Skoro była nas trójka, to na stół trafiło oczywiście T&T!
Dawno nie grałem i dziś z ogromną przyjemnością spędziłem czas przy T&T.
Gra ma tylko jedną wadę: rzadko udaje się nam ją dokończyć :/
A tak, to super.
Oczywiście dzisiejsza rozgrywka znowu wyglądała inaczej niż wszystkie. Do 1939 r. włącznie pokój, normalne relacje, nawet nie było specjalnie walki o wpływy polityczne. Rafał (Sowieci) odpuścił dyplomację, coś tam budując w tajnych fabrykach za Uralem. Ja (Alianci) skupiłem się na tym co mi było potrzebne (Low Countries, USA) i to uzyskałem, a dodatkowo wpadła też przydatna zawsze i każdemu Turcja. Europę Środkową zwasalizował skutecznie Antek (Niemcy). Jedynie Polska ostała się jako kraj neutralny. No i tak sobie budowaliśmy, budowaliśmy, aż wreszcie wiosną 1940 roku na Francję ruszyły zastępy niemieckiej piechoty zmechanizowanej z artylerią rakietową. Dzięki twierdzy w Low Countries i rozbudowanej obronie, udało się ten atak najpierw powstrzymać, a potem zlikwidować na przedmieściach Paryża. Francja była wolna i - z pomocą Wielkiej Brytanii - rozpoczęła intensywne zbrojenia.
W ograniczeniu niemieckiego natarcia pomógł także Związek Radziecki. Gdy z Leningradu wystartowała flota składająca się z 16 samolotów (wszystkie sześć radzieckich bloczków lotniczych) i zaczęła bombardować niemiecki przemysł, wszyscy byli zaskoczeni. Najbardziej oczywiście Antek. Trzy ataki radzieckie zjechały niemiecką produkcję z 18 do 11 pkt, co - przy szybkiej likwidacji niemieckiej blokady przez Aliantów - wyrównało nieco siły.
Wówczas Antek zostawił front zachodni i przerzucił siły na wschód. Dzięki temu, że Sowieci (za namową Aliantów, he he
) weszli do Polski żeby ją aktywować i stworzyć bufor przed Niemcami, gracz niemiecki mógł podjąc w Polsce interwencję. Wierni zasadzie, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem Polacy skwapliwie przyłączyli się do Wehrmachtu i umożliwili Niemcom podjęcie ofensywy w kierunku Moskwy i Leningradu. Ofensywy bardzo udanej, bo niemiecko-polskie wojska stanęły pod Moskwą.
W tym momencie Sowietów uratowali Alianci, którzy właśnie osiągnęli poziom wystarczający do prowadzenia akcji zaczepnej. Początkowo poszły rozkazy kierujące brytyjskie uderzenie na Baku i Rzym. Po interwencji dyplomacji sowieckiej i ponownym rozpatrzeniu sytuacji, Alianci zdecydowali się jednak na ofensywę w kierunku Zagłebia Ruhry i Berlina. Ruhre udało się zdobyć i obronić przed niemieckim kontratakiem. Skoro poszło tak dobrze, jednocześnie zarządzony został atak na Baku, koncentrycznym uderzeniem sił z Turcji i Persji. Niestety, brak odpowiednich kart rozkazów sprawił, że Baku pozostało niezdobyte.
W tym momencie musieliśmy kończyć. Sytuacja wyglądała tak, że zaczynał się rozbiór Niemiec. Sowieci zniszczyli siły niemieckie na swoim obszarze, a Alianci dość mocno trzyamli RUhrę. Wszystkie niemieckie siły zgromadziły się w Berlinie. O Baku brytyjczycy z sowietami stoczyliby zażartą bitwę. Słabo broniony był Rzym, ale Alianci nie mieli czym się tam dostać. W USA już stały jednostki gotowe do transportu, ale jak zwykle za późno. Szkoda, że tymi Amerykanami nie da rady poszaleć w T&T.
Mam wrażenie, że jednak Brytyjczycy byli bliżej zwycięstwa. Niemcy szans juz nie mieli (chyba, że zawarliby jakiś układ z Sowietami, ale wtedy Sowieci pozbywają się szansy zdobycia jednego potrzebnego punktu zwycięstwa). Sowieci niby odżyli, ale do stolic mieli daleko i sporo walki przed sobą. Chyba byłem najbliżej zwycięstwa, siedząc w Ruhrze i dysponując mocnymi siłami (łącznie 8 prawie pełnych bloczków) w rejonie Bliskiego Wschodu, Persji i Turcji, które mogły posłużyć do ataku na Baku, obrony Dehli, ew w dalszej perspektywie ataku na Rzym. No i posiłki z USA były w drodze.
Dzięki za grę! T&T jest super, ale tez chętnie wreszcie zagram w grę, która się SKOŃCZY. Może za tydzień jeszcze Hamilcar, a jak nie, to będe propnował Time of Crisis.
Aha - w Krolmie jest podwyżka (wstęp 15 zł). Jest jednak możliwość nabycia karnetów. Np ja kupiłem taki za 90 zł na dowolną liczbę wejść na najbliższe 3 miesiące, więc myślę że na nasze spotkania to spoko.