Nieznane lądy / Discover: Lands Unknown (Corey Konieczka)

[Sarseth]

Dobrze rozumiem, kazdy egzemplarz jest inny. Ale moze to byc roznica albo delikatna, albo mega duza. Czyli kupujac moge miec pecha i kupic kilka kopii ktore nic mi nie rozwina gry, bo bedzie to np 1% inny, wiec jak zobacze zawartosc to od razu sie wkurze, albo ... Nie wiem. Tazosy mialy sens, bo byly chipsy xD i mozna bylo sie z kolegami wymieniac na podworku.. tutaj moze byc ciezej. Chyba nie dla mnie, abstrakcja dla mnie Ale ja lubie LCGi wlasnie dlatego ze wiem co kupuje, a nie cierpie karcianrk z boosterami. Moze podejscie do zycia :p

[wirusman]

Właśnie zaczyna sie dojenie klienta, na całego.

[brazylianwisnia]

Właśnie zaczyna sie dojenie klienta, na całego.

Oskarżania o dojenie akurat nie rozumiem. Przecież nie sprzedają dodatków tylko normalna grę więc w czym problem? kupujesz jeden egzemplarz i nie kupujesz kolejnych bo to ta sama gra tylko ma trochę inne komponenty. Byle regrywalnosc była dobra bo jeśli nie to poprostu gra słaba i nie ma co kupować.

[buzzardpl]

Witajcie.

A może planują dodatki typu booster w którym jest parę kart i kafli do kolejnej unikalnej przygody, losowy bohater itp?

Dla mnie ta gra przypomina bardziej jednorazowe Exit.
IMHO będzie to wyglądało tak: umawiam się z kumplami na grę, składamy się na jeden egzemplarz i gramy , a potem kosz (no może nie aż tak, ale np olx).

[Rafal_Kruczek]

System Unique Game TM, nazwanym przez FFG, nie jest niczym nowym w świecie gier. Natomiast nie spodziewałbym się w grze o takiej tematyce i komponentach. W stylistyce kreskówkowej, mocno dziecinnej, co nie podoba mi się z tematem z jakim jest związana gra. To jak wygładzanie powagi gry komputerowej jakim była Cywilizacja, do miana Setlersów w części VI. Nie widzę podobieństwa żadnego do 7th kontynentu, czy Robinsona. Musiałbym zobaczyć gameplay, żeby porównywać.

Unique Game to jest coś zupełnie nowego, no moze nie abosultnie coś nowego ponieważ przygodowe gry planszowe juz były inne, ale sam system stojący jest nowy i FGG jest pionierem pod tym wzgledem że jako pierwsi są w stanie cos takeigo MASOWO wyprodukować. .
Z tego co mówił Ignacy T. w swoim podcascie jego znajomy z FGG powiedział mu że Richard Garfield przyszedł z pomysłem na KeyForge już 3 lata temu i tyle czasu zabrało przgotowanie logistyczne zeby znalazł się producent gotowy zeby zrealizować taki pomysł - nikt wczesniej nie robił takich rzeczy w planszówkach. Zrobienie zindywializowanych kart stworzonych komputerowych alfgorytmach (tyły kart w Keyforge (obrazek i nazwa) są unikalne w każdej talii i kazda talia ma w sodku wydrukowany spis i QR code)
Zgadza się maszyny sortująco -losujace tworzace losowe losowe boostery to nic nowego - ale takim modelu boosteerowym każda karta była drukowana w wielu ezemplarzach, karty ustawiana w pseudolosowe sekwencje i do boostery trafia kilka kart z okreslonej sekwencjirzadkosci . To ze każda karta z obu stron jest indywidualnie wydrukowana było moze wykorzystywane może przy produkcji np. losów na loterie itp. Nie wiem czy Discover pójdzie tak daleko w indywidualizacji jak Keyforge , czy będzie to bardziej losowość jak w boosterach( z statystyczna "gwarancja' niepowtarzalności), ale nie słyszałem o żadnej innej takiej grze. Jeśli chodzi o przygodówki to wlatach 90 był Arcadia: The Wyld Hunt - ale to był model boosterowy i sie to kompletnie nie przyjęło zabrakło sensownego zebranie tych losowych kart w spojna przygode...

