[Warszawa] Klub na Smolnej
- MichalStajszczak
- Posty: 9426
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 1441 times
- Kontakt:
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Wezme jeszcze Gheos i Midgard - tez chyba mniej znane na Smolnej tytuly.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Bede jak zwykle ok 17:45 i tym razem powinienem byc bardziej wypoczety i chetny do grania do konca.
Moge wziac Colloseum, o ktore prosil Nataniel - chyba, ze wezmie je Janek to wtedy byl przyniosl najpewniej Goa.
Prosba z mojej stony do Pancho o Fire & Axe.
Prosba do wszystkich, zeby na mnie poczekali z rozgrywka w cos fajnego. Ale to jeszcze bede tutaj interweniowal telefonicznie!
Pozdrawiam
Szymon
Moge wziac Colloseum, o ktore prosil Nataniel - chyba, ze wezmie je Janek to wtedy byl przyniosl najpewniej Goa.
Prosba z mojej stony do Pancho o Fire & Axe.
Prosba do wszystkich, zeby na mnie poczekali z rozgrywka w cos fajnego. Ale to jeszcze bede tutaj interweniowal telefonicznie!
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
W końcu mi też się uda pojawić Co prawda po 19 dopiero (a ile po to zależy od PKP), ale zawsze, więc nareszcie będę kogoś kojarzył inaczej niż tylko z avatara
Wezmę Mall of Horror, bo po wątku wnoszę że nie jest jeszcze nazbyt na Smolej wyeksploatowane (tak mi powiedział szukaj, nie jestem na tyle twardy żeby 200 stron postów przewertować )
Wezmę Mall of Horror, bo po wątku wnoszę że nie jest jeszcze nazbyt na Smolej wyeksploatowane (tak mi powiedział szukaj, nie jestem na tyle twardy żeby 200 stron postów przewertować )
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Będę między 17:30 a 18. Zapisuję się - jeżeli się da - na Markt von Alturien.
Wziąłem Notre Dame, Jenseits von Theben dla ja_na oraz Pitchcar mini + dodatek (chętni na partyjkę w bolidy? )
Sorki, ale nie wziąłem. Nie jestem dzisiaj samochodem, a to ciężkie i wielkie pudło jest. Wezmę za tydzień.Don Simon pisze:Prosba z mojej stony do Pancho o Fire & Axe.
Wziąłem Notre Dame, Jenseits von Theben dla ja_na oraz Pitchcar mini + dodatek (chętni na partyjkę w bolidy? )
- raj
- Administrator
- Posty: 5164
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 265 times
- Been thanked: 866 times
- Kontakt:
chetnie pobawie sie w pitchcara...
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Obys szczezl w piekle ! Jak nie przynosi to mowi, ze pisac na forum. Jak pisze na forum to tez nie przynosi, bo samochodem nie jedzie. I wez tu z takim cos ustal .Pancho pisze:Sorki, ale nie wziąłem. Nie jestem dzisiaj samochodem, a to ciężkie i wielkie pudło jest. Wezmę za tydzień.Don Simon pisze:Prosba z mojej stony do Pancho o Fire & Axe.
Wziąłem Notre Dame, Jenseits von Theben dla ja_na oraz Pitchcar mini + dodatek (chętni na partyjkę w bolidy? )
Ja mam Goa,Jambo,Flix Mix i 6 Nimmt.
Chetnie pogram we wszystko, co Pancho.
Bede ok 17:45 - poczekajta na mnie.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 251 times
Ja tez dzis bede - wprawdzie nie jestem jeszcze w stanie do konca sprawnie sie poruszac, ale moze jakos sie przyczlapie. W razie niedyspozycji ogranicze sie do 1-2 szybkich gier.
Mam TuT Glanz und Gloria oraz gry dla Grzecha i Lim-Dula a takze kase dla Blazeja. Szymonowe Jambo brzmi interesujaco..
Aha i milo bedzie poznac slynnego kwiatosza
Mam TuT Glanz und Gloria oraz gry dla Grzecha i Lim-Dula a takze kase dla Blazeja. Szymonowe Jambo brzmi interesujaco..
Aha i milo bedzie poznac slynnego kwiatosza
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
A co Tobie? Na szczescie do planszowek nie musisz lazic tylko siadziesz i bedziesz...sie przygladal jak inni graja .
Do Jambo zapraszam. Moze odwdziecze sie za pokazanie Ballon's Cup.
O ktorej bedziesz?
Pozdrawiam
Szymon
Do Jambo zapraszam. Moze odwdziecze sie za pokazanie Ballon's Cup.
O ktorej bedziesz?
