(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[Jan_1980]

Będę o 19.15 i gram z Przemkiem w Pola Arle (aka Pola Nowego Dworu Gdańskiego)!

[Wolf]

Zerknijcie na to, deckbuilder dwuosobowy w 2ws
https://www.youtube.com/watch?v=xxnWi8SVRfI

Całkiem sprytne. Co nie zmienia faktu, że od mechaniki deckbuildingu zbiera mi się na wymioty

Może się uda. Ale potwierdzę jutro. Pytanie w co byśmy mogli zagrać?

Wiemy, że najbardziej marzysz o serii Pax.

Będę o 19.15 i gram z Przemkiem w Pola Arle (aka Pola Nowego Dworu Gdańskiego)!

Jan, co to za prowokacja?

EDIT: z uwagi na to, że przenosiłem w plecaku parę innych rzeczy, to z gier zabrałem ze sobą jedynie kompaktowe pudełko z Pax Emancipation

[Jan_1980]

Będziemy siedzieć w innym pomieszczeniu;)

[Highlander]

Dotrę na 18:00.

[Highlander]

Zanim koledzy Muad i Wolf rozpiszą się długą analizą na temat dwóch rozgrywek w Pax Pamir, napiszę krótkie podsumowanie.

Za mną łącznie 4 rozgrywki. Grało mi się lepiej niż poprzednio szczególnie 4 partia już prawie z pełną świadomością niuansów zasad. Zauważam pewne podobieństwa do koncepcji gry "Imperial 2030" (pomagamy na mapie rozwijać określone kraje/stronnictwa dzięki którym się punktuje ale sami jesteśmy z nimi luźno powiązani, możemy je nagle porzucać i zmieniać na inne).
Z jednej strony wielowymiarowość rozgrywki jest unikatowa i ciekawa, z drugiej strony - zmiany stronnictw potrafią być nagłe że mimo posiada systematycznie budowanej przewagi (w obu aspektach - cylindrów i chwały stronnictwa) przegrywa się najbliższy scoring i z pierwszego miejsca spada na trzecie nie mogąc nic zrobić. A że końcowy scoring daje 2 x tyle punktów, wychodzi na to że jest to gra wybitnie taktyczna. Taktyczność oznacza dużą wrażliwość na losowe wychodzenie nowych kart które mogą się pojawić i zostać odpalone pomiędzy twoimi turami, niszcząc to co mozolnie się zbudowało.
Chyba jedyną obroną przed nagłą zmianą stronnictw jest trzymanie na ręku karty patrioty potencjalnego nowego stronnictwa (lub agentów nożowników na patriotycznym trofeum na tableau innych graczy) + posiadanie zapasu kasy i neutralnej karty do produkcji błyskotek. Wtedy jest 50% szans że jeśli po nagłej zmianie stronnictw masz jeszcze jedną turę przed scoringiem to w ramach dwóch akcji zmienisz stronnictwo i wyprodukujesz błyskotkę. Niestety gra (szczególnie druga rozgrywka) miała spory downtime, pewnie sporo w tym mojej winy ale jeśli gramy na progu nokautu punktowego i każda tura wygląda na Twoją ostatnią, to trzeba przeanalizować różne scenariusze. Niby tylko dwie akcje, ale przez możliwość dokładania darmowych w różnych układach (zmiana koloru w trakcie tury) tych kombinacji robi się sporo i trudno je rozpracować w turach przeciwników.

Podsumowując: To nie jest zła gra (tylko trzeba zrozumieć wielowymiarową mechanikę), wyzwala sporo emocji, fajnie że jest możliwość rozegrania dwóch partii na jeden wieczór. Niemniej odnoszę wrażenie że jest jak dla mnie za bardzo taktyczna i można za mocno oberwać przez czynnik losowy.

[Markus]

Jaki tym raze był poziom marudzenia Higlindera w skali Markusa?
Tydzień temu wyszedłeś poza skalę

Niemniej odnoszę wrażenie że jest jak dla mnie za bardzo taktyczna i można za mocno oberwać przez czynnik losowy.

I w tym całym bezplanie zawsze wygrywa Wolf , rzeczywiście losowa gra

[Highlander]

Jaki tym raze był poziom marudzenia Higlindera w skali Markusa?
Tydzień temu wyszedłeś poza skalę

Niemniej odnoszę wrażenie że jest jak dla mnie za bardzo taktyczna i można za mocno oberwać przez czynnik losowy.