[pavel]

Szkoda, że dyskusja na temat nowej gry sprowadza się po raz kolejny do rozmyślań o cenie.

To naturalna konsekwencja tego, że możemy mówić o tym co wiemy lub podejrzewamy. Akurat w tym wypadku mówimy o modelu biznesowym bardziej niż cenie, ale nie jest to coś do pominięcia. Są ludzie, którzy uważają, że cena nie ma znaczenia,jeśli gra jest dobra. Należą do mniejszości, choć w przypadku gier f2p zdarza im się finansować przedsięwzięcie dla większości. Kampania Star Citizen pokazuje, że można wyłożyć masę kasy na grę, której nawet nie ma. Większość ludzi nie żyje w sytuacji, w której cena nie gra roli, stąd i takie rozmowy. Problem z nimi jest tylko wtedy, gdy się je prowadzi w próżni, bo sama natura takich rozważań ma sens tylko komparatystycznie.

Ja nie dyskutuję o cenie nie znając do końca produktu. Z drugiej strony wiem, że cena jest dla wielu pierwszym wyznacznikiem, czy daną grę kupię czy nie. Podejrzewać, ok można prowadzić luźne dywagacje, nikomu nie zabronię. Takie biadolenie na targu. To samo było z Gloom, że lagcy, że 500 zł to bardzo dużo za grę bez figurek. Później brali za 600 zł z pocałowaniem ręki. Modelu biznesowego FFG nie znam. Star Citzen jest, tylko nie dokończony, prawdopodobnie nigdy nie będzie.

[pavel]

System Unique Game TM, nazwanym przez FFG, nie jest niczym nowym w świecie gier. Natomiast nie spodziewałbym się w grze o takiej tematyce i komponentach. W stylistyce kreskówkowej, mocno dziecinnej, co nie podoba mi się z tematem z jakim jest związana gra. To jak wygładzanie powagi gry komputerowej jakim była Cywilizacja, do miana Setlersów w części VI. Nie widzę podobieństwa żadnego do 7th kontynentu, czy Robinsona. Musiałbym zobaczyć gameplay, żeby porównywać.

Unique Game to jest coś zupełnie nowego, no moze nie abosultnie coś nowego ponieważ przygodowe gry planszowe juz były inne, ale sam system stojący jest nowy i FGG jest pionierem pod tym wzgledem że jako pierwsi są w stanie cos takeigo MASOWO wyprodukować. .
Z tego co mówił Ignacy T. w swoim podcascie jego znajomy z FGG powiedział mu że Richard Garfield przyszedł z pomysłem na KeyForge już 3 lata temu i tyle czasu zabrało przgotowanie logistyczne zeby znalazł się producent gotowy zeby zrealizować taki pomysł - nikt wczesniej nie robił takich rzeczy w planszówkach. Zrobienie zindywializowanych kart stworzonych komputerowych alfgorytmach (tyły kart w Keyforge (obrazek i nazwa) są unikalne w każdej talii i kazda talia ma w sodku wydrukowany spis i QR code)
Zgadza się maszyny sortująco -losujace tworzace losowe losowe boostery to nic nowego - ale takim modelu boosteerowym każda karta była drukowana w wielu ezemplarzach, karty ustawiana w pseudolosowe sekwencje i do boostery trafia kilka kart z okreslonej sekwencjirzadkosci . To ze każda karta z obu stron jest indywidualnie wydrukowana było moze wykorzystywane może przy produkcji np. losów na loterie itp. Nie wiem czy Discover pójdzie tak daleko w indywidualizacji jak Keyforge , czy będzie to bardziej losowość jak w boosterach( z statystyczna "gwarancja' niepowtarzalności), ale nie słyszałem o żadnej innej takiej grze. Jeśli chodzi o przygodówki to wlatach 90 był Arcadia: The Wyld Hunt - ale to był model boosterowy i sie to kompletnie nie przyjęło zabrakło sensownego zebranie tych losowych kart w spojna przygode...

