Możesz rozwinąć dlaczego to zaleta?
Dla mnie to jest w pewnym aspekcie zły design. W dobrze zaprojektowanej grze gracz gra do końca, a tu występuje swojego rodzaju player elimination.
Możesz rozwinąć dlaczego to zaleta?
Dobrze zaprojektowany gracz będzie grał do końca lub prawie do końca.
Mógłbyś sobie darować takie żenujące, ironiczne i nic nie wnoszące komentarze do dyskusji. Jeśli masz coś ciekawego w tym temacie do powiedzenia to rozwiń proszę.
To nie było ironiczne. Rozumiem, co Ci nie pasuje w takim założeniu, ale to jest dużo mniejszy problem niż Ci się wydaje. Twórca gry zakłada, że siądą do niej osoby o podobnym poziomie, więc skończą w podobnym momencie. A nawet jeśli ktoś się wychyli, to niejako sama natura gry planszowej ładnie to reguluje - bo ten ktoś będzie na koniec grał sam, bez udziału innych, a co za tym idzie - dużo szybciej, a co za tym idzie - szybko skończy i pozostali nie będą musieli długo czekać.japanczyk pisze: ↑16 sty 2020, 10:46Mógłbyś sobie darować takie żenujące, ironiczne i nic nie wnoszące komentarze do dyskusji. Jeśli masz coś ciekawego w tym temacie do powiedzenia to rozwiń proszę.
Z chęcią poznam przykład gry gdzie gracz nie gra do końca gry i jest to twoim zdaniem dobre rozwiązanie.
No spoko, ale tutaj mówisz o downtime miedzy ruchami graczy, W TM grasz do końca, nie ejstes w stanie w rundach wyprzedzic innych, to samo w TM, Osadnikach... jasne, wszystkoe zalezy od silniczka, który zbudujesz, ale tutaj doslownie mozesz zakończyc gre na długo przed innymi, i wcale nie znaczy to, że słabo zbudowałeś silniczek, bo osoba, która skonczyla wczesniej była 2-ga w punktacji na czterech graczy dzieki temu, ze podeszły jej karty pod eventy...Nidav pisze: ↑16 sty 2020, 10:58 Projekt Gaja, Terra Mystica, Terraformacja Marsa, Osadnicy: Narodziny Imperium... W zasadzie każda gra, jeśli się ją kiepsko rozegra, może spowodować, że ktoś będzie musiał sporo czekać - i na koniec gry i w międzyczasie pomiędzy turami. Everdell ma to czekanie skumulowane na samym końcu, co i tak - przy mnogości opcji względem pozyskiwania zasobów i kart - nie powinno być znacznie dłuższe niż w takiej Gai, gdzie potrafiłem rundy skończyć po trzech ruchach i czekać jakieś 15, 20 minut na współgraczy, którzy znacznie lepiej się rozbujali i mieli więcej akcji do wykonania
Player elimination? Przecież każdy gracz rozegra tyle samo RUND czyli: zima, wiosna, lato i jesień, prawda?
Szybka i dynamiczna może będzie w gronie graczy, którzy już grali, my wczoraj graliśmy jakieś 2 godziny (dwie osoby nowe). Osoby nowe zapoznawały się z kartami, więc schodziło im dłużej. Co ciekawe nowa osoba wygrała grę jednym punktem, a wyniki były dosyć zbliżone do siebie.Nidav pisze: ↑16 sty 2020, 11:21 W Everdell jest to po prostu skumulowane na samym końcu, chociaż wolałbym powołać się na konkretne liczby. Bo jeśli ktoś miałby czekać pół godziny na koniec, to faktycznie, byłaby to lekka przesada. Ale 15 minut? Nie ma problemu. W wielu grach trzeba tyle czekać na koniec lub w międzyczasie, jeśli coś nie zagrało. A Everdell jest grą szybką i dynamiczną, więc ciężko mi sobie wyobrazić, żeby ktoś miał jeszcze siedzieć pół wieczoru i nic nie robić.
No to w kolekcji potrzebujesz dwuosobowego fillerka na 5-10 minut dla takiej parki, która skończy wcześniej, nie żebym takiego nie miał w swojej ofercie w temacie sprzedażowym! .
Nie lubie jak ktoś dorabia sobie swoje teorie do moich wypowiedziAlucard1982 pisze: ↑16 sty 2020, 11:48 Dla mnie mechanika kończenia pór roku jest jedną z głównych zalet Everdella i zgadzam się z przedmówcami - dobry gracz nie skończy zbyt wcześnie gry, a nawet gdyby - gra nie jest tak długa, żeby było to uciążliwe.
Mam wrażenie, że Japanczyk zraził się do gry jakiś czas temu i teraz próbuje znaleźć jakieś negatywy. Ale oczywiście ma pełne prawo jej nie lubić. Dla mnie 8/10.
Draft zrobiliście tylko w tych startowych kartach na początku czy jak z akcji jest np. "dobierz dwie karty" to też draftujecie?md8 pisze: ↑16 sty 2020, 12:00 Zagrałam z mężem kilka partii oraz tryb solo. Solo zaskakująco dobre, z możliwością ustawienia poziomu trudności. Lepsze niż w Osadnikach. W rozgrywce dwuosobowej faktycznie duży wpływ miały karty początkowe i szczęście w dociąganiu. Małż, który trafił na dzień dobry z kartami produkcji, po prostu mnie zmiażdżył. Nie miałam szans nadrobić, tym bardziej, że nie miałam możliwości zagrania darmowych kart. Po standardowej rozgrywce spróbowaliśmy draftu i powiem Wam, że dużo lepiej się grało. Szanse na dzień dobry były bardziej wyrównane, pretensje mogliśmy mieć tylko do siebie, jeśli nie wybraliśmy odpowiedniej karty . Mi osobiście Everdell przypomina nieco Seasons. Myślę, że osobom, które lubią Pory Roku ta gra też przypadnie do gustu.