Nie wydaję/sprzedaję Dziennika 29 więc mi odpowiadać na te pytanie.
Wiele z tego pisałem już wcześniej ale: Dziennik 29 był promowany i reklamowany jako 'gra interaktywna' z fabułą i tematyką, oba stwierdzenia są po prostu nieprawdą, by nie użyć mocniejszego słowa; łamigłówki same w sobie są OK ale tylko ok, równie dobre i ciekawe można nawet na internecie za darmo znaleźć; 'gimmick' z sprawdzaniem odpowiedzi online jest fajny i ma duży potencjał, ale nie jest w ogóle wykorzystany i nic nie wnosi do rzekomej 'gry' co odpowiedzi na końcu książki by nie wniosły (no chyba że jest się nastolatkiem który nie może się powstrzymać od sprawdzeniem odpowiedzi w tyle książki ); ilustracje i 'zabrudzenia' są ładne, ale większości zbyteczne do samych łamigłówek, pewnie by dodawały klimatu, ale bez fabuły a nawet opisu zagadek o jakim klimacie można mówić....
Fox Games ewidentnie włożyło nie mały wysiłek w marketing i promowanie 'gry', wraz z bardzo fajną akcją z autobusem, te koszty na pewno muszą być pokryte. Sama książka jest bardzo ładnie wydana, grube okładki z teksturą skóry, papier o wysokiej gramaturze itd itp. I fajnie że tak się przyłożyli do wyglądu, tylko że z zawartością znacznie gorzej, i tak samo jakby pozłocili okładkę 24 karatowym złotem i cena było 500 pln tak samo i teraz uważam że cena jest za wysoka.
Jest to po prostu przerost formy nad treścią: płacisz za 'opakowanie' i marketing.
Ale to tylko moja opinia. Wiem że innym może się bardzo podobać, i rozumiem że dla osób które nie mają styczności z łamigłówkami logicznymi/matematycznymi/abstrakcyjnymi itd Dziennik 29 to coś nowego i wartego spróbowania, a i cena 20 paru złotych jest akurat na 'impluse buy' którego nie będzie się specjalnie żałować, więc na pewno sporo tego z sklepowych półek zejdzie.
Jednak jako nie laik tylko jako 'gracz' i również osoba 'doświadczona' w tego typu łamigłówkach, oceniam "grę interaktywną" Dziennik 29 na 2 z 5, i to tylko z racji na jakość wydania.
Szczerze pytam: jaki klimat? Mógłbyś go pisać?
Bo dla mnie w tej 'grze' prócz tego jednego paragrafu w kampanii reklamowej o zaginionych naukowcach, nie ma żadnej fabuły, żadnego klimatu, nic. W całym dzienniku nawet nie ma wzmianki co i dlaczego się dzieje w 'grze': skąd takie 'rysunki', dlaczego po łamigłówce z rysunkami szkieletów mamy łamigłówkę z słońcem i księżycem, a potem z jakimiś trybikami, i dlaczego niby odpowiedź z pytania o szkieletach gra integralną rolę w łamigłówce o trybikach (oczywiście parafrazuję a nie używam dokładnych przykładów). Otwierając książkę następnego dnia na nowej łamigłówce jest kompletny dysonans z wszystkimi wcześniejszym łamigłówkami.
Jedyne co łączy łamigłówki to styl rysunków, bo poza tym tak to są od sasa do lasa, od czapy.
A dla mnie te rysunki i 'zabrudzenia' to mają mniej więcej taki efekt:
"Adam i Asia mieszkają 10 km od siebie. Za ile minut się spotkają jeśli Adam idzie w stronę Asi z prędkością 5 km/h, Asia w stronę Adama 7 km/h?" i teraz "Adam i Asia mieszkają 10 km od siebie. Za ile minut się spotkają jeśli Adam idzie w stronę Asi z prędkością 5 km/h, Asia w stronę Adama 7 km/h i gonią ich zombie?" uuuuuu klimat i fabuła
Rozumiem że ktoś w aktywną wyobraźnią, jakiś nastolatek czy jeszcze młodszy czytelnik może z tego jednego paragrafu i rysunków sobie dopowiedzieć i zbudować całą fabułę w myślach, ale widziałem też jak dzieciaki rozgrywali epickie bitwy rycerzy i smoków używając nie za wiele więcej niż zapałki, lecz to raczej jest powód by podziwiać ich wyobraźnię, a nie sprzedawać garść zapałek w ładnym kolorowym pudełku jako 'epicka gra wojenna fantasy' za 50 pln
Patrząc obiektywnie dla mnie nie ma tu ani fabuły ani klimatu ani gry.... a jest to reklamowane jako interaktywna gra z fabułą.