Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
EsperanzaDMV
Posty: 1519
Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
Has thanked: 301 times
Been thanked: 637 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: EsperanzaDMV »

Cenną informacją, o której zapomniał (?) wspomnieć Rebel jest to, że dodruk zawiera już poprawione karty. Także posiadaczom pierwszej edycji pozostają samodzielne naklejki na błędne karty lub po prostu granie z wadliwymi kartami i erratą pod ręką, a posiadacze tego (i zapewne kolejnych) dodruku mogą cieszyć się grą bez błędów.
schen
Posty: 148
Rejestracja: 14 lis 2015, 14:41
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 55 times
Been thanked: 20 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: schen »

EsperanzaDMV pisze: 09 wrz 2019, 09:33 Cenną informacją, o której zapomniał (?) wspomnieć Rebel jest to, że dodruk zawiera już poprawione karty. Także posiadaczom pierwszej edycji pozostają samodzielne naklejki na błędne karty lub po prostu granie z wadliwymi kartami i erratą pod ręką, a posiadacze tego (i zapewne kolejnych) dodruku mogą cieszyć się grą bez błędów.
Jakie tam bez błędów, zawsze pozostaje aplikacja ;)
_leigam_
Posty: 942
Rejestracja: 25 kwie 2018, 20:19
Has thanked: 112 times
Been thanked: 196 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: _leigam_ »

EsperanzaDMV pisze: 09 wrz 2019, 09:33 Cenną informacją, o której zapomniał (?) wspomnieć Rebel jest to, że dodruk zawiera już poprawione karty. Także posiadaczom pierwszej edycji pozostają samodzielne naklejki na błędne karty lub po prostu granie z wadliwymi kartami i erratą pod ręką, a posiadacze tego (i zapewne kolejnych) dodruku mogą cieszyć się grą bez błędów.
A z tego wszystkiego płynie cenna lekcja na przyszłość. Nie ma się co spieszyć.
Chociaż nie byłbym taki pewny że nie ma tam błędów. Produkcja dodruku odbyła się już dawno, statki z chin trochę płyną, a błędy wyłapano niedawno. Jak ktoś się jeszcze zastanawia na kupnem radziłbym poczekać.
Preferuje: średnie/ciężkie euro, rywalizacja. Gram we wszystko :D
Niezwiązany z branżą.


NA SPRZEDAŻ Wyspa dinozaurów i inne
Awatar użytkownika
Lost Death
Posty: 125
Rejestracja: 14 sty 2019, 22:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 5 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Lost Death »

EsperanzaDMV pisze: 09 wrz 2019, 09:33 Cenną informacją, o której zapomniał (?) wspomnieć Rebel jest to, że dodruk zawiera już poprawione karty. Także posiadaczom pierwszej edycji pozostają samodzielne naklejki na błędne karty lub po prostu granie z wadliwymi kartami i erratą pod ręką, a posiadacze tego (i zapewne kolejnych) dodruku mogą cieszyć się grą bez błędów.
Właśnie z tego powodu nie kupuję już żadnych gier zaraz po premierze. Czekam na dodruki z poprawionymi komponentami. Radził bym wszystkim tak robić skoro wydawca olewa "najlepszych" klientów i nie pofatyguje się by umieścić poprawione karty chociaż by w dodatku.
„Natura dała nam jeden język, a dwoje uszu, abyśmy słuchali dwa razy tyle, co mówili”
Awatar użytkownika
Zaan84
Posty: 454
Rejestracja: 16 wrz 2015, 15:14
Has thanked: 16 times
Been thanked: 85 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Zaan84 »

Gdyby wszyscy tak robili to gra by się nie sprzedała nawet w jednym egzemplarzu, nieprawdaż? W takim przypadku dodruku z pewnością by nie było, więce karty nie zostałyby poprawione. Jednak, to nie byłby problem bo skoro wszyscy posłuchali Twojej rady i nikt nie kupił pierwszego druku to błędy nigdy nie zostałyby znalezione. Tak więc, każde pudło Władcy Pierścieni byłoby swoistym eksperymentem Schroedingera w którym gra jednocześnie może posiadać i nie posiadać błędów...
Rzuciłem okiem na statystyki Władcy na BGG. Owned mamy 6,5K, Wishlist: 2,9K. Dla porównania Runebound 3ed, 7,2K/1,9K, Fallout 8,2K/2K, Posiadłość Szaleństwa 28K/7,7K.
Spodziwałem się większej ilość kopii u graczy. Jasne, że nie każdy wpisuje gry na BGG, jednak o czymś te statystyki świadczą.
_leigam_
Posty: 942
Rejestracja: 25 kwie 2018, 20:19
Has thanked: 112 times
Been thanked: 196 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: _leigam_ »

Zaan84 pisze: 09 wrz 2019, 11:58 Gdyby wszyscy tak robili to gra by się nie sprzedała nawet w jednym egzemplarzu, nieprawdaż?
Tylko czyj to problem.
Preferuje: średnie/ciężkie euro, rywalizacja. Gram we wszystko :D
Niezwiązany z branżą.


