Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5597
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 779 times
Been thanked: 1217 times
Kontakt:

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: mat_eyo »

Jasne, ale bardziej miałem na myśli, że nie każda gram musi być sałatką punktową. Trismegistus jest grą o przerabianiu surowców oraz punktowaniu kontraktów i to nie jest wada, tylko cecha. Nikt nie ukrywa, że gra oparta jest o te dwie "mechaniki", a egzekwuje je bardzo dobrze. Jeśli komuś przejadły się kontrakty w planszówkach, to raczej nie wina gry, a gracza ;) Pisałem na wstępie swojego pierwszego posta - gra jest bardzo w moim stylu, pewnie dla tego tak mi się podoba. Jeśli dla kogoś mielenie surowców i punktowanie za ich konkretne zestawy jest meh, to Trismegistus nie zmieni tego podejścia, bo nie robi niczego na nowo, za to bardzo dużo rzeczy robi dobrze.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Pan_K »

Jestem po dwu rozgrywkach w Trismegistusa. I - cóż. Zupełnie nie rozumiem malkontentów. Naturalnie trudno o jakąś pogłębioną i wieloaspektową ocenę tego tytułu przy tak ograniczonym czasie spędzonym nad grą. Niemniej na ten moment gra prezentuje się jako tytuł z pewnością powyżej średniej. Nie wywołał może efektu zachłyśnięcia rozgrywką (jak miało to np. miejsce od samego początku z Projektem Gaja), ale jednak w porównaniu z wrażeniami z Newtona (bardzo porządne euro), Trismegistus chyba wygrywa. Szata graficzna (element, który niemal zniechęcił mnie do kupienia gry) na żywo broni się znacznie lepiej (choć do O'Toole'a daleeeeeko). Sama rozgrywka dość wymagająca i (tym samym dla mnie) satysfakcjonująca. Wybór 9 kosci na grę nie oznacza 9 akcji (z samych kości może ich być znacznie więcej), a do tego dochodzi "kopiowanie" akcji współgraczy. Liczba możliwości przy każdym ruchu przyjemnie grzeje zwoje. Nieobecny temat? No chyba żartujecie. Zagrajcie w Newtona, to zobaczycie brak tematu. Tu ewidentnie chodzi o alchemię. Symbole pomagają się wczuć w temat. Ktoś narzekał na ich abstrakcyjność - no żesz ty, przecież ktokolwiek choćby liznął kiedyś temat alchemii, rozpozna charakterystyczne symbole.
Pewien niedosyt mam w kwestii postaci alchemików. Jakoś akurat Bacona czy Leibniza nie kojarzę z alchemią (ale pewnie się mylę). Poza tym nie moge znaleźć imion wszystkich postaci w grze - i tym samym sprawdzić, czy najsłynniejszy polski alchemik, Michał Sędziwój, znalazł się wśród nich. Jeśli nie: biada ;)
Jednym słowem: jak na razie bardzo porządne euro, stanowczo powyżej średniej. Na dobry początek 7.5 w skali BGG z opcją na więcej, jeśli dalsze rozgrywki potwierdzą pierwsze wrażenia.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7329
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 459 times
Been thanked: 1106 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: detrytusek »

Pan_K pisze: 29 paź 2019, 22:36 na żywo broni się znacznie lepiej (choć do O'Toole'a daleeeeeko).
Nie prowokuj :P
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Pan_K »

detrytusek pisze: 29 paź 2019, 23:04
Pan_K pisze: 29 paź 2019, 22:36 na żywo broni się znacznie lepiej (choć do O'Toole'a daleeeeeko).
Nie prowokuj :P
Pisząc to - myślałem o Tobie 8) ;P
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Lucrum_Games
Posty: 23
Rejestracja: 31 paź 2019, 12:33
Has thanked: 4 times
Been thanked: 34 times
Kontakt:

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Lucrum_Games »

Cześć!