No to mnie uświadomiłeś. Bo miałem spłycony obraz tego co Nazywają przez UG grę opartą na boosterach, a raczej na losowo wybieranej podstawki z losową zawartością. Tak były tytuły, które kupowałeś na zasadzie booster pack, ale nie samą podstawkę a dodatki. W UK widziałem całą koszyk Boosterów do jakieś startegii wojennej. bardziej to miałem na myśli, ale to nie to samo co UG zrobiony przez FFG. Ja kibicuje temu projektowi.

[kozz84]

Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić ten projekt? Dlaczego „unique”, co nowego wnosi i w czy jest to lepsze od zwykłego modelu pakowania?

O ile w Keyforge widzę sens, to tutaj średnio.

Informacja na strone i trailer sugeruje 4 środowiska/mapy, więc każdy pewnie otrzyma 4 wygenerowane mapy. Tylko co mi da ta informacja, że tylko ja mam taką mapę? Czemu nie dać więcej w pudełku i tworzyć mapę poprzez losowanie kafli?

To samo tyczy się postaci i przedmiotów? Wystarczy dać więcej i losujesz kim grasz.

W Agricoli nie przeszkadza mi, że gra nie jest „unique”, ponieważ „gameplay” jest ”unique”.

[Markus]

W dużym skrócie: marketingowcy wznieśli się na wyżyny kreatywności w dziedzinie dojenia kasy. Wygląda to jak łechtanie ego gracza słowami :"to twoja unikalna i niepowtarzalna przygoda"
Wolałbym generator zawarty w pudełku tak jak wspominał kolega powyżej.
Czyli teraz "coresecizm" mamy wzniesiony na nowy poziom.
Ja jestem na nie

[kozz84]

Ktoś się wczytał we Francuskie FFG.

W pudełku dostaniemy 12 z 36 dostępnych postaci; 2 z 6 środowisk.

https://boardgamegeek.com/thread/204268 ... french-ffg

[Odi]

Wszystkie Wasze argumenty i obserwację są trafne, ale zapominacie o jednej ciekawej cesze tego nowego produktu FFG: nie wiadomo co jest w pudełku.

Co może być lepszego w grze przygodowej, niż brak wiedzy o tym, co nas czeka? Z żadnej recenzji nie dowiesz się, co jest w tym jednym konkretnym egzemplarzu, który kupujesz. Dostajesz pudełko, otwierasz i ... tym razem góry/pustynia/tropikalny las. Nowe postacie, nowe karty. Bardzo fajna emocja.
Ukończysz jedną grę, spodobało się, więc możesz iść do sklepu po następną i masz gwarancję, że przygoda będzie inna. Taki dodatek, który dostępny jest na rynku od razu, bez czekania.

Zagrożenie widzę tylko w tym, że przygoda NIE BĘDZIE inna. Że wydamy ok. 150 zł i dostaniemy bardzo podobną przygodę do tej, którą mieliśmy.

Poza tym - bardzo ciekawy pomysł, bo przygodą jest już sam zakup i otwieranie pudełka Pewnie w to nie wejdę, ale koncepcja jest interesująca.

[kwiatosz]

Tez mi sie koncept podoba, z podobnych powodow co Odiemu. Natomiast co do ryzyka kupna tego samego - obstawiam, ze jednak jakos na pudelku to bedzie oznaczone, numerem zestawu chociazby, bo CCG z boosterkiem za 150 zl to nawet tegie glowy z korporacji nie powinny wymyslic.

