(Warszawa: Ursynów, Kabaty) Wspólne granie

[mamtonawinylu]

Będzie jeszcze miejsce na predatora? Mijam metrem Stokłosy.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Magggie]

Miejsce na Predatora dla wszystkich chętnych się znalazło Oprócz tego były jeszcze grane Eufrat i Tygrys, Terraformacja, RftG, Chariot Race i gdy wychodziłam to rozkładana była partyjka Giants.

@Paskudnik, @azz podzielicie się wrażeniami? (nie pytam kaszkieta, bo to już nie pierwsze wrażenia ) Mam płakać, że mnie ominęło?

[Paskudnik]

@Paskudnik, @azz podzielicie się wrażeniami? (nie pytam kaszkieta, bo to już nie pierwsze wrażenia ) Mam płakać, że mnie ominęło?

Jeśli chodzi o moje wrażenia, to grało się mniej więcej tak:

Spoiler:

- przede wszystkim gra jest rewelacyjnie wykonana - dla samej jakości elementów na pewno warto w nią zagrać. Ciężkość gry ogólnie nie jest za duża (mniejsza od mojej średniej, ale hej! - takie gry też są potrzebne, do grania z "normalnymi" ludźmi ) Jest też pewne pole do kalkulacji. Moim zdaniem nauczenie się dobrego grania w nią wymaga troszkę czasu i ogrania - mi za pierwszym razem nie poszło tak dobrze, na szczęście udało mi się uplasować powyżej "niedowagi" punktowej. Nie jest to z pewnością gra dla graczy, lecz raczej dla ludzi, którzy chcą po prostu pograć dla samej przyjemności spędzenia czasu nad planszą - pod tym względem gra satysfakcjonuje i to jest na plus. Na minus to, że miałem poczucie odrobinę za małej kontroli nad tym, co się dzieje na planszy (na działania wpływa dość mocno to, co robią inni gracze - zdecydowanie więc taktyka i adaptacja a nie strategia). Choć gra jest mało losowa, występuje w niej bardzo nietypowy efekt "im bardziej jestem pierwszy/-a, tym gorzej dla mnie". Daję jej lekko naciągane 7/10, ale za to nie spodziewam się, żebym tą ocenę w przyszłości obniżał.

Dzięki Kaszkiecie za przyniesienie - z przyjemnością wypróbowałem i nie odmówię kolejnej partii.

[kaszkiet]

Dzięki za granie!
Giants wyszło ciekawie - wydarzyło się kilka sytuacji, które mi się wcześniej nie zdarzały.
Utwierdziłem się w przekonaniu, że jestem średni w licytacjach i kilka razy mogłem to odczuć.
Na 4 osoby powinno być ciekawiej, bo plansza jest bardziej wypełniona pionkami i ma się większe możliwości.
Pomyślę co tu przynieść za tydzień.
Vyceska jest bardziej sprzyjającym graniu miejscem, ale Cafe Melanż jako opcja rezerwowa myślę, że się sprawdziła.

[Magggie]

(...) takie gry też są potrzebne, do grania z "normalnymi" ludźmi )

Choć gra jest mało losowa, występuje w niej bardzo nietypowy efekt "im bardziej jestem pierwszy/-a, tym gorzej dla mnie".

Haha, czyli gra idealnie dla mnie

Z Waszych wypowiedzi wnioskuę, że wygrał azz. Czy on kiedykolwiek przegrywa?

[Paskudnik]

Z Waszych wypowiedzi wnioskuę, że wygrał azz. Czy on kiedykolwiek przegrywa?

Ja ostatnio zremisowałem na 1-wszym miejscu w Terraformację Nie pamiętam, kto miał więcej kredytów ale mogłem to być ja

[azz]

- Przegrał pan kiedyś?
- Raz w sześćdziesiątym ósmym, a raz w tenisa.

Co do Gigantów - przyjemne, wystarczająco nieskomplikowane, żeby można było planować już sobie cokolwiek w pierwszej rozgrywce (w odróżnieniu od T&E). Dzięki za fluff wprowadzająco-merytoryczny. Polinezja wskoczyła w jakiś obszar dalszych moich zainteresowań po wizycie w muzeum Kon-Tiki. Teraz trzeba będzie sięgnąć po Conquest of Paradise.

[kaszkiet]

- Przegrał pan kiedyś?
- Raz w sześćdziesiątym ósmym, a raz w tenisa.

Co do Gigantów - przyjemne, wystarczająco nieskomplikowane, żeby można było planować już sobie cokolwiek w pierwszej rozgrywce (w odróżnieniu od T&E). Dzięki za fluff wprowadzająco-merytoryczny. Polinezja wskoczyła w jakiś obszar dalszych moich zainteresowań po wizycie w muzeum Kon-Tiki. Teraz trzeba będzie sięgnąć po Conquest of Paradise.