Na naszej stronie oraz kanale YT udostępniliśmy instrukcję do Trismegistusa - jeśli ktoś się jeszcze waha, można rzucić okiem :mrgreen:

https://youtu.be/fasbcH0p0Vc
"Mamy Nosa Do Gier"
"U Nas Wszystko Będzie Wkrótce"
wst121121
Posty: 82
Rejestracja: 12 kwie 2018, 21:12
Has thanked: 6 times
Been thanked: 32 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: wst121121 »

Pierwsza rozgrywka za mną:
Przede wszystkim wielki plus za wykonanie, takie planszetki graczy powinna mieć każda gra
Duży próg wejścia i jeszcze większy próg w spamiętaniu ilosci akcji i zasad i tutaj jedyny chyba minus gry, powinna być dostępna lepsza karta pomocy ze spisem wszystkich akcji i reakcji.
Rozgrywka jest miodna ale mózgożerna, jeśli ktoś za duzo myśli przy grze to mogą powstać przestoje, ciągle rozmyślenia jaka kość z jakim znakiem i o jakiej mocy by zrobić to co zaplanowało sie wcześniej, ale to wszystko składa się na bardzo przemyślaną i do tego przyjemną grę.
Po pierwszej rozgrywce mam chęć rozegrać kolejną partię, zdecydowanie polecam.
Palmer
Posty: 1267
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 188 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Palmer »

Udało się rozegrać dwie partie zapoznawcze w wariancie solo (partie na zmarnowanie, bo jak się okazało po prześledzeniu bgg w pudełku są o 2 kości za dużo, więc polecam sprawdzić przed pierwszą grą). Pierwsze wrażenia z mechaniki bardzo przyjemne, przychylam się do pozytywnych opinii przedmówców. Gra w odbiorze przypomina bardziej skomplikowaną wersję Grand Austria Hotel. Wspólne są siła akcji, zbieranie surowców w celu realizacji kart, które dają bonusy, punktowania dla których trzeba spełnić odpowiednie kombinacje, jednak sprawę komplikuje fakt, że pojedynczy symbol pozwala wykonanie kilku akcji oraz dołożenie kolejnej zmiennej w postaci koloru kości. Co tworzy grę podatną na przestoje gdy trafimy na optymalizatorów - "wezmę tę kość, co pozwoli mi wykonanie tej transmutacji, przy pomocy tej esencji, co przesunie mnie na torze i da bonus, przy jednoczesnym odpaleniu artefaktu, dzięki czemu dostanę złoto i odblokuje formułę, co pozwoli mi zagrać kartę eksperymentu ze zniżką, no chyba że wybiorę tę i wtedy....". Biorąc pod uwagę, że kołderka jest dość krótka, to w Gliwicach będą w to grali bite 4 godziny :wink:
Duży plus za świetną relację cena-jakość, w dobie odpustowych figurek za 3 stówy, ciężka (również wagowo) gra poniżej 150 cieszy.

Jednak inna kwestia wymaga również wspomnienia i to raczej w mniej pozytywny tonie.

Planszetki graczy. Zgodnie z trendami dwuwarstwowe. Szkoda tylko, że zabrakło wykorzystania ich właściwości tam gdzie by się naprawdę przydały. Wycięcia zostały wykonane pod ciężkie, drewniane bloczki, których położenie nawet po szturchnięciu/przypadkowym przesunięciu bylibyśmy w stanie odtworzyć. Dlaczego nie mamy wycięć na surowce, których jest 11, a oznaczane są uniwersalnym znacznikiem ( jak w Terraformacji Marsa) to wiedzą tylko w wydawnictwie. Przy okazji można by ich spytać dlaczego nie mamy jakiegokolwiek rozwiązania ułatwiającego wsuwanie kart pod planszetkę. Gdybym był marudą to wspomniałbym jeszcze, że przy tak dużej i nieporęcznej planszetce przydałoby się wykorzystać jej powierzchnie na jakąś ściągę, która biorąć pod uwagę ciężar gry i próg wejścia byłaby bardzo pomocna (do gry jest dołożona karta pomocy, ale nie wiem czy dla kogokolwiek byłą ona pomocna. Punkotwanie finałowe jest ok, ale strona użytkowa jest nie do używania). Jeszcze jedna rzecz, już z czysto pedantycznego punktu widzenia - czy ktoś wie jaki jest powód, że w równym rzędzie wszystkich metali, srebro jest nagle przesunięte o kilka mm w górę oraz jakie decyzje spowodowały, że relacja toru mocy do toru kości zużytych jest jaka jest ?

