Re: Arkham Horror 3 ed (Richard Launius, Nikki Valens, Kevin Wilson)
: 17 mar 2019, 00:28
Wreszcie zagrałem w trzecią edycję i jestem bardzo mile zaskoczony. Dla mnie, to obok Posiadłości Szaleństwa 2nd ED, najlepsza gra w Lovecraftowskim universum. Jest bardzo tematycznie, mechanicznie jest ok, fabularnie jest bardzo dobrze. Gra ma jednak kilka wad, które mnie osobiście irytowały, ale nie zmienia to faktu, że będę chciał zagrać w AH3 jeszcze nie jeden raz.
Zalety:
- Fantastyczna oprawa! Graficznie to moim zdaniem jedna z najładniejszych gier FGG! Dla mnie cudo!
- Bardzo ciekawe rozwiązania fabularne (trochę jak gra paragrafowa).
- Bardzo fajna mechanika eventów w dzielnicach. (jako gangster zostałem kelnerem w knajpce )
- W miarę proste zasady, do ogarnięcia nawet przez mniej zaawansowanych graczy.
- Miasto zbudowane z połączonych kafelków jest super. (a ilustracje na tych kaflach są DOSKONAŁE!)
- Ciekawe umiejętności postaci, które wreszcie dzięki przedmiotom i umiejętnościom MOCNO różnią się od siebie.
- Dobrze napisany, klimatyczny tekst na kartach. (przydało by się go jeszcze więcej)
Wady:
- Nadal bardzo dużo tu obsługi gry. Osobiście tego NIE ZNOSZĘ. Czemu FFG nie może wreszcie sensownie uprościć upkeepu? Zajmuje to nadal więcej czasu niż akcje graczy.
- Worek z żetonami (NAJGORSZA dla mnie faza gry. Wyrzucił bym ten element z gry kompletnie! Totalnie stalluje to rozgrywkę, jest mało emocjonujące i okrutnie mechanicznie, że o losowości nie wspomnę. No ale wór nie podobał mi się też w karciance. Rozumiem, że miąchanie worem może komuś przypaść do gustu... Ja jestem zdecydowanie na nie!).
- W walce brakowało mi emocji, grozy i epickości. Coś tutaj nie pykło.
- Setup to jednak nadal makabra, choć i tak jest lepiej w porównaniu do AH2 i EH.
- Kompletnie nie kumam dlaczego karty postaci i scenariuszy zrobili w niestandardowym rozmiarze, do którego pewnie nie łatwo kupić koszulki. - FIXED
Reasumując - jest bardzo dobrze, ale do ideału nadal dla mnie o "jeden most za daleko". Gra ma rewelacyjne, fenomenalne momenty, które niestety przykryte są sporymi przestojami, nużącymi momentami i koszmarnie upierdliwą obsługę gry. W potyczkach brakowało grozy, dreszczyku emocji, a w zwycięstwach ewidentnie brakowało satysfakcji. Czułem się jakbym usuwał znaczniki kultystów w Pandemic: Reign of Cthulhu, niż toczył batalię na śmierć i życie! Coś tutaj bardzo mi zgrzytało i miałem wrażenie, że ten aspekt był KOMPLETNIE położony. Nie dość, że taktyki brak, to brakowało mi jakiejś większej stawki. No ale to akurat było zarówno we wcześniejszych odsłonach AH, jak i "Eldriczu". Szkoda, że walka nie ma grama emocji i jest bardzo mechaniczna.
Czekam jednak na kolejną rozgrywkę, mając cichą nadzieję, że wszelkie "niedostatki" wynagradzają wciągające scenariusze, a obsługa gry skróci się wraz z doświadczeniem graczy. Nadal jednak będę musiał męczyć się z losowaniem żetonów z wora.
Zalety:
- Fantastyczna oprawa! Graficznie to moim zdaniem jedna z najładniejszych gier FGG! Dla mnie cudo!
- Bardzo ciekawe rozwiązania fabularne (trochę jak gra paragrafowa).
- Bardzo fajna mechanika eventów w dzielnicach. (jako gangster zostałem kelnerem w knajpce )
- W miarę proste zasady, do ogarnięcia nawet przez mniej zaawansowanych graczy.
- Miasto zbudowane z połączonych kafelków jest super. (a ilustracje na tych kaflach są DOSKONAŁE!)
- Ciekawe umiejętności postaci, które wreszcie dzięki przedmiotom i umiejętnościom MOCNO różnią się od siebie.
- Dobrze napisany, klimatyczny tekst na kartach. (przydało by się go jeszcze więcej)
Wady:
- Nadal bardzo dużo tu obsługi gry. Osobiście tego NIE ZNOSZĘ. Czemu FFG nie może wreszcie sensownie uprościć upkeepu? Zajmuje to nadal więcej czasu niż akcje graczy.
- Worek z żetonami (NAJGORSZA dla mnie faza gry. Wyrzucił bym ten element z gry kompletnie! Totalnie stalluje to rozgrywkę, jest mało emocjonujące i okrutnie mechanicznie, że o losowości nie wspomnę. No ale wór nie podobał mi się też w karciance. Rozumiem, że miąchanie worem może komuś przypaść do gustu... Ja jestem zdecydowanie na nie!).
- W walce brakowało mi emocji, grozy i epickości. Coś tutaj nie pykło.
- Setup to jednak nadal makabra, choć i tak jest lepiej w porównaniu do AH2 i EH.
- Kompletnie nie kumam dlaczego karty postaci i scenariuszy zrobili w niestandardowym rozmiarze, do którego pewnie nie łatwo kupić koszulki. - FIXED
Reasumując - jest bardzo dobrze, ale do ideału nadal dla mnie o "jeden most za daleko". Gra ma rewelacyjne, fenomenalne momenty, które niestety przykryte są sporymi przestojami, nużącymi momentami i koszmarnie upierdliwą obsługę gry. W potyczkach brakowało grozy, dreszczyku emocji, a w zwycięstwach ewidentnie brakowało satysfakcji. Czułem się jakbym usuwał znaczniki kultystów w Pandemic: Reign of Cthulhu, niż toczył batalię na śmierć i życie! Coś tutaj bardzo mi zgrzytało i miałem wrażenie, że ten aspekt był KOMPLETNIE położony. Nie dość, że taktyki brak, to brakowało mi jakiejś większej stawki. No ale to akurat było zarówno we wcześniejszych odsłonach AH, jak i "Eldriczu". Szkoda, że walka nie ma grama emocji i jest bardzo mechaniczna.
Czekam jednak na kolejną rozgrywkę, mając cichą nadzieję, że wszelkie "niedostatki" wynagradzają wciągające scenariusze, a obsługa gry skróci się wraz z doświadczeniem graczy. Nadal jednak będę musiał męczyć się z losowaniem żetonów z wora.