Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Trolliszcze »

Równocześnie jest tylko premiera, nie mylić z dostępnością. Polska wersja ma oficjalnego dystrybutora, angielska nie, więc, o ile mi wiadomo, polskie sklepy zaopatrują się zagranico same - i tu mogą się pojawiać opóźnienia, uzależnione od tego, gdzie i jak często zaopatruje się dany sklep. W Rebelu angielskie wersje rzeczywiście pojawiają się później, np. Dream-eatersi mieli 2-3 tygodnie poślizgu w stosunku do wersji polskiej. Inne sklepy często mają szybciej, np. Planszostrefa (ale też zdarzają się kilkudniowe opóźnienia w stosunku do wersji polskiej).
Sarseth
Posty: 725
Rejestracja: 22 kwie 2016, 10:31
Has thanked: 32 times
Been thanked: 42 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Sarseth »

Morsereg pisze: 31 paź 2019, 12:54 przeciez polska wersja AH LCG wychodzi rownoczesnie ze swiatowa
Ale ja nic nie wspominałem o polskiej wersji, tym bardziej że polska wersja jest robiona przez konkurencję, to Rebelowi się nie dziwie że może nie śpieszą się z tym ;p

@Trolliszcze ale fajnie gdyby Rebel w ramach tego że są w Asmodee dostawał jak te sklepy platynowe, wcześniej, bo wcześniej są wysyłane do różnych krajów też. Marvela się udało, bo moja kopia jest już obok mnie. Ale ah, lotr, czy jttme - poza może CSami to zawsze są opóźnienia. Ostatniego lotr lcg dodatku jeszcze nie mają w rebelu, aż zdecydowałem się kupić ostatnio w planszomani mimo że nie lubię tracić kasy na przesyłki (rabat u rebela z kodem urodzinowym - wyjdzie taniej ;p ale tylko jak te rabaty się wyżebrze). No ale niestety, nasz rynek nie ma zbytniego parcia na to, lub FFG nie zależy na tym, nie wiem. Tzn ogólnie tydzień, dwa mi nigdy nic nie robią, bo i tak rzadko się zdarza że czas mam non stop na granie, będzie to będzie.
Jedynie np po miesiącu braku tego zaczynam się martwić czy nie brać z pierwszego lepszego sklepu, bo jak wykupią mi dodatek to będę potem bulił jak z lotr lcg sprwoadzając kilogramy dodatków z Kanady. Przez co robię się niespokojny i zaczynam odwiedzać strony z grami dzień w dzień, czy nowy mythos jest już w rebel, nie ma, czy jeszcze nie wykupili tego gdzieś indziej, ok poczekam. Tak, to pewno choroba xD

@UP wrzuć proszę foty w
Spoiler:
Rebel 6% (trójmiasto)
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Phate »

Uprzejmie proszę szczęśliwych posiadaczy o opinie po pierwszych partiach. Sam wciąż się bije z myślami czy wejść w temat ;)
Morsereg
Posty: 339
Rejestracja: 08 maja 2015, 18:12
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Morsereg »

A nie chodziło o polskie. Ok

Swoją droga na fb ktoś wspomniał, ze FFG zrezygnowało z tej wyłączności dla sklepów z platynowym statusem i po prostu sklepy które miały, mogły grę sprzedawać.
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Jacek_PL »

Orientuje się ktoś czy w samą podstawkę da się zagrać w cztery osoby ? Nie chodzi o jakiś rozbudowane budowanie talii, a jedynie czy są jakieś sugerowane lub czy się da złożyć cztery talie.
Freshus
Posty: 294
Rejestracja: 15 sty 2019, 13:00
Has thanked: 50 times
Been thanked: 109 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Freshus »

Z jedną podstawką da się grać w 4 graczy. Każdy wybiera jednego bohatera z pięciu dostępnych, następnie dobiera do tego jeden aspekt (ogólnie są 4, więc akurat dla 4 graczy) + w takim układzie każdy dostaje zestaw kart neutralnych (po jednej sztuce), które może dorzucić do talii.