[costi]

Widzę potencjał do wymiany między graczami

[Trolliszcze]

Zarówno z niniejszego wątku, jak i tego poświęconego Keyforge wynoszę smutny wniosek, że ludzie - przynajmniej tutaj - chyba zapominają, że planszówki to przede wszystkim forma wspólnej zabawy. Mam nadzieję, że to wyłącznie cecha typowa dla forum zrzeszającego, było nie było, geeków, ale słowa, które się ostatnio przewijają w kontekście nowych gier FFG, to głównie: kolekcjonerstwo, balans, turnieje itp. itd. Czyli takie, które nie mają żadnego znaczenia dla tych, dla których planszówki są formą przyjemnego spędzania czasu w gronie najbliższych/kolegów, nie formą ostrego współzawodnictwa, udowadniania swojej wyższości i kompulsywnego zbieractwa.

Na przykład tutaj już krzyk: cash grab!. Ale że co...? FFG wymyśliło sobie grę o odkrywaniu (przynajmniej tak wnioskuję z wiele mówiącego tytułu Discover, choć mogę się mylić). A co nas najbardziej kręci w odkrywaniu? Oczywiście nieznane, które nas do tego odkrywania popycha. I nieznane jest właśnie w pudełku: mogę przeczytać naście recenzji, posłuchać nastu opinii innych graczy i wciąż nie mam pojęcia, co mnie czeka po zakupie własnego egzemplarza. Znam ramy i cel zabawy, znam mechanikę, ale nie znam dróg, które do tego celu prowadzą. Genialne? Tylko jeśli te ramy i mechanika będą na tyle solidne, żeby dostarczyć dobrej rozrywki - i tutaj lokuję raczej moje obawy, a nie po stronie tych, którzy czują niepokój, że nie zobaczą każdej możliwej kombinacji kart/biomów/postaci. Spodoba mi się? To może i kupię drugą kopię, dlaczego nie? Zresztą, ponieważ nic nie wspominano o elementach legacy, żywy będzie rynek wtórny - ja skończyłem swoją "kampanię", Ty swoją, po prostu zamieńmy się pudełkami. Nie chcę wypowiadać daleko idących opinii, bo na dobrą sprawę nic o tej grze nie wiemy, ale już sam fakt, że w pudełku ma być 12 postaci, daje nadzieje na pewną dozę regrywalności - bo nie sądzę, żeby się grało dwunastoma postaciami na raz... Jeśli na dodatek w trakcie scenariusza ogląda się tylko część kart, to już jest w miarę dobrze, będzie można wyciągnąć z jednego pudełka kilkanaście rozgrywek. A potem sprzedaż/wymiana/cokolwiek. Gdzie tutaj cash grab? Ja nie mam bladego pojęcia...

[Trolliszcze]

(A co do obaw, że narażam się na kupno tego samego za 150 złotych: wszystko zależy od puli elementów, z których tworzone jest każde pudło, jeśli jednak ta pula jest stosunkowo duża, to oczywiście szanse - przy losowym zestawie elementów - na powtórkę są tym większe, im więcej pudeł już kupiłem. Kupując drugie pudło, mam niemalże gwarancję, że przeżyję coś innego. Kupując dwudzieste, mogę się rozczarować - z każdego poprzedniego będę już znać jakieś powtarzające się elementy - ale naprawdę nie sądzę, żeby celem FFG było sprzedanie każdemu 20 podstawek.)

[esztfke]

Na pierwszy rzut oka może to wyglądać fajnie. Rzeczywiście ciekawy koncept, sam bardzo lubię otwieranie pudełka mimo, że zazwyczaj wiem dokładnie co jest w środku, a tutaj dochodzi niewiadoma i ten dreszczyk emocji. W przypadku typowej planszowki ogram podstawkę kupuje dodatek i dostaje nowy scenariusz, postacie, potwory itd Wszystko nowe, ale też wiem czego się spodziewać.