Rozwiązania graficzne. Nie raz na forum odbywają się podśmiechujki z twórczości Klemensa F., który może nie oddałby tak zmarszczek Trismegistusa na okładce, jednak w środku na pewno wypadłby dużo lepiej jeśli chodzi o ogólna identyfikację wizualną, która moim zdaniem miejscami kuleje. Plansza wygląda jak luźny zlepek pojedynczych plansz, może tak ją trzeba było zrobić ( a'la Luna), wtedy oko nie męczyło by się widokiem artystycznej interpretacji stołu z bielonego drewna, na którym jedyne ważne informacje są na biało. Apropo ważnych informacji, gra do łatwych nie należy, jednak ani jedna z mikro zasad nie posiada swojej graficznej ściągi czy to na planszy gracza czy na głównej (np. aż się prosi o umieszczenie symbolu srebra na torze wiedzy, co ładnie by przypominało że wydanie tego surowce umożliwia nam chwilowe zwiększenie posiadanej wartości). Co do samego toru wiedzy, mam wrażenie że we wszystkich prototypach był robiony z dołu do góry, ze wzrostem w ramach kolumn, a zmiana orientacji nastąpiła w finalnej fazie - strzałki przesuwająca nas na torze, są w górę, ikona wymaganego progresu też sugeruje układ pionowy, jak również opis wariantu solo w jednym miejscu każe wybrać tor pierwszy od lewej. Chociaż to tylko pierdoły, poważniej robi się z symbolami żywiołów. Na końcu gry punktujemy karty publikacji, które wymagają posiadanie przez nas odpowiednich zestawów symboli żywiołów. Symbole te znajdziemy na kafelkach artefaktów i.... nigdzie indziej, mimo że karty eksperymentów też są symbolami, ale bez symboli, trzeba się ich domyśleć po kolorze. No i na koniec, truskawka na torcie, jak mawia klasyk - żywioł powietrza, istny popis. Ikona jasnobłękitna, karta szara, kolor na planszy gracza żółty. Kurtyna.
Awatar użytkownika
Arcziwald
Posty: 242
Rejestracja: 31 mar 2018, 09:54
Has thanked: 72 times
Been thanked: 43 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arcziwald »

Czy ktoś pokusi się o krótkie podsumowanie po dłuższym czasie od premiery? Gra wraca na stół? Czy dla fana Włoskich sucharów Trismegistus się sprawdzi ;)?
Awatar użytkownika
Arachion
Posty: 413
Rejestracja: 18 wrz 2016, 15:33
Has thanked: 407 times
Been thanked: 204 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arachion »

Arcziwald pisze: 20 maja 2020, 20:24 Czy ktoś pokusi się o krótkie podsumowanie po dłuższym czasie od premiery? Gra wraca na stół? Czy dla fana Włoskich sucharów Trismegistus się sprawdzi ;)?
Podsumuje jak u mnie - instrukcja nie doczytana do końca, sprzedany jako niegrany.
Opinia...
od fana włoskich klimatów ...
...co grube tomiszcza instrukcji robi do kawy .
Sucharzysta
Awatar użytkownika
Arcziwald
Posty: 242
Rejestracja: 31 mar 2018, 09:54
Has thanked: 72 times
Been thanked: 43 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arcziwald »

Własnie obejrzałem przykładową rozgrywkę od "Jon gets game" i wydaje mi się, że same zasady są dla mnie dosyć jasne. Może miałeś po prostu słabszy dzień ? :)
Awatar użytkownika
Arachion
Posty: 413
Rejestracja: 18 wrz 2016, 15:33
Has thanked: 407 times
Been thanked: 204 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arachion »