NA SPRZEDAŻ Wyspa dinozaurów i inne
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Trolliszcze »

_leigam_ pisze: 09 wrz 2019, 12:29Tylko czyj to problem.
Teoretycznie wszystkich, bo w ekstremalnym przypadku nikt by już nigdy więcej nie kupił żadnej gry, więc wydawcy przestaliby je wydawać.
Keysper
Posty: 36
Rejestracja: 04 wrz 2018, 12:41
Has thanked: 2 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Keysper »

Nie byłoby kalkulacji i gdybania czy lepiej zrobić tak czy inaczej gdyby normą było dla wydawców dosylanie osobom które zakupiły gre w pierwszym druku, tych komponentów które zostały poprawione. Podesłanie dla przykładu kilku kart które były błędne, graczowi który kupił grę na początku jej wydania to powinien być standard skoro ktoś w produkcji dał ciała. Tym bardziej w grach za 300zł
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Trolliszcze »

Tu jest wątek na ten temat: viewtopic.php?f=64&t=62369&start=225
Możesz tam coś napisać, bo po ostatniej odpowiedzi Rebela zrobiło się wyjątkowo cicho...
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: ponika »

No, pograłam chyba wystarczająco, żeby... móc z czystym sumieniem odradzić granie we Władcę pierścieni.
(Od razu zaznaczam - mogłam przegapić jakieś zasady, bo siedzenie z almanachem przez pierwsze 4 rozgrywki ubijało klimat bardziej niż odkrycia, że ktoś nie pobrał żetonu czegośtam gdzieśtam - co samo w sobie dużo mówi o poziomie gry)

Co za tragiczna gra ukryta pod płaszczykiem klimatycznej przygodówki! Setup przed każdą misją tragiczny - za dużo układania klocków w stosunku do 30 minut grania. Każda misja o innym czasie trwania - od 15 do 90 minut, nie da się zaplanować "ile gramy dziś" (a niektórzy pracują a także potrzebują stołu kuchennego w przerwach pomiędzy graniem) W pudle nie da się sensownie posegregować tych kawałków planszy, wszystko lata, szukanie odpowiednich cyferek w czasie rozgrywki to męczarnia (no można posegregować je przed partią, tylko to kolejne minuty bez sensu). Dokładanie planszy, przesuwanie (bo niby wiemy gdzie będzie dalej, ale rozłożyć to odpowiednio od początku to umie chyba jasnowidz), rzucanie żetonów, które i tak nie wiadomo czym były... no niezbyt płynna rozgrywka wychodzi.

Interakcja z aplikacją to koszmar, wieczne klikanie co zrobiłam, po czym robienie tego co wypada w aplikacji.
Walka sprowadzona do "postaw figurkę, pociągnij 2-4 karty, policz słoneczka, dołóż żetony, wpisz w aplikację, zestaw figurkę". Brak możliwości unikania walki (nie przypominam sobie, żeby którzykolwiek z bohaterów Tolkiena ciągle naparzali się mieczami, raczej starali się chować, uciekać i mądrze unikać walki). Ciągłe pojawianie się przeciwników, którzy magicznie wiedzą, że siedzisz w jaskini i już lecą w twoją stronę. Karty strachu dla każdego za siedzenie w ciemności (biedne krasnoludy, musiały żyć w ciągłej depresji), absurdalne obrażenia od ledwo zipiących przeciwników. Tasowanie tych nieszczęsnych kart co chwilę, jakieś pozory "zwiadu", w którym nawet trudno przygotować się na nadchodzące zadania i sprofilować postać. Typowe zadania ograniczające się do "znalazłeś XXX, na dole jest tajemniczy napis, przetestuj wiedzę, dostałeś punkty". Zgaduj - zgadula przy odkrywaniu kolejnych zadań - bo wejście na drzewo może wymagać siły, ale może zręczności; kamień może ma napis, a może jest ciężki i trzeba go przesunąć.

Absurdem było dla mnie, gdy w jednej z misji błyskawicznie wykonaliśmy zadanie główne, za co zostaliśmy przykładnie ukarani, bo nie zdobyliśmy wiedzy tajemnej ani przedmiotów, co zastopowało nasz rozwój na kolejną rozgrywkę.
Spoiler:
Na domiar złego w kolejnej z misji jeden z bohaterów szybko zginął, efekt był identyczny - brak rozwoju, brak możliwości ulepszenia postaci. Ponad połowa gry, a bohaterowie zdobyli jeden przedmiot, żadnego tytułu, udało się ulepszyć dwa przedmioty. Zero motywacji do grania dalej. Tragedia.
W kolejnym podejściu (z obowiązku sprawdzenia, czy naprawdę w grze za 300 zł nie ma nic ciekawego) pomogło latanie po mapie i bezmyślne klikanie wszystkich znajdziek w celu "odczytanie napisu, który da ci wiedzę" - BTW wygląda, że wszystkie kamienie w Śródziemiu noszą tajemne inskrypcje - za to nikogo już nie obchodziło co klikamy i po co, patrzyliśmy tylko na pasek postępu, żeby zdążyć wrócić do głównego zdania.

Na dwie osoby jedna wynudziła się setnie, druga tylko trochę ziewała. W grze solo było lepiej chyba tylko dzięki temu, że obsługa gry podtrzymywała jakiś poziom zainteresowania. Za to ciągle mi się myliło która z talii jest czyja, kto miał płaszcz na coś, a komu dobrałam kartę czegoś-tam. Stąd w czasie tej partii dość mimowolnie oszukiwałam na potęgę, po czasie orientując się, że testy Aragorna robię raz talią Legolasa, a raz Bilba, zmieniając im dość dowolnie statystyki z przedmiotów. No, na usprawiedliwienie mam to, że nie do końca wychodziło na moją korzyść. Ale jednak taka schizofrenia "kim gram w tej sekundzie" nie pomagała w planowaniu czegokolwiek - co ciekawe grając w np Robinsona czy Eldritch horror na klika postaci zupełnie nie miałam tego problemu.

