(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Wolf »

Również mogę być od 15.00.
Ja bym zagrał w Marię z czołowym hejterem. Ciężko sobie odmówić takiej radości.
Awatar użytkownika
Highlander
Posty: 1634
Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 100 times
Been thanked: 150 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Highlander »

Wolf pisze: 22 lut 2019, 13:21 Ja bym zagrał w Marię z czołowym hejterem. Ciężko sobie odmówić takiej radości.
Ooo... Janek się zapowiedział?
Awatar użytkownika
Jan_1980
Posty: 2513
Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 25 times
Been thanked: 75 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Jan_1980 »

Zarzuciłem gry wojenne a zostałem wielkim hejterem? Zemszczę się. W Ubocie ugotuje wam zatruty obiad a w Pax Pamir wydam was Brytyjczykom :P
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 700
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 110 times
Been thanked: 64 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Muad »

Z GMT: w ciągu tygodnia będą wysyłać dodatek do Times of Crisis. Także u nas pewnie za miesiąc będzie
######

COIN Gandhi:
Sample kart: Mapa: -niedługo wychodzi ;P

#####

Ostatnio szukałem artykułów na temat stanu polskiego lotnictwa etc. Po trochu w ramach serii Next Wara, nie powiem. Natrafiłem w sumie na 2 wywiady:

z 2017 odnośnie lotnictwa: z 2018 odnośnie generalnego stanu polskiej armii: Jednym z ciekawszych cytatów w ramach gier historycznych będzie pewnie to:
„We wrześniu 1939 roku straciliśmy przewagę na niebie w cztery dni. W czasie ćwiczeń w 2015 roku straciliśmy całe lotnictwo w cztery godziny”.

Tak patrząc z perspektywy np. Next War: Poland to trochę smutno się robi, że Polska ma armię praktycznie na papierze - w sumie tak samo jak sojuszników, bo nie wydaje mi się prawdopodobnym scenariusz gdzie ktoś przyjdzie nam pomóc. Oczywiście prawdopodobieństwo konfliktu jest nikłe - chociaż w 1939 tez tak myślano.
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

Paweł, a zostawmy politykę z dala od tego wątku, dobrze?
Bo nie da się o tym, co sugerujesz, opowiadać bez przywoływania prorosyjskiej polityki PiS, szaleństw Macierewicza itp etc.

Jak już, to się skupmy na 1939, gdzie sytuacja była całkowicie odmienna od obecnej.

Poza tym cytat nie jest celny. Jeśli gdziekolwiek mieliśmy jakąkolwiek przewagę w powietrzu, to tylko nad Warszawą przez kilka pierwszych dni. Ani liczebnie, ani sprzętowo, ani doktrynalnie polskie lotnictwo nie stanowiło przeciwwagi dla Luftwaffe.

Ponawiam pytanie o to, kto jutro się zjawi? :)
Maciej, ja, Wolf - ktoś jeszcze? Zapraszamy :)
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

Kolega z GF obszernie opisał swoje wrażenia nt Megafauny. Może ktoś z Was byłby zainteresowany, a nie trafił na tekst.
https://www.gamesfanatic.pl/2019/02/22/ ... erecenzja/
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Wolf »

Mógłbyś zachować litość i nie linkować tych wypocin, bo ten tekst to kompletna parodia. To tak jakby recenzent filmowy opisywał film, który oglądał do połowy. Chociaż nie jest to ukrywane i już na wstępie zaznaczone, to jednak dalej żenuje, że ktoś opisuje grę, a nie chciało mu się nawet jej odrobinę zgłębić. W samym tekście znajdziemy o grze bardzo niewiele, to są przemyślenia jakie można opowiedzieć przy piwie znajomemu, a nie tekst, który się daje ludziom do czytania. W tym wątku pojawiają się posty o grach 100x bardziej merytoryczne niż powyższy tekst - w tym z bardzo ciekawą argumentacją negatywną, z którą można się nie zgadzać, ale która jest interesująca i zachęcająca do dyskusji. W tym tekście nie ma nic. To jest po prostu kompromitacja.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

Ink przekazał swoje emocje i wrażenia z rozgrywek, uczciwie zaznaczając, że gra mu nie podeszła i grał za mało, żeby zrobić wyczerpującą recenzję (w samym tytule jest już "nierecenzja"), ale też że nie ma najmniejszej ochoty dalej się w Megafaunę zagłębiać. Co jest tutaj kompromitujące?
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Wolf »

No właśnie dokładnie to co napisałeś. Skrócona wersja mogłaby być postem na forum. Na tyle się nadaje ten tekst.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