Arcziwald pisze: 21 maja 2020, 13:46 Własnie obejrzałem przykładową rozgrywkę od "Jon gets game" i wydaje mi się, że same zasady są dla mnie dosyć jasne. Może miałeś po prostu słabszy dzień ? :)
Na pewno było dużo składowych które przyczyniły się do tej decyzji od słabych recenzji ws Internecie i od znajomych poprzez prywatne sprawy ... jeżeli już kupiłeś to nie podążaj za mną i sprzedawaj, a jeżeli jeszcze nie to zastanów się ile razy chcesz zagrać, jak często wracać bo zasady moga nie zostać w głowie na długo
Sucharzysta
Fojtu
Posty: 3373
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 555 times
Been thanked: 1259 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Fojtu »

Grałem raz ale się wypowiem.

Zasady nie są jakieś strasznie skomplikowane, jak się grało w sporo eurasów i da się to wszystko spokojnie ogarnąć i zagrać w miarę kompetentnie pierwszą grę. ALE!

To jak źle zrobione jest kilka elementów graficznie jest dla mnie serio abstrakcją, biorąc pod uwagę ile elementów jest zrobionych dobrze a nawet bardzo dobrze. Część ikonografii i kolorystyki woła o pomstę do nieba i tylko utrudnia poruszanie się w dość abstrakcyjnej (przynajmniej dla mnie) grze. Jeżeli by poprawić te parę elementów, to grało by się przyjemniej i szybciej, i pewnie bym wtedy więcej pograł. A tak, to grając czułem się jakbym się pojedynkował z pułapkami graphic designu a nie przeciwnikami przy stole :x
Awatar użytkownika
Arcziwald
Posty: 242
Rejestracja: 31 mar 2018, 09:54
Has thanked: 72 times
Been thanked: 43 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arcziwald »

No i cóż jako, że dzięki koledze Leserowi udało mi się dorwać tą grę w na prawdę dobrej cenie (dzięki!) to mogę ją trochę podsumować i odnieść się do przedmówców. Dużym zaskoczeniem była jakość wykonania, kolory na żywo są o wiele bardziej żywsze i wygląda to po prostu ładnie. Oglądając tą grę na filmach zdawało mi się, że będzie dosyć szara i bez wyrazu. W sumie to samo miałem z grą Ganges gdzie na youtubi'e nie dało się tego oglądać ;)

Zagrałem.. i cóż ja mam ochotę na więcej :) Dziwi mnie zarzut o brak klimatu zwłaszcza w grze tego typu gdzie nie oszukujmy się chodzi zazwyczaj o realizację kontraktów. Gdzie w takim razie klimat w podobnej grze Włochów - Lorenzo ? Tam też chodzi o ciułanie punktów z kart a tamta gra zbierała bardzo dobre opinie.. Z resztą ja to w ogóle jestem dziwny bo od gier z "klimatem" się mocno odbiłem ;)

Instrukcja pewnie faktycznie potrafi odtrącić kogoś kto siada nie mając choćby zarysu jak się w to gra. Ja obejrzałem najpierw kilka filmów na youtub'ie i przebrnąłem przez instrukcję dosyć gładko. Zgadzam się, że jest parę błędów, żółty kolor odnoszący się do czarnych kart powietrza jest bez sensu ale czy to na prawdę przekreśla całą grę ? Dla mnie zdecydowanie nie i polecam każdemu po prostu ją sprawdzić. Domyślam się, że za jakiś czas trafi na wyprzedaże bo polscy recenzenci ją po prostu zarżneli..
Fojtu
Posty: 3373
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 555 times
Been thanked: 1259 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Fojtu »