Porównując choćby do Eldritch, w którym przecież dzieje się mechanicznie niewiele więcej/mniej, w której kości zamiast karcianych testów dają przecież dużo większą losowość, Władca pierścieni przegrywa sromotnie. Tam jest z czego wybierać, jest jakaś rotacja przedmiotów, może coś poświęcić, może iść jednak tam, jakaś zmienność decyzji, coś się dzieje! A nie głupawe klik-klik, wpisz a aplikację co wyciągnąłeś z kart... Już nawet umieranie przy budowie łózka w Robinsonie jest bardziej klimatyczne i niesie więcej emocji - pomijając, że dane łóżko da ci jakąś korzyść oprócz "punktów wiedzy, których i tak nie możesz wykorzystać".

Ogółem, porażka. Dawno nie miałam tak ambiwalentnych uczuć po grze - bo BARDZO chciałam, żeby była fajna, bo Tolkien, bo figurki (moje pierwsze), bo aplikacja (moja pierwsza, a Posiadłość z tej samej stajni była super chwalona), bo rozkładana mapa, bo przygodówka pełną gębą, klimat i epickie przygody, a wyszło bezmyślne klikanie, przepisywanie wyników mielenia 10 kart do aplikacji i absurdalne zadania.
Zostawię ją sobie chyba wyłącznie do nauki malowania figurek (i dlatego, że musiałabym ja tanio sprzedać, bo pudełko bardzo źle zniosło wysyłkę). Do grania niestety szkoda czasu, zwłaszcza, gdy jest tyle lepszych gier.
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: arian »

Ja po przeczytaniu zasad wprowadzających tylko dwa razy musiałem zerknąć do Kompletnej księgi zasad. Ta gra jest tak prosta, że tłumaczy się ją w 10 minut nawet nie-graczom.

Nie mogę zgodzić z opinią, że wykonywanie testów to tylko mielenie kart. Gra dobrze informuje co się za chwilę może stać, kiedy na mapie mogą pojawić się wrogowie, jaka umiejętność będzie potrzebna do odczytania napisu, a jaka do wdrapania się na drzewo. Mając dwie różne postaci można się przygotować do starcia, zyskać konkretny stan, zrobić zwiad, przygotować odpowiednie karty dające bonus do siły. Zaplanować kiedy zużyjemy natchnienie, żeby odpalić dodatkowe efekty. Często się zdarzało, że po przygotowaniu kart wiedziałem już że test zdam albo że nie mam szans go zdać, więc jeśli to był zbliżający się wróg, wolałem uciec albo zostawić go drugiemu graczowi, a jeśli to test polegający na rozmowie czy sprycie, to można zostawić to bohaterowi, który radzi sobie z tym lepiej albo poczekać aż wyciągnę z talii odpowiednie karty. Moim zdaniem testy z kart są skrojone idealnie pod taką grę, bo pozwalają na więcej niż kości, a nie powodują paraliżu decyzyjnego i odwracania uwagi od gry jak w dużym deckbuilderze. Tylko warto podejść do nich odpowiednio. Czasami lepiej poświęcić sukces i przygotować zdolność z mocnej karty, gdy w zapasie masz żetony natchnienia. Innym razem warto poczekać i zebrać natchnienie przed ważnymi testami, żeby znów mieć opcję przygotowania mocniejszych zdolności z kart z sukcesami. Sprowadzanie tego do odkrywania kart to ogromne uproszczenie, mocno niesprawiedliwe. Można tak grać, ale to spłycanie rozgrywki na własne życzenie. Podobnie jak kupowanie tylko kart z sukcesami, bo przecież im więcej sukcesów tym większa szansa na zdanie testu? No niekoniecznie, bo zdolności z kart pozwalają często mocno modyfikować możliwości zdania testu albo zupełnie zmieniać testowaną umiejętność i w połączeniu z innymi kartami są mocniejsze niż jeden sukces.
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: ponika »

arian pisze: 09 wrz 2019, 16:08 Ja po przeczytaniu zasad wprowadzających tylko dwa razy musiałem zerknąć do Kompletnej księgi zasad. Ta gra jest tak prosta, że tłumaczy się ją w 10 minut nawet nie-graczom.
Tylko trzeba się liczyć z tym, że gra się mimowolnie z homerulesami, bo w podstawowych zasadach naprawdę nie ma multum informacji. Np dość kluczowej, jak jest z ulepszaniem przedmiotów - szukałam tej informacji z dobre pół godziny i dopiero na forum ktoś mi wskazał, że po osiągnięciu pewnego poziomu ulepsza się wszystkie "poniżej". Naprawdę ilość zasad co do np walki, czy obie akcje można sumować, czy po każdym uderzeniu przeciwnik ma prawo atakować, czy wszystkie postacie mogą atakować w tym samym momencie aby uniknąć kontrataku (wydaje się że tak, ale kto wie?), która postać po pokonaniu przeciwnika dostaje natchnienie i czemu tylko jedna (czyżby tylko jeden bohater był dumny z postępu?).

W ogóle sporo klimatycznych absurdów występuje, żeby tylko utrudnić grę. Skąd zasada, żeby uciekając prowokować przeciwników (to już sztuka chowania się w krzakach i cichego wycofywania umarła? U Tolkiena???) Skąd pomysł, żeby grupka przygłupich goblinów goniła nas po 4 pola po mapie, doskonale wiedząc gdzie poszliśmy? Ledwo kogoś pokonasz, to poziom zagrożenia wzrasta i gonią cie chmary nowych przeciwników, jakby nic innego w środziemiu się nie działo, tylko jakieś gonitwy orków. Gdzie klimat przygody??? To jakaś gra bitewna?

