KeyForge (Richard Garfield)

[kozz84]

Rozżarzony bursztyn

[Trolliszcze]

Żarsztyn!

[rattkin]

https://www.fantasyflightgames.com/en/n ... discovery/

Start 15 listopada.

[Skid_theDrifter]

I wraz z tym wiemy już mniej więcej, kiedy otrząśnie się największa wątpliwość: "czy ten system ma szansę działać przez lata?"

Niska bariera wejścia jest super. Jedna talia w Keyforge jest cenowo porównywalna z gotową talią M:tG - to porównanie jest nieprzypadkowe, bo każdy karciano-ciekawski w obecnych czasach zaczyna od gotowej talii. Kolejne pytanie, na które ciężko póki co poznać odpowiedź, to "ile osób lubi gry karciane, ale nie lubi deckbuildingu/nie ma czasu na obmyślanie talii w kontekście ciągle wychodzącej gry karcianej?". Można polemizować, że były wcześniejsze przypadki na podstawie których można coś tu wnioskować, ale dla mnie to nie ta skala.

No i trzeci problem, to jak wygląda koszt Keyforge jako "lifestyle game" w porównaniu z dotychczasowymi modelami. Założę się, że jest tam gdzieś człowiek, który kupi jedną talię i wyciągnie na niej absurdalną liczbę rozgrywek - a w konwersacjach ten hipotetyczny człowiek będzie dowodem na to, jaki to dobry stosunek ceny do satysfakcji Keyforge proponuje. Ten ktoś jednak reprezentuje grupę, która nie szuka talii najbardziej do siebie dopasowanej. Dlatego mnie bardziej interesuje, czy nowa grupa docelowa jest dość duża i dość zaangażowana, żeby gra faktycznie zawojowała rynek. O tym, czy metagame w OP się rozwinie czy nie, nie chcę dywagować teraz - ale wydaje mi się, że pomimo szczerych chęci i wbudowanych systemów balansujących będzie to nieuniknione. W takiej sytuacji talia niepodlegająca zmianie stanie się obciążeniem raczej niż plusem, bo nieważna będzie bariera wejścia losowej talii, ale bariera wejścia na rynku wtórnym. Niby nic nowego dla fanów CCG, ale jednak opakowanie reklamuje co innego.

Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, sam się zastanawiam, jak podejść do Keyforge samemu. Mam dość graczy naokoło siebie, którzy grać lubią, ale talii za nic nie zbudują, choćby im oferować zniżkę na garnki firmy Philipiak. Ciekawie byłoby pewnego dnia przynieść ze sobą na spotkanie kilka talii i powiedzieć: "macie tutaj nowiuśkie talie, nieśmigane, bawcie się" - i patrzeć, czy podchwyci. Ot tak, już, za te 30-40 złotych na osobę. Gdzieś tam oczami wyobraźni widzę jak to działa. Nie wiem jak długo, ale przez jeden dzień na pewno. I może dla tego jednego dnia będzie warto. A wszystkie te inne pytania? O ile ważne długoterminowo, tego jednego dnia nie będą miały znaczenia.

To może być dobry dzień.

[rattkin]

Sęk w tym że teraz można kupić talię do Summoner Wars, czy Ashes i tez się bawić za grosze. Kluczowa sprawa to jakość tej rozrywki. A w tym departamencie Keyforge zbiera noty o najwyżej średnie. Wyjadacze-karciarze którzy do tej pory zjadali zęby na LCGach od FFG dość zgodnie mówią „spoko”, wzruszając przy tym ramionami. Ekscytacji brak. Pozostaje wiec MtG crowd. Ale ten tlum miał szansę przeskoczyć na coś innego już wiele razy przedtem - i nie zrobił tego. Bo community, bo historia, bo wsparcie sklepów, bo przywiązanie. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? To trochę tak jak z mmorpgami - można grać w różne, tylko po co, jak można grać w World of Warcraft?

[Skid_theDrifter]

Sęk w tym że teraz można kupić talię do Summoner Wars, czy Ashes i tez się bawić za grosze.

O ile to zdanie jest prawdziwe, o tyle podlega pod "nie ta skala" w moim poście. Za Keyforge stoi potężna machina marketingowa. Sam system gry też nie sprowadza się do klasycznego "beatdown", co może już ciekawić inne osoby. (Właściwie, mechanicznie to wygląda jak wchodzenie po drabinie i jednoczesne ciągnięcie oponenta za nogawkę, żeby sam za szybko nie wszedł) Dodajmy do tego appeal popularyzowanego ostatnimi laty stylu mieszanki kreskówkowo-podobnej, który kojarzy się bardziej z grą komputerową i voila - najbardziej celowe działanie marketingowe, jakie można sobie wyobrazić. Jest to najwyższej jakości próba uderzenia w ten sektor rynku i tylko patrzeć, czy podchwyci na ogromną skalę - bo jak nie teraz, to już raczej nigdy nie.

