Zagrałem ze znajomymi w 3 części (
Podróż w czasie,
Skok w Wenecji,
Atak na Londyn) i bardzo dobrze się bawiliśmy. W tym samym składzie graliśmy w Exity (razem 6 tytułów) i 3 historie z Unlocka, więc obawialiśmy się, że trudno nas będzie czymś zaskoczyć, a tymczasem zagadki bardzo nam się podobały. Średni poziom trudności zagadek jest chyba nieco niższy niż w w/w tytułach, ale nie banalny! Zagadek w pojedynczym scenariuszu jest chyba więcej niż w Exit. Gra idzie zadziwiająco płynnie i koniec końców sprawiła nam chyba więcej radości. Przy większości zagadek trzeba coś zauważyć, co naprowadzi na sposób rozwiązania. Niektóre wymagają przedmiotów. Mi najbardziej podobał się Skok w Wenecji.
- Sprytne, małe zagadki, przy których skupiasz się parę chwil. Jak wpadniesz na rozwiązanie, to dość wyraźnie czujesz, że to jest prawidłowa odpowiedź. Jeżeli masz wątpliwości, to pewnie brakuje Ci przedmiotu lub trzeba się przyjrzeć karcie/kartom.
- Dobry i zwięzły system podpowiedzi, jedna per karta z zagadką. Nie masz kary za użycie i samemu decydujesz czy chcesz sobie uprościć łamigłówkę.
- Jedna szansa na sprawdzenie rozwiązania. Nie zgadujesz, tylko sprawdzasz, jak wiesz, a pojedyncze złe odpowiedzi to jeszcze nie jest tragedia.
- Nie trzeba niszczyć komponentów i bawić się w skanowanie. Kartka i ołówek to wszystko, czego potrzebujesz. Grę można podarować lub odsprzedać. Mnie na początku w Exitach cieszyło to niszczenie, ale szybko się znudziło i zaczęło się wydawać takie bezsensowne trochę.
PS. Dziwne tłumaczenie Deckscape vs Escape Room?
.