W kolejnej misji
Spoiler:
OK, taka wola autora, w końcu czasem małe rzeczy decydują o powodzeniu, ale wymuszanie w grze przygodowej, żeby iść dokładnie tak jak sobie autor ołówkiem narysował to chyba nie to... przynajmniej nie dla mnie.
arian pisze: 09 wrz 2019, 16:08 Nie mogę zgodzić z opinią, że wykonywanie testów to tylko mielenie kart.
A ja właśnie tak to odbieram. Możesz sobie planować komba z kart, wyciągać te z fajnymi efektami, ale koniec końców w większości nie wiesz jak ważny jest test który robisz. Tak, niby znów jak w życiu, kto wie co okaże się ważne, ale tu to są absurdy. Robimy test na jakieś kamienie, raz nie wyszedł, drugi raz nie wyszedł, kij wie, a może tam się chowa nasz przeciwnik (nauczeni doświadczeniem, że każdy żeton może być JEDYNĄ wskazówką, która pchnie grę dalej), walimy wszystkie bonusy, żeby odkryć stary elficki napis dający 2 do wiedzy tajemnej... No szlag trafia gigantyczny.
Walka w której Aragorn, strażnik, zwinny, silny i ogólnie bohater przez duże B walczy jak łamaga z byle goblinem i za byle co dostaje multum kart ran i strachu? ARAGORN się boi ciemności??? Bilbo, który książkowo w ciemnościach zachował na tyle trzeźwy umysł żeby oszukać Golluma i zwiać patrolom orków według koncepcji FFG powinien umierać ze strachu w jaskini z jeziorem w której nic nie ma... (po czym wywołać bójkę z Gollumem i orkami, a pierścień najpewniej przeoczyć, jeśli zaufać pomysłom autorów :?)
BTW testy na drzewa i kamienie możesz robić jak już klikniesz, że chcesz wykonać akcję, więc to nie tak, że możesz wykonać ją kimkolwiek, tylko najpierw deklarujesz kim...

No ogólnie dla mnie rozczarowanie roku, zamiast przygodówki dostałam nawalankę typu point&click. Można by pomyśleć, że przygody w świecie Śródziemia to wyłącznie bójki z goblinami i (wymuszone) znajdowanie (lub nie) przypadkowych przedmiotów, w dodatku pod absurdalną presją czasu, jakby to miało wprowadzać jakąś większą przygodę...
Awatar użytkownika
Kilson
Posty: 765
Rejestracja: 11 kwie 2010, 19:15
Lokalizacja: Warszawa / Marki
Has thanked: 35 times
Been thanked: 72 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Kilson »

ponika pisze: 09 wrz 2019, 16:48 Tylko trzeba się liczyć z tym, że gra się mimowolnie z homerulesami, bo w podstawowych zasadach naprawdę nie ma multum informacji. Np dość kluczowej, jak jest z ulepszaniem przedmiotów - szukałam tej informacji z dobre pół godziny i dopiero na forum ktoś mi wskazał, że po osiągnięciu pewnego poziomu ulepsza się wszystkie "poniżej". Naprawdę ilość zasad co do np walki, czy obie akcje można sumować, czy po każdym uderzeniu przeciwnik ma prawo atakować, czy wszystkie postacie mogą atakować w tym samym momencie aby uniknąć kontrataku (wydaje się że tak, ale kto wie?), która postać po pokonaniu przeciwnika dostaje natchnienie i czemu tylko jedna (czyżby tylko jeden bohater był dumny z postępu?).
Przeczytałem oba Twoje posty i jestem w szoku. Czytałaś instrukcję, czy tylko przekartkowałaś, bo nie pamiętam, żeby którakolwiek z rzeczy o których piszesz była niejasna przy pierwszej rozgrywce.
Chyba tylko przy elitarnych potworach doczytywałem, żeby się upewnić czy dobrze pamiętam, że kontratakują nawet jak są wyczerpane. A łącznie w ciągu kilku sesji zerkałem do szczegółowych zasad może ze 3 razy, ale łącznie nie poświęciłem na to 10 minut.


Jeśli chodzi o system testów i talii, to rozumiem, że może się znudzić przekładanie tych samych kart w kółko, ale zgadzam się z kolegą powyżej, że daje to jednak dużo lepszą przewidywalność i możliwość wpływania na przebieg rozgrywki w ograniczony sposób. Ja osobiście grając w dużej mierze polegam na "zwiadzie", staram się wykorzystywać go z kart, bo daje dużo możliwości, a jak do tego masz Aragorna, to mocno czuć tu przewagę tego systemu nad rzucaniem kostkami.
ponika pisze: 09 wrz 2019, 16:48Możesz sobie planować komba z kart, wyciągać te z fajnymi efektami, ale koniec końców w większości nie wiesz jak ważny jest test który robisz.
W wielu przypadkach masz jasno powiedziane, co masz zrobić, a opisy żetonów popychających fabułę do przodu są często dość wyraźnie opisane.
Jak szukasz śladów, to żetony opisywały różne lokalizacje i sugerowały, że być może znajdziesz tam jakieś ślady... a być może nie. Jak już ślady znalazłaś, to było jasno napisane, że tam obóz i trzeba się tam zakraść. Wiadomo, że do takiego testu warto iść przygotowanym. Oczywiście z questami pobocznymi jest różnie, ale na prawdę, czy inne przygodówki rozwiązują problem w jakiś wyraźnie lepszy sposób?
Narzekasz, że jest mało przygody, a chcesz mieć pełną przewidywalność i euro?

