(Opole) Planszowe Opole

[piton]

Najlepszego w Nowym Roku!
Jak jutro jest otwarte na polibudzie też przybędę, tylko jakoś 17-17:15

cytując klasyka

Jeśli będzie salka i kluczyk to mógłbym być. Staszq?

[Pudelek]

My też nie szybciej. Tylko czy Staszek nam pokluczuje?

[j_g]

Skrobnąłem do Staszka smsem. Może coś odskrobnie.

[j_g]

Staszek odpisał, że otwarte. Ja byłbym standardowo, najszybciej o 16:30. Coś bierzeta?

[melusina]

Przyjdę jutro o 16:30. Mogę wziąć Dogs of War, albo Imaginarium, albo co kto woli
...może Deception: Murder in Hong Kong?

[j_g]

Przyjdę jutro o 16:30.

Cześć Aniu, miła nowina... W Dogs of War grałem, więc jakby mnie ktoś pytał, to wolałbym coś innego, ale to tylko tak piszę, bardzo nawiasem - proszę nie przywiązywać dużej wagi. Przy takiej frekwencji to i tak liczba graczy może grać kluczową rolę.

[Mr. Fox]

Ja będę, ale mogę trochę się spóźnić.

[Mr. Fox]

Na pewno będę przed 17

[j_g]

Za to Piton mi skrobnął, że go dziś jednak nie będzie. Prześlijmy mu gorące buziaki obniżające gorączkę... 1,2,3,teraz...

[j_g]

Buziaki pomogły - napisał, że może jednak będzie. Piton zmiennym jest... Piłka w grze.

[j_g]

No więc najpierw z Anią i później wspomagany w końcówce przez Miłosza zagrałem partyjkę (prawie całą) w Tuareg. Bardzo fajna gra na dwie osoby, czacha dymi, pole do kombinowania jest duże (sory, Aniu za lekkie przedłużanie), no i pudełko niewielkie, czego chcieć więcej.

Potem już w piątkę, z Pudelkami (Staszek wymęczony po pracy się poddał), podedukowaliśmy w lekkie mordowanie w hongkongu - mi się skojarzyło z Tajniakami - jedna osoba próbuje, za pomocą określonych na kartach pogrupowanych tematycznie haseł, przekazać informację o dwóch śladach zbrodni, wybranych przez mordercę i utajnionych dla pozostałych. Średnio mi podeszło, choć zagraliśmy chyba z 3 razy. Czegoś brakowało.

No a później się okazało, że te Imaginarium to jednak nie jest na 4 graczy, a na 5 graczy, no i ta dobra wiadomość ustawiła nam resztę wieczoru (choć musieliśmy skrócić rozgrywkę). Gra całkiem dobra, worker plejsment w kwestii zakupu kart służących m.in. do pozyskiwania zasobów, a później wykonanie wybranych 2 z kilku możliwych akcji - np. zakup kart asystentów z trwałym efektem, wymiana zasobów, wykładanie lub niszczenie kart, itp. Dodatkowo odpowiednie połączenia kart wzmacniają swoje efekty. Całość w stimpankowym klimacie (wiadomo, im więcej kół zębatych na ilustracjach tym lepiej) z pięknymi kolorystycznie i bardzo solidnie wyprodukowanymi kartami, ale za to z pokręconymi w fotoszopie istotami. Alicja w krainie czarów może się schować za lewarkiem i zaworem kulowym (niesionym przez Lucy in the Sky with Diamonds).

Ania zaliczyła hattrika - jej trzy gry weszły na stół. Wielkie dzięki za przytarganie i wytłumaczenie.

PS. Pogoda od razu wykorzystała chwilową niemoc Pitona - na drogach i chodnikach niezła szklanka. Dziś (i chyba zanosi się, że jutro też pogoda nie odpuści) lekarze poznają co to ostry dyżur. Piton wracaj, województwo Cię potrzebuje, ludzie mogą zginąć.