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 416 times
- Kontakt:
Heh, i ostatecznie nie przetestowałem z dawna mnie męczącego o zakup Pitchcara, ale za to mille grazie Lim-Dulowi za pokazanie Werewolves of Miller's Hollow, zapewne zakupię obowiązkowo
Jakbym kiedyś w Wawie jednakowoż zawodowo wylądował to się będę pojawiał na bank
(jak się okazało - jak się jest na tajniaka to można się ciekawszych rzeczy osłyszeć niż przy frontalnym tubalnym wejściu, osobiście polecam )
Jakbym kiedyś w Wawie jednakowoż zawodowo wylądował to się będę pojawiał na bank
(jak się okazało - jak się jest na tajniaka to można się ciekawszych rzeczy osłyszeć niż przy frontalnym tubalnym wejściu, osobiście polecam )
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Bang!
Jestem dopiero w dzwiach, a już Gigi mnie napada: "Grasz w Banga?" Cóż miałem odpowiedzieć. Byłem szeryfem. Od razu na początku padł mój pierwszy vice (Lim-Dul). Myślałem już, że prawo nie ma szans. Na szczęście mogąc używać wymiennie Bangi i Uniki byłem w miarę chroniony. Swoje zrobił wypuszczony przeze mnie dynamit. No i mój drugi vice (Raj). Ostatecznie dobro było górą. Choć w sumie miałem szczęście, bo byłem pewny, że Raj to bandyta i ciągle do niego strzelałem Zorientowałem się dopiero pod koniec gry Lubię Banga.
Książęta Florencji
Chciałem tą grę jeszcze trochę pomęczyć, ale mnie jakoś zupełnie nie bierze. Kolejna nijaka partia. Wygrał (jak dobrze kojarzę po ksywce) Anomander Rake. Przy najbliższej okazji chciałbym przetestować któryś z dodatków. W samą podstawkę już nawet nie mam ochoty grać.
Die Werwölfe von Düsterwald
Czy warto coś takiego wydawać jako osobną grę? Przecież to mafia.
Graliśmy w 10 osób. Wilkołaki wygrały błyskawicznie. Na zebraniu typowani do powieszenia byli tylko wieśniacy. Myśliwy pociągnął mnie ze sobą (wieśniak), a wiedźma zabiła też zwykłego wieśniaka.
Nie jest to gra, by grać co tydzień jak np. Blef, ale od czasu do czasu można zagrać. Całkiem przyjemna.
Die Kutschfahrt zur Teufelsburg
Pierwszy kontakt z tym tytułem był negatywny. Wczorajsza partia nawet fajna, choć gra się bardzo długo rozpędza. Początkowo, gdy nie wiemy kto jest kto, jest mocno nudno.
Moja frakcja wygrała. Udało mi się zabrać Beacie 2 kielichy. Mocno pomógł nam Gigi, który nie wiedzieć czemu stawał w walce po naszej stronie (w momencie gdy już wydawało się wszyscy wiedzą kto jest kto).
Ostatecznie Lim-Dul uzbierał dwa klucze, jeden z nich wymienił ze mną na torbę, która stałą sie kluczem.
Było nawet nieźle. Okazionalnie można jeszcze spróbować.
Saga
Kramer ( dzięki Lim-Dul za sprostowanie) w wyjątkowo złej formie. Gra jest nudna. Musimy się pozbyć 12 kart (możemy w trakcie dokupywać więcej kart). Gdy już prawie się udaje, ktoś nam pprzejmie posiadłość i karty wracają nam na rękę. Jest to irytujące (choć w pewnym sensie podobna sytuacja w Elasundzie, gdzie ktoś nam może zabudować budynek zdecydowanie mi się podoba). Gra się dłużyła. Przy podliczaniu punktów Mgajda (jak dobrze kojarzę) nawet nie chciał się podliczać, szybko wrzucił swoje karty i punkty do pudełka i stwierdził, że go nie obchodzi ile ma punktów, może być ostatni Limd-Dul jeszcze rzucił tekst: "Po przeczytaniu instrukcji wydawało mi się właśnie, że to będzie kiepskie". Miło, że mogliśmy potwierdzić twoje pierwsze wrażenie Drugi raz nie dam się namówić na Sagę (chyba, że będzie chodziło o herbatę
Leg` das Rohr
Na koniec mieliśmy zagrać w Banga, ale okazało się, że nikt nie ma go przy sobie (Gigi już poszedł). Potem miał być Saboteur, ale część osób sie zdążyła rozejść. Ostatecznie padło na wyżej wymieniony tytuł. Jakoś specjalnie częśto bym w to nie grał, ale po nudnawej Sadze mogło być. (Układamy rury, dobre dokładamy do siebie, złe do przeciwników, mamy dwa klucze naprawiające przecieki, możemy też naprawiać feralne miejsca kartą z tym samym obrazkiem, tylko bez dziury, jak ktoś uzbiera ciąg 12 kart to wygrywa). Podobnie jak w Sadze wygrał Kwiatosz.
