(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)

[Jan_1980]

Graść gloomowej - 3,5h rozegrane 3 scenariusze. Mamy 13 partii za sobą, ale tylko 10 ukończonych scenariuszy. Czyli fajnie bo bywa trudno:)

[hancza123]

Graść gloomowej - 3,5h rozegrane 3 scenariusze. Mamy 13 partii za sobą, ale tylko 10 ukończonych scenariuszy. Czyli fajnie bo bywa trudno:)

Janek, nic z tego nie rozumiem co piszesz. Jeden scenariusz to: 30min setup, 2,5h grania, 20min sprzątania. I to grając sprawnie bez przerwy na pizzę.

Jak wy to robicie? Gracie zgodnie z zasadami?

[Jan_1980]

No co Ty. Gramy w 2kę. Rozkładanie trwa 5 minut...przecież mapy są w 2 atlasach, żetony posegregowane, potwory też leżą w kilku woreczkach strunowych. Ale gramy tak że jak zrobię kawę to pije ją zimną i generalnie jest problem żeby oderwać się od stołu do toalety:)

[hancza123]

Podziwiam choć nie do końca pojmuję..

Sam pamiętasz jak do Ani jeździliśmy i graliśmy jeden scenariusz na wieczór. O 18.00 zbiórka, o 18.30 start, o 22.00 koniec i jeszcze sprzątanie, podsumowania itd..

Nowy Gloom ułatwia nieco szybszy setup, nie ma Road Event, nie ma modlenia się no ale poza tym to samo? Fakt że gracie we 2-ch a nie we 4-ech. No ale to nie jest 2 razy szybciej bo są "koszty stałe" niezależnie od ilości osób.

No szok, trzymam za was kciuki abyście przeszli całą grę. Dawaj mi znać o szczególnie fajnych scenariuszach bo my raczej wybiórczo (trochę żałuję ale nie da się)

[Jan_1980]

Jest prawdopodobne, że zakupię sobie Frosthaven:)

[hancza123]

Jest prawdopodobne, że zakupię sobie Frosthaven:)

Jeżeli będzie się istotnie różnił i będę miał za dużo hajsów to ja też

[Jan_1980]

Cześć mam na imię Zbyszek i mam 225 scenariuszy do przejścia

[hancza123]

Nie jestem fundamentalistą. Po trochu i tyle ile się uda zgodnie z malejącą krzywą satysfakcji

Granie we dwóch ma istotne plusy ale nie traci gra na miodności? Nie jest zbyt przewidywalnie i monotonnie?

[Jan_1980]

a) niekonstruktywnie - 4h grania, 3 scenariusze (w tym 1 robiony 2 razy). Polecam scenariusz nr 11, trudny i wyróżniający się
b) nie traci - w świecie idealnym chciałbym grać w Glooma z tymi nastoma osobami z którymi gram dzięki "Spotkania we Wrzeszczu", ale w tej grze im mniej osób tym sprawniej i szybciej
c) a od 5 poziomu zaczynają dziać się cuda, których nie pamiętam z dużego Glooma:)

[hancza123]

W dużego Glooma zrobiliśmy 13/96 scenariuszy z tego brałeś udział chyba w 10 rozgrywkach. Weszliśmy na level 3. Żadna postać nie poszła na emeryturę i poznaliśmy tylko 6 z 17. Nie otworzyliśmy kopert specjalnych. No troche tam pozostało do odkrycia..

Dlaczego te gry są aż tak rozbudowane. Teraz niewidzialny wróg uniemożliwia granie i ja utknąłem. Nikt nie chce się spotykać.

[Jan_1980]

A nie chcesz z okazji zarazy przejść teraz małego glooma samemu? To tak szybka gra że spokojnie możesz w to grać "do poduszki".

