MichalStajszczak pisze: ↑21 kwie 2020, 18:57
1. Pytam serio, bo faktycznie nie rozumiem pojęcia "sucha gra" (nie tylko w przypadku tej gry - bo od czasu do czasu ktoś na forum tego pojęcia używa)
2. Nie o to chodzi, czy gra mi się podoba. Dyskusja zaczęła się od Twojej sugestii, żebym nie zamawiał gry u dystrybutora, bo będę miał problem, żeby ją sprzedać. Myślałem więc, że masz jakieś informacje z innych rynków o tym, że ta gra jest komercyjną porażką. Taką jak kiedyś w Polsce był Galaxy Trucker albo, w przypadku Queen Games - Złoto Bohaterów.
2. Nie, nie mam żadnych specjalnych informacji ponad to, że był już Kickstarter, była już angielska wersja, nie ma żadnych entuzjastycznych jej recenzji, o których słyszałem, a także sama gra nie wygląda na to, żeby się jakoś mocno obroniła, zwłaszcza że dodatek z KSa był podobnie mało inspirujący. Nic więcej nie wiem i tyle.
1. "Sucha" gra (od konfliktu Ameritrash/Eurosuchar) to gra, w której otoczka tematyczna jest pomijalna i ma niewiele albo prawie nic wspólnego z mechaniką. W opozycji do niej stoi gra "z klimatem", w której mechanika idealnie współgra z tematyką na tyle, że w zasadzie niemożliwe jest wyobrazić sobie ją w innych realiach. To oczywiście jest rozróżnienie umowne i po części subiektywne, bo dla jednych taki Tigris i Eufrat Kinizi jest bardzo klimatyczny, dla innych prawie wcale. Ale powiedzmy, że np. taka Cywilizacja Sida Meyera (nie New Dawn, ale ta stara) jest bardzo tematyczna, a
Rune Stones i Res Arcana to łamigłówki optymalizacyjne bez żadnej interesującej historii dookoła.
O soczystości to już mój własny wtręt. Dla mnie soczysta gra to taka, która oferuje ciekawe i nieoczywiste wybory, przynajmniej namiastkę strategii, może też jakąś łamigłówkę przestrzenną i angażuje mnie mocno w trakcie. Res Arcana mnie angażowała, nawet pomimo że nie należy do typu gier, które lubię. Podałem w kontraście do
Rune Stones, bo tutaj akurat byłem rozczarowany tym, jak płaskie i mało ekscytujące są podejmowane w niej wybory w porównaniu do innej, podobnej gry.
Mam nadzieję, że to już wszystko wyjaśnia, bo chyba więcej czasu spędziłem teraz opisując mój stosunek do tej gry i związane z nią emocje - albo raczej ich brak - niż na graniu w nią. Więc chyba pora kończyć