Pjaj pisze:z drugiej bitwy są często w 100 % przewidywalne, gdyż karty postaci nie mają w zasadzie żadnych opcji specjalnych
A nie o to chodzi? Naprawdę nieczęsto widziałem, żeby ktoś atakował nie mając pewności zwycięstwa (a przynajmniej takiej pewności, jaką daje gwarancja wsparcia od "sojuszników").
Pjaj pisze:bez opcji portów i kart postaci z Clash of Kings gra naprawdę dużo traci.
Karty postaci ze Starcia Królów są moim zdaniem zdecydowanie zbyt mocne i mają zbyt duży wpływ na wynik bitwy, umniejszając w sumie znaczenie wojska. Rozstrzał siły od 0 do 5 (7 w przypadku Stannisa, gdy walczy z posiadaczem tronu)? Dla mnie bitwy są wtedy w większości przypadków loterią. Zdecydowanie ciekawsze wydają mi się karty z SoSa. No Eddard jest w końcu coś warty. Kto rzuca najsilniejszą kartę licząc się z przegraną?
Squirell pisze:i czy ewentualnie ktoś byłby na tyle miły by przyjść trochę wcześniej (ok.18.30)
Ja mogę przyjść, ale nie wiem czy będzie już ktoś z grą. Tłumaczenie na wyimaginowej planszy może na na wiele Ci się nie zdać
.
EDIT: Tak to jest, jak się wychodzi w połowie pisania posta :<.
oraz dla Memnosa ze to że sie nie poddał i walczył do końca mimo licznych strat w walce z owadami.
Dzięki. W sumie to po zniszczeniu tego WarSuna i zobaczeniu efektów tego, zacząłem grać tak, jak się chyba powinno grać tą rasą
- wykorzystywać zdolności dyplomatów/dyplomacji/rasowej technologii do obrony, a nie budować flotę i brać warfare'a ciągle :<. Jedak i tak największym moim błędem było to, o czym mówiliście na początku - brałem technologie, które mogłem brać, do niczego szczególnego nie dążyłem. Jakbym miał grać w takim samym układzie jeszcze raz, wykorzystałbym zniżki na zielone techy żeby jak najszybciej uzyskać Neural Motivator i Hyper Metabolism, mógłbym wtedy przekopywać się przez stos kart akcji i w połączeniu z Assembly i Leadershipem, na których powiniem był się skupić, mógłbym zdominować senat. No i przede wszystkim powinienem był jak najszybciej zerwać wasze układy handlowe :/.
Ale generalnie gra mi się bardzo spodobała i mam nadzieję jeszcze kiedyś w nią zagrać. Dzięki za spotkanie (i cierpliwe rozwiewanie wątpliwości).