(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)

[Markus]

Troyes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!#

I to jest bardzo dobry pomysł!

Gratulacje wygranej. Nie ogrywaj tak ludzi bo nie będą chcieli grać

[mnowaczy]

Magda, zmienił ci się odbiór Terraformacji po prawidłowej partii?
Dla niewtajemniczonych przypomnę, że poprzednia partia to była ta sławetna z pokracznym tłumaczeniem zasad, długaśną rozgrywką i Hańczą który zrezygnował w trakcie bo nie widział perspektyw na zakończenie

[AnnaBeee]

Ania, do której graliście?

Aa nawet dokładnie nie wiem. Pewnie jakos 21.30. Moze Vini będzie pamietal. Co ciekawe, ta gra ma na pudelku 90 minut napisane:) Rozgrywka w 4 osoby jest inna, trzeba bardziej uważać

[vini]

Potwierdzam - 21.30. To była ciekawa partia, myślę, że warto będzie do tej gry wrócić.

[madeline.ska]

Magda, zmienił ci się odbiór Terraformacji po prawidłowej partii?

Eee, gra jak gra-szału nie ma. W sensie jest przyzwoita, ale żeby się ekscytować jak na BGG to zdecydowanie nie. Mnie też nie porwało RS, więc może nie jestem dobrym przykładem. Za to lubię bardzo Pięć Klanów.

Btw. chcę w poniedziałek zagrać w Terrę Misticę, ale tą samą postacią co ostatnio - może wtedy Wam dorównam w grze

[AnnaBeee]

Będę miała w pn Wystawę światową. Podobno calkiem niezła. Magda, bedziemy sie musiały Marcusem podzielic. Mam co do niego niecne plany zwiazane z pewnym sredniowiecznym miastem. Zresztą mysle, ze rez bys pokochala Troyes. Najpierw chcialam w pn przyniesc Blood raga, ale teraz wiem, ze nie chce zadnego pkastiku i nawalanki, same suche kosteczki:) jak cos to prztniose jeszcze Fotosynteze, tez sie miesci w kryterium:)

[mnowaczy]

Ja bym Fotosyntezę chętnie wypróbował a poza tym Janek obiecał klasyki Folletta przedstawić.

[AnnaBeee]

I fotosynteza i wystawa swiatowa to dosc krótkie chyba gry. Nie wiem, jak te Jankowe. Moze i nawet dwie sie pyknelo;) zobaczymy, ile nas będzie, pewnie znów dwa stoliki. Ja 26 wyjeżdżam na dluuuuugo, wiec muszę się nagrać na zapas

[Jan_1980]

Instrukcję podrukowane, ogarnę je i pykniemy w Cottage Garden i jednego Folleta.
Tylko prośba. Mógłby ktoś przeczytać instrukcje do Cottage. Ja czytałem 2 razy i nie wszystko ogarnąłem. Niby to Patchwork z twistem, ale ten twist w porównaniu do Indian Summer jest taki dziwny, że nie jestem pewnie czy go dobrze zrozumiałem.
ps. w Terre też bym zagrał!
widać, że nadchodzi czas na zajęcia dodatkowe...

[mnowaczy]

Rebel zrobił filmik tłumaczący zasady, ale po pierwszym obejrzeniu faktycznie zostaje mętlik w głowie. Obejrzę jeszcze raz przed graniem.
https://www.youtube.com/watch?v=oWnRzkdaLlY

ps. ja bym zajęcia dodatkowe z Megafauny zrobił, tylko nie wiem kiedy. W tym tygodniu to co najwyżej jutro u mnie w domu (Markus przynosi do pracy, ja pożyczam i gramy Janek we 2 zajadając pizzę).