ponika pisze: 09 wrz 2019, 16:48Walka w której Aragorn, strażnik, zwinny, silny i ogólnie bohater przez duże B walczy jak łamaga z byle goblinem i za byle co dostaje multum kart ran i strachu?
Aragorn dostaje multum kart w walce z goblinem? Może grałaś na trudnym poziomie, bo z moich rozgrywek wynika, że te słabsze potworki prawie nic nie robią i można zasiekać kilka w jednej turze.. a może wynika to ze złego zarządzania talią? Ale zarzut tego typu możesz postawić każdej grze, nawet w większym stopniu, bo w większości jak źle rzucisz kością, to atak w ogóle nie trafi i nie masz na to żadnego wpływu... i odwrotnie.. najsłabszy pająk może często pozamiatać i narobić problemów jak kości sprzyjają potworom a nie graczom. To jest niestety, albo "stety" nieodzowny element ameritrashy/dungeon crawlerów/przygodówek. Bez losowości takie gry nie mają za wiele sensu.
ponika pisze: 09 wrz 2019, 16:48ARAGORN się boi ciemności???
Takie podejście to już czyste czepialstwo względem gry, której nie lubisz, albo powinnaś z dystansem podchodzić do wszelkiej fantastyki.
Jest jasno powiedziane, że to nie jest zwykła ciemność. Zło zasiewa strach w sercach i umysłach bohaterów. Nie chodzi tylko o to, że zgasło światło.
ponika pisze: 09 wrz 2019, 16:48 Ponad połowa gry, a bohaterowie zdobyli jeden przedmiot, żadnego tytułu, udało się ulepszyć dwa przedmioty. Zero motywacji do grania dalej. Tragedia.
No to teraz mam już pewność, że frustracja przynajmniej częściowo bierze się z nieogarnięcia albo zasad, albo jakiegoś innego aspektu, bo to co piszesz jest statystycznie mało prawdopodobne.
Po 5 albo 6 scenariuszach (czyli przed połową gry) mieliśmy ulepszony każdy przedmiot do 2 poziomu, i chyba z 5 przedmiotów dodatkowych i 2 tytułu (na pewno jeszcze co najmniej jeden był do zdobycia, ale zakończyliśmy scenariusz przed ukończeniem questa pobocznego).


Żeby nie było. Ja rozumiem, że gra może się z wielu względów nie podobać. Sam widzę w niej wiele słabych punktów i mógłbym sformułować sporo zarzutów, ale ogólnie jako lekka przygodówka podoba mi się.
Można obiektywnie doczepić się do wielu rzeczy (i wiele osób wcześniej wytykało masę zarzutów z którymi się zgadzam), ale zarzuty, które Ty stawiasz wydają mi się w wielu punktach nietrafione i wynikające z nieznajomości zasad/mechanik i tego, że gra po prostu Ci się nie spodobała, a to może wprowadzać w błąd czytających, bo pomyślą, że ta instrukcja faktycznie jest tak fatalna. Porównujesz nawet w którymś momencie do Robinsona, gdzie instrukcja i zasady są moim zdaniem duuuuużo gorzej sformułowane i nieczytelne.
Jools
Posty: 640
Rejestracja: 13 sty 2019, 18:11
Has thanked: 55 times
Been thanked: 205 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Jools »

Pan Kilson ma rację a pani Ponika zdaje się że leniwie i negatywnie podeszła do gry i teraz wylewa swoje żale.
Gra nie jest doskonała, brakuje jej przede wszystkim Tolkienowskiego klimatu, ale to co Ponika narzeka na temat gry to zwykłe czepialstwo.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 573 times
Been thanked: 1028 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: RUNner »

Ponika ma niestety wiele racji. Gra jest mocno przeciętna i często nielogiczna. Bardzo chciałem żeby to była świetna gra, ale niestety poza figurkami nic ciekawego mi nie zaoferowała. Szkoda.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: ponika »

Kilson pisze: 09 wrz 2019, 21:23 Czytałaś instrukcję, czy tylko przekartkowałaś, bo nie pamiętam, żeby którakolwiek z rzeczy o których piszesz była niejasna przy pierwszej rozgrywce.
No widzisz, a dla mnie było sporo niejasności. Może dlatego, że LOTR jest dla mnie pierwszą grą tego typu i nie mogę powiedzieć "ach, to dokładnie tak samo jak w...", może dlatego, że część zasad wydaje mi się mało logiczna. Może dlatego, że almanach był dla mnie koszmarnie ułożony (taki bonus: w indeksie hasło wiedza tajemna znajduje się pod literą U, a np hasła rozwój postaci nie ma)
Kilson pisze: 09 wrz 2019, 21:23 Narzekasz, że jest mało przygody, a chcesz mieć pełną przewidywalność i euro?
Ależ skąd! Po prostu miałam dużo większe oczekiwania w stosunku do przygody, a dostałam nużące przeklikiwanie się przez aplikację, paskudny setup, itd itp
Kilson pisze: 09 wrz 2019, 21:23 Takie podejście to już czyste czepialstwo względem gry, której nie lubisz, albo powinnaś z dystansem podchodzić do wszelkiej fantastyki.
Albo po prostu założyć, że uniwersum Władcy pierścieni jest osadzone w tej grze dla nabijania kiesy, a nie dla jakiś głębszych korzeni danych postaci.
Kilson pisze: 09 wrz 2019, 21:23
ponika pisze: 09 wrz 2019, 16:48 Ponad połowa gry, a bohaterowie zdobyli jeden przedmiot, żadnego tytułu, udało się ulepszyć dwa przedmioty. Zero motywacji do grania dalej. Tragedia.
No to teraz mam już pewność, że frustracja przynajmniej częściowo bierze się z nieogarnięcia albo zasad, albo jakiegoś innego aspektu, bo to co piszesz jest statystycznie mało prawdopodobne.
Po 5 albo 6 scenariuszach (czyli przed połową gry) mieliśmy ulepszony każdy przedmiot do 2 poziomu, i chyba z 5 przedmiotów dodatkowych i 2 tytułu (na pewno jeszcze co najmniej jeden był do zdobycia, ale zakończyliśmy scenariusz przed ukończeniem questa pobocznego).
No fajnie, cieszę się, a ja po 7 misji miałam dwa przedmioty do ulepszenia plus starą fajkę. Może statystycznie mało prawdopodobne, ale przypomnę, że to aplikacja liczy te wszystkie punkty i rozwój, przydziela tytuły, więc moje rozumienie zasad nie miało tu zbyt dużego wpływu.
Kilson pisze: 09 wrz 2019, 21:23 zarzuty, które Ty stawiasz wydają mi się w wielu punktach nietrafione i wynikające z nieznajomości zasad/mechanik i tego, że gra po prostu Ci się nie spodobała
Nie zarzucaj mi proszę, że jeśli nie podoba mi się tasowanie kilkunastu kart w kółko, to pewnie nie rozumiem mechaniki. Nie, po prostu nie widzę tej przygody, rozwoju bohaterów i całej magii Śródziemia, którą jest reklamowana gra. To, że system walki jest dla mnie nudny nie ma nic wspólnego z rozumieniem bądź nie zasad.
Poza tym wypisałam pół strony zarzutów, a ty czepiłeś się jednego i próbujesz mi wmówić, że to, że nie bawi mnie taki system, to wina mojego nieogarnięcia i kartkowania instrukcji.