A jednak Ink jest doświadczonym graczem, wieloletnim recenzentem z GF i Gradania. Są tacy, których ciekawią jego osobiste wrażenia, których subiektywność często zresztą w tekście podkreśla. Nie rości nigdzie sobie prawa do odkrycia prawdy objawionej, skupia się na odczuciach bardziej, niż mechanice. Rozumiem, że to jest jakiś zarzut, tak?
Łamy GF są otwarte. Masz inne zdanie, uważasz, że gra zasługuje na więcej - pisz śmiało. Niekoniecznie w komentarzach.
Nie masz czasu na pełny tekst - wypunktuj w komentarzu najważniejsze rzeczy.
Ale tez nie zabraniaj nikomu publikować swoich wrażeń, zwłaszcza takich, gdzie autor nikogo nie oszukuje, tylko uczciciwe pisze, że to nie recenzja.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5173
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: raj »

Wolf pisze: 22 lut 2019, 21:19 Mógłbyś zachować litość i nie linkować tych wypocin, bo ten tekst to kompletna parodia. To tak jakby recenzent filmowy opisywał film, który oglądał do połowy. [...] To jest po prostu kompromitacja.
Rozumiem, że ty jesteś zachwycony tą grą, nie zgadzasz się z negatywnymi odczuciami Inka, stąd to oburzenie i odmawianie mu prawa do własnego zdania. Typowe.
Tekst Inka jest uczciwy. Mówi mu się w grze nie podoba i dlaczego. Dokładnie wyjaśnia ile w grę grał i dlaczego nie będzie w nią grał. Nie ma w tym tekście nic kompromitującego.
Możesz oczywiście napisać własny tekst, w którym przedstawisz swoją opinię. Jeżeli będzie to tekst merytoryczny oraz poprawny językowo i gramatycznie, to bardzo chętnie opublikujemy go na GF.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Wolf »

Odi pisze: 22 lut 2019, 22:08Rozumiem, że to jest jakiś zarzut, tak?
Zarzutem jest to, że tekst jest kiepski merytorycznie. Subiektywność to cecha każdej opinii i recenzji. Moja opinia jest taka, że tekst (po skróceniu) nadaje się co najwyżej na posta na forum i to też niezbyt ciekawego czy za wiele wnoszącego. Widać, że był tu jakiś zarys, który miał się przekształcić w tekst właściwy, ale autor się poddał i zaserwował produkt niedogotowany. Zgłaszam więc reklamację, a nie opis wrażeń smakowych. Wyszło chaotycznie, niespójnie i na prawdę ciężko sobie wyrobić z tekstu opinię o grze nie znając jej wcześniej. Jak miało być bardziej od strony emocji to trzeba było nadać im głębszy kontekst i rozwinąć szerzej sytuacje, które wystąpiły podczas rozgrywki.
Odi pisze: 22 lut 2019, 22:08Ale tez nie zabraniaj nikomu publikować swoich wrażeń, zwłaszcza takich, gdzie autor nikogo nie oszukuje, tylko uczciciwe pisze, że to nie recenzja.
A zabraniam komuś publikować? Cała masa osób publikuje tony kiepskich tekstów na różne tematy, więc najwyraźniej wolność publikacji ma się aż za dobrze. Ja natomiast podnoszę, że jako czytelnik czytanie tego typu tekstów to strata czasu.
raj pisze: 22 lut 2019, 22:48Rozumiem, że ty jesteś zachwycony tą grą, nie zgadzasz się z negatywnymi odczuciami Inka, stąd to oburzenie i odmawianie mu prawa do własnego zdania. Typowe.
Gdyby autor "nierecenzji" był grą zachwycony, uważałbym ten tekst za tak samo słaby. Gdzie niby odmawiam komuś prawa do własnego zdania? W tym wątku mieliśmy świetną dyskusję o Marii, która niestety w wyniku awarii forum została w dużym stopniu usunięta i w niej Highlander wyrażał głównie krytykę i negatywne opinie, tyle że to były ciekawe opinie, z którymi dyskutowałem. W tym tekście nie za bardzo jest o czym.

Ja nie będę tej dyskusji kontynuował, bo to jest strata czasu. Tekst jest wg mnie nie do obrony. Więc powiem tak: jeżeli wy na prawdę z tego tekstu sporo wynieśliście (jako czytelnicy) o grze i takie teksty uważacie za dobre i chcecie je czytać, no to ok - najwyraźniej mamy inny gust.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5173
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: raj »

Widzę, że całość sprowadza się do tego, że masz dokładnie przeciwne zdanie o grze, ale nie zamierzasz go w żaden sposób uzasadniać. Ale oburza cię, że ktoś może się nie zgadzać z twoim zachwytem.
Równocześnie nie chcesz podać argumentów merytorycznych, które uzasadniałyby to, że jest to dobra gra i obalałyby argumenty Inka.