Arcziwald pisze: 26 maja 2020, 09:24 Instrukcja pewnie faktycznie potrafi odtrącić kogoś kto siada nie mając choćby zarysu jak się w to gra. Ja obejrzałem najpierw kilka filmów na youtub'ie i przebrnąłem przez instrukcję dosyć gładko. Zgadzam się, że jest parę błędów, żółty kolor odnoszący się do czarnych kart powietrza jest bez sensu ale czy to na prawdę przekreśla całą grę ? Dla mnie zdecydowanie nie i polecam każdemu po prostu ją sprawdzić. Domyślam się, że za jakiś czas trafi na wyprzedaże bo polscy recenzenci ją po prostu zarżneli..
Żółty kolor na czarne karty to pikuś dla mnie, z tego jest raczej taki mem niż faktyczny problem.

Bardziej problem jest w innych rzeczach:
-pomoc gracza z błedami
-ekstra kości, kiedy instrukcja mówi o tym, żeby na 4 osoby używać wszystkich kości a na mniej odkładać
-2 wzory na kościach, które do góry nogami mają bardzo podobne symbole - może to czepianie się, ale nam się zdażyło kapnąć w połowie tury że ta kość to w sumie co innego. Do tego jak ktoś gra do góry nogami (a prawie zawsze ktoś gra) to się mylą symbole między planszetką gracza a główną
-ikony wspomagaczy są zbyt podobne do siebie (koło z kreską/koło ze szprychami) + przez to że są randomizowane cały czas musiałem zerkać co jest co. Rozumiem że to daje losowość setupu, ale jakoś mnie (i współgraczy) irytowało
-najgrosze chyba dla mnie było to, że co chwilę patrzyłem co robi się z czego na planszetce. Chyba wolałbym jakby elementy o tym samym kolorze nie były nad sobą, tylko czerwony okrągły robił czerwony kwadratowy. Może to nie do końca klimatyczne (nie wiem, nie znam się na temacie), ale na pewno by było prostsze w grze

Oczywiście każda z tych rzeczy jest subiektywna, ale jakby zmienić te kilka rzeczy, żeby gra była bardziej przyjazna graczowi, to pewnie bym jeszcze z chęcią zagrał, bo mechanicznie gra jest bardzo fajna.
Awatar użytkownika
Nidav
Posty: 704
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:33
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 91 times
Been thanked: 338 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Nidav »

Odrobinę odkopię temat, bo pokusiłem się na Trismegistusa z racji niedawnej promocji w jednym sklepie, więc uznałem, że się wypowiem ;) Gra już wcześniej była na moim radarze, bo gry od Włochów uwielbiam, ale po kiepskich recenzjach, dużej liczbie narzekań jakoś z tego radaru wypadła, a przynajmniej przesunęła się na odległe jego krańce. Cena jednak mnie zachęciła i w sumie to żałuję i jednocześnie się cieszę... Żałuję, bo mogłem poznać tę grę już wcześniej, a się cieszę, bo to był doskonały zakup ;)

Najpierw co mi się nie podoba, odnosząc się do narzekań, które się przewijają:
- Instrukcja jest po prostu toporna. Przeczytałem pierwsze 15 stron, nic mi to nie rozjaśniło, nie mogłem sobie wyobrazić o co faktycznie chodzi. Na szczęście wystarczyła wideoinstrukcja, żebym zaczaił o co tu biega i potem już przez instrukcję przeszło mi się lepiej. Faktycznie też mogli napisać o takich rzeczach jak dwie dodatkowe kości (i przy okazji jest wyjątkowo dużo dysków, chociaż w tym kontekście o jednym chyba było wspominany, że jest zapasowy). Miło, że dają dodatkowe rzeczy, chociaż trochę też logiki dodawania kości w dwóch kolorach, kiedy kolorów mamy 3 nie rozumiem. Ale cóż.
- Karta pomocy ma chyba taki a nie inny kształt, czyli nic nie pomaga, bo graficy nie potrafili wpaść na pomysł jak zrobić ikonograficzne podsumowanie akcji, a wydawca chciał wydać grę niezależną językowo. Bo serio, nawet jakby nie była z błędem, to jest kompletnie nieprzydatna. Na szczęście w miarę szybko idzie zapamiętać dostępne akcje, ale i tak nie pojmuję czemu nie mogli dać jakiegoś krótkiego podsumowania na tej właśnie nieszczęsnej karcie albo nawet na planszy - w górnej jej części mamy cztery symbole, które są tylko ozdobnikami, a jakaś ściąga byłaby bardzo pomocna, przynajmniej w trakcie poznawania gry.
- Wybór kolorystyki niektórych rzeczy, jak właśnie na przykład żółty dla czarnych kart trąci lekką abstrakcją. Podobnie też niektóre rozwiązania graficzne - dlaczego nawet pasujące kolory ma planszetce mają inne odcienie, niż kolory kart? Na szczęście bardziej jest to śmieszne dla mnie, więc jakoś bardzo mi nie przeszkadzało, a i idzie się do tego po prostu przyzwyczaić ;)