Polecam więc ten dokument BBC o Wyspie Wielkanocnej, z którego czerpałem swoje informacje
https://www.youtube.com/watch?v=4XWKF5KDMa4

[Paskudnik]

No właśnie - zapomniałem napisać, że w trakcie grania zwracaliśmy baczną uwagę, aby wszystkie moai - aby nie obrazić bogów - były stawiane zawsze prawidłowo, twarzą w kierunku środka wyspy Udało się tez uniknąć całkowitego wykarczowania lasów na wyspie

[Magggie]

Dzięki za link kaszkiet Fajnie, gdy gry poszerzają horyzonty i budują klimacik. Intro przed grą z pewnością w tym dopomogło

[Tarkwiniusz]

Ja siedziałem przy innym tytule, ale patrząc z boku naprawdę ładnie się to prezentowało i chętnie zagrałbym przy możliwie następnie okazji.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[Tarkwiniusz]

Wracając do tematu lokalizacji naszych cotygodniowych spotkań.
Uważam, że ze wszystkich miejsc Vyczeska wygrywa bezkonkurencyjnie. Jest jednak temat stałych rezerwacji.
Z tego co wiem to kiedyś odbywały się spotkania planszówkowe w środy. Chyba nawet organizował je sam właściciel lokalu. A teraz nie ma żadnych stałych eventów w środy.
Może udałoby się z nim dogadać, aby udostępniał nam salę, tę w której odbywają się partie w brydźa w czwartek. Zapewne każdy widział ją przez szklane drzwi.

Na pewno wiązałoby się to ze zmianą terminu na środę. I nie wiem czy to wogóle realne, ale można spróbować.
Co Wy na to?

Z innej beczki, w najbliższy piątek godz. 17-22, Koło gier planszowych K! Respublica organizuje Wieczór Gier Planszowych na Lądówce 5
https://www.facebook.com/events/219373151832304/.
Zawsze jest dużo miejsca do grania, wypożyczalnia też spora, czasami uda się coś wygrać.
Ja się wybieram, może ktoś jeszcze chce?

Pzdr
Artur

[mamtonawinylu]

Dla mnie środa jest ok.

[Paskudnik]

Ja w tą środę bym odpadł, ale mną się nie sugerujcie. Czwartek zarezerwowany mam na granie jak zwykle

[Magggie]

Wracając do tematu lokalizacji naszych cotygodniowych spotkań.
Uważam, że ze wszystkich miejsc Vyczeska wygrywa bezkonkurencyjnie. Jest jednak temat stałych rezerwacji.
Z tego co wiem to kiedyś odbywały się spotkania planszówkowe w środy. Chyba nawet organizował je sam właściciel lokalu. A teraz nie ma żadnych stałych eventów w środy.
Może udałoby się z nim dogadać, aby udostępniał nam salę, tę w której odbywają się partie w brydźa w czwartek. Zapewne każdy widział ją przez szklane drzwi.

Na pewno wiązałoby się to ze zmianą terminu na środę. I nie wiem czy to wogóle realne, ale można spróbować.
Co Wy na to?

Myślę, że jak najbardziej można spróbować z właścicielem zagadać - o ile macie do niego jakiś kontakt. Nic nie tracimy a może uda się coś zyskać
Aczkolwiek nie jestem pewna, czy tak zupełnie bezinteresownie salę dostaniemy. Business is business Ze stolikami to nie jest tak, że w ogóle nie da się cyklicznej rezerwacji zrobić. Oczywiście da się - tylko musielibyśmy więcej konsumować, żeby opłacało im się brać nas zamiast takich dużych (15-20 osobowych) rezerwacji, które nas spychają z grafiku.

[tomasch]

Ja będę bronił czwartków . Rozumiem też że ostatnio wypadliśmy wyjątkowo, impreza była jednorazowa i ten czwartek znów dla nas będzie.

Wysłane z młota Thora, boga grzmotu, przy użyciu sygnałów dymnych

[Tarkwiniusz]

Ja też mam taką nadzieję

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[kaszkiet]

Mi oba dni pasują w ramach moich możliwości.

[Mario_Max]

Musimy zrobić wszystko żeby zostać w Vycesce. Tam jest fajny klimat, stoły ,nawet widok a szybami lepszy . Czwartki są chyba lepsze, bo to mały piątek.

ps. jak wrażenia po Eufracie ?

[Magggie]

Dzisiaj nie udało mi się dodzwonić do Vyceski, ale jutro od 13 znowu będę próbować. W każdym razie dam znać.