Dlatego właśnie jestem ciekaw, ile jest warta "jedna talia" (albo nawet "jedna talia po wielokroć") i marketing na niej oparty, gdy się go podkręci do 11. Można się cofnąć nawet i w tym wątku, żeby zobaczyć, iż słowa krytyki systemu są narażone na obronę w stylu "to nie gra dla ciebie, to dla innych graczy, nowy rynek, wracaj do boosterów albo LCG, nie sraj mnie w gniazdo" (zawsze pikantny argument). I ciekaw jestem, ile to jest warte. Zakładam, że musi być coś warte, ktoś to liczył przecież, czy się opłaca robić taką produkcję. Generalnie o ile jestem wyczulony na smoke and mirrors, jestem autentycznie ciekaw jak to wyjdzie. W najgorszym razie będzie to najgorętszy ziemniak sezonu zimowego, przyćmiony w przyszłym roku kolejnym świecidłem.

[Valarus]

Kurczę, ja to już jestem zdecydowanie stary i zdziadziały, jak czytam dywagacje o "lifestyle game" to się tylko zastanawiam, jak ludzie mogą mieć czas, żeby tak podchodzić do jakiejś jednej, konkretnej gry. Pozazdrościć wręcz.

[Skid_theDrifter]

Kurczę, ja to już jestem zdecydowanie stary i zdziadziały, jak czytam dywagacje o "lifestyle game" to się tylko zastanawiam, jak ludzie mogą mieć czas, żeby tak podchodzić do jakiejś jednej, konkretnej gry. Pozazdrościć wręcz.

Są takie gry, które przez to, że są w ciągłym procesie wydawniczym, można tak potraktować. Czy to znaczy, że się ma na to czas...? Kwestia dyskusji. Grywałem w różne gry, ale niewiele jest takich, które odznaczyły się ciągłą obecnością - ale takie też są i podlegają dla mnie tej kategorii. Można też to różnie liczyć, bo nie musi chodzić o codzienne granie w tą samą grę - a takie, które wyznacza jakiś rytm, tworzy cykliczność (z takiej definicji stały raz w tygodniu to dalej "lifestyle game"). Nie oznacza to wcale, że trzeba być przykutym do jednej gry 24/7 z przerwą na kawę i siku. takich wyrzeczeń nie potrza.

A teraz Keyforge. Normalne w karciankach jest to, że myślisz o taliach, kombosach, teoretyzujesz, analizujesz metagame, budujesz talie i grasz - to wszystko razem. A co tutaj? Każda dywagacja kończy się na rynku wtórnym. Czy więc da się z tego zrobić lifestyle game - i jak? Przykładowo, jedna nowa talia na tydzień na spotkanie w gronie graczy, przez dłuższy czas? Oto jest pytanie.

Z drugiej jednak strony jest masa ludzi, którzy faktycznie nie mają czasu, siły lub zdolności, aby teoretyzować. A i takich, którzy właśnie mówią sobie, że są na to już za starzy, włącznie ze mną od czasu do czasu. Ale potem pojawia się taki tytuł który porywa (AH LCG w moim przypadku) - i jeszcze okazuje się, że można. Na wariackich papierach, ale można. Więc czy i tu będzie podobnie? Ma szansę, nie ma szansy, uda się? Zwyczajnie mnie ciekawi, jak się ułoży globalny trend.

[Galatolol]

Kurczę, ja to już jestem zdecydowanie stary i zdziadziały, jak czytam dywagacje o "lifestyle game" to się tylko zastanawiam, jak ludzie mogą mieć czas, żeby tak podchodzić do jakiejś jednej, konkretnej gry. Pozazdrościć wręcz.

Jak już, to raczej mają właśnie za mało czasu, by grać w coś jeszcze, i robi się z tego "lifestyle game".

[donmakaron]

A potem zdają sobie sprawę, że nie mają na nic czasu właśnie dlatego, że grają w lifestyle game i spirala zła kręci się w szalonym tańcu!

[brazylianwisnia]

I wraz z tym wiemy już mniej więcej, kiedy otrząśnie się największa wątpliwość: "czy ten system ma szansę działać przez lata?"