Ano właśnie, Kwiatosz, miło było poznać na żywo kogoś kojarzonego tylko z nicka na forum.
Jestem dopiero w dzwiach, a już Gigi mnie napada: "Grasz w Banga?" Cóż miałem odpowiedzieć. Byłem szeryfem. Od razu na początku padł mój pierwszy vice (Lim-Dul). Myślałem już, że prawo nie ma szans. Na szczęście mogąc używać wymiennie Bangi i Uniki byłem w miarę chroniony. Swoje zrobił wypuszczony przeze mnie dynamit. No i mój drugi vice (Raj). Ostatecznie dobro było górą. Choć w sumie miałem szczęście, bo byłem pewny, że Raj to bandyta i ciągle do niego strzelałem Zorientowałem się dopiero pod koniec gry Lubię Banga.
Książęta Florencji
Chciałem tą grę jeszcze trochę pomęczyć, ale mnie jakoś zupełnie nie bierze. Kolejna nijaka partia. Wygrał (jak dobrze kojarzę po ksywce) Anomander Rake. Przy najbliższej okazji chciałbym przetestować któryś z dodatków. W samą podstawkę już nawet nie mam ochoty grać.
Die Werwölfe von Düsterwald
Czy warto coś takiego wydawać jako osobną grę? Przecież to mafia.
Graliśmy w 10 osób. Wilkołaki wygrały błyskawicznie. Na zebraniu typowani do powieszenia byli tylko wieśniacy. Myśliwy pociągnął mnie ze sobą (wieśniak), a wiedźma zabiła też zwykłego wieśniaka.
Nie jest to gra, by grać co tydzień jak np. Blef, ale od czasu do czasu można zagrać. Całkiem przyjemna.
Die Kutschfahrt zur Teufelsburg
Pierwszy kontakt z tym tytułem był negatywny. Wczorajsza partia nawet fajna, choć gra się bardzo długo rozpędza. Początkowo, gdy nie wiemy kto jest kto, jest mocno nudno.
Moja frakcja wygrała. Udało mi się zabrać Beacie 2 kielichy. Mocno pomógł nam Gigi, który nie wiedzieć czemu stawał w walce po naszej stronie (w momencie gdy już wydawało się wszyscy wiedzą kto jest kto).
Ostatecznie Lim-Dul uzbierał dwa klucze, jeden z nich wymienił ze mną na torbę, która stałą sie kluczem.
Było nawet nieźle. Okazionalnie można jeszcze spróbować.
Saga
Kramer ( dzięki Lim-Dul za sprostowanie) w wyjątkowo złej formie. Gra jest nudna. Musimy się pozbyć 12 kart (możemy w trakcie dokupywać więcej kart). Gdy już prawie się udaje, ktoś nam pprzejmie posiadłość i karty wracają nam na rękę. Jest to irytujące (choć w pewnym sensie podobna sytuacja w Elasundzie, gdzie ktoś nam może zabudować budynek zdecydowanie mi się podoba). Gra się dłużyła. Przy podliczaniu punktów Mgajda (jak dobrze kojarzę) nawet nie chciał się podliczać, szybko wrzucił swoje karty i punkty do pudełka i stwierdził, że go nie obchodzi ile ma punktów, może być ostatni Limd-Dul jeszcze rzucił tekst: "Po przeczytaniu instrukcji wydawało mi się właśnie, że to będzie kiepskie". Miło, że mogliśmy potwierdzić twoje pierwsze wrażenie Drugi raz nie dam się namówić na Sagę (chyba, że będzie chodziło o herbatę
Leg` das Rohr
Na koniec mieliśmy zagrać w Banga, ale okazało się, że nikt nie ma go przy sobie (Gigi już poszedł). Potem miał być Saboteur, ale część osób sie zdążyła rozejść. Ostatecznie padło na wyżej wymieniony tytuł. Jakoś specjalnie częśto bym w to nie grał, ale po nudnawej Sadze mogło być. (Układamy rury, dobre dokładamy do siebie, złe do przeciwników, mamy dwa klucze naprawiające przecieki, możemy też naprawiać feralne miejsca kartą z tym samym obrazkiem, tylko bez dziury, jak ktoś uzbiera ciąg 12 kart to wygrywa). Podobnie jak w Sadze wygrał Kwiatosz.
Ano właśnie, Kwiatosz, miło było poznać na żywo kogoś kojarzonego tylko z nicka na forum.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2007, 13:39 przez Sztefan, łącznie zmieniany 2 razy.