Kilson pisze: 09 wrz 2019, 21:23a to może wprowadzać w błąd czytających, bo pomyślą, że ta instrukcja faktycznie jest tak fatalna.
No, za to mnie w błąd wprowadzili hurraoptymiści, którzy wszędzie piszą, że gra jest genialna :)
leniwie i negatywnie podeszła do gry i teraz wylewa swoje żale
Oho, trafiłam na fanboja? Tak, wylewam żale, bo wiązałam z tą grą duże nadzieje, kocham uniwersum, liczyłam na grę ciekawą, na połączenie RPG i przygodówki, rozreklamowałam ją w otoczeniu i mi głupio, bo wyszło, że przyniosłam do domu... no, może nie gniota, ale niestety nic ciekawego. Leniwie? Dałam tej grze dwa przejścia kampanii, ba, mam do niej dodatek i DLC, które kupiłam tkwiąc nadal w nadziei, że przecież musi w niej coś być, to nie może być po prostu głupawe tłuczenie wrogów, byle tylko wyciągać i chować kolejne figurki. Niestety, nie znalazłam tam nic ciekawego, oprócz rzeczonych figurek. Nawet scenariusz "detektywistyczny" był tak sztampowy, że płakać się chce. Po prostu, przerost oczekiwań, złapałam się na hype i tym bardziej bolesne było zderzenie z przeciętniakiem (w dodatku topornym w obsłudze).
gogovsky
Posty: 2204
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 464 times
Been thanked: 511 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: gogovsky »

ponika pisze: 09 wrz 2019, 22:24
Hmm przeszedłem kampanie raz i mieliśmy wszystkie możliwe przedmioty do zdobycia i wszystkie ulepszone na maxa, i do tego chyba z 10-12 tytułów(w pudle zostało może z 4-5?)może dlatego, że 95% żetonów zrobiliśmy przez całą grę.
Gra ma pełno minusów i jest ok (nie jest zła, nie jest wybitna), ale Ty brzmisz jak bob.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Trolliszcze »

Uśmiechnąłem się do argumentu z Aragornem tłuczonym przez goblina. Poniko, pamiętaj, że w takich grach to TY jesteś Aragornem - może więc problem nie leży w samym bohaterze, może to Ty jako Aragorn kiepsko się sprawdzasz? Bo wiesz, gdyby siła Aragorna miała wynikać wyłącznie z jego historii i imienia, to gra prawdopodobnie byłaby nudna - nie wymagałaby bowiem od gracza zbyt wiele pomyślunku. Aragorn jako postać ma wyłącznie pewien potencjał, a Ty musisz go wykorzystać. Więc następnym razem, jak Aragornowi goblin spuści manto, nie myśl: "Jezu, jaki ten Aragorn słaby!". Pomyśl sobie: "Kiepski byłby los Śródziemia, gdyby ów los zależał ode mnie" ;)
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: ponika »

Trolliszcze pisze: 09 wrz 2019, 23:06 Pomyśl sobie: "Kiepski byłby los Śródziemia, gdyby ów los zależał ode mnie" ;)
Zdecydowanie kiepski, zwłaszcza, że ja się boję ciemności :)

Wiesz, myślę, że gdyby ta gra była sprzedawana pod innym uniwersum, to by mnie mniej te absurdy bolały. Ale ja po prostu nie widzę tego klimatu, a zwłaszcza w połączeniu z tą mechaniką. Wynudziłam się, naklikałam mechanicznie w te żetony w aplikacji, nawkurzałam, bo co ubiłam te głupie stwory, to już mnie goniły kolejne, zawsze wszystkowiedzące, zawsze dążące do walki, co zupełnie mi się nie zgadzało z klimatem małej grupki bohaterów prowadzącej małe dochodzenie co też się właściwie dzieje.
Spoiler:
Układanie planszy też mnie nie porwało, przetrząsanie pudełka w poszukiwaniu kolejnego kafla (żeby one jeszcze rzeczywiście były jakieś totalnie inne i te ich różne kształty miały jakiś sens) zabija mi cały fun z gry. To, że układałam te kafle i żetony pół godziny, po czym wygrałam misję w 15 min, zaczęłam w związku z tym kolejną która ślimaczyła się prawie dwie godziny też nie pomogło. Niby znów nic, to gra przecież, ale ta nierówność również wpływa na moją negatywną ocenę.