W sumie to można nawet się trochę pobawić w budowanie talii, gdyż niekoniecznie trzeba wrzucać wszystkie karty z aspektu czy neutralne do talii żeby dobić do tych 40 kart. Może więc okazać się, że jeden gracz będzie mógł grać jeżeli tego będzie chciał np. z dwoma takimi samymi neutralnymi, ponieważ drugi stwierdzi, że nie chce danej karty w talii.
Awatar użytkownika
gryzpudełka
Posty: 4
Rejestracja: 20 paź 2019, 11:38
Has thanked: 1 time
Been thanked: 3 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: gryzpudełka »

Na grupie FB Marvel Champions Polska, Bartek Bolechów bardzo fajnie podsumował karciankę. Pozwole sobie przekopiować jego dwa posty:

Minusy:
- szczątkowa narracja (miłośnicy interesujących fabuł nie znajdą tu, przynajmniej na razie, nic ciekawego dla siebie)
- uniwersum Marvela w wypadku ludzi, którzy nie lubią uniwersum Marvela 😉

Plusy:
W zasadzie cała reszta.
- Tematycznie rewelacja: bohaterowie oddani doskonale i bardzo zróżnicowani
- Mechanicznie bardzo to jest eleganckie i doszlifowane. Rozgrywka dynamiczna. Ogromne pole manewru dla rozwoju systemu w dodatkach.
- Regrywalność największa w ramach podstawki spośród calej kooperacyjnej trójki od FFG (LotR, AH, MC), ponieważ mamy dużo zmiennych. 5 bohaterów, 4 aspekty, 3 złoczyńców na dwóch poziomach trudności, 5 dodatkowych spotkań na 5 poziomach trudności, które można dowolnie łączyć z taliami spotkań.
- interakcja między graczami. Można się nawzajem bronić, wykonywać akcje w turach innych graczy - daje to sporo frajdy i poczucie działania jak superbohaterski zespół.

Fajnie obserwować, jak projektanci FFG uczą się na własnych projektach i je udoskonalają. LotR LCG: niezależnie od tego jak dobrą talię zbudujemy, wykorzystamy niewielką jej część, bo więcej nam nie podejdzie na rękę (chyba że uwzględnimy w swoim „silniczku” jakieś rozwiązania pozwalające na szybsze dobieranie). Jedna karta na rundę to bardzo odczuwalne ograniczenie, drastycznie zwiększające wpływ początkowego ułożenia talii na rozgrywkę, o czym wie każdy, kto zaginął w czeluściach Morii, czekając na Gandalfa jak na Godota 😉.

W AH LCG dorzucono możliwość dobierania kart poprzez akcje, co zwiększyło możliwości „grzebania” w talii, ale to wciąż było rozwiązanie pozwalające wykorzystać stosunkowo niewielką część przygotowanych zasobów, no a poza tym dorzucono ryzyko w postaci słabości, co częściowo zniechęcało do dodatkowego dobierania.

W Marvel Champions płacimy kartami z ręki, więc także nie wykorzystujemy większości kart, ale za to jest większy wybór tego, co faktycznie możemy zagrać, bo dobieramy zawsze do limitu ręki i możemy odrzucać niechciane karty. Dzięki temu talia może być znacznie szybciej „przekopywana”. To powinno zapewnić większą dynamikę, większą liczbę opcji w czasie gry i większe możliwości w zakresie konstruowania kombinacji i realizacji taktyk, na których nam zależy. Owszem, jest kara za przebicie się przez całą talię, ale nie wydaje mi się ona drastyczna.

Oczywiście te rozwiązania to nie tylko czysta mechanika, ale także kwestia fabularnej konwencji. W LotR drużyna śmiałków staje oko w oko z grozą rosnącej w siłę ciemności, więc żmudne, trudne i ryzykowne przebijanie się przez scenariusze niejako wypływają z konwencji. W AH jeszcze gorzej, bo u Lovecrafta człowiek jest w zasadzie skazany na klęskę w starciu z potężnymi Przedwiecznymi, więc nawet jeśli chwilowo wygrywamy, to zmaltretowani i na wpół szaleni, a budowana atmosfera jest tu cięższa, niż obciążony kamieniami worek ze zwłokami wrzucony do rzeki Miskatonic przez zakapturzonych kultystów.