[piton]

Dzięki Jacku za streszczenie. Same hity, czytam, na stole lądowały

Coś w Hong Kongu (polecam posła Gadzinowskiego) wygląda mechanicznie podobnie jak Tajemnicze Domostwo. Znaczy z opisu tak wnioskuję i wnioskuję dalej, że to bardziej party...a do tego trzeba mieć party/towarzystwo. Może dlatego czegoś brakło Nawet wyszło czy tam wyjdzie to po polskiemu. Może uda mi się kiedyś obadać.

Imaginarium (nie słyszałem do dziś) ma wielkiego słonia na okładce, ma wielka trąbę obadałem na BGG tenże tytuł i z gier o zwierzętach na okładce wybieram jednak Faunę ...

Targi kiedyś miałem, zagraliśmy ze 2 razy. Jakieś takie proste i rodzinne się wydawało i podchodziłem bez entuzjazmu na szybkości. A potem słyszałem, że można tam sporo sobie napsuć krwi. Dlatego chyba się ponownie zainteresuję.

Mnie koniec końców gorączka złapała za... dół pleców no i resztę wieczoru siedziałem sztywno na krzesełku, korzonki się odzywają, ale wyścig kolarski był Flamme Rouge mi się bardzo podoba, a urządzanie touru z aplikacją jest mega frajdą.
Dziś na tabletkach siedzę w robocie i przemieszam się jeżdżąc krzesłem biurowym wychodzi bieganie po dworze w Sylwestra, skąpo ubranym, no i przewiane plecy jakoś się z tym łączą
Sorry za niedyspozycję, za tydzień obiecuję poprawę (i lepsze gry ).

[j_g]

Coś w Hong Kongu (polecam posła Gadzinowskiego) wygląda mechanicznie podobnie jak Tajemnicze Domostwo.

Dziękuję, z posła nie skorzystam. W domostwo nie grałem, się nie wypowiem. HK lekutki. Szczegółowiej (choć nikt nie prosił, ale wychodzi na to, że lubię sobie popisać przed snem) - morderca pokazuje w tajemnicy mistrzowi śledztwa dwa obrazki, ze śladem na miejscu zbrodni i ze sposobem w jakim denat odszedł (chyba tak to leciało - np. mi się przydarzył obrazek krawata i złego psa). A potem mistrz musi, mając kilka grup tematycznych po kilka wyrazów w grupie (np. grupa wyrazów opisujących stan zwłok) wytypować po jednym wyrazie z każdej grupy, które to wyrazy mają się pozostałym skojarzyć z tym psem i krawatem - później może jakąś grupę wyrazów wymienić na inną lepiej opisującą to co chce zasugerować. Są też jakieś karty ze specjalnymi akcjami (np. wymień dwie grupy wyrazów zamiast jednej i pewnie inne bardziej ciekawsze), ale wydawały nam się trochę przegięte i z nimi nie graliśmy. Jakby obrazki były mniej politycznie poprawne, jakieś klimaty bardziej gore, to by było przynajmniej zabawniej. A towarzystwa proszę tu grubiańsko nie obrażać, wszyscy stanęli na wysokości, każdy się angażował, a granie było na 2 metrach nad stołem.

obadałem na BGG tenże tytuł i z gier o zwierzętach na okładce wybieram jednak Faunę ...

Cały Piton - obejrzał okładkę, 'obadał na BGG' i feruje wyroki. No tak, zaraz napisze, że jak się zna wszystkie wymyślone mechaniki we wszelkich możliwych kombinacjach to można sobie takie prawo uzurpować... A w planszowej konstytucji napisano: 'Przed oceną przynajmniej raz zagrać'. Ale gdzie Pan Piton ma konstytucję? No na pewno nie na koszulce.

Targi kiedyś miałem, zagraliśmy ze 2 razy. Jakieś takie proste i rodzinne się wydawało i podchodziłem bez entuzjazmu na szybkości. A potem słyszałem, że można tam sporo sobie napsuć krwi. Dlatego chyba się ponownie zainteresuję.

Napsuć jak najbardziej można, bo stawiając ludka blokuje się komuś cały wiersz/kolumnę z polami akcji (a wybór naprzemiennie z przeciwnikiem), ale samo to wybieranie linii, kolumn i pól na obwodzie i akcje z tego wynikające, na ich przecięciach i obwodzie - genialnie pomysłowe i genialnie proste (co przeważnie idzie w parze). Kniziowate na maksa. No normalnie, jakbym miał w to z kim grać to bym brał, trochę mój typ gry, takie łamigłówkowe.

