może opłacać się blefować oraz że działa również w mniejszym gronie.

Wady:
Kilku (czasem nawet tylko dwóch) graczy może prawie całą partię rozegrać pomiędzy sobą (niezależnie od strony) nie dopuszczając innych graczy, więc ktoś podczas gry może nie mieć żadnej decyzji do podjęcia i wpływu na to czy wygra czy przegra. O wyniku partii może decydować los np. w ostatniej rundzie jeden z graczy ma zarówno skarb i pułapkę.

[mikeyoski]

Ta gra jest bardzo podatna na towarzystwo. Nie służy też jej zbyt duża liczba graczy, bo wtedy może być tak, że część osób będzie wyłącznie statystami

[kaimada]

Wybitna gra. Jestem w stanie się zgodzić, że lepsza w mniejszym gronie, ale w swojej kategorii po prostu wybitna.

Pełna recenzja Amazonek na ZnadPlanszy

[Odi]

Owszem, perełka, ale akurat wykonanie w wersji polskiej nie jest zbyt przyjazne użytkownikowi.

Grafiki, choć każda sama w sobie jest bardzo ładna, są utrzymane w bardzo podobnej tonacji, przez co notorycznie mylą się rewersy z awersami i na odwrót. Wiele razy zdarzyło się nam przekazać sobie kartę tożsamości zamiast klucza, albo wtasować do talii pokojów puste pokoje awersami do góry itd.
Pułapka została narysowana niezbyt dobrze i wygląda jak kiepski efekt cgi nałożony na wystające ze ścian kolce (sama kolce byłyby dużo lepsze).

Wypraska niby pozostawia miejsce na koszulki, ale jak zakoszulkujesz wszystkie karty, to się nie mieszczą w pudełku i trzeba ją wywalić. Zwykła dwukomorowa byłaby lepsza.

Do tego mam mały problem z warstwą fabularną. Archeolodzy? Czy może bardziej grabieżcy, bandyci albo awanturnicy? Kto tu jest dobry, kto zły? Gra niby jest "ze zdrajcą", ale tak naprawdę "zdrajca" jest bohaterem pozytywnym.

A karty koszulkować warto, bo lepiej podnosi się je wówczas ze stołu, a robi się to przecież bardzo często. Inaczej szybko będziemy mieli brzegi poskubane od paznokci.

Dla mnie to wady obniżające trochę ocenę końcową, bo w takiej grze wszystko powinno być czytelne na pierwszy rzut oka, a nie jest.
Ale raz jeszcze podkreślę: mechanicznie gra jest bardzo fajna.

[Leser]

Do tego mam mały problem z warstwą fabularną. Archeolodzy? Czy może bardziej grabieżcy, bandyci albo awanturnicy? Kto tu jest dobry, kto zły? Gra niby jest "ze zdrajcą", ale tak naprawdę "zdrajca" jest bohaterem pozytywnym.

Tych paru zdań nie rozumiem. Zgodnie z instrukcją nie mamy do czynienia z żadnymi archeologami tylko wprost - z grabieżcami. W grze nie ma żadnego zdrajcy, są dwie drużyny i ukryte tożsamości. Amazonki nikogo nie zdradzają, tylko się ukrywają i mylą tropy. A nawet jeśli już uprzeć się, że mamy tu do czynienia z jakąś zdradą, to jaki problem jest z tym, by zdrajca w konkretnym kontekście był bohaterem pozytywnym? Chyba trochę za bardzo patrzysz na tę grę kategoriami Sabotażysty

[mauserem]

...
A karty koszulkować warto, bo lepiej podnosi się je wówczas ze stołu, a robi się to przecież bardzo często. Inaczej szybko będziemy mieli brzegi poskubane od paznokci.
...