To tyle w sumie jeśli chodzi o minusy. Cała reszta za to - miodek na moje planszówkowe serduszko. Nawet nie sądziłem, że tak mi to siądzie, a siadło doskonale i to jedna z lepszych gier z draftem kości, w jaką przyszło mi zagrać.

Mechanika jest bardzo solidna, to trzeba przyznać. W sumie nie spotkałem się z tym, żeby draft kości był potem determinantem w kontekście wyboru jednej z sześciu możliwych akcji. Całkiem oryginalnie, a przy tym sporo przyjemnego kombinowania. Potrzebuję zrobić to, więc potrzebuję tego symbolu, ale potem muszę transmutować to w to, na co nie pozwoli mi kolor, ale jeśli wcześniej zrobię to, to będę miał żeton kameleona... Ale w sumie mogę poczekać co zrobi przeciwnik i jeśli weźmie tę kość, to wtedy będę mógł zrobić to i... No jest tu gigantyczne pole do popisu i ogrom możliwości. Gdzieś ktoś napisał, że jest tu "króciutka ogryziona kołderka" i w żadnym razie nie mogę się z tym zgodzić. Cały mechanizm dostarcza tylu opcji, że jeśli odpowiednio połączymy kropki, to da się osiągnąć wiele.

Również sam trzon mechaniki tak naprawdę nie jest jakiś skomplikowany. Ot, weź kość i teraz dzięki niej możesz zrobić jedną z sześciu rzeczy - weź esencję, weź substancję, transmutuj jakąś, kup artefakt, doładuj już posiadany albo weź kartę eksperymentu, czy też bardziej po prostu kontrakt do zrealizowania. Za to innych małych elementów jest sporo i dużo tu jest do rozważenia - uwzględnienie wszystkich zmiennych potrafi trochę odparować mózg. Jest to jednak tak przyjemne kombinowanie, że jej. Do tego możliwość wykręcenia komba jest wyjątkowa i jak udaje się to wszystko spiąć w całość, satysfakcja jest ogromna.

Co do samych eksperymentów/kontraktów - widać tu właśnie ewidentnie, że to gra w realizację kontraktów. I tak, jak na przykład w Marco Polo skupienie się tylko na kontraktach jest nudne, tak tu współgra to wszystko doskonale, bo żeby mieć wszystkie niezbędne rzeczy często trzeba się trochę napocić i wszystko zoptymalizować. Po prostu przyjemnie mieli się te zasoby na inne zasoby, dostaje różne premie i dąży do jakiegoś celu, realizacji jakiegoś planu, który z góry sobie można założyć, ale też może wykluć się w trakcie gry.