W MC wreszcie nas trochę odciążono psychicznie i pozwolono poszaleć oraz odreagować: nie brniemy przez przeciwności losu, niczym jakiś sterany życiem bohater lektury szkolnej, tylko dajemy do pieca. Jesteśmy superbohaterami o nadludzkich możliwościach, którzy profesjonalnie tłuką superzłoczyńców, co odczuwa się m.in. w większej dynamice rozgrywki. I to mi wygląda na miłą odmianę po tamtych świetnych, ale jednak odmiennych podejściach. Bardzo podoba mi się też większa możliwość interakcji między postaciami i silniejszy nacisk na kooperację w samej mechanice. Jesteśmy rzeczywiście zespołem, a nie odizolowanymi postaciami rozrzuconych po różnych miejscach lub drużynami obserwującymi bezradnie, jak orkowie i trolle „biją naszych” 🙂

Uwzględniając powyższą zmianę atmosfery i podkręcenie dynamiki, popularny i atrakcyjny temat, a także bardzo pomysłowe rozwiązanie pozwalające zadowolić dwa typy graczy (nie lubisz ślęczeć nad taliami i chcesz po prostu odpreżyć się wieczorem w roli Thora, to grasz „gotowcami”; jesteś hardkorowym koksem karcianym i kręci cię budowanie silniczków, to podbijasz poziom trudności i składasz własne supermoce), przypuszczam, że to będzie prawdziwa żyła złota dla FFG.
Spróbowałem odpalić kanał o planszówkach. Będzie mi bardzo miło jak wpadniesz:
bartosh
Posty: 30
Rejestracja: 07 wrz 2011, 23:54
Been thanked: 9 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: bartosh »

Po jakichś 10 rozegranych partiach (solo, w duecie i w trzy osoby) nie czuję się bynajmniej ekspertem, ale mam już chyba niezłe wyobrażenie tej gry. W skrócie: jest bardzo dobra. I mimo że nie ma tu (na razie) fabuły ani rozbudowanej narracji podawanej w takim stylu, jak robi to Horror w Arkham (bardziej przypomina to LoTR: krótkie teksty na kartach „scheme”, czyli odpowiedniku kart scenariuszy, wyjaśniają co się dzieje i z czym mamy do czynienia), to jednak sama mechanika jest bardzo „narracyjna” przy odrobinie wyobraźni graczy. Pokażę to może na przykładzie partii z udziałem Iron Mana i Kapitan Marvel

Tony na początku niewiele może zdziałać (oczywiście sporo zależy od aspektu, jaki mu przydzielimy). Siedzi w wieży i konstruuje swoją zbroję. Można ewentualnie w międzyczasie np. wystawić zespół inwigilacyjny, który będzie ograniczał postępy planu przeciwnika, czy poprosić o pomoc War Machine. Możliwości Starka rosną proporcjonalnie do liczby elementów skonstruowanej zbroi. Każdy jej element to osobna karta z własnymi zdolnościami. Dodatkowo za każdy element wzrasta liczba kart dobieranych na rękę. Gdy ukończy budowę i poleci (do butów rakietowych potrzebne jest paliwo :)), staje się za to naprawdę potężną maszyną do krzyżowania planów wrogów.

Kapitan Marvel najpierw uczy się latać i kontrolować swoje moce, tzn. zwłaszcza absorbować i kanalizować energię, zadając potencjalnie ogromne obrażenia.

Protagoniści ściśle ze sobą współpracują.
Wczoraj mieliśmy sytuację, gdy przeciwnik zaatakował Kapitan Marvel pechowo dwa razy pod rząd, co mogło się skończyć fatalnie. No ale ponieważ tutaj każdy bohater ma umiejętność „dystans” i umiejętność „wartownik” (mrugam okiem w stronę fanów LotRa LCG), w ostatniej chwili nadleciał chroniony zbroją Iron Man i wziął te obrażenia na (stalową) klatę. Każda walka tworzy własną mini-historię, jakby przeniesiono do gry komiksowe kadry.

Trzeba też pamiętać, że - jak pisałem wcześniej - gra łączy zalety kilku modeli.

Brak modelu kampanii (jak w Arkham Horror i późniejszym stadium rozwoju LotR) oraz fabularnie powiązanych cykli (jak w obu wspomnianych grach) powoduje, że można sobie bez przeszkód wybierać tylko ulubionych złoczyńców i bohaterów, pomijając tych, którymi nie jesteśmy zainteresowani. Nie zmusza się tu nas do kupowania wszystkiego, co pozwala ograniczyć niemałe koszty hobby jakim jest LCG. A z kolei dla fanów powiązanych fabularnie scenariuszy przeznaczone będą prawdopodobnie zapowiedziane już duże dodatki.