Sorry za niedyspozycję, za tydzień obiecuję poprawę (i lepsze gry ).

No to się nam dyspozycjuj, pamiętaj o zakładaniu kaleson i może, jak już pobiłeś ten swój rekord, się uda nie lehawra i agrikola?

<piton_priv_encoded>PS. Co pożyczone to rozegrane w ok. 1/3. Jest więc jakaś nadzieja na ukończenie w najbliższym czasie - póki co, zagadki najlepiej dobrane poziomem (nie wymagają podpowiedzi), równe i najrozsądniejsze z dotychczasowych Twoich eskejpów, choć fabuła niefinezyjna (ale to w sumie zrozumiałe, ze względu na ograniczenia objętościowe paragrafowej książeczki).</piton_priv_encoded>

[piton]

Cały Piton - obejrzał okładkę, 'obadał na BGG' i feruje wyroki. No tak, zaraz napisze, że jak się zna wszystkie wymyślone mechaniki we wszelkich możliwych kombinacjach to można sobie takie prawo uzurpować... A w planszowej konstytucji napisano: 'Przed oceną przynajmniej raz zagrać'.

Jako, że nie miałem opcji poznania gry to teoretyzuję, ALE przecież jak ktoś zna wszystkie wymyślone mechaniki to może sobie uzurpować prawo do...
bardziej chodziło mi o to, że to raczej kolejna "działająca" gra. Tak wychodzi z widzianych opinii i szybkiego obadania komponentów/mechaniki. Jakoś nie wyróżnia się niczym (może lekko grafiką), nikt specjalnie nie poleca, mało kto zakupił... więc zazwyczaj takie gry są co najwyżej średniakami przepadającymi w morzu podobnych gier. Jak co roku na Essen - wychodzi 1500 gier, a potem 4 są dobre. Oczywiście mogę się mylić, ale raczej prawdziwej perełki planszowy świat by nie odpuścił.

A co do osobistych preferencji to inna sprawa, bo na żywo może się okazać grą idealną dla kogoś i basta. Gustibus itd.
Sam wynajduję dziwne tytuły, które czasem Jacek docenia, wiec poszukiwania w planszowym światku są bardzo potrzebne. Dlatego dopiero jak zagram to wydam rzetelną i obiektywnie subiektywną opinię No a jak nie zagram, to zostanę przy Faunie

@Hong Kong
bardzo mocno przypomina Tajemnicze Domostwo. Tam był duch (mistrz), który naprowadzał poszukiwaczy w nawiedzonym domu na rozwiązanie tajemnicy tegoż domu. Podobnie pokazywał im karty ze wskazówkami, dawał jakieś mgliste podpowiedzi. Całkiem fajna gierka imprezowa to była, ale bez szaleństw. Tylko to był czysty coop, a w HK jest ktoś mordercą,czyli role są podzielone i może to być ciekawsze.
Polski tytuł Hongukongu to "Dochodzenie", obadałem. Może uda się w to pyknąć na politechnice/konwencie, bo to raczej kategoria "zagraj u kolegi", a nie "masthew".
Dzięki za przybliżenie mechaniki Jacku.

@<piton_priv_encoded>

Spoiler:

Mi tam się taka forma paragrafówki bardzo podoba. Wartość literacka,wiadomo, mogłaby być lepsza. Tylko jak na początek to jest naprawdę nieźle. Zapowiadają inne/dalsze części, to zobaczymy jak będzie z jakością.
Co do zagadek to faktycznie są na równym, chociaż dość łatwym poziomie (jak dla nas). Plusem jest faktycznie brak frustracji i zawieszania się, ale czasem człowiek by chciał większej gimnastyki umysłu. W całości to chyba 2 razy użyliśmy podpowiedzi.
Niemniej nie są to zagadki z czapy i nawet przemyślane. Tylko po rozwiązaniu 70 zagadek na jednym poziomie jednak chciałbym trochę zróżnicowania.
Co do gry to jako całość oceniam ja bardzo wysoko - paragrafówka z zagadkami, w to mi graj.