Nie dziwię się jednak, że sporo osób się od tej gry odbiło. I nie jest to w moim mniemaniu wina gry, ale oprawy graficznej i instrukcji. Ta pierwsza może utrudnić poruszanie się w tej mechanicznej przestrzeni i początkowo wcale nie ułatwia. Niektóre rozwiązania graficzne są super - bardzo podoba mi się chociażby motyw czarnego kota, który zawsze jest w innej pozycji na każdej planszetce. Samo wykonanie też jest super i porównanie ceny do jakości wychodzi bardzo na plus. Niemniej parę rzeczy można było zrobić lepiej, żeby łatwiej było zacząć - jak chociażby dać faktyczną, sensowną kartę pomocy. Żeby ruszyć chociaż, bo przyznam się szczerze, że z fanowskiej karty pomocy ściągniętej z BGG korzystaliśmy tylko na samym początku - po drugiej rundzie już wszystko szło sprawnie, bo sama mechanika jest tak naprawdę, przynajmniej dla nas (czyli dla mnie i mojej dziewczyny), całkiem intuicyjna. Tak samo jakieś przypominajki o drobnych zasadach na planszy i planszetkach byłyby super - serio wydaje mi się, że po prostu graficy nie mieli na niektóre rzeczy pomysłu, więc postanowili to pominąć. Tak jak grafik Klemensa nie lubię, to trzeba mu przyznać, że jeśli on tworzyłby oprawę graficzną, to może i byłaby brzydka, ale wszystko byłoby czarno na białym i bardziej przystępne.

Nie zgadzam się za to, że np. ikony substancji są jakieś złe. My z nimi problemu nie mieliśmy, nie mieszały nam się, a do tego raz tylko wytłumaczyłem co oznacza który symbol i potem już i tak nawet w trakcie gry mówiliśmy, że bierzemy cynę, miedź itd. Zresztą jest to całkiem klimatyczne, więc osobiście polecam takie podejście - jak na mózgożernego suchara, całkiem sporo w tej grze można znaleźć klimatu.

Jeszcze co do skalowania, to powiem, że chyba podobnie jak najbardziej porównywaną do Trismegistusa grę, którą jest Grand Austria Hotel, będę traktował jako dwuosobówkę. Co prawda grałem tylko na dwie osoby, ale zważając na reakcję i przerzucanie się, przy większym gronie mogłoby to być lekko przeszkadzające i poniekąd mylące. Chociaż może jeszcze uda się sprawdzić to na trzy osoby, ale zobaczymy - najważniejsze, że na dwie osoby gra się wyśmienicie.

I cóż, jak dla mnie ta gra to takie na ten moment mocne 8.5/10, chociaż jeśli dalej tak mi się będzie podobała, to istnieje szansa na więcej, przynajmniej o pół oczka. Bardzo miłe zaskoczenie - spodziewałem się czegoś ciężko przystępnego, co sprawdzę i pewnie sprzedam za jakiś czas, a dostałem naprawdę fenomenalny produkt. Przede wszystkim względem mechaniki, bo niestety podejście grafików do niektórych rzeczy trochę tej grze podcięło skrzydła. A szkoda bardzo, bo myślę, że gdyby lepiej ogarnąć parę rzeczy, to o Trismegistusie byłoby znacznie głośniej i nie oberwałoby się biednemu tak bardzo. Świetny, ciężki tytuł.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: dwaduzepe »

Jestem po dwoch grach i nie wiem czy cos zle gramy czy co, ale jaki jest sens robienia eksperymentow wiecej niz jednego koloru? Jak juz mamy wyrobiona znizke 2 na jakiejs kolumnie/kolorze to wystarczy dobierac tylko ten kolor eksperymentow i wlasciwie same sie robia.
Awatar użytkownika
Arcziwald
Posty: 242
Rejestracja: 31 mar 2018, 09:54
Has thanked: 72 times
Been thanked: 43 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arcziwald »

dwaduzepe pisze: 03 cze 2021, 00:53 Jestem po dwoch grach i nie wiem czy cos zle gramy czy co, ale jaki jest sens robienia eksperymentow wiecej niz jednego koloru? Jak juz mamy wyrobiona znizke 2 na jakiejs kolumnie/kolorze to wystarczy dobierac tylko ten kolor eksperymentow i wlasciwie same sie robia.
Po pierwsze może się zdarzyć, że nie będzie możliwości dobrania karty koloru na który się nastawiasz.