Ale właśnie problem polega na tym, że o ile to fajnie brzmi to moim zdaniem tylko chwyt marketingowy. Co mi z tego że moja przygoda jest unikalna. Kiedy ogram podstawkę normalnie kupiłbym dodatek, który mi odpowiada pod kątem czy to postaci czy scenariuszy. Tutaj natomiast nie dość że nie wiem czy dostanę coś co mi podpasuje, to nie wiem czy 90% zawartości będzie nowe czy może 60 czy 40 i z każdym kolejnym dodatkiem/podstawką ilość powtórzonych komponentów będzie rosła i tylko wymiana z innymi może to uratować. Można powiedzieć że wystarczy kupić jedna kopie i nie będzie żadnych powtórzeń, ale w przypadku normalnej dystrybucji można kupić tylko podstawkę i wyjdzie to samo tylko bez tej sztucznej unikalności.

Ktoś na bgg słusznie zauważył, że posiadając kilka dodatków do eldritch horror ma swoją unikalną grę, bo samo tasowanie powoduje, że 2 razy ten sam układ scenariusza, postaci, wrogów, zdobytych przedmiotow nigdy się nie powtórzy, ale przynajmniej ma dostęp do tych wielu kombinacji, a nie sztucznie ograniczony przez losowy układ komponentów w jego pudełku z grą. Oczywiście trzeba trochę wydać trochę kasy na te dodatki, ale na pewno mniej niż w tym 'unikalnym' systemie gdzie sporo pieniędzy pójdzie na powtórki komponentów.

edit. Swoją drogą pewnie wytworzy się ciekawy rynek wtórny wokół tej gry. Z jednej strony ludzie, którzy ograją swój egzemplarz i będą chcieli wymienić na inny losowy. Z drugiej strony kolekcjonerzy, którzy będą chcieli znać jak najdokładniej listę komponentów, żeby uzupełniać kolekcję (albo kolekcjonerów szlag trafi przy tym systemie wydawania i po prostu odpuszczą grę )

[Galatolol]

Nie przesadzałbym z tym nieznanym, tego, co najważniejsze, czyli krain, jest tylko 5. Pewnie się będzie je wszystkie w miarę kojarzyło już po przeczytaniu kilkunastu postów o grze.

[brazylianwisnia]

Wpierw gra musi być naprawdę dobra by coś się wokół niej wytworzylo. Jeśli Konieczka zrobi wciągająca, rozbudowana pozycje na poziomie Rebelii to jestem gotów kupić i 4 pudełka. Jesli będzie to coś tylko dobrego z płytka mechanika to wiele osób to oleje.

[brazylianwisnia]

Nie przesadzałbym z tym nieznanym, tego, co najważniejsze, czyli krain, jest tylko 5. Pewnie się będzie je wszystkie w miarę kojarzyło już po przeczytaniu kilkunastu postów o grze.

Krain może i jest chyba 6 ale pytanie ile jest wariacji w obrębie danej kraniny. Jeśli danych kafli jest np 48 a dostajesz 12 to już to lepiej wygląda.

[Odi]

Jeszcze jedno mnie tylko niepokoi/zastanawia:

czy mechanika gry jest na tyle uniwersalna, że skrypt generujący zawartość pudełka w zdecydowanej większości przypadków "stworzy" autentycznie interesującą przygodę, z posmakiem ciekawej fabuły?
W grach typu Legacy wszystkie ścieżki przygotowuje jednak człowiek, pewnie sa one ogrywane, testowane, poprawiane... Tutaj mamy jakiś ogólny system w ramach którego dostajemy mniej lub bardziej losowo komponenty. Nie mam pojęcia jak to zagra. Obawiam się, że aby to działało musi być bardzo, bardzo proste.

[Trolliszcze]

Mnie się wydaje, że żeby to działało, mechanika musi pójść jednak bardziej w stronę euro, ze wstawkami fabularnymi jako szkieletem rozgrywki. Coś jak Trzewikowy Robinson - niby jest przygoda, każdy scenariusz ma jakiś zarys fabularny, ale tak naprawdę wszystko to jest raczej pretekstem do optymalizacji i zarządzania zasobami na bezludnej wyspie. Jeżeli mechanika działa solidnie, coś takiego może mieć sens, bo komputer z pewnością nie wygeneruje losowo nic, co fabularnie mogłoby kogokolwiek porwać - łatwiej zaś stworzyć proceduralnie zmienną mapę, zmienne karty wydarzeń i tak dalej. Ale to tylko moje domysły.

