GRY-PLANSZOWE.pl

Mam kryzys dyscypliny gloomowej. Jak widzę że jest w pudle 18 interesujących postaci które chce się poznać i wypróbować i ze 30 (z 96) intrygujących scenariuszy, a jednocześnie wiem że muszę Crageheartem (który jest do dupy) teraz przejść ze 15 gier robiąc dużo rutynowych scenariuszy które niczym nie zaskoczą i że potrwa to do czerwca to budzi się we mnie gloomowy anarchista!

Hańcza, jak ci gostek nie odpowiada, to go zmien. Nie wydaje mi sie zeby te nowe postacie byly jakos duzo lepsze. Po prostu sa inne. Gra ma sprawiac przyjemnosc, a nie dyktowac warunki. Trzeba jakis rozsądny kompromis wypracowac. Ja lubie czasem scenariusze polegajace na prostej rzezi. Przemek tez. Mozna je jakos mieszac. Fajnie by bylo w piatek cos innego, znaczy posiadlosc

Słuchajcie to ja faktycznie zmieniam postać. Jak mam się męczyć do czerwca przeraźliwie nudnym Craigheart to nie ma sensu. Jego jedyna zdolność to ustawianie/przesuwanie/niszczenie przeszkód (co prawda czasem jest to bardzo przydatne) ale średnia inicjatywa 80 powoduje że gram za szarym końcu, nawet po potworach i to co planuję zrobić, jakiś mini combos zwykle i tak nie zachodzi bo np. już nie ma żadnych potworów i wszyscy poszli już dalej itp. Nuda i frustracja, równie dobrze to można się przekimać.

Wybieram postać "Pan Błyskawica". Specyfika tej postaci jest taka że im mniej ma życia, im bliżej śmierci tym jest groźniejszy (jak ranne zwierzę). Cała zabawa polega na balansowaniu na krawędzi aby prawie umrzeć ale nie umrzeć. Będę miał dużo główkowania i emocji bo to będzie taka ryzykowna i efektowna jazda po bandzie. Czasem odpadnę przed czasem, czasem dam ognia na poziomie Bruta.

Gdy wasze postacie będą przechodziły na emeryturę to też sugeruję aby świadomie wybrać sobie nowe postacie, a nie że gra przydziela. Można się naciąć i potem nie mieć frajdy z grania. Są takie które mogą się bardzo nie spodobać.

Moja moc będzie zależna od tego jak bardzo ryzykuję. W długim scenariuszu będę grał łagodniej aby jednak dłużej pożyć. W ciężkich chwilach wezmę na siebie napór i zadam wrogom wielkie straty samemu też ginąc. Największą moc wykrzesam z siebie zwykle tuż przed śmiercią. Czyli grać będę różnie w zależności od potrzeb.

Od razu chce mi się grać gdy zmieniłem postać na dużo bardziej ciekawą. Już byłem znużony i traciłem motywację. Beznadziejny ten Craigheart, bezbarwna gra.

zgadzam sie, ze beznadziejny ten Creagheart. Nie zapomne mu tego, ze w swoich uderza. Jak on mogl w Bruta przywalic??? Jankowi sie spodobala postac bo nia teraz wymiata. Jakby ktos chcial ci Janek narzucic emeryture, to panietaj ze mozesz w UE interweniować, mamy precedens:)

Jak sprzedam ten głupi młot będę mieć naklejeczkę od razu

Zrobiłem nieco porządku z paszportami i wystawiłem każdemu zupełnie nowy. Tym razem elegancki na papierze Gloomhaven. Niestety paszporty Winiego i Janka są niemożliwie pogryzmolone i nie mam pojęcia ile oni mają expa i ile złota. Mam nadzieję że oni to wiedzą i sobie sami wpiszą już na elegancko.

Zorientowałem się że Brute korzysta zupełnie bezprawnie z perka "ignoruj negatywne efekty scenariusza". Brute w ogóle nie ma takiego perka! Ma za to perk: "ignoruj negatywne efekty przedmiotów"
Ale to taki mały niewinny wałeczek w porównaniu do machlojek które ja teraz robię z tym wymienianiem swojej postaci na inną, mocarną, do której nie mamy praw więc spoko