2) Ale wydaje mi się, że pożar nie wbija ci hita jak spasujesz, tylko po każdej turze (czyli tych 2 akcjach, a nie całej rundzie) w której kończysz w pomieszczeniu z pożarem. Czyli jeśli całą rundę spędzisz w pomieszczeniu z pożarem, to dostaniesz obrażenia nawet 2-3 razy, a obcy dostają raz w swojej turze.
Generalnie nie upraszczasz czy ulepszasz zasad tylko zmniejszasz poziom trudności
Chociaż osobiście nie wiem, czemu sprzęt po martwych postaciach znika i punkt 1 ma moim zdaniem sens.
Ja natomiast myślałem o modyfikacji zasad związanych z kapsułami ratunkowymi, bo czekanie na drugiego gracza jest bardzo ryzykowne ze względu na to, że postać w kapsule nadal rzuca na szmery (w fazie kolonii) i nawet jak uda się wejść i drugi gracz znów wygeneruje spotkanie albo przyciągnie obcego, to trzeba z kapsuły wyjść, znów przegonić/zabić obcego, ponownie każdy musi wydać 2 karty i znów 2 rzuty na szmery - więc ogromna szansa na powtórkę z sytuacji. Przy kiepskich rzutach (szczególnie jak kapsuła jest w pomieszczeniu, gdzie są tylko 2 korytarze) może dojść do sytuacji, że przez pół gry gracze próbują wsiąść do kapsuły i się nie udaje (nawet zakładając, że są w stanie pokonać przywoływane co chwilę potworki).
W związku z tym myślałem czy np. nie potraktować gracza w kapsule, który zdecydował się czekać w ten sposób:
Opcja 1) Jeśli udało mu się wejść, to już nie rzuca na szmery w fazie kolonii jeśli w pomieszczeniu jest jeszcze inny gracz (w razie wyciągnięcia żetonu dorosłego intruza rzuca tylko gracz, który jest w pomieszczeniu, a nie wszedł do kapsuły). Jeśli w pomieszczeniu nie ma nikogo innego, to rzuca normalnie tak jak by był poza kapsułą (w sytuacji, gdy np. czekasz na gracza, który jest gdzieś dalej)
Opcja 2) Pojawienie się obcego nie zmusza cię do wyjścia z kapsuły o ile w pomieszczeniu jest jeszcze inny gracz (możesz wyjść, ale nie musisz). Czyli siedzisz i czekasz w kapsule w ręką nad przyciskiem startu (oczywiście automatycznie pasujesz - nie możesz wykonywać ataków ani żadnych innych akcji). Jeśli drugi gracz zginie, to zostajesz sam z obcym i wracasz do pomieszczenia (zakładam, że drzwi nie zatrzaskują się natychmiastowo
), ale jeżeli drugi gracz zdoła przepędzić lub zabić intruza, to nie musisz wsiadać do kapsuły ponownie i jeszcze raz rzucać na szmery.
Obecne zasady mają chyba na celu wymuszanie "trudnych decyzji", ale ten aspekt nie bardzo mi się podoba. Bo nawet jak już wiemy, że zależy nam na współpracy, uzbroiliśmy się i wyposażyliśmy, wykonaliśmy swoje karkołomne zadanie, a potem drugie tyle czasu nie możemy wsiąść do kapsuły, bo gra chce wymusić na nas zostawienie kolegi na śmierć :/