Szkoda, to mógłby być interesujący tekst, zwłaszcza, że gra zbiera dużo dobrych opinii i byłoby ciekawe dowiedzieć się dlaczego tak jest.
Może po prostu Ink nie jest targetem dla tej gry i to co jemu się nie podoba innym nie przeszkadza, albo nawet są z tego zadowoleni.
Szkoda, ze się tego nie dowiemy.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Wolf »

raj pisze: 22 lut 2019, 23:37Widzę, że całość sprowadza się do tego, że masz dokładnie przeciwne zdanie o grze
Widzę, że całość sprowadza się do tego, że nie czytasz co napisałem, ale spróbuję ostatni raz:
- nie oburza mnie w żaden sposób zdanie autora, gdyby było pozytywne tekst byłby tak samo słaby, jestem zawiedziony niedorobionym i kiepskim tekstem, który bardzo niewiele mówi o grze, o której warto napisać ciekawy tekst, tak żeby czytelnik mógł sobie wyrobić zdanie, tutaj nie otrzymamy nawet namiastki tego, jest powierzchownie i chaotycznie, dlatego tekst jest dla mnie na poziomie opinii na forum
- gdzie ty widzisz w tym tekście merytoryczną argumentację? autor przedstawia 2 główne zarzuty, które opisuje bardzo ogólnikowo: brak kontroli i mało interesujący rozwój, w tym pierwszym wypadku gra ma być nieprzewidywalnie losowa i uniemożliwiać realizację strategii co nie jest poparte konkretnymi przykładami, w tym drugim przypadku autor podaje przykład zupełnie błędny twierdząc, że mutacje sprowadzają się głównie do organów, które są niewiele wnoszącymi statystykami (te niewiele wnoszące organy decydują o być albo nie być danego gatunku - to nie jest: ja mam +1 siły, tylko: ja żyję, a ty umierasz, do tego: mutualizm, "potwory", emocje, narzędzia, jadowitość, stałocieplność - dla mnie to odrobinę zmienia, ale z tekstu się o tym nie dowiecie)

Skoro autor nie przedstawia solidnej argumentacji, dlaczego ciężar jej przedstawienia ma spadać na komentującego? Żeby wyjaśniać pewne mechanizmy trzeba wejść głębiej w zależności, autor tego nie robi, więc chcąc pokazać coś więcej niż "wcale tak nie jest" trzeba je opisać, co skończyłoby się właściwie napisaniem recenzji za autora. Owszem, może kiedyś mógłbym coś takiego napisać, ale póki co nie mam takich planów, a rzetelne przedstawienie tej gry wymaga nie małego nakładu pracy.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5173
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: raj »

Zrobił się spory offtop, pytanie do stałych czytelników tego wątku, czy mam go wydzielić lub przenieść do właściwszego wątku?
------
Całkowicie się nie zgadzam z twoją opinią, że to słaby tekst. Jest dobrze napisany i pozwala mi całkiem nieźle dowiedzieć się, jakie będę miał wrażenia po pierwszej rozgrywce.
Za to w końcu przedstawiłeś dwa merytoryczne argumenty, które są czymś więcej niż "nie, bo nie" i można się do nich odnieść.
Autor przedstawił bardzo konkretne zarzuty bardzo dobrze je motywując. Nie widzę tam nic ogólnikowego, nie rozumiem czego w tym umotywowaniu ci brakuje.
a) brak kontroli
Podczas pierwszej fazy rundy mają miejsce spektakularne rzeczy, które niezwykle interesująco symulują procesy, jakie zachodziły na przestrzeni tysięcy lat. Z punktu widzenia mechanizmów stricte symulacyjnych wygląda to znakomicie, jednak skala tych zmian w połączeniu z brakiem nad nimi kontroli sprawia, że jest to trochę faza „zobaczmy, co zostało z moich planów” a czasem nawet „zobaczmy, co zostało z moich gatunków”.
[...]
Gorzej jednak, że próby poskładania tego w sensowną strategię mogą rozbić się zupełnie o niesamowitą losowość, która owszem, jest bardzo realistyczna, ale w długiej i złożonej grze sprawia często wrażenie, że gracze są tu jedynie dodatkiem do tego, co dzieje się całkowicie poza nimi. Poczucie kontroli to coś, co może się zdarzyć, ale na co nie należy tu liczyć.
[...]
Tworzy tym samym niezwykle niewdzięczną do przeniknięcia wzrokiem i umysłem układankę, gdzie na każdym z co najmniej kilkunastu pól mamy po dwie różne istoty, często różnych gatunków, rozmiarów, o różnych mutacjach i pozycji w łańcuchu pokarmowym. Wspominałem wcześniej o kilkukrokowym algorytmie wyznaczania, kto w takiej sytuacji przetrwa? No więc teraz przed wykonaniem jakiegokolwiek ruchu powinniśmy całą tę sytuację przeanalizować, zasymulować sobie w głowie każdy spór o niszę ekologiczną i na podstawie tego dopiero decydować, czy ten ruch warto wykonać.

