W co grałem z ojcem

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

dewodaa pisze:Zastanawiam sięco by było gdyby stwierdzenie ze oglądanie tv dostracza wiedzę było prawdą... iq swiatowe napewno byloby wieksze ;) ... a moze o innym ogladaniu telewizji mowimy i to tylko w moim otoczeniu jest ono bezmyslne i pomagajace widzowi wylaczyc kompletnie mozg?
No widzisz, mój ojciec oglada oprocz pierdołów[ktore to ja juz jak mam ogladac tv to wlaczam ;p ] programy przyrodnicze i wiadomości. I slucha tego co tam mówią, więc ma jakąś tam moze nie ogromną,ale jednak wiedzę na ten temat. Nie słucha biernie, bo nie opowiadałby mi/komuś potem jakichs faktów, ktore sie stamtad dowiedział[głownie mowa o przyrodniczych sprawach].

Ps. Ja mam taką naturę, że nie neguje żadnego hobby! Chociazby niewiem ile kosztowało i wydawalo sie nie wiem jak fanaberyjne[no dobra czasem troche sie smieje z kumpla co gra w MT:G ;), bo gość ewidentnie czasami przesadza ] ,ale wkurza mnie podejscie niektorych ludzi do tematu. Mam dwóch znajomych- jeden jezdzi na rowerze, drugi siedzi w aparatach. I zarówno jeden jak mu mowie ile na cos do aparatu wydalem czy o czyms z tym zwiazanym to mowi ze chyba mnie powalilo zeby tyle na takie cos wydawac, tak samo drugi jak pada gadka o rowerach.... żenujące i tak niestety jest w wiekszosci spoleczenstwa... hermetyczność na własne upodobania i niedopuszczanie informacji, że ktoś moze dobrze robić mimo iż wydaje mi sie to paranoją[a moze to ja jestem dziwny? :D].
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Post autor: Andy »

dewodaa pisze: btw w ktorym Pismie to wyczytales Andy? Bo mi sie wydaje ze Bog niezla robote zaplanowal dla pierwszej pary ludzkiej :D
Sądzę, że myślimy o tym samym Piśmie. :wink:
Robotę zaplanował dla nich ciężką, owszem, ale dopiero kiedy Mu podpadli. Wcześniej były same przyjemności. :)
Awatar użytkownika
psborsuk
Posty: 281
Rejestracja: 10 maja 2006, 01:04
Lokalizacja: Łódź, Koluszki
Has thanked: 299 times
Been thanked: 73 times

Post autor: psborsuk »

dewodaa pisze:Zastanawiam sięco by było gdyby stwierdzenie ze oglądanie tv dostracza wiedzę było prawdą... iq swiatowe napewno byloby wieksze ... a moze o innym ogladaniu telewizji mowimy i to tylko w moim otoczeniu jest ono bezmyslne i pomagajace widzowi wylaczyc kompletnie mozg?
No cóż, zależy co Ty oglądasz w tv. Ja na przykład ograniczam się do programów tematycznych (np. Discovery) i wiadomości. Nie uważam tego ani za bezmyślność, ani tym bardziej stratę czasu. Jak kogoś nie interesuje, co się dzieje obok niego, to trudno, jego sprawa. Ale skoro większość społeczeństwa ogląda jedynie "inteligentne" seriale, i nie rozumie czytanego tekstu, to czemu się dziwić.

To tyle offtop.
Z moim ojcem grałem głównie w Kretę, i pare razy w Pustynną burzę. Niestety obecnie nie jest już tym zainteresowany, zdecydowanie woli zagłębić się w lekturze książek (co rónież i mnie sprawia bardzo dużą przyjemność). Były też pozycje typu Eurobussines, czy szachy, ale to już nie to.
Świt Rebelii... ]:->
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Wiesz, ja zrozumiałem wypowiedź Blue jako stwierdzenie "ogólne", a prawdą jest że jednak znakomita wiekszość społeczeństwa używa tv do wyłączania mózgu. Mój ojciec też woli np national geographic, ale bez przesady.Przeciętny zjadacz chleba zwykle woli oglądać jakies popularne programy... Dlatego nie przekonasz mnie do stwierdzenia "tv - źródło wiedzy"
Adamski 1977
Posty: 3
Rejestracja: 02 gru 2006, 18:13

Post autor: Adamski 1977 »

Wracajac do tematu to ja z moim tata gralem glownie w warcaby... zawsze te na 64 pola i mlynek, bo plansza do warcab byla dwustronna. I to chyba na tyle... jakies tam karty... 3-5-8, tysiac, remik (a moze remi... sam nie wiem), kanasta. Ja natomiast staram sie to zmienic w stosunku do moich dwoch synow... jeszcze musza troche podrosnac zeby w cos pograc, ale bakcyla juz polykaja. Jak gram z zona to chlopaki zawsze cos 'pomoga' :wink:
Artrem
Posty: 39
Rejestracja: 02 sty 2007, 16:19
Lokalizacja: Zielona Góra
Has thanked: 1 time
Been thanked: 31 times

