GRY-PLANSZOWE.pl

proszę o opinie, uwagi , wrażenia z gry. Zastanawiam sie nad zakupem.

Tez bylbym bardzo wdzieczny za informacje. Przyznam, ze gra mnie mocno kusi, bo jestem bezwarunkowym fanem niskobudzetowych produkcji z Hongkongu i filmow takich jak wlasnie dwie czesci "Chinskich Duchow" z kwestiami typu "Pomoz taoiscie! Rzuc sutra w ducha!" Ogolnie rzecz biorac, bylbym od razu kupiony, gdyby nie fakt, ze niezbyt lubie gry kooperacyjne. (Znam tylko dwie, Shadows over Camelot to moim zdaniem tytul dosc mierny, a Pandemic niby jest ok, ale nie ma blysku, jak dla mnie).
Czy ktos moze mi "Ghost Stories" polecic albo odradzic, przy zalozeniu ze uwielbiam temat i konwencje?

Mnie też kusi. A tu jest parę słów:

http://gamesfanatic.net/2008/10/30/ghos ... stbusters/

co najważniejsze jak na gre kooperacyjna i ladnie wydana sadzac po obrazkach - niedroga

niezła ocena na bgg - http://www.boardgamegeek.com/game/37046

minus mało głosów jeszcze. Czy taka nie droga jak na to wydanie nie jestem pewien - popatrzcie na Touch of Evil. , ta gra wygląda bardziej na Pandemica jakościowo.

W tej chwili wszystkie premiery z Essen mają na BGG absurdalnie wysokie oceny (patrz: Kraków) i sugeruję albo poczekać trochę czasu, albo od każdej średniej odjąć tak na oko 1,5 punkta, może wtedy ocena będzie miała sens.

Hm, faktycznie, tanie to to specjalnie nie jest, ale wyglada na o wiele lepiej wykonane niz Pandemic. Dwie recenzje na BGG (z ktorych jedna jest negatywna) utrzymuja, ze to jest bardziej gamer's game niz Pandemic, co dla mnie jest dobra rzecza. Tak w ogole przypomnialem sobie, ze z kooperacyjnych znam jeszcze Arkham Horror, ktory w miare lubie, wiec moze jednak zaryzykowac?

Byłem zainteresowany tą grą do czasu póki nie zobaczyłem grafik. Totalnie nie w moim stylu, zbyt infantylne. Co oczywiście nie znaczy że gra jest zła, tylko nie mógłbym się cieszyć graniem kiedy nie podobałyby mi się grafiki, a nie podobają mi się bardzo.

Teraz jest moda na takie przekolorowane designy :/ co mnie strasznie denerwuje. I jeszcze wszyscy krzyczą jakie to piekne. Hexem von Salem też strasznie zajeżdza Blizzardowymi Warcraftowymi kolorkami(a raczej pseudomrocznymi podziemiami z trialera z d3). Sory, że takie porównanie ale na moje oko to Blizzard na siłe promuje takie kolory i śmieszny styl co mnie wkurzało już w war3 ale do jego klimatu jeszcze jakos przystawało, a teraz w d3 czy SC2 jak oni to próbują zostawić to mnie szlak trafia.

A teraz jak widze te "piekne" kolorki jeszcze w coraz większje ilości plansżówek to już w ogóle wymiękam :/.

Gralem raz. W 2 osoby. I tak jak Pandemic srednio przypadl mi do gustu, tak i GS nie bardzo mi sie podoba. Ale w obie gry gralem tylko raz i chce im dac druga szanse.
Lubie gry kooperacyjne i w Shadows gram od czasu do czasu. I jeszcze zadna inna gra nie pobila Shadows.

Rathi pisze:Gralem raz. W 2 osoby. I tak jak Pandemic srednio przypadl mi do gustu, tak i GS nie bardzo mi sie podoba. Ale w obie gry gralem tylko raz i chce im dac druga szanse.
Lubie gry kooperacyjne i w Shadows gram od czasu do czasu. I jeszcze zadna inna gra nie pobila Shadows.

Rathi, spróbuj Space Alert. Mocno podejrzewam, że Ghost Stories mi się nie spodoba, skoro gra nie ma żadnego elementu ograniczającego interakcję. Jednak chętnie dam jej szansę.

draco pisze:Rathi, spróbuj Space Alert.

Mam nadzieje, ze uda mi sie to na najblizszym Pionku : )

Miałem dzisiaj okazję na rozgrywkę Ghost Stories w pełnym czterosobowym składzie. Graliśmy pierszą partię dla poczatkującyh. I nie niestety nie poszło. Duchy wygrały. Ale ogólnie muszę przyznać, że gra jast bardzo sympatyczna. Godzina zleciała bardzo szybko.
Wykonie gry jest bardzo ładne, choć ja wszyscy twierdzą Made in China. Chciałbym aby wszystkie nasze polskie produkcje gry były tak ładnie wykonane. Grafika jest fakt bardzo kolorowa i razi po oczach, ale za to jest bardzo czytelna i z klimatem a grafiki na planszach i kartach super się komponują jako całość. Wszyscy jednym chórem stwierdzili, że nazwy duchów są mało "pojechane" chyba zabrakło wyobraźni.
Interakcja w grze jest i to nawet spora. Przez cały czas trają dyskusję, kogo i jak załatwić tzn "wygzercymować- wysłać do domu". Po pierwszej rozgrywce, sądzę, że gra jast przyjemna i godna poświęcenia 1,2 ha na rozgrywkę. Gra ma do przejścia w sumie cztery poziomy początkujący, normalny, koszmarny i piekielny więc jeszcze napewno pokaże pazur. Dwu stronne plansze mnichów tao dają spore możliwości walki z duchami.