Może kogoś to bawi, ale mnie wyłącznie zmęczyło i skończyło się tym, że zacząłem wykonywać ruchy „na oko” – potem się sprawdzi, co to spowoduje. Co ciekawe, do podobnej sytuacji może dojść w pełnej wersji gry, kiedy po prostu losowe wydarzenia okażą się bardzo łaskawe i nie będą utrudniać bezproblemowego rozmnażania się i rozprzestrzeniania po mapie.
Bardzo konkretne wskazanie, że zmiany wprowadzane przez losowe wydarzenia są tak wielkie, że planowanie gracze staje się mało istotne. Większe znaczenie ma to, czy gracz ma szczęście czy też nie.
Możliwe, że przy znaczącym ograniu gry daje się nad tym zapanować. Jednak wymaga to bardzo dobrego poznania gry, która początkowo może nie dawać satysfakcji tylko męczyć, co wyklucza wielu graczy - w tym mnie. Bo po co mam się starać, żeby po 10 długich i męczących rozgrywkach dowiedzieć się, czy ta gra będzie dla mnie satysfakcjonująca?
Duża losowość to bardzo istotny argument i muszę wiedzieć czy w danej grze będę mógł nad nią zapanować z pasujący mi sposób - np. dzięki budowanemu przez grę klimatowi.

Z tekstu wiem także, że tak nie będzie, bo klimat gry się "nie narzuca", jest tam sobie gdzieś na uboczu. Ciekawe, że nie zwróciłeś na to uwagi - bo dla mnie to jest bardzo istotny minus tej gry.

b) mutacje
To, co miało być największą dla mnie atrakcją, czyli kształtowanie własnego gatunku z pomocą niezliczonych kombinacji mutacji, okazało się być mniej fascynujące, niż myślałem. Mutacje w przeważającej większości nie wprowadzają nowej jakości czy zdolności, a jedynie zwiększają statystyki gatunku, czyniąc go odrobinę bardziej płodnym czy odpornym. Na skutek tego wybory z tym związane nie są aż tak ciekawe, a żeby poczuć, że faktycznie tworzymy coś niezwykłego, trzeba odwołać się dopiero do warstwy „klimatu”, czyli spostrzec, że nasz gatunek ma nerki, umięśnione płetwy i jest wiatropylny (choć możliwe są złożenia jeszcze bardziej idiotyczne, gdyż nic nie nadzoruje spójności koncepcji).
Bardzo konkretny zarzut odnośnie mutacji - to co napisałeś jest dokładnie przeciwne, czyli z twojej wypowiedzi wynika, że każda mutacja ma krytyczne znaczenie. Więc jak to jest? Każda mutacja coś drastycznie zmienia czy też spora część z nich tylko w niewielkim stopniu zwiększa jakąś cechę?

Tak więc zupełnie nie mogę się zgodzić z twoimi zarzutami.
Jak dla mnie argumenty autora są dobrze umotywowane i szeroko omówione.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2446
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 555 times
Been thanked: 271 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Markus »

Czyli piszcie recenzje po 10 rozgrywkach!
TAK, tyle trzeba poświęcić czasu (czy gra się podoba czy nie) aby w tej grze (i pewnie nie tylko w tej) wychwycić zależności karty-plansza.
Po co powstał tekst "nierecenzji" który zrodził się z nichęci do dalszego poznania tytułu? Generalnie teksty typu "rzut okiem" są do d..y, nie wnoszą nic wartościowego poza opisem tego co widzimy (grafika)/wywnioskować z instrukcji.

Ten tytuł NIERECENZJA to takie usprawiedliwienie do dalszego poznania tytułu co autor sam przyznaje
Jednak na pewnym etapie musiałem uczciwie stwierdzić, że recenzja nie powstanie. Dlaczego? Gdyż nie poznam gry wystarczająco, by rzetelnie napisać tego typu tekst.
Po co właściwie powstała ta Nierecenzja. Nie lepiej było oddać grę do testów komuś innemu


Nie oszukujmy się. W naszym gronie dopiero CZWARTA rozgrywka odbyła się na poprawnych zasadach pomimo wertowania instrukcji przez 2 osoby. Tak, instrukcja JEST mało przystępna.
W grze mega istotny jest "timing" wykonywania akcji.
Oraz jakie karty bierzemy. Jedna "głupia" jadowitość potrafi diametralnie zmienić sytuacje na planszy ale do tego trzeba dojrzeć odpowiednią ilością rozgrywek.
MF nie jest grą o której da się napisać rzut okiem czy NIERECENZJE po 1 lub 2 rozgrywkach.