I w tym całym bezplanie zawsze wygrywa Wolf , rzeczywiście losowa gra

Nie zawsze, pierwszą grę wygrałem ja (przed czasem), przy czym to zwycięstwo w efekcie błędu Muad'a który nieświadomie przełączył "kolory" i umożliwił mi wykonanie dodatkowej darmowej akcji, od której zależało zwycięstwo przy scoringu.
W drugiej już było typowo, czyli cały czas lawirowaliśmy z Muadem aby uniknąć nokautu przez Wolfa.

Nie marudziłem, tylko analizowałem możliwe ruchy, nie wiem co gorsze dla przeciwników

[Odi]

Co do opisu gry (Pax Pamir) chyba wszyscy w większości się zgadzamy. Natomiast kwestia czerpania przyjemności z poszczególnych jej elementów jest już bardzo indywidualna. Takie czyste de gustibus, o którym właściwie nie warto dyskutować. Dla Maćka za mało kontroli, a np. dla mnie w sam raz (jak na karciankę).

Warto tylko zwrócić uwagę, że elementem losowym jest jedynie dystrybucja kart. Dodatkowo stosunkowo ograniczona, bo przy trzech graczach, z 12 kart na rynku, zmieni się przed naszą kolejką maksymalnie 5-6 (przy założeniu że będą 1-2 eventy, które zejdą, a dwaj gracze kupią po 2 karty), a w praktyce 2-3 karty. Przy czterech analogicznie 4-5 kart z 12. To jest tak ograniczona losowość, że już bardziej być nie może.

Dochodzi jeszcze kwestia ułożenia samej talii (ok 1/3 z wszystkich dostępnych w grze atutów), natomiast ją należy rozpatrywać bardziej w kategorii losowości wpływającej na regrywalność i zmienne warunki gry, niż losowości w jej negatywnym rozumieniu (co nie oznacza, że ktoś się nie wkurzy że brakuje takich czy innych kart - ale to nie jest Cywilizacja, że budujemy swoją strategię w oparciu o karty które zawsze się pojawią, to po prostu inna gra).

[Highlander]

Warto tylko zwrócić uwagę, że elementem losowym jest jedynie dystrybucja kart. Dodatkowo stosunkowo ograniczona, bo przy trzech graczach, z 12 kart na rynku, zmieni się przed naszą kolejką maksymalnie 5-6 (przy założeniu że będą 1-2 eventy, które zejdą, a dwaj gracze kupią po 2 karty), a w praktyce 2-3 karty. Przy czterech analogicznie 4-5 kart z 12. To jest tak ograniczona losowość, że już bardziej być nie może.
Dochodzi jeszcze kwestia ułożenia samej talii (ok 1/3 z wszystkich dostępnych w grze atutów), natomiast ją należy rozpatrywać bardziej w kategorii losowości wpływającej na regrywalność i zmienne warunki gry, niż losowości w jej negatywnym rozumieniu.

Nie chodziło mi o "zwykłe" karty (tutaj losowość jest bardzo dobra bo zapewnia regrywalność). Chodzi mi kluczowe karty, znacznie silniejsze w działaniu od zwykłych: dominacje i niektóre bardzo silne wydarzenia (zniszczenie dysków i elementów z wybranego regionu lub kart/wodzów z wybranego regionu) które po prostu warto kupić za 4-5 monet aby natychmiast zapunktować lub zdewastować silniejszego przeciwnika. Nie ma przed tym ochrony - po prostu trzymasz kasę w rezerwie i kciuki za to aby taka karta wyszła przed Twoją kolejką a nie zaraz po.

[Odi]

Czasem trzymasz, czasem nie trzymasz. Czasem ktoś kupi, czasem nie.
Opcji na rynku i możliwości jest na tyle dużo, że czekanie z zamrożoną kasą na konkretne wydarzenie (dominację) wydaje mi się słabym pomysłem.

[Highlander]

Czasem trzymasz, czasem nie trzymasz. Czasem ktoś kupi, czasem nie.
Opcji na rynku i możliwości jest na tyle dużo, że czekanie z zamrożoną kasą na konkretne wydarzenie (dominację) wydaje mi się słabym pomysłem.

Pomysł działał świetnie bo nie było przed tym obrony. Szczególnie wykupienie ostatniej dominacji która odwróciła punktację. Zresztą pamiętam to z mojej pierwszej albo drugiej gry - przypadkiem utrudniłem zakup dominacji pozostałym graczom bo akurat miałem na ręce kartę która zmieniała tryb gry na czerwony (koszt x 2) i ją odpaliłem.