Post autor: Artrem »

Ma ktoś może tę książeczkę?
http://ksiegarnia.pwn.pl/6266_pozycja.html?si=b
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Post autor: draco »

Przejrzałem w empiku. Kolejna książka o tym samym, czyli nic o grach planszowych wymyślonych przez ostatnie ćwierć wieku. Wojciech Pijanowski zatrzymał się na etapie planszówek opisywanych przez ojca.
Pionek
Posty: 33
Rejestracja: 24 sty 2007, 14:50
Lokalizacja: Wołomin
Kontakt:

Post autor: Pionek »

Dzięki prenumeracie miesięcznika "Problemy" z abstrakcyjnymi grami logicznymi zetknąłem się bardzo wcześnie... Oczywiście prenumerata była ojca - nie moja :) Graliśmy w wiele nietypowych gier, sami wykonywaliśmy plansze i piony (co było równie przyjemne, jak samo granie). Rodzice do dziś grywają dość intensywnie w brydża, ale ostatnia próba zaprzyjaźnienia ich z dominiem dziewięciooczkowym zakończyła się sukcesem. Remik dominowy bardzo przypadł im do gustu! A jużłza mi się w oku zakręciła, kiedy moja córka ogrywała mojego ojca w pylosa, abalone czy gobbleta.

Gry łączą pokolenia!
vojtala
Posty: 43
Rejestracja: 02 paź 2006, 21:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: vojtala »

Pamiętam jak zagrywaliśmy siez ojcem w Magię i Miecz...

Najbardziej zapadł mi sposób wybierania postaci:
"Losujemy?" pytam
"Tak"- opdpowiada ojciec- " Ale ja wylosowuję Centaura" heheh to były czasy!

A i ostatnio tata dał się namówić na partyjkę... czego? Owieczek! :D
mx1010
Posty: 27
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:47
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mx1010 »

Gusty się zmieniają :)
W kapitalizmie człowiek wykorzystuje człowieka. W komunizmie jest dokładnie odwrotnie.
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

Nie liczac roznych gier karcianych, grzybobran, szachow i warcabow, w ktore gralem zreszta i ojcem i z mama ;), to najbardziej mi w pamieci utkwila Bitwa Morska. Zreszta nazwy nie jestem pewien :( moze ktos to jeszcze pamieta?

Dwie strony gry. Kazda posiadala sporo okretow: pancerniki, krążowniki, niszczyciele, okręty podwodne, eskortowce, trałowce (mogly stawiac miny, a takze rozminowywac), okrety rakietowe i po jednym okrecie desantowym. Jednostki poczatkowo staly w porcie kazdego z graczy i juz ustawienie jednostek w porcie i wyprowadzanie je na akwen bitwy mialo spore znaczeni. Port mial dwa wyjscia, kazde chronione prze dwie baterie nadbrzezne.

Celem gry bylo wprowadzenie okretu desantowego do portu przeciwnika, jednak wczesniej trzeba bylo okretami rakietowymi zniszczyc baterie nadbrzezne przynajmniej przy jednym wejsciu do portu przeciwnika. Sila rzeczy utrata o. desantowego badz wszystkich o. rakietowych (bylo ich 3 po kazdej ze stron) przed zniszczeniem baterii powodowalo automatyczna przegrana. A sek w tym ze i desantowiec i rakietowce poruszaly sie po jednym polu, podczas gdy np taki niszczyciel mial az 4 pola ruchu.

Dodam tylko, ze nie widzialo sie nazw jednostek przeciwnika. Walka bylo toczona na zasadzie najechania pola z jednostka przeciwnika. Wtedy porownywalo sie kto ma co i okreslalo zwyciezce. Np pancernik wygrywal z krazownikiem, niszczycielem czy eskortowcem, ale przegrywal z o. podwodnym. O. podwodny przegrywal z eskortowcem, natomiast wygrywal z niszczycielem jezeli zdolal zaatakowac pierwszy (tzn on byl strona atakujaca) itd

I na koniec: na srodku byla wyspa neutralna, otoczona strefa wod przybrzeznych,mozna bylo na nie wplynac i przeciwnik nie mogl nas atakowac, jednak zbyt dlugie przebywanie na tych wodach (3 tury?) powodowalo internowanie jednostki.
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9429
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1442 times
Kontakt:

Post autor: MichalStajszczak »

Gra, opisana przez mrówkę, to oczywiście Manewry Morskie
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

Gra, opisana przez mrówkę, to oczywiście Manewry Morskie
Faktycznie. Odblokowala mi sie pamiec. Thx :)
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
ODPOWIEDZ