Wystarczy zerknąć na posta w którym zrobiłem zestawienie ilości dostępnych gatunków dla zwierząt/grzyba aby załapać że ta gra ma 2 oblicza. Inne dla grającego grzybem a inne dla zwierząt.
Wolf mógłby napisać doktorat o timingu rozmnażania grzyba.
Ale te wszystki niuanse widać po WIELU rozgrywkach a nie po "niegram bo mi się nie podoba ale i tak napiszę tekst"

Edit
Medea ma pewien wpływ na losowe wydarzenia, decydując o niektórych ich aspektach
Gdyby jednak autor pograł dłużej to wiedziałby czemu nazywamy tę kartę Matką Boską Paleozoiczną :-)
Może dla tego że ma ona WIELKI wpływ na grę??? 8)
Gracz posiadający tę kartę często ma możliwość decyzji o być albo nie być gatunków, ratowaniu własnego tyłka itp.
Decyzja o odpaleniu efektu "railgun" jest często kluczowa dla rozgrywki. (Decyduje oczywiście gracz posiadający Madee)

Wolf ma rację, nierecenzja jest materiałem na posta a nie tekst na główną
W wątku spotkań w Gdańskiej Polufce/Graciarni pojawiło się wiele postów o MF które merytotycznością przebijają tekst na głównej.

Edit 2. Mam 10 rozgrywek w tę grę.
Uwielbiam MF tak jak Wolf :D
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

Rafał, kiedy zatem kolejne rozgrywki w Sigismunda? Myślę że dopiero czwarta partia mogłaby być satysfakcjonująca ;)

Tak wiem, nie jesteś recenzentem. Ale publicznie grę zjechaleś, czytają ten wątek ludzie spoza naszej grupy, w jakiś sposób jest on dla nich opiniotwórczy. A poza tym szacunek dla kolegi, który Sigismunda kupil, wymagałby bardziej umiarkowanego podejścia i kilku partii do oceny ;)
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2446
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 555 times
Been thanked: 271 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Markus »

Wiedziałem ze podniesiesz sprawe sigismunda :-)

Nie jestem recenzentem, nie pcham się z swoją opinią na afisz główną stronę.
Moja opinia była dla garstki ludzi z którymi spotykam się w Krolmie. Po prostu zakomunikowałem wam ze nie będę w sigismunda więcej grał

Proszę nie mieszaj 2 systemów walutowych. Prywatnego zdania dla kolegów z artykułem na głównej stronie najstarszego portalu o planszówkach

Co do sigismunda to moja prywatna sprawa że mi się nie podoba od pierwszego wejrzenia.
Nie chcę się katować i tyle. Ale zasięg mojego marudzenia to nasza grupa + kilka osób które czyta nas z innych obszarów Polski (mnie może nawet nie czyta bo mogę być w "ignorawanych" :-). , forum przecież nie informuje kto ma cię w ignorowanych)
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

W szerszym kontekście, Rafał, tez jesteś recenzentem, a Twoje opinie - upubliczniane - krążą w sieci i są czytane, czy tego chcesz czy nie. Poza tym pozostaje kwestia Pawła, do czego się nie odniosłeś. Np ja bym nie chciał usłyszeć - po jednej partii - że gra, którą kupiłem, w którą zainwestowałem pieniądze i czas, i która obiektywnie nie jest zła, "nie powinna zostać wydana". Ale zostawmy to już.

Problem - mam wrażenie - leży w tym, że odmawiacie Inkowi prawa do upubliczniania swojej własnej opinii właśnie w takiej formie, w jakiej to zrobił i po tylu rozgrywkach, ile on ma na koncie. Że niby publikować można tylko w określonej formie, a inne na upublicznienie nie zasługują. A jego opinia jest tak samo ważna, jak Wasza. Ink - w skrócie - napisał: "Hej, gra podobno jest fajna, ale ja się od niej odbiłem. Jeśli nie macie wielkiego samozaparcia w pokonywaniu meandrów instrukcji i godzin wolnego czasu, żeby zagrać więcej razy niż ja, to sobie odpuśćcie". I być może uratował czyjś portfel przed niepotrzebnym zakupem.