[hancza123]

No jak czytam że piszesz: "3 scenariusze w 3 godziny" to brzmi kusząco i zaczynam to już rozważać. Nigdy nie zagrałem jednak w żadną grę samemu. Kojarzy mi się to z Łukaszenką który powiedział kiedyś: "najbardziej lubię grać w hokeja samemu, sam ze sobą"

[Jan_1980]

Nic nie stracisz. Przejdziesz sobie spokojnie grę w czasie epidemii a potem będziesz grać w wybrane scenariusze z ekipą:)

[hancza123]

Jeżeli w poniedziałek nie przyjdzie nikt do Polufki, a we wtorek do Krolma no to chyba zaczynam.

[Jan_1980]

Zacząłeś małego Glooma solo?

[hancza123]

Zacząłeś małego Glooma solo?

W przyszłym tygodniu pracuję zdalnie to znajdę czas i pogram. A może i w Gloom digital na Steam. Wygląda całkiem nieźle.

[hancza123]

Scenario 7 zrobiony. Ostatnim tchnieniem wbiłem w bossa 13 hitów z comba 2 kart i skończyłem żywot. Kolega poprawił wbijając 4 hity i wygraliśmy jadąc na oparach. Ciekawe doświadczenie z tym bossem. Graliśmy we 3 z kumplem i jego synem. Nie mógł grać Brazylijczyk.

Scenario 9 wydaje mi się obiecujący. Boss teleportuje się i namnaża przeciwników. Takie właśnie wyzwania mnie interesują.

[Jan_1980]

A zacząłeś grać całość solo?

[hancza123]

A zacząłeś grać całość solo?

Nie, to z planszo-onanizmem mi się kojarzy. Desperacja

Jakoś zawsze ktoś się do grania znajdzie, jakiś drugi "totalny ryzykant".

[mnowaczy]

Nie, to z planszo-onanizmem mi się kojarzy. Desperacja

Ciekawe pojęcie "planszo-onanizm"

[Jan_1980]

Scenariusz nr 13 - czas gry 18.00- 21.30, 3 podejścia, zwycięstwo w 3 próbie, ostatnimi kartami w ręku. Polecam.

[hancza123]

Scenariusz nr 13 - czas gry 18.00- 21.30, 3 podejścia, zwycięstwo w 3 próbie, ostatnimi kartami w ręku. Polecam.

Były jakieś momenty bezprzykładnego bohaterstwa? Coś epickiego typu przewrócenie ściany na 4 przeciwników i zadanie im 20 hitów?

[hancza123]

Nie, to z planszo-onanizmem mi się kojarzy. Desperacja

Ciekawe pojęcie "planszo-onanizm"

Miki może spróbujemy wskrzesić spotkania np. w Graciarni. Nie mówię by przywrócić dokładnie to co było bo to se ne wrati ale chociaż w gronie nawet 3-4 osób przywrócić w miarę regularne spotkania. Nie potrzebujemy tłumu ludzi. Jak znajdzie się 3-4 chętnych to już da się grać.

Powstanie listopadowe nie ma szans ze względu na szkodnika ale powstanie styczniowe?

[Jan_1980]

Nie - było za to wyciąganie co chwilę kart negujących atak, nawet 2 x pod rząd. Nawet Przemo skojarzył to słusznie z Blood Bowlem

Miki może spróbujemy wskrzesić spotkania np. w Graciarni. Nie mówię by przywrócić dokładnie to co było bo to se ne wrati ale chociaż w gronie nawet 3-4 osób przywrócić w miarę regularne spotkania. Nie potrzebujemy tłumu ludzi. Jak znajdzie się 3-4 chętnych to już da się grać.

Powstanie listopadowe nie ma szans ze względu na szkodnika ale powstanie styczniowe?

Trzymam kciuki:)

[mnowaczy]

Póki zaraza trwa to dość regularnie spotykamy się u Wolfa (ja miałem przerwę bo wszyscy się mnie bali ) Ja do Graciarni chętnie bym wrócił ale kiedy?