jeśli gramy na gładkim blacie stołu z politurą na "błysk" to się zgodzę
Ale każdy pokerzysta wie, że karty "lubią" grać na ładnym grubym suknie w kolorze zielonym
Z doświadczenia wiem, że może być, a nawet lepiej się sprawdza taki poliestrowy "prawie filc" - a kolorów jest od groma - polecam.
Kupiłem sobie, właśnie do karcianek, taki "obrusik" 90x140 cm (cięty z rolki) - nie strzępi się, nie trzeba obszywać - koszt w rejonie 30-40 zł żadna mata się nie umywa

[mikeyoski]

A mógłbyś jakimś linkiem poratować. Właśnie się za czymś takim rozglądam

[Odi]

Akurat gra imprezowa ma to do siebie, że nie zawsze (a nawet nie najczęściej ) gra się na przygotowanym stole z filcowym nakryciem

Tych paru zdań nie rozumiem. Zgodnie z instrukcją nie mamy do czynienia z żadnymi archeologami tylko wprost - z grabieżcami. W grze nie ma żadnego zdrajcy, są dwie drużyny i ukryte tożsamości.

Tutaj jak najbardziej zwyczajnie się czepiam, bo ten aspekt nie ma większego wpływu na przebieg rozgrywki
Terminu "gra ze zdrajcą" użyłem w sensie mechanicznym. Mamy tu wyraźnego zdrajcę/zdrajców, bo przecież amazonki (w 99% przypadków) udają, że są grabieżcami/archeologami itp., a w rzeczywistości realizują inne cele i - w pewnym sensie - zdradzają grupę przy stole.
Żaden problem, ale jakoś tak przyjęło się uważać, że ci zdradzający są źli. Ot, taki mały dysonans.

[Neoptolemos]

Mnie za to dziwi informacja o niemieszczących się w pudełku koszulkach - u mnie domyka się bez problemów (a inna rzecz, że przy tej wyprasce i tak karty wylatują po przekręceniu pudełka w pionie).

[Odi]

Chciałem wrzucić wszystkie karty w dobre, grube koszulki, ale mogłem tak zrobić tylko z tożsamościowymi. Pozostałe mam w najcieńszych, a i tak jest górka.

Wywołałem trochę temat wykonania, ale powtarzam - gra sama w sobie jest świetna. Dałbym jej 8 - 8,5/10. Gdyby wykonanie było perfekcyjne, to pewnie dałbym ocenę bliską ideału.

[Dr. Nikczemniuk]

Chciałem wrzucić wszystkie karty w dobre, grube koszulki, ale mogłem tak zrobić tylko z tożsamościowymi. Pozostałe mam w najcieńszych, a i tak jest górka.

Wywołałem trochę temat wykonania, ale powtarzam - gra sama w sobie jest świetna. Dałbym jej 8 - 8,5/10. Gdyby wykonanie było perfekcyjne, to pewnie dałbym ocenę bliską ideału.

Moje Ferrari stoi pod chmurką więc daję 8/10, gdyby producent dorzucił garaż to by było 10/10

[konrad.rymczak]

Moje Ferrari stoi pod chmurką więc daję 8/10, gdyby producent dorzucił garaż to by było 10/10

A teraz przeczytaj jeszcze raz co Odi napisał

[Odi]

Nikczemniuk -> pisałem o ocenie ogólnej, zawierajacej w sobie wszystkie aspekty gry, a więc także wykonanie.

[Dr. Nikczemniuk]

Nikczemniuk -> pisałem o ocenie ogólnej, zawierajacej w sobie wszystkie aspekty gry, a więc także wykonanie.

Rozumiem, ale to wtedy takim Zamkom Burgundii trzeba by dać notę 5/10

[Odi]

Jeśli taka jest Twoja opinia, to masz do niej prawo.

[GrzeL]

Kolejne ponad 50 partii za mną.
Co do ostrzeżenia, że: „Nie da się zagrać tylko jeden raz”, to na 24 spotkania 2 razy się udało.
Najlepiej gra się w 5-6 osób.

Do przechowywania po zakoszulkowaniu polecam Deck Box.