To że gdzieś w Trójmieście jest jakieś "Megafauna Commando" nie musi oznaczać, że automatycznie każdy musi tę grę docenić, zwłaszcza że sami przyznaliście, że instrukcja jest ponad miarę trudna a w grę trzeba odpowiednio długo wchodzić. Bo gdybym miał wymieniać gry, które my odrzuciliśmy po jednej-dwóch rozgrywkach, to bym trochę wymieniał. A tymczasem na świecie (albo i w Polsce) z pewnością jest gdzieś "Empire of the Sun Task Force" czy "Wing Leader Geschwader", i chłopaki zagrywają się w gry, które myśmy odrzucili i mogliby powiedzieć: "Gra jest super po 4 albo 10 rozgrywkach". A jakoś nam się nie chciało tyle im szans dawać.
Jakiś czas temu wspólnie - o ile pamiętam - doszliśmy do wniosku, że jeśli są dwie gry, jedna, która daje X przyjemności i druga, która daje przyjemności X+1, ale wymaga do tego dwa czy trzy razy razy więcej zasobów, niż ta pierwsza (zasobów, czyli i pieniędzy, i czasu, i współgraczy), to niekoniecznie ta druga jest grą lepszą. Czasem lepiej odpuścić i zagrać w coś innego, bo stosunek koszt/efekt jest znacznie lepszy. Zwłaszcza, że gier jest mnóstwo, każdy może znaleźć coś dla siebie, i - jak sam niedawno zauważyłeś - szkoda czasu na gry, które nie dają przyjemności.
I podobnie wyszło Inkowi przy Megafaunie. Hej, zastanówcie się przed zakupem, bo wejście w grę jest ciężkie, i można nie dostać w zamian uczucia satysfakcji. Ma prawo do takiej opinii? Ma. Podał argumenty? Podał. Ze się z nimi nie zgadzacie, i że jest ich - Waszym zdaniem - zbyt mało, to rozumiem, ale czy w ten sposób można grę postrzegać po kilku rozgrywkach? No można.
Ostrzegł, że nie jest to recenzja, czyli nie rości sobie prawa do orzekania, czy gra jest zepsuta/niezbalansowana/zła? Ostrzegł.

Wy uważacie inaczej? Ok, od tego są m.in. dyskusje na forum, komentarze, czy możliwość pisania na blogach.
Ale nie deprecjonujcie jego opinii, pisząc że jest niewarta publikacji czy kompromitująca.
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2446
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 555 times
Been thanked: 271 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Markus »

Brniemy w temat dalej :D
Wiesz czego oczekuje od recenzenta z głównej?
Że ostro przegryzie się przez temat którym się zajął.
W tym przypadku recenzent po prostu się poddał. Ok. Rozumiem że może coś nie podejść, szkoda na to życia.
Tylko po co tworzyć na podstawie tych męczarni tekst na główną o takiej objętości?
Podtrzymuję tezę Wolfa, że z takiego eksperymentu to materiału było na obszerny post na forum.
I my w naszej grupie tworzymy takie posty brejkując kolejne gry. :D
Jednak nie wiszą one na głównej, chociaż uważam że wypowiedzi twoje , Wolfa, Maćka są świetnym materiałem na cykl artykułów w stylu rozmowy 3 osób na konkretny temat. Pomyślcie o tym.

Edit
Zacytuję Wolfa z sąsiedniego wątku :D
Markus & Wolf Sp. z o.o. - profesjonalne zrażanie do Brassa, gwarantujemy trwały uraz na całe życie albo zwrot pieniędzy.
Mamy dopisać kolejne tytuły?
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5173
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: raj »

Dokładnie podpisuję się pod wypowiedzią Odiego. Co więcej ja jestem jedną z osób, dla których tekst Inka jest bardzo cenny, bo dzięki niemu wiem, że nie chcę tracić czas na przegryzanie się przez tę grę.
Dodatkowo specjalnie po to istnieje na GF wyróżniona forma publikacji właśnie dla takich tekstów, które powstały po niepełnym rozgryzieniu gry. To są teksty o pierwszych wrażeniach.
Nie podobają się? To je ignoruj, gwarantuję, że znajdą się osoby, które je chętnie przeczytają.
Jeżeli Ty nie chcesz to nikt nie będzie cię zmuszał.

Warto też pamiętać, że wiele ludzi traktuje opinie przeczytane na forum na równi z normalnymi recenzjami (albo i poważniej, bo wiadomo, wszyscy recenzenci są skorumpowani i przekupieni przez wydawców).
[ironia]Więc w zasadzie tak samo powinniście się wstrzymać od opisywania waszych wrażeń...[/ironia]

I jeszcze jedno. Wymień dowolnego ulubionego recenzenta a gwarantuję Ci, że nie grał on 10 razy w gry, których recenzję tworzył. No chyba, że to dwudziestominutowy fillerek.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

UWAGA! KROLM dziś od 16 jest czynny dopiero!
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Wolf »

raj pisze: 23 lut 2019, 07:27Zrobił się spory offtop, pytanie do stałych czytelników tego wątku, czy mam go wydzielić lub przenieść do właściwszego wątku?
Wg mnie zostaw. Ta dyskusja ma swój kontekst w tym wątku.
raj pisze: 23 lut 2019, 07:27Jak dla mnie argumenty autora są dobrze umotywowane i szeroko omówione.
W cytowanym przez ciebie fragmencie dotyczącym braku kontroli mieszasz 2 zupełnie osobne opinie autora dotyczące 2 różnych wariantów gry - do tej drugiej się nawet nie odnosiłem, bo gram od początku tylko w zaawansowany. To właśnie dobry przykład chaosu tego tekstu. Wracając do braku kontroli nie ma żadnego konkretnego argumentu - jest jedynie stwierdzenie, że jest bardzo losowo, bo straszliwe wydarzenia miażdżą wszystko na swojej drodze, a gracz w tym względzie jest marionetką gry, ale nie ma żadnego przykładu z rozgrywki czy czegokolwiek, żeby osoba, która czyta tekst mogła samemu stwierdzić: "no to jest wg mnie faktycznie losowe" albo "jak dla mnie spoko".