EDIT: I tak bawiąc się analogiami: czy fan Trzewikowego Robinsona chętnie kupiłby nową podstawkę, gdyby była w niej zasadniczo ta sama rozgrywka, ale za to całkiem inne kafle mapy, inne przedmioty do wytworzenia, inne bestie w buszu, inne postaci? Wydaje mi się, że tak - już teraz Robinson daje pewną regrywalność w tym względzie (np. część przedmiotów jest stała, pozostała część losowa), nie jest to jednak regrywalność tego samego kalibru. Tu możemy dostać coś całkowicie innego, gdzie dawne schematy pokonywania trudności są niewykonalne, bo ich po prostu nie ma w grze.

[brazylianwisnia]

Oczywiście że by kupił. Tylko tu są spełnione trzy warunki - regrywalnosc w pudełku, wmiare przyzwoita mechanika i niska cena. Taki Robinson byłby bardzo dobry w tym systemie. Chociaż przydałoby się coś trochę bardziej rozbudowane. W Discover będziemy właśnie mieć taką różnorodność jaka napisałeś. Część rzeczy będzie stała, kafle mapy i postacie będą losowe, część narzędzi pewnie też będzie losowa, postacie i karty fabuly. Obawiam się jednak że za 150% ceny Robinsona dostaniemy mniej elementów po to by była unikalność.

[Sarseth]

Wszystkie Wasze argumenty i obserwację są trafne, ale zapominacie o jednej ciekawej cesze tego nowego produktu FFG: nie wiadomo co jest w pudełku.

Co może być lepszego w grze przygodowej, niż brak wiedzy o tym, co nas czeka? Z żadnej recenzji nie dowiesz się, co jest w tym jednym konkretnym egzemplarzu, który kupujesz. Dostajesz pudełko, otwierasz i ... tym razem góry/pustynia/tropikalny las. Nowe postacie, nowe karty. Bardzo fajna emocja.
Ukończysz jedną grę, spodobało się, więc możesz iść do sklepu po następną i masz gwarancję, że przygoda będzie inna. Taki dodatek, który dostępny jest na rynku od razu, bez czekania.

Zagrożenie widzę tylko w tym, że przygoda NIE BĘDZIE inna. Że wydamy ok. 150 zł i dostaniemy bardzo podobną przygodę do tej, którą mieliśmy.

Poza tym - bardzo ciekawy pomysł, bo przygodą jest już sam zakup i otwieranie pudełka Pewnie w to nie wejdę, ale koncepcja jest interesująca.

Gwarancje ze inne. Ale jak inne? Jedna nowa postac, reszta ta sama? Super wydabe pieniadze. Czy rzexzywiscie 50% contentu innego?

[Trolliszcze]

Gwarancje ze inne. Ale jak inne? Jedna nowa postac, reszta ta sama? Super wydabe pieniadze. Czy rzexzywiscie 50% contentu innego?

Ale to naprawdę nie jest trudne do policzenia. Jeżeli postaci jest łącznie 36, a w pierwszym pudełku dostajesz 12, to szansa, że w drugim dostaniesz 11 tych samych i 1 nową - przy całkowicie losowej zawartości - jest bardzo, bardzo nikła.
@brazylianwisnia
Zawartość pudełka jest już chyba znana (z francuskiej strony):
34 Tiles
4 survivors minis/figures
2 terrain reference sheets
254 cards
242 pawns/tokens
Możesz porównać do Robinsona, jak to wypada.

[c08mk]

Na razie nic konkretnego nie wiadomo. Stąd sobie myślę. Co by było jakby Eldritch był wydany w takiej formie? Byłaby to poszatkowana gra sprzedawana we fragmentach.