[karghard]

Czołem. Nie śledzę wątku odkąd forum zniknęło z tapatalka stąd pytanie, czy grywacie na polibudzie czasem w dungeon crawlery? Po wsparciu Tainted Grail na którego z rok pewnie poczekamy zainteresowały mnie przygodówki i dungeon crawlery. Właśnie ogrywam Mistfalla ale opornie idzie bo co ruch to sprawdzanie instrukcji. Generalnie w oczekiwaniu na TG na celowniku mam Sword & Sorcery i tu pytanie czy ktoś ma i chciałby zagrać? Ewentualnie czy ktoś już się ograł i ma na sprzedaż wersję S&S z KS?

[j_g]

Oczywiście mogę się mylić, ale raczej prawdziwej perełki planszowy świat by nie odpuścił.

No nie był to jakiś 8 cud świata, choć trzeba przyznać, że trochę mechanicznej świeżości wnosi.

a w HK jest ktoś mordercą,czyli role są podzielone i może to być ciekawsze.

Też szału nie ma z tym podziałem ról - tyle tylko, że morderca bierze udział we wspólnym typowaniu mordercy i może odciągać gadaniem uwagę pozostałych od siebie ku komuś innemu.

Plusem jest faktycznie brak frustracji i zawieszania się...

No i jedyny sposób by się tu zapalić roomując, to zapalenie się do kolejnych części. Też plus.

Czołem.

Cześć. Miło, że postanowiłeś się odezwać.

czy grywacie na polibudzie czasem w dungeon crawlery?

Wcale, albo prawie wcale. Jest część ludków, która pewnie by nie siadła do jakiegoś przygodowego kościanego plastiku, ale znalazłoby się kilka osób, którym by to nie przeszkadzało (być może tylko do czasu). Niedawno ktoś taki bardziej plastikowy niż eurzasty chodził, (tymczasowo?) przestał. Wszystko płynie i zmiennym jest. Ja np. poznam cokolwiek, czego nie znam (a wiele nie znam). Jeśli nie masz z kim grać to wpadaj z czymś i zasiądziemy, a jeśli szukasz jakichś zapaleńców - raczej może być na ten moment krucho (BTW. Za moich młodych czasów niejeden wieczór spędziłem przy kompie z rogalikiem zwanym NetHack - być może najbardziej pojemną w szczegóły (pozagraficzne ofkors) grą w jaką grałem)...

A o posiadanie S&S raczej nikogo ze stałych bywalców bym nie posądzał, ale mogę się mylić.

Zapraszamy. Pisz i wpadaj.

[karghard]

Dzięki za odpowiedź i za zaproszenie, kiedyś na pewno wpadnę chociażby po to żeby spotkać Staszka, którego już z 1.5 roku nie widziałem odkąd skończyły się w Opolu turnieje Magica.

Co do Dungeon Crawlerów i innych przygodówek to jestem w tym temacie świeżakiem. Wcześniej raczej euro i worker placementy no i oczywiście MTG. Jednak jak zobaczyłem gameplaya z Thainted Grail zrobionego przez Rolling Solo na YT tą historię, ten system walki, tą mapę i te figurki to obudziło się we mnie dziecko i mnie porwało.