Niska bariera wejścia jest super. Jedna talia w Keyforge jest cenowo porównywalna z gotową talią M:tG - to porównanie jest nieprzypadkowe, bo każdy karciano-ciekawski w obecnych czasach zaczyna od gotowej talii. Kolejne pytanie, na które ciężko póki co poznać odpowiedź, to "ile osób lubi gry karciane, ale nie lubi deckbuildingu/nie ma czasu na obmyślanie talii w kontekście ciągle wychodzącej gry karcianej?". Można polemizować, że były wcześniejsze przypadki na podstawie których można coś tu wnioskować, ale dla mnie to nie ta skala.

No i trzeci problem, to jak wygląda koszt Keyforge jako "lifestyle game" w porównaniu z dotychczasowymi modelami. Założę się, że jest tam gdzieś człowiek, który kupi jedną talię i wyciągnie na niej absurdalną liczbę rozgrywek - a w konwersacjach ten hipotetyczny człowiek będzie dowodem na to, jaki to dobry stosunek ceny do satysfakcji Keyforge proponuje. Ten ktoś jednak reprezentuje grupę, która nie szuka talii najbardziej do siebie dopasowanej. Dlatego mnie bardziej interesuje, czy nowa grupa docelowa jest dość duża i dość zaangażowana, żeby gra faktycznie zawojowała rynek. O tym, czy metagame w OP się rozwinie czy nie, nie chcę dywagować teraz - ale wydaje mi się, że pomimo szczerych chęci i wbudowanych systemów balansujących będzie to nieuniknione. W takiej sytuacji talia niepodlegająca zmianie stanie się obciążeniem raczej niż plusem, bo nieważna będzie bariera wejścia losowej talii, ale bariera wejścia na rynku wtórnym. Niby nic nowego dla fanów CCG, ale jednak opakowanie reklamuje co innego.

Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, sam się zastanawiam, jak podejść do Keyforge samemu. Mam dość graczy naokoło siebie, którzy grać lubią, ale talii za nic nie zbudują, choćby im oferować zniżkę na garnki firmy Philipiak. Ciekawie byłoby pewnego dnia przynieść ze sobą na spotkanie kilka talii i powiedzieć: "macie tutaj nowiuśkie talie, nieśmigane, bawcie się" - i patrzeć, czy podchwyci. Ot tak, już, za te 30-40 złotych na osobę. Gdzieś tam oczami wyobraźni widzę jak to działa. Nie wiem jak długo, ale przez jeden dzień na pewno. I może dla tego jednego dnia będzie warto. A wszystkie te inne pytania? O ile ważne długoterminowo, tego jednego dnia nie będą miały znaczenia.

To może być dobry dzień.

Dla mnie to nie tyle że nie lubię budować talii no jest wręcz przeciwnie a koszt takiej jednej talii. Umówmy się - w MTG też nie ma budowania jak chcesz mieć gotowa talię. Mała szansa że wymyślisz coś lepszego niż PROsi więc kopiujesz od nich..

Podoba mi się że jak ogram talie I mi się znudzi po kilkudziesięciu rozgrywkach to kupię nowa. Do tego nie trzeba kupować aż trafisz coś co lubisz. Możesz kupić talie od kogoś lub wymienić.

Gameplay jest fajny. Mniej mechanik niż w MTG ale są dobrze to działa i po 2-3 dodatkach będzie całkiem inaczej.

[rattkin]

O ile to zdanie jest prawdziwe, o tyle podlega pod "nie ta skala" w moim poście. Za Keyforge stoi potężna machina marketingowa.

Ale dopóki grasz w domu, a nie na turniejach w sklepach, to ani skala ani marketing Cię nie dotyczą. Ot, kupisz kilka, kilkanaście talii. Właśnie dokładnie tak jak w tamtych zamkniętych planszówkach. A zaryzykowałbym twierdzenie, że aspekt przestrzenny w SW jest ciekawszy niż zbieranie kamyczków w Keyforge.

Pożyjemy, zobaczymy. Nie jestem przekonany, że pre-release na Genconie tej grze zrobił dobrze. Pojawiają się już widea takie jak to - https://www.youtube.com/watch?v=5tOiimDbUEM - i gonionko za konkretnymi frakcjami już przygotowane. Teksty w komentarzach: "borderline broken".

Ciekaw jestem jakie będzie zainteresowanie na Essen (niemiecką wersją).

[Trolliszcze]

Teksty w komentarzach: "borderline broken".

