Nie jest obraczona żadnym błędem, jeśli odniesiemy ją do tego konkretnego przypadku.
Oczywiście, że jest bo partycypacja w kosztach produkcji dzieła może być najzwyklejszym mecenatem. Płacę za czyjeś działo dlatego że lubię kulturę, gry wojenne albo po prostu dlatego, żeby mieć inny materiał promocyjny niż reklama w regionalnej TV. W rewanżu autor/wydawca umieszcza np. herb miasta i podaje, że dane miasto objęło produkt patronatem finansowym. Cały jednak proces tworzenia dzieła jest poza zainteresowaniem patrona/mecenasa. Tak też było z Krasnikiem z tego co wiem.
Cóż, ciekawe, że przez parę dni ten post tutaj wisiał i żaden z użytkowników tego forum, niezwiązanych z panów grupką jej tak nie odebrał.
Kolejna teoria spiskowa
Warto być bardziej domyślnym i starać się ustalić adekwatny sens cudzej wypowiedzi, a nie na siłę szukać dziury w całym.
Pierwszeństwo ma wykładnia gramatyczna, zawsze i wszędzie. Zresztą jakiego sensu się w tych andronach doszukiwać?
O prawie autorskim pisałem w zupełnie innym kontekście, nawiązywałem do opracowanej wcześniej Galicji.
A co ma Galicja do Kraśnika? Zresztą Sławek publicznie głosił, że Galicja nie jest przeznaczona do wydania.
Zdrowy rozsądek, niezadekretowany wprost w żadnej ustawie niestety, stąd może kolega ma problem.
Zawsze uważałem, że logika dla prawników powinna byc obowiązkowa
Aby analogię stosować trzeba mieć się do czego odwołać aby ją stosować, jeśli jest oczywiście przydatna.
Owszem, na pewno bardziej rzeczowa niż wywody kolegi.
Rozczaruję Cię, póki co to Ty jesteś nierzeczowy.
Jeśli o nas chodzi, mogę powiedzieć, że od czasu zniknięcia z Forum Strategie panów Zulu i Archanioła jest w zasadzie błogi spokój i nie ma żadnych awantur, mimo że trafiają różne nowe osoby itd. To zresztą nie moja opinia tylko osób z zewnątrz, często wcześniej zupełnie niezwiązanych z wargamingiem.
Z tym, że na forum Strategie nie ma nikogo, poza Tobą, kto je pierwotnie zakładał. Nikt mi nie powie, że to przypadek. A co do rzekomej mojej i Sławka kłótliwości jakoś sobie nie skaczemy do oczu na GIS-ie, a przecież powinnismy wedle Twojej teorii. Co więcej, w przeciwieństwie do nas, Ty możesz dowolnie pisać na GIS - nikt cię nie wyrzucał.
Po prostu, mam, podobnie jak Ty - z tego co zauważyłem w jednym z Twoich postów na początku tego wątku, krytyczny stosunek do szeregu produkcji TiS i odmienne opinie na ten temat, a niektórzy nie potrafią sobie z tym poradzić.
Ty masz krytyczny stosunek do każdej produkcji TiS w któej nie uczestniczyłeś. O żadnej grze spod ręki Wojtka Zalewskiego dobrego słowa nie powiesz. Kreujesz się na "fachowca". Wszystko cacy było w TiS-ie dokąd tam byłeś i jakoś nie przeszkadzało Ci, że wydaja raptem gry w 3 systemach - wszystko drugowojenne. Ty nie krytykujesz, Ty prowadzisz krucjatę.
Po prostu rzeczy, które Pan pisze nijak mają się do mojej wypowiedzi. Jej merytoryczność oceniać zaś będą na szczęście czytający, nie Pan, więc tego typu uwagami nie zaklnie Pan rzeczywistości:
Jaką merytoryczność? Najpierw twierdzisz, że UM Kraśnik grę zamówił, potem, że źle odczytano sens Twojej wypowiedzi. Przyznaj się do błędu i przeproś - to żaden wstyd. A nie czynisz "czary mary" o "merytoryczności", "ocenach" itp. zresztą, taki wybieg to często stosowana przez Ciebie technika jak brakuje Ci argumentów.
Nie pomyliłem się, bo nie napisałem tego, co mi przypisujesz. Moje ostatnie wypowiedzi, jeśli ktoś miał wątpliwości, powinny to wystarczająco uściślić.
Nie pomyliłeś się, podłeś fałszywą informację:
Witold Janik napisał(a):
Z tego co wiem, historia powstania "Kraśnika" jest mniej-więcej taka: Zulu (Sławomir Łukasik, występujący na tym forum pod pseudonimem Zulu Frh. von Auffenberg) jako jeden z fanów "Tannenbergu 1914" starego Dragona (i ja, i ja też! ) zrobił cały front wschodni w 1914; powstała też oczywiście w ramach tego projektu mapa z Galicją. Jednak skala operacyjna nie ukazywała całej złożoności bitwy stoczonej w okolicach Kraśnika, więc Sławek zrobił po prostu nową grę Nie grałem niestety, ale jeśli chodzi o mechanikę są tam nowe, ciekawe rozwiązania.
Wydaje mi się jednak, że główną przyczyną było to, że nagle urząd miasta w Kraśniku nabrał za sprawą jednego z jego pracowników chęci wyłożenia pieniędzy na produkcję gry, jako materiału promocyjnego dla lokalnego samorządu. Z kolei gra nie mogła być taka sama jak "Tannenberg 1914", bo wówczas autor tamtego mógłby mieć słuszne pretensje. Resztę uzasadnień potraktowałbym w charakterze działań promocyjnych .
- podkreślenie moje.
Zechciej wyjaśnić jak to się ma do póxniejszych Twoich wywodów (współpraca i te inne głupoty)?