[Odi]

Jeśli prowadzisz, jest to dobry pomysl. Jeśli nie - zły. Jeśli prowadzisz i masz kasę żeby wykupić - zasłużyłeś na wygraną.

[Highlander]

Jeśli prowadzisz, jest to dobry pomysl. Jeśli nie - zły. Jeśli prowadzisz i masz kasę żeby wykupić - zasłużyłeś na wygraną.

W ostatniej grze to była raczej sytuacja że "na chwale" i punktacji dwóch graczy szło równo - jak ktoś dołożył sobie +1 chwały to drugi wyrównywał. W tej sytuacji wygra ten kto losowo dostanie do zakupu kartę dominacji za 5 kasy + w drugim ruchu może dołożyć sobie punkt chwały w dowolny sposób (zabójstwem innego patrioty, wystawieniem karty patrioty, stworzeniem błyskotki). Ale to już specyfika tej gry. Tutaj nie ma efektu "mgły wojny" poprzez niejawny dociąg kart na ręce graczy i wynikające z tego blefy i nieoptymalne/asekuracyjne zachowania graczy. Wszystko masz na stole, na rękach zwykle gracze mieli 0-2 karty. Jeśli gracze widzą pełną sytuację i grają optymalnie, to na końcu zostaje czynnik losowy - jakie karty będą dostępne w Twoim budżecie w Twojej kolejce.

[Odi]

Rzecz w tym, że gracze nigdy nie grają w pełni optymalnie, bo sa tylko graczami. Zwłaszcza w grach wieloosobowych o zmiennych sojuszach.

[Wolf]

Jaki tym raze był poziom marudzenia Higlindera w skali Markusa?

Wyjątkowo nie narzekał. Chyba wyczerpał limit ostatnim razem. Niemniej przemóżdżanie gry jest straszne. Każdy czasami może dłużej pomyśleć nad ruchem, no ale w tym wypadku dochodziło już do skrajności. Pod koniec drugiej partii zacząłem liczyć na to, że może jednak Highlander zauważy coś czego ja nie widzę i zakończymy już, bo gra się robiła przeciągnięta. Ostatecznie wygrałem, ale było to wymęczone. Czasami się czegoś nie zauważy i gra się zakończy wcześniej - tak potoczyła się pierwsza rozgrywka, to się może zdarzyć, ale można polemizować czy lepsza dynamiczniejsza rozgrywka z większym potencjałem błędu czy mozolne wymóżdżanie każdego ruchu. Zresztą...

To nie jest gra o mozolnym budowaniu czegokolwiek, wszystko to tylko zasoby, które można zgrać, odrzucić, wymienić, a nawet samodzielnie zabić. Mają dać nam przewagę na pewien czas, wysunąć nas na odpowiednią pozycję, a nie napędzać silniczek nie do zatrzymania. Jak ktoś chce mieć tutaj stabilność to zupełnie błędna perspektywa gry. Nie ma znaczenia czy wyjdzie karta, która zniszczy nam plemiona, liczy się jak tę nową sytuację jesteśmy w stanie wykorzystać. Czyli np. zawarcie tymczasowego sojuszu dla odwrócenia sytuacji. Gracz osłabiony naturalnie może łatwiej wchodzić w negocjacje.

Często błędem jest ściganie się na lojalność, szczególnie z liderem. Zamiast tego lepiej odwrócić sojusz, nawet poświęcając zainwestowane zasoby, bo to są tylko zasoby. W danej chwili dawały nam szansę przewagi, a kiedy nam jej nie dają, możemy je usunąć.

I w tym całym bezplanie zawsze wygrywa Wolf , rzeczywiście losowa gra

Dementuję, mam w tej chwili jedynie 70% zwycięstw

[Markus]

To nie jest gra o mozolnym budowaniu czegokolwiek, wszystko to tylko zasoby, które można zgrać, odrzucić, wymienić, a nawet samodzielnie zabić. Mają dać nam przewagę na pewien czas, wysunąć nas na odpowiednią pozycję, a nie napędzać silniczek nie do zatrzymania. Jak ktoś chce mieć tutaj stabilność to zupełnie błędna perspektywa gry.