Mi się Eufrat podobał, chociaż dla mnie ta rozgrywka to była bardziej po to, żeby zobaczyć, jak zasady działają. Taktyka to pewnie dopiero następnym razem Najtrudniej to chyba zapamiętać zasady konfliktów - potem powinno być z górki. Bo ja miałam ten problem, że planowałam sobie coś, mając w głowie pewne działanie danego konfliktu, a potem jak przychodziło do czynów, to okazywało się, że to zasady tego drugiego się stosują

[Magggie]

Słuchajcie, przykro mi przekazywać Wam takie wieści, ale wspólnie z tomaschem (wielkie dzięki za pomoc!) udało się ustalić, że Vyceska nie czeka na nas z otwartymi ramionami.
Możemy maksymalnie liczyć na rezerwację jednego stolika na 5 osób. Mają jeszcze porozmawiać z menedżerem i oddzwonić, ale nawet jeśli wieści będą bardziej optymistyczne, to i tak dowiemy się o tym w ostatniej chwili.

Także pytanie do Was, czy szyjemy na szybko jakąś opcję awaryjną na najbliższy czwartek, czy na razie zawieszamy spotkania, dopóki nie ustabilizujemy kwestii organizacyjnych?
Jednym z rozwiązań brzegowych byłoby też np. podzielenie grupy na pół na dwa dni w tygodniu i spotykać się w gronie 4-5 osób, ale wydaje mi się, że wtedy sporo fun'u by uciekło.
Możemy pomyśleć też o tym, żeby znaleźć sobie kilka lokalizacji i zmieniać miejsca spotkań. Nie byłoby to super wygodne, ale może nie byłoby problemów z rezerwacją, gdybyśmy się w danym miejscu z raz na miesiąc pojawiali.
Nie wiem póki co, jak to dobrze rozwiązać.

EDIT: Możemy też spróbować skontaktować się bezpośrednio z właścicielem i pogadać, na jakich warunkach byłby w stanie udostępnić nam jakąś przestrzeń na regularne granie.

[Mario_Max]

Trzeba więc szukać nowego miejsca . Można by było jeszcze zapytać ich otwarcie, jaka kwota od osoby na konsumpcje była by dla nich ok ? Chyba,żeby przenieść to na taki dzień gdzie mają mnie ludzi ,poniedziałek ?

[Paskudnik]

OK - czyli Akcja "znajdź dobre miejsce w swojej okolicy" Reaktywakcja! - Sprawdzę i dam znać, co znalazłem.

Powstaje pytanie, gdzie i kiedy w tym tygodniu "coś"

EDIT: ale tak ogólnie to jestem zdziwiony - przecież w ten sposób wymiotą nas całkiem. Jakoś Chwili (tfu!!!) się kalkuluje mieć permanentną rezerwację w poniedziałki, na co najmniej 4 stoliki...

[Magggie]

@Mario_Max: próbowałam już ostatnim razem podpytać o to, ile powinniśmy zamawiać, żeby mieć gwarancję rezerwacji. Ale odpowiedź nie była konkretna. Dlatego, jeśli ktoś z Was ma kontakt do właściciela to najlepiej chyba bezpośrednio z nim obgadać, na jakich warunkach moglibyśmy znaleźć tam jakiś kąt dla nas.

@Paskudnik: żeby uniknąć podobnego problemu, to proponuję od razu pytać, czy w grę wchodzi stała rezerwacja i ew. jakie są jej warunki. Bo w Vycesce też na początku bardzo otwarci byli.
Nie wiem... Może oprócz zajmowania przestrzeni, to jeszcze ludzi wystraszamy czy coś? Bo jednak jak tak się patrzy po stolikach obok, to są wolne miejsca i raczej nie wygląda to tak, że blokujemy tych, którzy mogliby przyjść i zamówić więcej. Ale widocznie sobie wyliczyli, że jednak się nie kalkuluje. Nie wiem... Nie miałam z nimi okazji pogadać, bo nie odbierają ode mnie telefonów (nigdy nie mogę zrozumieć takiego zachowania - unikać konfrontacji zamiast powiedzieć wprost "Spadajcie").

[Demoniszcza]

Taaaa, I to jest niestety odwieczny problem takich miejsc jak restauracje czy pubo-restaurace. Tam się nie szuka stałych klientów czy osób które tam przesiadują po 4-5h. Liczy sie przemiał... najlepszy klient to taki który wchodzi, zamawia zarcia i picia powiedzmy za 100,-. Dostaje je, w 15 minut je i pije i wychodzi by nie zajmować miejsca dla 'potencjalnych innych klientów'. Nikt tam nie myśli o tym,że fajnie... ściągniemy jako stałych klientów nowych 10-15 osób które w środku tygodnia jak mało się dzieje zostawią u nas parę groszy. Albo o budowaniu jakiejś bazy stałych klientów którzy lubią tam posiedzieć przez wieczór.
Nie nie nie... kasa kasa kasa... póki nie zostawiamy tam grupą 1500 na start to nie będziemy mile widziani. Co zresztą bardzo wyraźnie dali nam już kolejny raz do zrozumienia.