Z bólem serca (bo to ja muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem) podam ci w takim razie prosty przykład: wydarzenia nie zabijają populacji od razu, populacje stałocieplne mogą się przemieścić jeżeli są w stanie zasiedlić inne pole, co więcej stałocieplność można rozwinąć nawet w tej rundzie, w której wystąpiło wydarzenie, bo grzebanie zmarłych odbywa się na koniec rundy, więc gracz ma całą rundę na reakcję (istotne jest także rozmieszczenie populacji i dywersyfikacja gatunków). Wyjątkiem są mutagen i epidemia. Mutagen może wybijać całe gatunki, ale obrona przed nim jest bezpośrednio związana z decyzjami graczy, co za tym idzie gracz może się zabezpieczyć lub umyślnie ryzykować utratę gatunku, żeby być silniejszym w konfrontacji albo z uwagi na brak czasu na neotenię, a gracz kontrolujący Medeę może go pognębić obniżając odporność na mutagen (mając wpływ na poziom tlenu / chmur). Epidemia natomiast wybija połowę najliczniejszego gatunku - taki głupi losowy efekt, do momentu, w którym zauważymy, że jak jesteś dominującym roślinożercą to możesz tym samym skazywać na wymarcie drapieżnika, który na tobie żeruje. Teraz powiedz mi ile z tego dowiedziałeś się z tekstu o grze? A to są podstawy.

W sprawie mutacji też się nie dowiesz jak jest, bo nie zostało to szerzej przedstawione, żebyś mógł sobie wyrobić zdanie, ale nie do mnie kieruj pretensje, że tego nie opisałem.

@Odi
Właśnie w tym rzecz, że opinia Markusa na temat Sigmundusa jest o tyle "ok", że to jeden z tysięcy postów na forum, w którym może sobie napisać, że to syf i bieda i nie będzie w to grał - i luzik, wyraził swoje jednoznacznie negatywne zdanie, że gra tak bardzo nie podeszła, że nie zamierza w nią grać. Co innego jakby to opublikował jako tekst o grze. Wtedy powiedziałbym: - Markus, ten tekst to ch**nia. Wyp*** z tym badziewiem. Myślę, że uczucia Muada nie zostały na tyle skrzywdzone, żeby się z tego nie otrząsnął, przynajmniej wie, że z Markusem sobie nie pogra akurat w tę grę, to i tak lepsza wiadomość, niż jakby ktoś miał nic nie powiedzieć i potem grać na siłę. Mnie opinia Markusa nawet bardziej zachęciła do poznania tytułu niż jakby napisał, że średniak :P (to dlatego, że znam Markusa, więc mnie ciekawi, co go tak zdenerwowało w grze, ale dla szerszej publiki ta wypowiedź niewiele wnosi czyli nie nadaje się na tekst).