Jeśli nie lubimy budować talii, gramy gotowcami, przygotowanymi przez projektantów (każdy bohater dostarczony będzie z taką talią). Problem z głowy. A jeśli lubimy grzebanie w taliach, dekonstruujemy sobie te gotowe decki, podkręcamy poziom trudności scenariusza i składamy własne. Znowu dwa w jednym. Oczywiście dopiero gdy wzrośnie pula kart, bo na razie nie ma jeszcze w czym mieszać.

I jeszcze jedno - podstawka tym razem ma wszystko co potrzebne by grać nawet w cztery osoby (tyle że każdy z bohaterów musi używać innego aspektu). Mechanicznie natomiast jest to najprostsza z trzech wymienionych gier - co nie oznacza „najpłytsza” - trzeba pamiętać, że model LCG dostarcza ogromnych możliwości w zakresie dodawania nowych mechanik. Warto mieć na uwadze, że jednym z trzech projektantów MC jest bardzo utalentowany Nate French, autor LotR i współtwórca AH, co jest w zasadzie gwarancją jakości gry, widocznej już w samej podstawce.
szczudel
Posty: 1432
Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
Has thanked: 99 times
Been thanked: 142 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: szczudel »

Pograłem.

Gram Iron Manem jako jedynym i słusznym dowódcą SHIELD i gra się doskonale. Okres oczekiwania na zbroję mogę wypełnić wysyłaniem do akcji pomocników. Jednak jak już wyruszę na łotra przygotowany jak trzeba to pozostali gracze narzekają, że nie mają co robić. Wcisnąłem w rundzie 18DMG i pewnie z 9 Thwart, moc jest silna w żelaznym mścicielu. Po 4 grach ewidentnie widzę, że jest pole do rozwoju jako gracza. Granie taką, She-Hulk, czy CM jest w miarę jednostajne i nie ma za dużo interakcji z innymi gaczami, za to Tony, nie tylko przyśpiesza przez całą grę, ale może być potężnym rozgrywającym przy stole. Podanie komuś zasobu, karty czy wręcz przywrócenie karty do ręki Tony'emu wychodzi idealnie. Trzeba się nauczyć grać zespołowo, bo nie jest to intuicyjne, gra nie ma mechanizmu sugerującego takie rozwiązanie. Odkryłem combo Stark Tower z Spider Tracerem i nie mogę się doczekać następnej gry, gdzie będę mógł bardziej wspierać Iron Mana w tym co robi. Aż strach pomyśleć, że kiedyś może się pojawić karta z cechą Tech i np 2/3 zasobami. I pomyśleć, ze początkowo zupełnie zignrowałem Wieżę Starka.
Subtelnie w samej grze potrafi być ukryta ekonomia i fajnie, że właśnie Stark jako miliarder pozwala to poczuć. Pepper, Helicarier, Posiadłość i Stark Tower pozwalają zagrywać praktycznie wszystko na co mamy ochotę. Owszem, trzeba to cierpliwie zbudować, czekac na endgame, ale jak już wszystko jest na miejscu to Tony, niczym w Ultimates Vol 2. absolutnie wszystko ma pod swoją kontrolą.

Obserwowałem Spidermana, który szybko zmienił typ na defensywny i wydaje mi się, że raczej mało ekscytująca jest nim gra.
Podoba mi się jeszcze She-Hulk. Niby postać melee, ale jej prawnicze alter Ego pozwala na bardziej taktyczną grę.

Z minusów:
-Idea na sztywno przypisanego pierwszego gracza. Takie to bez sensu trochę. Czemu eipa nie może zadecydować kto ma iść pierwszy i planować każdej rundy? Rozumiem mechanikę, ale zupełnie to nie tematyczne. Podobnie zresztą jak z rotacją żetonu. Był to element który notorycznie zapominaliśmy i pomimo, że żeton niby leżał przy kimś to zaburzało to bardzoo mocno płynność rozgrywki.
-Runda potrafi się ciągnać, jeśli jeden gracz ma za dużo do zrobienia (Iron Man).
-Deckbuildking w CSie można wsadzić między bajki. Owszem można wymieniać typ dodatkowego decku, ale cała reszta to pic na wodę, fotomontaż. Deck chcemy aby był mozliwie mały, bo najbardziej soczyste karty mają kazję się szybciej pojawić. Dodam, że Iron Man mi notorycznie przewijał deck, a Spiderman czy She-Hulk ani raz na 4 i 2 gry.
-Statusy rozwiązane w postaci kart to slaby pomysł. Powinny być to żetony, które można by kłaść na kartę (np Stunned na pole ATK na karcie postaci itp).
-Podobnie jednokolorowe liczniki życia. Zdarza się je pomieszać przez to, że są takie same. Mogłyby być jakąś formą korytka na kartę aby karta leżała w środku.
-Niby można modyfikować kartę potyczki, jednak realnie czujemy, że walcymy tylko z jednym bandziorem. Może ten Encounter z Modokiem ma szansę zmienić to odczucie, jednak jak na razie, mam wrażenie, że to co się tam dzieje w związku z encounter deckiem nie ma związku z sama hsitorią. Owszem, potrafi w walce Z Rhino wyskoczyć jakiś Shocker, ale realnie, każde wydarzenie, które nie zostaje jako scheme, albo attachment, nie buduje klimatu, a jest tylko losowa przeszkadzajką.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: mat_eyo »

