rattkin pisze: ↑16 cze 2019, 11:52
Czemu miało służyć podawanie dwóch ocen? Drugą trudniej traktować poważnie, bo ma znamiona „uch, nagrałem się po dziurki w nosie, nie mogę na to patrzeć”. Ocenę każdej gry można w ten sposób mocno zbić, zwyczajnie przez zmęczenie materiału - nie wydaje się to sprawiedliwe, szczególnie w przypadku gry legacy/z kampanią. Jeśli natomiast tylko ta druga ocena jest Twoją właściwą, to wydaje się bardzo, bardzo surowa.
Sidenote: zawsze mnie uprzejmie dziwiło zmienianie postrzegania gry po X partiach - mam wrażenie że to oznaka słabości u recenzenta, który nie potrafi dostrzec czerwonych światełek już na początku albo chociaż dobrze ekstrapolować z tego co widzi w pierwszych grach - a przynajmniej tak bym to odczytał u siebie.
Żeby nie było - nie jestem fanem Gloomhaven i zgadzam się z Twoimi plusami i minusami. Także doceniam ogrom włożonej pracy, ale moim zdaniem wyszła z tego dużo nudniejsza, rozwleczona i statyczna gra, niż to autor zamierzał. U mnie plasuje się gdzieś pomiędzy 7 a 8.
Niedługo premiera cyfrowej wersji - czyli (wg mnie) dokładnie tej inkarnacji, którą Gloomhaven zawsze chciał być. W tę chetnie zagram, a przynajmniej spróbuję.
Po pierwsze, od dawna mam wrażenie, że jestem recenzentem nie dla Ciebie, i nigdy nie byłem
Mój styl recenzowania, to w jaki sposób oceniam, wszystko co robię jest odwrotnością tego czego szukasz w recenzjach. Zadziwia mnie zatem, że w ogóle zaglądasz na mój kanał. Z drugiej cieszy mnie, kiedy krytykujesz jakiś mój materiał, bo robisz to spokojnie, rzeczowo i merytorycznie. I można z tym co napiszesz normalnie polemizować. Co mam zamiar zrobić...w pewnym stopniu.
Czemu miało służyć podanie dwóch ocen? Temu, że jedna ocena, ta finalna bardzo mocno gryzie się z przekazem "Zagrałem 55 razy i skończyłem kampanię". Pierwsza ocena odpowiada na pytanie "Dlaczego postanowiłeś zagrac aż tyle razy?" Ano dlatego, że na początku było ciekawie, emocjonująco i przyjemnie. Potem zaczęło się psuć
Co do ekstrapolacji o której zacząłeś pisać tu, a rozwinąłeś to w kolejnych postach. Mógłbym się zgodzić, ale nie w przypadku Gloomhaven. To gra, w której nie mogłem być pewien, czy mój "minus" nie zostanie unieważniony przez grę, bo nagle odkryję scenariusze, które zmienią cały bieg rzeczy w mojej emeryturze. Ekstrapolując w ten sposób kiedyś gry wideo, mocno się przejechałem (dzięki Bogu nie w recenzjach, tylko w grze dla przyjemności). Od tego momentu gier, które nie są powtarzalne w swoich założeniach nie "ekstrapoluję" w taki sposób. Używając tej metody, ostatni boss w Gloomhaven powinien być całkiem ciekawy mechanicznie. Był do dupy. Ekstrapolacja poszła na piwo.
Kisun pisze: ↑16 cze 2019, 16:05
"55 parti w ciągu roku, nie żałuję wydanej kasy, wydałbym nawet 600zł"
Poznając ocenę poczułem lekki dysonans poznawczy. Argumenty merytoryczne rozumiem i podzielam. Jednak sugerowanie że tak niska ocena wynika min z faktu że więcej nie chce się w nią grać? Skoro to gra legacy, to raczej oczywiste
Czy gra byłaby arcydziełem czy słabizną. I tak samo nie ma sensu trzymać jej w kolekcji. Nie pamiętam by przy Pandemicu legacy 1ed padły takie argumenty
Recenzja za długa, choć opis jak w nią grać bardzo dobry, to np ta podwójna ocena raczej zbędna. Zmęczyła mnie ale nie żałuję że obejrzałem, więcej nie będę jej oglądać i nie trafi do mojej kolekcji
Parafrazując konkurecję: Świetna recenzja 5/10
GH nie jest Legacy w standardowym rozumieniu. Po naszej rozgrywce, można zacząć od nowa i nie ma w tej grze nic, co byłoby zmienione i uniemożliwiało rozgrywkę innej ekipie. Pandemic Legacy (1 i 2) jest grą, po skończeniu której czekam z utęsknieniem na kolejny sezon i wiem, że jak wyjdzie, to biorę i gram. Gloomhaven dojechał u mnie do miejsca, gdzie mając 6 odblokowanych scenariuszy, w które mogliśmy spokojnie grać po tym "finalnym" scenariuszu, mając dodatek w sklepach, powiedziałem, że nie chcę już do tego siadać. Pokonaliśmy bossa, który fabularnie był głównym złym (tak mi się wydaje" i tak to zakończmy. Zrobiliśmy wszystkie scenariusze z głównego flow gry (1-51) oprócz jednego. Ale nie chcę grać w to dalej, choć spokojnie możemy. Nie chcę próbować dodatku. Po prostu nie. Zupełnie odmienna sytuacja niż w przypadku Pandemic Legacy.