[madeline.ska]

mnie jednak nie będzie w poniedziałek - Terrę przenoszę na za tydzień

[AnnaBeee]

Janek, wszyscy chcą z tobą zajecia dodatkowe, aleś się popularny zrobil a ja jestem niererormowalna, skusila mnie znizka, o ktorej Mickey pisal, i kupilam sobie Troyes na dzien dziecka:) dobrze, ze mi chociaz znizki zsumowali:) ja dostalam 20%, z Mickiego byloby 25. Wazne do 10 czerwca w Rebelu, więc się decydowac robaczki. Kto o was zadba i kupi wam prezent, jak nie wy sami???? 25% znizki to juz cos:)

[mnowaczy]

Gapa jesteś, trzeba było pisać. Dziś składałem zamówienie. Niestety uszkodzone Flamme Rouge ktoś mi zdążył wykupić.

[Jan_1980]

Cottage Garden odpuszczam ale nie znam angielskiego i polskiego albo coś z tą grą jest nie tak.

[AnnaBeee]

Cottage Garden odpuszczam ale nie znam angielskiego i polskiego albo coś z tą grą jest nie tak.

Janek, z tego, co słyszałam o tej grze, to z tobą może być wszystko w porządku...

[Jan_1980]

Filary Ziemi ogarnięte...jednak znam język polski. czyli w poniedziałek zapraszam na Filary Ziemi, Świat bez końca i ew. jakiś fillerek, bo może będę chwilę po 17.
pzdr

[Jan_1980]

Żebyście mieli pojęcie czym są Filary Ziemi i Świat bez końca - to zgrabne gry podczas których wykonujesz akcję na bardzo ładnej planszy w celu uzyskania jak największej liczby punktów. Podobny jest Ulm. Trudniejszą wersją tych gier jest Cayluss a wersjami skaszanionymi za które należy się karny kaktus i w które nigdy nie zagram to Mombasa i Great Western Trail.

[mnowaczy]

Skoro wywołałeś Ulm to za 2 tygodnie przyniosę Tam występuje bardzo ciekawy mechanizm wyboru akcji.

[Jan_1980]

Mam ostatnio ochotę na takie lekkie klasyki. Ulm jak najbardziej!

[Jan_1980]

Neandertalczycy i Greenland zamówione. O ile Wolf nie zdefrauduje moich funtów i gwinei i nie kupi posiadłości w Szkocji to gry będą jakoś w sierpniu.

[AnnaBeee]

Myslisz, ze starczy na posiadlosc w Szkocji?? To sama go namowie, licząc na zaproszenie...

[AnnaBeee]

Właśnie otworzylam pudelko z Wystawą światową. Mam nadzieję ze znajda się chętni:) wyglada calkiem niezle. I polega na ustawianiu kosteczek, co mnie ostatnio zachwyca ogromnie. Zero plastiku, mowie wam

[AnnaBeee]

A z Filarow ziemi nawet sobie filmik obejrzalam. Boje sie tylko, ze we wszystko sie nie da zagrac:( pewnie i tak bedzie nas na dwa stoly. Ja w każdym razie przynoszę Fotosynteze i Wystawę światową.

[AnnaBeee]

Na Fotosyntezie mi akurat mniej zalezy. Drzewka za bardzo przypominaja figurki. Ma byc suuuuuchoooo. Kosteczki i tyle:)

[Wolf]

Jesteśmy po pierwszej partii w John Company...

Ależ dziwna gra. Chyba ciężko to do czegoś konkretnego porównać. Oczywiście zmagaliśmy się z pewnymi typowymi bolączkami pierwszej rozgrywki. Musiałem posiłkować się instrukcją, jeszcze tak płynnie to nie poszło, część rzeczy niby pamiętałem, ale jednak uciekła w szczegółach, chociaż gra nie jest jakoś mocno skomplikowana w zasadach. Tyle tylko, że z uwagi na dość nietypowy schemat rozgrywki, nie jest to tak łatwo wyłożyć graczom. Muszę opracować jakiś plan jak to tłumaczyć, żeby było bardziej intuicyjnie, bo nie do końca wiadomo od czego tu zacząć, a jeszcze na dodatek i tak gracze nie będą czuli jak to się przekłada na rozgrywkę, zanim nie odczują w praktyce jak bije serce firmy i jak zaburzenie kruchego układu krwionośnego sprawia, że cały organizm się dławi.