Nikt nie odmawia nikomu pisania czegokolwiek, w tym również słabych tekstów. Co najwyżej narzeka na ich słabość. To, że autor na wstępie zaznacza, że to nie będzie recenzja nie czyni tekstu ani odrobinę lepszym. Jak wydam "nieksiążkę" to mam oczekiwać, że czytelnicy stwierdzą, że to arcydzieło? Jak ktoś nie grał w MF to nic z tego tekstu nie wyciągnie, nie wyrobi sobie żadnego zdania, bo autor sam kapituluje przed wchodzeniem w szczegóły. Jeżeli tego nie chciał robić, bo uznał, że zbyt słabo poznał grę to trzeba było wywalić większość tekstu i skupić się na opisie gry na podstawie własnych rozgrywek - to by nadało kontekstu, którego w tym tekście nie ma.
Odi pisze: 23 lut 2019, 10:30To że gdzieś w Trójmieście jest jakieś "Megafauna Commando" nie musi oznaczać, że automatycznie każdy musi tę grę docenić, zwłaszcza że sami przyznaliście, że instrukcja jest ponad miarę trudna a w grę trzeba odpowiednio długo wchodzić.
Cały czas podnosicie, że spór dotyczy tego czy się gra podoba. Nie, dotyczy tego, że tekst jest kiepski, bo nie da się na jego podstawie wynieść czegokolwiek sensownego. Nigdy nie twierdziłem, że to jest gra dla każdego, wielu osobom bym ją odradzał (bardzo mocno konfrontacyjna). Przebrnięcie przez instrukcje jest wymagające (u Eklunda to norma z uwagi na, że tworzy masę zależności, które sensu nabierają dopiero w trakcie gry), ale nauka gry poprzez tłumaczenie w mojej ocenie już taka nie jest, pomimo że tłumaczenia jest sporo, to wcale nie jest gra, którą tłumaczy się ciężko, tym bardziej, że akcje są proste i klarowne. Dlatego poznawanie gry jest stosunkowo łatwe przy tym kalibrze komplikacji, które dzieją się w silniku gry, a nowy gracz chociaż jeszcze nie rozumie długofalowych konsekwencji spokojnie może cieszyć się grą, wg mnie już od pierwszej partii, chociaż na pewno zostawi ona mętlik w głowie. Zaskakująco łatwo było też do gry wrócić po przerwie.
raj pisze: 23 lut 2019, 13:01Co więcej ja jestem jedną z osób, dla których tekst Inka jest bardzo cenny, bo dzięki niemu wiem, że nie chcę tracić czas na przegryzanie się przez tę grę.
Zmieniam zdanie, to opublikujcie jednak wypowiedź Markusa o Sigmundusie, na pewno wielu osobom pomoże. Poziom zgłębienia gry podobny :lol: (trochę się przeredaguje, żeby było mniej ostro i leci)
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5173
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: raj »

Nie mam czasu odnosić się do całości więc odniosę się tylko do jednej wypowiedzi, która dobrze odwzorowuje całość sporu.
Wolf pisze: 23 lut 2019, 14:14 Dlatego poznawanie gry jest stosunkowo łatwe przy tym kalibrze komplikacji, które dzieją się w silniku gry, a nowy gracz chociaż jeszcze nie rozumie długofalowych konsekwencji spokojnie może cieszyć się grą, wg mnie już od pierwszej partii
Zupełnie się z tym nie zgadzam. Jeżeli nie rozumiem długofalowych konsekwencji moich działań to NIE MOGĘ dobrze bawić się grą. Tak samo jak Ink. A z tego co widzę, nie mam gwarancji, że po drugiej rozgrywce będę je rozumiał - nie dlatego, że przerasta mnie to intelektualnie tylko dlatego, że nie będzie mi się chciało starać je zrozumieć.
Przykładowe działania, które opisałeś tylko pogłębiają to wrażenie.
Więc wszystko to co napisałeś powoduje, że jeszcze bardziej uważam tekst Inka za słuszny i jeszcze bardziej nie mam ochoty na zetknięcie z tą grą.
Jak więc widzisz podanie przez ciebie szczegółowych przykładów wywołało przeciwny efekt od zamierzonego i to pomimo tego, że w twoim mniemaniu te przykłady miały podważyć opinię Inka.

Tak czy siak - jeszcze raz odsyłam Cię do tego co napisałem o sensie powstawania takich tekstów.

Możliwe, że najzwyczajniej w świecie Ink oraz ja nie jesteśmy targetem tej gry. I tekst Inka wystarczy żebym to zrozumiał, nie potrzebna mi do tego wielka recenzja po 10 rozgrywkach.

Edytowałeś jak pisałem.
Wolf pisze: 23 lut 2019, 14:14 Zmieniam zdanie, to opublikujcie jednak wypowiedź Markusa o Sigmundusie, na pewno wielu osobom pomoże. Poziom zgłębienia gry podobny :lol: (trochę się przeredaguje, żeby było mniej ostro i leci)
Żaden problem, zadbajcie żeby ten tekst nadawał się do publikacji pod względem merytorycznym (uzasadnione argumenty) i językowym i może polecieć jako rzut okiem.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6454
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 585 times
Been thanked: 942 times

Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne

Post autor: Odi »

Jak ktoś nie grał w MF to nic z tego tekstu nie wyciągnie, nie wyrobi sobie żadnego zdania,
Ja nie grałem, przeczytałem i zdanie sobie wyrobiłem.
I podobnie jak Raj, nie mam zamiaru gry poznawać, nie rozumiejąc długofalowych skutków swoich działań nawet przez dwie partie. Szkoda mi czasu. Ink mi tego czasu zaoszczędził, za co my dziękuję :)

Tak jak pisałem: uważacie że dla tekstów w rodzaju rzutu okiem nie ma miejsca, a my z Rajem wprost przeciwnie. Tu jest spór, i tu się nie dogadamy :)

Wolf, za hejtowanie nierecenzji grasz Austrią (trzeba będzie przerobić Francję na Austrię, bo tyłu hejterów że miejsc brak ;) :D )
ODPOWIEDZ