Perfekcyjne podsumowanie PAX PAMIR. dzięki Wolf

[Muad]

Nowe miejsce z planszówkami otwiera się 16 sierpnia. "Next lvl" na Krzywoustego 13. Chociaż bardziej przypomina Cybermachine. Nie widzę żadnej strony internetowej jedynie na FB

[Markus]

Nowe miejsce z planszówkami otwiera się 16 sierpnia. "Next lvl" na Krzywoustego 13. Chociaż bardziej przypomina Cybermachine. Nie widzę żadnej strony internetowej jedynie na FB

Muad, nie rób sobie jaj. Pod tym adresem był/jest najsłynniejszy gdański klub "Amazonka" gdzie lądowały ekipy facetów podczas wieczorów kawalerskich w latach 1995-2005.
I mówisz że tam teraz będzie gralnia lol

Edit: Krzywoustego w Gdańsku czy Gdyni czy w innym mieście?

[Muad]

W Gdańsku

Wiesz, w 1995 miałem 6 lat :p

[Markus]

W Gdańsku

Wiesz, w 1995 miałem 6 lat :p

Hmmm. wg google maps to tylko 690 metrów od Krolma

[Markus]

Gdyby ktoś chciał to na 3 trollach mają w dobrej cenie "Samuraja" z jedynymi słusznymi pionami (czyli przed upgrade do plastiku )

https://3trolle.pl/214-samuraj.html

[Gryszaq]

Może przypadkiem zna ktoś kogoś, albo źródło, z którego można dorwać Battle for Normandy i/lub Normandy '44 z GMTa?

Swoją drogą bardzo zacna, ciekawa i grywalna jest Holland '44. Oczywiście zaraz obok Ardennes '44, ale to jest mini-moloch. A rozstawienie się do kontrataku Pattona to pół dnia z bańki.

[Wolf]

Normandia na poziomie batalionów? 2500+ żetonów... . A mówiłeś, że zaawansowane zasady Next Wara to na emeryturę

Jakie plany wtorkowe? Ja zapowiadam przybycie jak coś.

Przypomnę sobie zasady do John Company, bo już dawno nie grałem, a może będzie okazja zagrać jakby się pojawiły z 4 osoby. Jak Highlander będzie w formie do narzekań to będzie mieć przy tej grze prawdziwą pożywkę, że to w ogóle jakiś losowy bzdet, w którym nie ma nic do roboty, ale to gra przede wszystkim negocjacyjna. Autorem jest twórca Pax Pamir - Cole Wehrle. Ja jeszcze nie mam w pełni wyrobionego zdania o grze, na pewno sporo zależy od grupy i nie we wszystkich się sprawdzi, czy też nie wszyscy w ogóle kupią ten gameplay, ale z pewnością nie da się zaprzeczyć, że jest to specyficzny tytuł, więc warto chociaż spróbować, bo ciężko to porównać do jakiejś innej gry.

Po głowie oczywiście chodzą mi też inne gry, niemniej na początek warto się dowiedzieć kto zamierza się pojawić.

[Odi]

Zerknijcie na to, deckbuilder dwuosobowy w 2ws
https://www.youtube.com/watch?v=xxnWi8SVRfI

Zerknąłem, ale jakoś kompletnie nic nie poczułem. Lubię gry taktyczne,lubię deckbuilding,ale nie kupuję połączenia obu. Moim zdaniem ta mechanika zupełnie się nie nadaje do gry taktycznej. Operacyjnej - powiedzmy, strategicznej - jak najbardziej.


Jutro niestety nie mogę przyjść, natomiast dysponuję czasem w niedzielę po południu do wieczora, ew. w sobotę wieczorem.
Ktoś chętny na granie w tych terminach? Lacki?

edit:
A ktoś myśli o wsparciu na KS Sukcesorów?

[lacki2000]

Jutro niestety nie mogę przyjść, natomiast dysponuję czasem w niedzielę po południu do wieczora, ew. w sobotę wieczorem.
Ktoś chętny na granie w tych terminach? Lacki?

Ja w weekend jestem poza 3miastem. Poza tym w międzyczasie se nieco złamałem rękę po upadku z roweru, więc byłem uziemiony, co pozwoliło mi nieco więcej książek czytać, zagrać se Sowietami w HoI4, potem Polską, co z Hitlerem broniła Europy przed bolszewizmem. Następnie przetestowałem Steel Division 2, ale jakoś mi nie podeszło. Potem trochę w Crusader Kings 2, na poszatkowanym randomowym świecie (miałem tam niezły ubaw), a teraz powoli se przypominam Victorię 2, grając konserwatywną Szwecją. Miotam się po epokach jak student z obiegówką po kampusie :]
Jutro idę na kontrolę złamania do rękologa.
Oczywiście wątek czytam na bieżąco.