Maras pisze:Po pierwszej rozgrywce, sądzę, że gra jast przyjemna i godna poświęcenia 1,2 ha na rozgrywkę.

To gra wymaga aż tak wielkiej powierzchni? Graliście na prawdziwej wsi w rzeczywistych warunkach?

Geko
punkt dla ciebie za czujność. Duże hektry nie są tu potrzrbne. Wystarczy 1 godzina 20 minut (1,2 h)

Maras pisze:Geko
punkt dla ciebie za czujność. Duże hektry nie są tu potrzrbne. Wystarczy 1 godzina 20 minut (1,2 h)

1,2 h = godzina 12 minut, nie zapominaj, że standardowo piszesz w systemie dziesiętnym

Sami naukowcy
no dobra słownie - ROZGRYWKA TRWAŁA JEDNĄ GODZINĘ DWADZIEŚCIA MINUT

Mam pytanie o zasady. Jak to w końcu jest z przygotowaniem deck'u duchów w wariancie podstawowym? Ja rozumiem to tak: odkładam 10 normalnych duchów, na górę których kładę jedną losowo wybraną kartę Inkarnacji, a na to wszystko resztę kart normalnych duchów.
Instrukcja jest moim zdaniem beznadziejna i nie tylko w tym względzie. Piszą coś o ostatniej inkarnacji, czyli że co? Są jeszcze jakieś wcześniejsze?

bogas pisze:Mam pytanie o zasady. Jak to w końcu jest z przygotowaniem deck'u duchów w wariancie podstawowym? Ja rozumiem to tak: odkładam 10 normalnych duchów, na górę których kładę jedną losowo wybraną kartę Inkarnacji, a na to wszystko resztę kart normalnych duchów.
Instrukcja jest moim zdaniem beznadziejna i nie tylko w tym względzie. Piszą coś o ostatniej inkarnacji, czyli że co? Są jeszcze jakieś wcześniejsze?

To z tymi 10 kartami to rzeczywiście niejasne. Odliczam 9 kart duchów i daję na nie wylosowaną kartę Wu-Fenga, czy może odliczam 10 kart? Na BGG wydaje się, że są za tą drugą opcją.

A co do ostatniej inkarnacji, to sprawa jest prosta. Napisali uniwersalnie, niezależnie od poziomu trudności. Na pierwszym i chyba drugim poziomie jest tylko jedna inkarancja (więc ostatnia jest jednocześnie jedyną). Na trzecim i czwartym są cztery i wszystkie trzeba pokonać, stąd ten zapis o pokonaniu ostatniej.

P.S. Gry nie mam, ani nie grałem. Piszę po dwukrotnej lekturze instrukcji.

Dzięki Geko.

Nasze rozgrywki wyglądły tak, że z tali duchów odliczaliśmy 10 kart z końca tali i dokładalismy wybraną losową inkarnacje Wu Fenga. Czyli możemy z nim walczyć jeszcze przez 10 tur przy wprowadzaniu innych duchów. Wygramy gdy pokonamy inkarnację i wyegzorcyzmujemy go do piekieł.
Dla innych poziomów instrukcja mówi o od 1 na poziomie początkujacym i normalnym do 4 inkarnacji w koszmarnym i Piekielnym
Wg mnie (jeszcze nie sprawdzone i nie przegrane) w poziomie Piekielnym wprowadzamy 4 losowe inkarnacje Wu-Fenga i wszystkie musimy pokanać. Mamy na to 10 kolejek. Stąd ten poziom trudności przy, którym występują tez inne ograniczenia.

Ostatnio udało mi się zagrać jedną partię solo dla poznania zasad i tak na szybko to moim zdaniem Ghost Stories jest grą solidną, ale bez rewelacji. Standardowa gra kooperacyjna, w której mierzymy się z kolejno dociąganymi kartami. Fajnie wygląda, na pierwszy rzut oka wszystko działa, ale kompletnie żadnych nowych rozwiązań nie zauważyłem. Podoba mi się, że jest losowość, którą można jakoś tam ograniczać i która nie determinuje rozgrywki, a która powinna sprawić, że gra szybko się nie znudzi. Generalnie zakup uważam za udany, ale dodam, że nie mam innej gry kooperacyjnej. Pewnie gdybym miał Pandemica albo SoC to trochę szkoda by mi było tych 24 eurosów

bogas pisze: ... Pewnie gdybym miał Pandemica albo SoC to trochę szkoda by mi było tych 24 eurosów

Cena najniższa o jakiej słyszałem, no i jaki miodny masz rysunek

Al pisze:

bogas pisze: ... Pewnie gdybym miał Pandemica albo SoC to trochę szkoda by mi było tych 24 eurosów

Cena najniższa o jakiej słyszałem, no i jaki miodny masz rysunek

Racja! Rysunek i dedykacja pierwsza klasa. Jeszcze raz dzięki Al za poświęcony czas i stanie w tej kolejce. Szkoda tylko, że nie widziałem miny autora jak mu powiedziałeś, że dedykacja jest dla Brzęczyszczykiewicza

Fakt, minę miał lekko przerażoną