Piontek,
25.05.2018 r.
Ale przegiąłem z pożyczkami w jednej z moich ulubionych gier. Le Havre, bo o nim mowa, wylądowało w piątek na jednym z dwóch stołów, które zajęliśmy w podziemiach naszej klubowej siedziby
Jak ja dawno nie grałem w ten jeden z pierwszych dużych tytułów pana Rosenberga. Wstyd!
W piątek zagraliśmy wspólnie z Magdą, Sylwkiem i Szymonem. Wszyscy, oprócz mnie, grali pierwszy raz. Wstyd!
Dość długo zajęło mi tłumaczenie zasad, choć zawsze wydawało mi się, że to jest prosta gra. Wstyd!
Ale jak już zagraliśmy... Cud, miód, orzeszki...
Wśród zalewu dzisiejszych nowości właśnie takich gier mi brakuje. Wszystkie te nowe pozycje wydają mi się przekombinowane i takie jakieś wtórne... Bez tej iskry
Ale ja już stary jestem i ciągle marudzę. Wstyd!
No i pięknie przerżnąłem tę piątkową partię. Z samymi początkującymi... Wstyd!
Co prawda moi współgracze z niejednej studni wodę pili i w niejedną grę już zagrali, ale Le Havre, jako bardzo dobra gra, premiuje doświadczenie, które tym razem wykorzystałem genialnie. Wpadłem w spiralę pożyczkową i na koniec gry miałem prawie o połowę punktów mniej od pierwszego Szymona i drugiej Magdy. Wstyd!
W tym zalewie wtórnych nowości są oczywiście wyjątki, do których należy gra, która w piątek wylądowała na drugim stole. Przy stole tym zasiedli Michał, Mirek i Bzyk. Jak myślicie? Która gra z ostatnich, może już nie najświeższych nowości, mogła połączyć tak różnorodne gusta i upodobania?
Nie, nie był to Projekt Gaja, który był proponowany, ale nie pogodził tych panów, a według mnie, niestety, też należy do tytułów wtórnych, choć jest grą świetną
Myślę, że gra, która została w końcu rozłożona na tym stole jest lub była grą ulubioną przez każdego z graczy zasiadających do niej w ten piątek. Mirek wiem, że ją lubi, Bzyk uwielbia, a Michał, o ile dobrze pamiętam, też kiedyś bardzo chętnie i często w nią grał. Piątkowa partia pokazała, że wszyscy także umieją w nią grać i po chyba bardzo zaciętej partii, uzyskali bardzo podobne wyniki - 62:60:60. Niesamowicie wyrównana partia, a o te dwa punkty lepszy był... Michał
Taaak, bardzo fajna gra, a z dodatkiem prawie idealna. Dlaczego prawie? Bo oprócz Cywilizacji Chvatila, nie ma gier idealnych...
Juz wiecie jaki tytuł wylądował w przedwczorajszy piątek na drugim stole? Tak, to była Terraformacja Marsa z obowiązkowym dodatkiem Wenus
Naprawdę, wyjątkowa gra. Jedna z niewielu już nie najnowszych nowości, która mnie zachwyciła. Wiem, wiem, marudzę... Wstyd!
Przy naszym stole skończyliśmy na Le Havre, a terraformatorzy zagrali jeszcze w taką jedną gierkę z zalewu tych nowości
Hmm, a może to wcale nie taka nowa gra? Nie wiem, nie ogarniam już tego wszystkiego w tym zalewie
To była Metropolia, w której rzucali kośćmi i mieli mnóstwo jakichś kart poukładanych przed sobą. Podobno to było strasznie losowe. Przynajmniej tak mówili... Tę piątkową partię wygrał Michał
Pozdroofka
GROLOGIA:
GROLEKCJA * GROTEKA * GRADKI * GROPOZYCJE
Jesteśmy już też na
FACEBOOKU