Pytanie, czy ktoś próbował już grać solo więcej niż jedną postacią? Nie ukrywam, że to miałby być mój docelowy sposób gry, jestem ciekaw, czy ma to większy sens.
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Phate »

Ja za to, czekam na więcej informacji nt. gry true solo. Mój główny współgra czasem zasiada ze mną do planszy ale częściej gram ostatnio gram w pojedynkę i ostro zastanawiam się nad MC lub Legendary Marvel.
Jak oceniacie sensowność wcięcia MC pod głównie grę solo ?
bartosh
Posty: 30
Rejestracja: 07 wrz 2011, 23:54
Been thanked: 9 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: bartosh »

Odpowiedź krótka: tak, moim zdaniem gra solo (jednym bohaterem) sprawdza się bardzo dobrze. Myślę, że najlepiej w porównaniu z LotR i AH. Samemu dwiema postaciami nie grałem, ale wydaje mi się, że byłoby to jak najbardziej wykonalne - chociaż ucierpiałaby pewnie płynność, to pojawiłyby się możliwości niedostępne w true solo (zwłaszcza związane z interakcją między postaciami)

Odpowiedź długa:

Grałem solo każdą z postaci, ale nie przeciwko każdemu przeciwnikowi z podstawki. No i nie w każdym możliwym wariancie postać/aspekt, bo to w sumie 20 możliwości (5 bohaterów razy 4 aspekty).

Gra solo (jednym bohaterem) mnie się generalnie jak dotąd bardzo fajnie sprawdziła, tyle że oczywiście trzeba dobrać odpowiedni aspekt do scenariusza. Np.jednego ze złoczyńców można rozjechać pełną agresją, więc bierzemy, powiedzmy, She-Hulk, która z subtelności nie słynie, dodajemy do niej karty aspektu agresji i tłuczemy. W przypadku innego antagonisty niekoniecznie się to już sprawdza, bo zanim zdążymy go rozjechać, zasypie nas swoimi spiskami (jeden z nich drastycznie zwiększa liczbę jego punktów życia) i wygra zagrożeniem. W takim wypadku sprawdził mi się z kolei nabierający wolniej rozpędu Iron Man w połączeniu z aspektem sprawiedliwości, który koncentruje się właśnie na usuwaniu zagrożenia (na nieco podobnej zasadzie jak wola w LotR LCG ułatwiała nam podróż, tyle że odwrotnie, tutaj my psujemy „podróż”, czyli plan przeciwnika). Obie partie były zupełnie różne, ale równie satysfakcjonujące.

Wydawało mi się początkowo, że postacie z wolnym rozbiegiem (Iron Man, Black Panther) nie będą nadawać się do gry solo, bo bez kogoś, kto je zastąpi na początku, po prostu nie zdążymy nadrobić zaległości. Praktyka tego na razie nie potwierdziła - odpowiedni aspekt ułatwia kontrolowanie sytuacji do czasu, gdy nabierzemy mocy. Pechowe dociągi oczywiście mogą nam napsuć krwi, jak to w karciance, ale trzeba pamiętać, że w MC stosunkowo łatwiej dokopać się do tego, co potrzebne, gdyż zbędne karty z ręki można odrzucać, a dociągamy co turę do limitu (czyli zazwyczaj do 5 lub 6, wyjątkowo do 4 lub 7 dla talii liczącej 40-45 kart).