Leżał mi od roku na półce, kupiony za śmieszne pieniądze 50pln, Mistfall. To taka karciana przygodówka z kafelkami mapy, kartami spotkań, czasu i wrogów, przedmiotów i akcji. Jestem zaskoczony, że tak fajnie się gra. Ciężka strasznie, rozegrałem po 4 godzinach pierwszy scenariusz (instrukcja fatalna) i przez całą grę ruszyłem się tylko o jedno pole mapy z 3 dostępnych. Później zalała mnie horda wrogów, z którymi dzielnie walczyłem a ciągle nadciągali nowi i nagle minął ostatni dzień na torze czasu. Jak się okazuje to standardowa rozkmina jak wykorzystać dostępne karty żeby wygrać z elementem deck buildingu ale w wydaniu kooperacyjnym (ja grałem sam za dwie osoby, żony nie udało się namówić). Myślę, że każdy powinien czegoś takiego przynajmniej raz spróbować (ja tak spróbowałem dixita przed którym się długo wzbraniałem i stwierdziłem, że lepszy od tajniaków bo krótszy a działający tak samo na skojarzeniach). Przygodówki to nie są gry do których się pewnie później często wraca, bo scenariusz ten sam, tylko wydarzenia po drodze i wrogowie inni. Jednak jest wyzwanie i na pewno frajda jak się je pokona. Jak są jacyś chętni na Mistfalla to możemy zagrać. Od 1 do 4 graczy ale wydaje mi się, że optymalnie w 2-3 bo tura gracza dosyć długa na początku, zanim się wypracuje skuteczną metodę walki swoją talią.

[j_g]

przez całą grę ruszyłem się tylko o jedno pole mapy z 3 dostępnych.

Mój główny zarzut do tego typu gier - 'fiddlowania' sporo, czyli napocić się trzeba nad byle interakcją/ciosem. Gdy człowiek sobie uświadamia, że 3 godz. męczył się ze 'światem' 3x3 kafelki i przygody było w tym co kot napłakał to jednak nachodzi go nieodparte przeczucie, że lepiej jak ktoś inny te mechanizmy oprogramuje, ruch wykona się w ułamku sekundy, a graczowi pozostanie jedynie podejmowanie decyzji i sycenie się, postępującą do przodu w dobrym tempie, fabułą - czyli tu generalnie komputer dla mnie górą. No, ale jak piszesz, że mimo to fajnie się gra, no to może coś w tym jest. Przynieś kiedyś, spróbujemy.

odkąd skończyły się w Opolu turnieje Magica.

Skończyły się? Szkoda. Widziałem ostatnio, że na Krakowskiej sklepik się zamknął, ale chyba mieliście jeszcze jakąś inną miejscówkę?
Raczej umów się wcześniej ze Staszkiem, bo czasami go w środy nie ma.

[karghard]

Turnieje prerelease się skończyły bo sklep stracił licencję na ich organizowanie. Jakaś chora polityka Wizardów. Tam były wyrównane szanse bo każdy grał nowym deckiem. Na Friday Night Magic nie chodziłem bo tam trzeba było mieć dobry deck za parę stówek, żeby nie być dzieckiem do bicia. Za te parę stówek wolę parę nowych gier do kolekcji dorzucić

[piton]

Mnie nie będzie
nie wyrobie się z obowiązkami i muszę nawet(!) planszówki odpuścić. Życie...

Także manczkiny i karkasony stoją przed wami (p)otworem.
Pozdrawiam!

[j_g]

Mnie nie będzie

A miało być tak pięknie.
Ja powinienem się pojawić. W co przytniemy?

[melusina]

Może w Dominant Species (dawno temu obiecany) lub Spirit Island (to max na 3 osoby)?

[j_g]

Może w Dominant Species (dawno temu obiecany) lub Spirit Island (to max na 3 osoby)?

Nie tak głośno, bo jeszcze Piton przyjdzie.

Mi się, Aniu, bardzo podoba. Zależy ilu będzie chętnych.

[piton]

Nie tak głośno, bo jeszcze Piton przyjdzie.

piton nie musi z domu wychodzić, żeby w te gry pograć. Zagadka rozwiązana
Pudel, następnym razem szybki Dominant u nas

Wyspa bardzo fajnie działa również na 4 osoby ( z ogarniętymi planszowo ludźmi).
W każdym razie powodzenia życzę przy którymkolwiek z tych tytułów, szczególnie w doborze współgraczy

[melusina]

No cóż...W ostatnio rozegranej grze właściciel Carcassonne rozjechał wyjadaczy Dominanta, więc szybko ogarnął sytuację
Możemy się zatem mile zaskoczyć i w tę środę

@piton: Czy warto kupić The Estates? Pojawi się znowu w mepel.pl, a zauważyłam, że wystawiłeś tej grze ocenę. Czaiłam się na nią tak długo, że w końcu wszystko wykupiono.