Ostatecznie wychodzi na to, że tłumaczysz, nikt nic nie rozumie jak to przełożyć na rozgrywkę, a w gruncie rzeczy nie ma tutaj wcale nic skomplikowanego i gra się prawie gra sama. Tylko, że każdy najdrobniejszy ruch może momentami mieć znaczenie, a to z kolei może być kwestią negocjacji i targów. W międzyczasie firma może przeżywać wzloty i upadki, ale nic nie jest wieczne i bardziej drastyczny zwrot akcji może sprawić, że sytuacja poleci na łeb, na szyję i nie będzie już odwrotu od bankructwa kompanii. Co akurat niekoniecznie jest dla nas złe, bo wszystko zależy od naszej pozycji. Trzeba jedynie pamiętać, żeby opuścić tonący okręt w odpowiednim momencie, a w międzyczasie zagwarantować sobie odpowiednio wysoką pozycję wśród lokalnych snobów, żeby było z kim herbatkę popijać na starość i wspominać jak to za dawnych czasów niosło się kaganek cywilizacji do Indii. Ewentualnie emerytura na wyspie w Szkocji... fakt drogo, ale jak nas stać...

Ewidentnie tytuł do grania wielokrotnie z tą samą ekipą, sądzę że dopiero po 2-3 grach będzie się bardziej naturalnie czuć swoją pozycję negocjacyjną oraz pozycję w jakiej jest firma i potencjalne zagrożenia. W tej pierwszej partii staraliśmy się dopiero to wyczuć i poznać. Podczas negocjacji przecieraliśmy szlaki, żeby wypracować wszelkie za i przeciw, co czasami chwile trwało, stopniowo będzie to przychodzić bardziej naturalne. A jeszcze trzeba dodać, że w innych scenariuszach dojdzie opcja prowadzenia własnej firmy czyli czegoś co w scenariuszu "early company" nie ma wcale, bo kompania ma monopol przez całą rozgrywkę. Także kolejna warstwa zależności jeszcze się pojawi.

Warstwa polityczno-ekonomiczna regionów Indii chociaż całkiem sprytnie oddana biorąc pod uwagę, że jest to skondensowane na 8 kartach + mechanizm słonia i rzutów kośćmi na wydarzenia, nie tworzy jednak tak ciekawego i dopracowanego systemu przyczynowo-skutkowego jak zmiany klimatu i związane z nimi zależności w Megafaunie. Co prawda ciężko znaleźć drugi tytuł gdzie ten aspekt jest tak dobrze oddany jak w naszych ukochanych ślimaczkach, niemniej w John Company czuć znacznie bardziej, że wydarzenia to taki trochę abstrakcyjny system zarządzania chaosem. To zostawia pewien niedosyt, bo sądzę że większa głębia i zamysł tego aspektu wpływałby pozytywnie na grę.

Podsumowując było całkiem ciekawie, na pewno kolejna rozgrywka będzie bardziej gładka. Mając już doświadczenie praktyczne, przejrzę jeszcze instrukcję i FAQ / erratę, żeby wyłapać potencjalne błędy czy nieścisłości. I za tydzień wstępnie proponuję powtórkę.

Neandertalczycy i Greenland zamówione. O ile Wolf nie zdefrauduje moich funtów i gwinei i nie kupi posiadłości w Szkocji to gry będą jakoś w sierpniu.

A tyle było mówione o niewiążących propozycjach... sądziłem, że od czasu kiedy byłeś młodym i pełnym złudzeń dyrektorem handlowym, wyciągnąłeś jednak pewne wnioski