Po drugie robiąc eksperymenty jednego koloru nie odblokujesz kamienia filozoficznego więc sam rezygnujesz z przydatnych bonusów.

W każdym kolorze żeton formuły za złoto możesz odblokować tylko raz wie po raz kolejny tracisz bonusy z żetonów.

Każda zrealizowana karta to żywioł potrzebny do kart publikacji- punkty na koniec gry.

Ps. Ostatnio udało mi się zdobyć ponad 200 punktów, rany jak ja lubię ta grę. Nie spodziewałem się, ze akurat to euro stanie się jednym z moich ubionych :).
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: rastula »

Wziąłem grę, bo za 69 + dobre opinie na bgg żal nie przytulić tylu kg. tektury, ale już 2 razy 9dbilem się od instrukcji...ech. W końcu pewnie dam radę, bo i gorszym dawałem ale dlaczego tak życie autorzy lubią utrudniać?
Ostatnio zmieniony 03 cze 2021, 14:41 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
Witchma
Posty: 450
Rejestracja: 19 sty 2020, 11:25
Has thanked: 145 times
Been thanked: 85 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Witchma »

rastula pisze: 03 cze 2021, 08:58 Wziąłem grę, bo za 69 + dobre opinie na bgg żal nie przytulić tylu kg. tektury, ale już 2 razy 9dbilem się od instrukcji...ech. W końcu pewnie dam radę, bo i gorszymi dawałem ale dlaczego tak życie autorzy lubią utrudniać?
Polecam tę instrukcję.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: dwaduzepe »

Jeszcze sie zastanawiam, bo nie jest to wyjasnione w instrukcji, ktora/ktore strzalki transmutacji sa przypisane, do ktorych artefaktow. Ogolnie instrukcja to jakis zart.
Awatar użytkownika
Arcziwald
Posty: 242
Rejestracja: 31 mar 2018, 09:54
Has thanked: 72 times
Been thanked: 43 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Arcziwald »

Białe kropki na torach transmutacji określają który artefakt można aktywować.

Generalnie:
Substancja 1 》Substancja 2 - Pierwszy artefakt
Substancja 2 》Substancja 3 - Drugi artefakt
Itd.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: dwaduzepe »

Arcziwald pisze: 03 cze 2021, 10:10 Białe kropki na torach transmutacji określają który artefakt można aktywować.

Generalnie:
Substancja 1 》Substancja 2 - Pierwszy artefakt
Substancja 2 》Substancja 3 - Drugi artefakt
Itd.
takie mialem podejrzenie, ale szkoda, ze nie napisali tego w instrukcji
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: dwaduzepe »

Po wiekszej ilosci gier stwierdzam, ze ta gra to nieoszlifowany diament - dla mnie 9/10 i zostaje na stale w kolekcji. Nie skreslajcie tej gry po lekturze instrukcji i 1 czy dwoch grach.
Fojtu
Posty: 3373
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 555 times
Been thanked: 1259 times

Re: Trismegistus: Ostateczna formuła (Federico Pierlorenzi, Daniele Tascini)

Post autor: Fojtu »

dwaduzepe pisze: 04 cze 2021, 00:53 Po wiekszej ilosci gier stwierdzam, ze ta gra to nieoszlifowany diament - dla mnie 9/10 i zostaje na stale w kolekcji. Nie skreslajcie tej gry po lekturze instrukcji i 1 czy dwoch grach.
Ja grając pierwszy (i ostatni) raz miałem podobne wrażenie. Gdyby gra była odrobinę czytelniejsza i pozbawiona błędów to naprawdę by było fajne ciasne euro w przyjemnym klimacie. A tak to mamy grę, w której 30% parowania czachy jest przez sprawdzanie czy na pewno to kółko to tamto kółko, bo jak coś się niedoliczy to strasznie się wszystko sypie.

Szkoda że gra pewnie nie doczeka się poprawionej edycji, bo podejrzewam, że nie tylko w Polsce sprzedała się słabo.
ODPOWIEDZ