Ja naprawdę chcę, żeby ta gra była epicka. Ba, druga kampania poszła mi duuużo lepiej niż pierwsza (bo łaziłam i klikałam we wszystko, żeby tylko dostać te przedmioty i tytuły), no i faktycznie, było ich więcej, wyborów też, ale to naprawdę nie był choćby ułamek tego co się działo podczas Eldritcha - a przecież ja porównuję tylko te dwie gry, nie mam super doświadczeń z innymi, może jeszcze lepszymi. W świecie Cthulhu to wszystko się jakoś kleiło, losowość była dla mnie bardziej do ogarnięcia, modyfikatory były jakoś logiczniejsze, przedmioty może nie były super magiczne, ale coś się dało z nimi zrobić, system ich zdobywania też miał sens, tak jak i rozwój postaci. A tu? Ha, punkty doświadczenia zdobyte ciężką walką wymienisz na kartę "więcej niczego", która pozwoli ci przeglądać swoją talię częściej niż kiedykolwiek (jakby mało tego było).
No nie gra mi to wszystko po prostu...

Może to pech, że pierwsza kampania poszła tak lipnie pod względem rozwoju (swoją drogą absurd, że jednak tak można), co zaważyło klimatycznie na drugiej (vide przypadek Strażniczki), może gdybym zagrała kolejną, albo DLC to byłabym zachwycona, ale ja już nie mam siły. Mam lepsze gry. I uważam, że jeśli po nastu przegranych godzinach WP:PPŚ znudził i wkurzył mnie, fankę Tolkiena, RPG i przygodówek, to obiektywnie nie jest to dobra gra, a ja mam pełne prawo podzielić się tym na forum (dyskusyjnym, jakby nie było).

I wypraszam sobie argumenty, że się mszczę na grze bo jestem słaba w te klocki! :)
Przegrywam sromotnie w wiele gier, mniej lub bardziej przygodowych, czy to wspomniany wielokrotnie Eldritch, Robinson, czy innych jak Spirit island albo Aeons End . A do tych gier wracam, żeby testować, a może taka kombinacja, a może spróbować tego, a gdyby zacząć tak... A tu? Jak pomyślę, że mam te karty znów przeglądać to mi gorzej. No way, najwcześniej, jak zapomnę ten dreszcz złości na hasło "poziom zagrożenia wzrasta" :)
Awatar użytkownika
Kilson
Posty: 765
Rejestracja: 11 kwie 2010, 19:15
Lokalizacja: Warszawa / Marki
Has thanked: 35 times
Been thanked: 72 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Kilson »

ponika pisze: 09 wrz 2019, 22:24 No, za to mnie w błąd wprowadzili hurraoptymiści, którzy wszędzie piszą, że gra jest genialna :)
Nawet 2 dni temu rozmawiałem z kolega, który nie grał w tę grę i zapytał jak moje wrażenia. Jak powiedziałem, że mi się podoba, to był zdziwiony "bo wszędzie piszą, że raczej kiepska".
Tu na forum gra jest mocno krytykowana, a w dziale handlu 2 tygodnie po premierze był wysyp używek od osób, którym gra nie siadła.
Nie wiem, gdzie spotkałaś się z tym "hurraoptymizmem", bo ja mam wrażenie, że jednak więcej osób wyrażało rozczarowanie grą. Chyba, że czytałaś tylko reklamy.
ponika pisze: 09 wrz 2019, 22:24 ...układałam te kafle i żetony pół godziny, po czym wygrałam misję w 15 min...
Ale to jest znów jakiś absurdalny zarzut, bo jak na przygodówkę/dungeon crawlera, gra ma szybki i prosty setup (chyba, że grasz równolegle kilka kampanii i od nowa składasz talie postaci, to może przedłużyć sprawę).
W Robinsonie na którego się już kilka razy powołałaś masz szybszy setup? Albo w grach z serii Arkham?

Nikt Ci nie każe lubić tej gry, ani nawet nie wmawia, że jest wybitnie dobra, ale wyraźnie się z nią nie polubiłaś i formułujesz dziwne zarzuty. Sama piszesz: "LOTR jest dla mnie pierwszą grą tego typu", więc proponuję wrócić do gatunków, które lubisz, bo większość spraw, które tutaj krytykujesz w innych grach tego typu działają podobnie lub nawet gorzej.
Zresztą, skoro gra jest tak słaba, to po co męczyłaś się przez 2 kampanie, czyli ile? 20 misji? Zajęło Ci to pewnie ze 40 godzin wliczając ten "potworny" setup. Nie bardzo rozumiem to podejście. Podobnie po premierze gry, jeden z forumowiczów pisał referaty o tym jaka to beznadziejna gra, a kampanie podstawową rozegrał 2 czy 3 razy. Ja nie miałem tyle rozgrywek nawet w moje najulubieńsze gry, a tym bardziej nie wyobrażam sobie tracić ~40 godzin na grę, którą uważam za beznadziejną i nudną.
Awatar użytkownika
EsperanzaDMV
Posty: 1519
Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
Has thanked: 301 times
Been thanked: 637 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: EsperanzaDMV »