Trochę rzetelności dziennikarskiej - pod filmem są całe cztery komentarze, w jednym znalazło się sformułowanie "borderline broken" - bez żadnego kontekstu, np. czy jest "borderline broken" przy zerze chainów na starcie, czy przy dziesięciu. Jeśli deck rzeczywiście jest taki silny, to w rozgrywkach oficjalnych chainy dostanie i prawdopodobnie szybko przestanie być "borderline broken" (o ile to w ogóle prawda).

[Xfenix]

Rebel wydawcą polskiej wersji Keyforge.
Gra w naszej wersji językowej ma się pojawić w lutym.

[MsbS]

Po co czekać? Skoro nie ma deckbuildingu, problem mieszania wersji językowych nie istnieje. Teraz kupię anglika, a jak pojawi się polska wersja, może jakiś polski deck czy dwa.
Polskiej podstawce nie wróżę sukcesu, no ale już talie mogą się sprawdzić.

[brazylianwisnia]

Przecież podstawka ma dobrą wartość. 4 decki, instrukcja, żetony w cenie 4 deckow.

[MsbS]

Pewnie, ja sam zamierzam podstawkę kupić. Ale w wersji angielskiej - bo jest już zaraz. Pewnie trochę napalonych graczy tak zrobi. A jak już wyjdzie edycja polska, nie będzie żadnego powodu, żeby podstawkę zmieniać na lokalną - bo pewnie dwa podstawowe decki nielosowe będę miał już ograne do znudzenia, a instrukcja w głowie. Więc polskiej podstawki nie kupię, ale polskie talie - czemu nie. Obstawiam, że nie będę w tym odosobniony.

[Atamán]

A kiedy premiera? Czy ktoś zna bardziej konkretny termin niż listopad?

[rattkin]

15.

https://www.fantasyflightgames.com/en/n ... discovery/

[marioosh]

Rebel wydawcą polskiej wersji Keyforge.
Gra w naszej wersji językowej ma się pojawić w lutym.

W sumie to było już wiadomo od Essen

A kiedy premiera? Czy ktoś zna bardziej konkretny termin niż listopad?

Oficjalnie 15tego, ale w ten weekend odbywają się światowe pre-launche. W polsce zapowiedziała się jedynie Plan-sza z Poznania, że coś takiego organizuje, ale może coś w pobliżu też znajdziesz...

[Planszostrefa.PL]

My w sobotę mamy turniej Destiny, ale zastanawiam się nad zrobieniem pre-launchu we wtorek za tydzień. Znaleźli by się chętni na przyjazd do sklepu do Błonia na granie? Limit miejsc około 12.

[marioosh]

Chętnie bym przyjechał, ale chyba trochę daleko mam aby przybyt aby tylko sobie pograć :/

[mauserem]

A ja tak sobie czytam o wersji PL i zastanawiam się, czy "unique" dotyczy całości Keyforge czy tylko każdej jej narodowej edycji?
Jeśli dotyczy to tylko tłumaczenia zasad, a reszta unikalnej zawartości pozostaje to ok, bo jest produkowana centralnie.
Ale na kartach trochę tekstu jest - więc chyba tłumaczenie odbywać się będzie musiało na niższym poziomie - tym samym tłumaczenie będzie dotyczyć unikalnych deków, które po tłumaczeniu w sumie już takie unikalne nie będą.
Tak sobie gdybam, czy generator talii i generator nazw pozostaje bez zmian, czy będzie uwzględniał jakieś rodzime "słowotwórstwo" - z puntu widzenia mechanicznego nie ma to żadnego znaczenia - nazwy mogą być "od czapy" zbitkami słownymi - nie do wymówienia.
ot rozterki pierwszego świata

[brazylianwisnia]

Możesz wytłumaczyć jaśniej o co Ci chodzi? Przetłumacza wszystkie karty na PL a system będzie generowal decki tak jak inne wersje językowe. Gdzie tu ginie unikalność?

[mauserem]

Możesz wytłumaczyć jaśniej o co Ci chodzi? Przetłumacza wszystkie karty na PL a system będzie generowal decki tak jak inne wersje językowe. Gdzie tu ginie unikalność?

oto przykład: będą funkcjonowały decki EN, PL i np DE, czy FR - wszystkie będą takie same (bazujące na tej samej funkcjonalnej talii) - tym samym już nie będą unikalne.
Sam proces tłumaczenia też będzie miał wpływ na ujawnienie zawartości - w dodatku generowanej losowo.
Więc albo lokalizacja będzie odbywała się automatycznie - na poziomie (a w zasadzie poniżej) systemu generującego talie - albo ta cała magia unikalności znika