Najbardziej bezproblemowy do gry solo jest być może Spiderman, bo to elastyczna postać, trudna do trafienia. Wysoka obrona, efektywne leczenie, karty typu „backflip” (negujące obrażenia) czy webbed up (2 ataki przeciwnika z głowy), a z drugiej strony konkretne obrażenia (swinging web kick).
Ostatnio zmieniony 04 lis 2019, 13:39 przez bartosh, łącznie zmieniany 1 raz.
c08mk
Posty: 2462
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 285 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

szczudel pisze: 03 lis 2019, 20:12 ...
Z minusów:
...
-Statusy rozwiązane w postaci kart to slaby pomysł. Powinny być to żetony, które można by kłaść na kartę (np Stunned na pole ATK na karcie postaci itp).
...
Ja to widzę raczej jako plus z perspektywy dodatków. Dzięki temu FFG może łatwo wprowadzać nowe stany na mini kartach.
Sarseth
Posty: 725
Rejestracja: 22 kwie 2016, 10:31
Has thanked: 32 times
Been thanked: 42 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Sarseth »

c08mk pisze: 04 lis 2019, 07:09
szczudel pisze: 03 lis 2019, 20:12 ...
Z minusów:
...
-Statusy rozwiązane w postaci kart to slaby pomysł. Powinny być to żetony, które można by kłaść na kartę (np Stunned na pole ATK na karcie postaci itp).
...
Ja to widzę raczej jako plus z perspektywy dodatków. Dzięki temu FFG może łatwo wprowadzać nowe stany na mini kartach.
A nowych żetonów by nie mogli? :P

@Phate dla mnie ta gra bardziej wchodzi solo niż AH gdzie w 80% na dwie ręce jadę. Ale jeszcze mało grałem w Marvela bo marne 4 gry. W każdym razie, wydaje mi się na ten moment idealną grą solo na jedną rękę (jak i na wiele, kto co lubi)
Rebel 6% (trójmiasto)
szczudel
Posty: 1432
Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
Has thanked: 99 times
Been thanked: 142 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: szczudel »

Jeśli chodzi o grę solo. Ewidentnie można grać pojedyńczą samowystarczalną postacią (She-Hulk), jednak nie każda postać się do tego nadaje. Granie na dwie ręce może być całkowicie innym, ciekawym doświadczeniem. Widać to szczególnie przy Iron Manie. On się zbyt wolno rozpędza aby móc powstrzymać przeciwnika, ten może mu czmychnąć z Main Scheme przed nosem, ktoś Tonemu musi kupić czas aby zbudował zbroje i imperium. Fajnie gdy jest to np. postać z setem Protection, która może bronić i leczyć. Wspominałem już o combosach ze Stark Tower. To są najbardziej zespołowe zagrania jakie w tej chwili ta gra oferuje. Nie da się tego zrobić grając jedną postacią, więc odcinając się od tego tracimy część tego co gra może oferować. Osobiście jak będę kiedyś grał samemu to na 2 ręce.

Nie grałem jeszcze Czarna Panterą, ale szybkie sprawdzenie na CGDB pokazuje, że nie ma on kart Tech więc raczej nie zanosi się na jakąs zespołową postać.
Wosho
Posty: 1439
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 177 times
Been thanked: 141 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Wosho »

My zagralismy dwie gry z Rhino jak na razie i bardzo sie podoba, aczkolwiek trzeba sie nauczyc zonglowac formami do efektywnej gry bo jak np glupio zginalem i zona Kapitan Marvel dobila go zadajac bodajze 18 dmg w jedna ture.
Natomiast ja mialem ten problem ze budowalem zbroje wyrzucajac wszystkie ataki i jak przychodzilo co do czego to atakowalem za 1/2 wiec lepiej bylo sciagac tokeny bo ma THW 2.
Czekamy na nastepne potyczki i Kapitana Ameryke ktorego lubi moja zona :)
Wosho
Posty: 1439
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 177 times
Been thanked: 141 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Wosho »

NVM
Ostatnio zmieniony 04 lis 2019, 09:24 przez Wosho, łącznie zmieniany 2 razy.
c08mk
Posty: 2462
Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 100 times
Been thanked: 285 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: c08mk »