_leigam_ pisze: 09 wrz 2019, 10:15
EsperanzaDMV pisze: 09 wrz 2019, 09:33 Cenną informacją, o której zapomniał (?) wspomnieć Rebel jest to, że dodruk zawiera już poprawione karty. Także posiadaczom pierwszej edycji pozostają samodzielne naklejki na błędne karty lub po prostu granie z wadliwymi kartami i erratą pod ręką, a posiadacze tego (i zapewne kolejnych) dodruku mogą cieszyć się grą bez błędów.
Chociaż nie byłbym taki pewny że nie ma tam błędów. Produkcja dodruku odbyła się już dawno, statki z chin trochę płyną, a błędy wyłapano niedawno. Jak ktoś się jeszcze zastanawia na kupnem radziłbym poczekać.
Rebel na swojej grupie na FB oficjalnie potwierdził, że dodruk zawiera poprawione karty. Także jak ktoś czekał na wersję bez błędów, to teraz ma okazję kupić... chociaż nie wiem czy po wywodach powyżej będzie jeszcze chciał to zrobić :P
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: Olgierdd »

Rozumiem, że wiele może się niepodobać, ale w tej grze setup to dosłownie wyjęcie wszystkiego z pudełka i ułożenie talii postaci. Gdy gra się jedną kampanię na raz, to setup skraca się do samego opróżnienia pudła. Później aplikacja prowadzi za rękę i wszystko idzie sprawnie, o ile ma się względny porządek na stole (w co w przypadku Poniki można trochę zwątpić, jeśli co chwilę myliły się talie postaci ;) ).
gregoff
Posty: 789
Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
Has thanked: 514 times
Been thanked: 153 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: gregoff »

Gra ma swoje wady ale dla mnie np klimat Posiadłości Szaleństwa strasznie odrzuca. Niestety tutaj chyba przegięta troszkę z mechanika testów. Można by było jakoś to sprawniej rozwiązać.

Nie mniej jeśli ktoś przejdzie nad tym do porządku dziennego to gra zaoferuje fajne przeżycia.

Liczę ze kolejne dodatki poprawia obecne problemy z grą po prostu.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 573 times
Been thanked: 1028 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: RUNner »

Gra nie jest zła, ale mogłaby być lepsza i szkoda że nie jest. Ot co. Ale można pograć i rozumiem że może się podobać. Nie wykluczam że ją kiedyś kupię ponownie, ale będzie to zależało od rozwoju projektu.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
ponika
Posty: 531
Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
Lokalizacja: Zagranica
Has thanked: 231 times
Been thanked: 441 times

Re: Władca Pierścieni: Podróże przez Śródziemie (Nathan Hajek, Grace Holdinghaus)

Post autor: ponika »

Kilson pisze: 10 wrz 2019, 00:30 W Robinsonie na którego się już kilka razy powołałaś masz szybszy setup? Albo w grach z serii Arkham?
Ano, mam. Nie wspomniałam, że do wszystkich wymienionych gier mam inserty, które bajecznie ułatwiają rozkładnia gry (tak, do Władcy również). Tu nie chodzi tylko o to ile się grę rozkłada, ale też w jaki sposób - a szperanie w tych kaflach i dokładanie ich w czasie gry mnie po prostu wkurza.
Kilson pisze: 10 wrz 2019, 00:30 Nikt Ci nie każe lubić tej gry, ani nawet nie wmawia, że jest wybitnie dobra, ale wyraźnie się z nią nie polubiłaś i formułujesz dziwne zarzuty.
Może po prostu piszę co mi się w niej nie podoba? Nikt nie powiedział, że muszą nam się podobać te same rzeczy :)
Kilson pisze: 10 wrz 2019, 00:30 Sama piszesz: "LOTR jest dla mnie pierwszą grą tego typu", więc proponuję wrócić do gatunków, które lubisz, bo większość spraw, które tutaj krytykujesz w innych grach tego typu działają podobnie lub nawet gorzej.
No, to po prostu inne gry skrytykuję tym bardziej. Co to za argument w ogóle?
Kilson pisze: 10 wrz 2019, 00:30 Zresztą, skoro gra jest tak słaba, to po co męczyłaś się przez 2 kampanie, czyli (...) ze 40 godzin wliczając ten "potworny" setup. Nie bardzo rozumiem to podejście.
Mam dużo wolnego czasu :)
Patrz, nie dogodzisz. Albo jestem leniwa i nie poznałam gry, albo MUSZĘ ją lubić, bo przecież grałam dwie kampanie.
No, grałam. Nie lubię przerywać gry w środku historii, tak samo jak książek. Zagrałam drugą kampanię, bo pytałam na forum, czy mój powolny rozwój drużyny to norma i okazało się że nie, więc podeszłam drugi raz, w nadziei, że będzie dużo lepiej. Nie było. Owszem, rozwój był dużo szybszy ale nadal wzbudzał we mnie tyle emocji co niskiej klasy kryminał, w którym zamiast wciągającej historii masz nudne kartkowanie byle do końca.
No, przepraszam wszystkich urażonych, ale nie podoba mi się ta gra. Mam na to konkretne argumenty, oczywiście subiektywne, więc jasne, że możecie się zgadzać lub nie.

Ale zarzucać mi że jestem nieogarnięta, leniwa, mam burdel na stole ( :D ), jestem niekonsekwentna i na pewno skrycie kocham tę grę, nie umiem grać i nie ogarniam zasad i mechanik, a najlepiej to jak wrócę do innego gatunku gier... No panowie, to średnio popiera wasze argumenty ("ta gra jest fajna, bo jest fajna, inne są gorsze, a ty się nie znasz"), a raczej sugeruje, że innych niż ad personam nie macie ;)
ODPOWIEDZ