Sarseth pisze: 04 lis 2019, 07:41
c08mk pisze: 04 lis 2019, 07:09
szczudel pisze: 03 lis 2019, 20:12 ...
Z minusów:
...
-Statusy rozwiązane w postaci kart to slaby pomysł. Powinny być to żetony, które można by kłaść na kartę (np Stunned na pole ATK na karcie postaci itp).
...
Ja to widzę raczej jako plus z perspektywy dodatków. Dzięki temu FFG może łatwo wprowadzać nowe stany na mini kartach.
A nowych żetonów by nie mogli? :P
Jasne, że by mogli :) Co więcej gra by na tym zyskała, bo przyjemniej się kładzie żetony na karcie niż szuka miejsca na stole na kartę mini. Ale jak się da wydać grę tańszym kosztem to FFG pójdzie w tą stronę. W innych LCGach jak WP czy AH też nie ma żetonów w dodatkach, ani w małych paczkach ani w deluxach.
szczudel
Posty: 1432
Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
Has thanked: 99 times
Been thanked: 142 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: szczudel »

Zacząłem kłaść kartę ze statusem na karcie postaci. Inaczej zawsze się o niej zapomina. To (skuteczne) rozwiązanie dobitnie pokazuje, że karty były złą decyzją projektanta.
Wosho
Posty: 1439
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 177 times
Been thanked: 141 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Wosho »

Ale karty sa bardziej komiksowe niz zetony.
tomiz123
Posty: 150
Rejestracja: 16 sty 2013, 22:37
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 5 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: tomiz123 »

Jak gra ma się do Legendary Marvel ? Różnice są na tyle duże, że warto mieć w kolekcji oba tytuły ?
Awatar użytkownika
Archiwista
Posty: 111
Rejestracja: 16 lut 2015, 10:15
Has thanked: 2 times
Been thanked: 5 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Archiwista »

Poza tematem, są to dwie zupełnie różne mechanicznie gry.
W Legendary buduje się swoją talię w trakcie gry i nie gra się jednym konkretnym bohaterem.
W Champions buduje się talię przed grą.
Podobieństwo można upatrywać przede wszystkim w tym, że w jednym i drugim tytule mamy do pokonania jakiegoś znanego z uniwersum antagonistę ;-)
Najlepiej obejrzeć jakieś filmiki z gameplayem obu tytułów, i na tej podstawie ocenić który sposób grania odpowiada bardziej naszym gustom prowadzenia rozgrywki
Phate
Posty: 931
Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 9 times
Been thanked: 33 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: Phate »

Ja właśnie stoję przed takim samym dylematem. Żona ciśnie o grę w tematyce Marvela.
Mamy w swojej kolekcji zarówno HwA LCG jak i Legendary encounters Alien. Jedno i drugie jej bardzo podeszło.
I teraz nie wiem co zrobić.

Żeby nie było off top.
Jak oceniacie złożoność i trudność języka angielskiego na kartach ? Są niektóre karty dość skomplikowane czy raczej ktoś znający podstawy (i dający sobie radę z Legendary) poradzi sobie grą ?
bartosh
Posty: 30
Rejestracja: 07 wrz 2011, 23:54
Been thanked: 9 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: bartosh »

Angielski jest tutaj prosty, przynajmniej w podstawce. Nie powinno być problemów.

To są teksty typu:

„Deal 8 damage to the enemy” (karta Swinging Web Kick)

„Uses (3 web counters). (Enters play with 3 counters. When those are gone, discard this card)
Hero Resource: Exhaust Web-Shooter and remove 1 web counter from it → generate a resource (karta Web Shooter)

Hero Action (attack): Exhaust Powered Gauntlets → deal 1 damage to an enemy (2 damage instead if you have the Aerial trait). (karta Powered Gauntlets)

„Hero Action (thwart): Exhaust Mark V Helmet → remove 1 threat from a scheme (from each scheme instead if you have the Aerial trait). (karta Mark V Helmet).

Jest kilka prostych słów kluczowych typowych dla karcianek (exhaust, draw, deal, reshuffle itd.) plus kilka związanych ze specyficzną mechaniką MC (threat, thwart, scheme, aerial itd.). Podstawowy poziom języka wystarczy.
szczudel
Posty: 1432
Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
Has thanked: 99 times
Been thanked: 142 times

Re: Marvel Champions: The Card Game (Michael Boggs, Nate French, Caleb Grace)

Post autor: szczudel »

Moja żona uznała, że konstrukcja poleceń na kartach nie jest łatwa w zrozumieniu. To jest opinia osoby, która nie gra dużo w gry FFG.

Dla mnie nie było żadnego problemu, a ogrywałem kilka gier FFG. Także język na kartach to typowa nomenklatura FFG. Trzeba ją poznać i zrozumieć przed swobodnym zrozumieniem mechaniki i tempa gry.
ODPOWIEDZ