(Warszawa) Regularne spotkanie testowe - Monsoon Group

[stalker]

Jutro Monsoonowcy musicie sobie radzić beze mnie, bo moja druga córa zdecydowała, że dzisiaj wczesnym rankiem przychodzi na świat co też uczyniła .

GRA-TU-LU-JE-MY!!!

[Hiszp_Inkwizycja]

Gratulacje!

Co do mojej obecności dzisiaj, to niestety nie dam rady, tak więc Filippos jest wolny
Do zobaczenia za tydzień

[poooq]

No, gratulacje! Z drugim podobno jest łatwiej

[Filippos]

Panowie to kto się dziś w ogóle wybiera na Solec? Ja mogę być tak jak napisałem dopiero od 19-19.30. Czy ktoś będzie od 17.30 prócz Stalkera?

[yosz]

Ja planowałem ale raczej nie dam rady

[ja_n]

Ja planowałem się wybrać po długiej przerwie. Będzie w co grać? W sumie, to nawet by mi pasowało też trochę się spóźnić, może do tej 19.00 właśnie.

[EDIT]konev - gratulacje oczywiście!

[stalker]

Powinno być! na liści były: Balony gibona, Letnisko, bartek i jego "coś" oraz moje migawki. Nadal to daje 4 tytuły, powiedzmy, że 3 to pewniaki (ja planuję być na 100%).
Pytanie, czy od 17:30 będzie Mustafa, Karol i jeszcze ktoś.

[Filippos]

Powinno być! na liści były: Balony gibona, Letnisko, bartek i jego "coś" oraz moje migawki. Nadal to daje 4 tytuły, powiedzmy, że 3 to pewniaki (ja planuję być na 100%).
Pytanie, czy od 17:30 będzie Mustafa, Karol i jeszcze ktoś.

No Karol właśnie napisał że go nie będzie.
Więc masz dziś zadanie Stalker: nie spóźnić się bo przez pierwsze dwie godziny spotkania będziecie z Gibonem zabawiać towarzystwo swoimi dwiema grami. O 19.30 Doktor nadciągnie z odsieczą

Jacku wspaniale że wpadniesz!

[stalker]

Racja, napisał. Nie spóźnić się

[bartek_b]

Ja mogę mieć obślizg mały, ale postaram się wyrobić na 17.30

[stalker]

Nie nie mogę obiecać, że nie będę miał poślizgu do ok 18:00. Ale o 18 będę już na pewno.

[konev]

Dzięki wszystkim. Nie wiem co myśleć o zapewnieniach, że z drugim dzieckiem łatwiej. Nie wiem po prostu jakby to miało wyglądać . Moja pierwsza córka od razu praktycznie przesypiała całe noce (z nastominutową pobudką na karmienie), zero problemów z kolką, zero z ząbkowaniem i prawie nie płakała .

Anyway... miłego testowania i oczywiście oczekuje sprawozdań jak warszawska myśl projektowa się posuwa do przodu .

[Filippos]

Niestety ktoś mi raczył przebić oponę w wehikule czasu lub sam to zrobiłem dziś rano. W efekcie muszę się przesiąść do komunikacji i marne szanse że zdążę załatwić te sprawy które mam do 19. Obawiam się że muszę dziś jednak spasowac z testowania. Powodzenia! Udanego migania się balonami od piłki nożnej.

[stalker]

Buchuchcu! no trudno, nie pozwolimy, aby idea upadła!

Edit: Iskrówką otrzymałem info, że Mustafy Destruktora Prototypów i Siewcy Rozpaczy nie będzie. Mimo to nadal mamy szansę na 4 uczestników.

[bartek_b]

Ledwo co zapowiedziałem swoje przybycie, a tu pomór..

Wychodzi na to, że jestem Siewcą-NIeszczęść-i-Zarazy

[ja_n]

Po długiej przerwie udało mi się zawitać na testowanie. Pierwszy raz od upadku Monsoon Cafe, więc najpierw o miejscówce.

Knajpa ok, studencka taka, dość głośno było (głównie przez histeryczny śmiech z sąsiedniego stolika, na którym królował... Chińczyk), przez chwilę czuć było dym papierosowy, światło kiepskie dość stoły nie za duże, ale to wszystko pestka, grać się dało, nie ma co narzekać. Wydaje się, że dopóki nas nie wywalą (a chyba się nie zanosi na to) spokojnie można tam testować. Dojazd mam znośny i parkować jest gdzie.

Gdy przyszedłem poobserwowałem partyjkę piłki nożnej, próbując załapać o co chodzi w grze. Testy wykazały, że jest sporo roboty z tym projektem. Tak w sumie, to pewne założenia autora wydają się chybione - nie da się raczej zrobić dobrej gry o piłce i uniknąć piłki na boisku. Teraz jest to walka na przewagi przy pomocy rozstawiania zawodników i zagrywania kart modyfikujących wynik, a na końcu rzut kostką żeby sprawdzić czy ktoś strzelił bramkę - to nie zadziała. Każdy kogo przyciągnie gra o ulubionej dyscyplinie będzie mega zawiedziony widząc statyczną przepychankę, w której po prostu nie ma piłki. Nie ma szans na dynamiczne i efektowne akcje, kapitalne zagrania, szczęśliwe interwencje. Z kolei twardych geeków planszowych odstraszy ten rzut kostką - wszystko zależy od ośmiu (?) rzutów przez całą rozgrywkę, a cała mechanika jest tylko po to, żeby poprawić swoje szanse w tym rzucie. Myślę, że trzeba przyjrzeć się, jakie w tej grze są dobre pomysły i zbudować mechanikę od początku, na bazie tych pomysłów. Podobają mi się zawodnicy z różnymi predyspozycjami do konkretnych pozycji i różną wytrzymałością - to jest fajne. Karty, których można użyć na kilka sposobów, to też sprawdzony mechanizm, warto go trzymać. A reszta - tak jak powiedziałem po testach - emocje w kartach nie wystarczą w grze o futbolu, muszą być emocje na boisku.

Potem były Balony, w których testowaliśmy nowe pomysły mające dać interakcję. Interakcji nie było za dużo i raczej nie wpłynęła na rozgrywkę, karty tuningu okazały się niezbalansowane i w zasadzie z góry przesądziły o wyniku. Trzeba to jakoś inaczej rozwiązać. Zaproponowane przez Łukasza powietrzne sklepiki, w których można kupić dodatki nie budzą mojego entuzjazmu, wydaje mi się, że gra straci przez to na płynności i tempie. Losowanie mogłoby zostać, gdyby karty tuningu się zużywały po jednokrotnym wykorzystaniu - ich balans nie byłby taki ważny wtedy. Wart sprawdzenia jest też pomysł z zestawem bonusów takim samym dla każdego gracza, wykorzystywanym raz na grę.

Na końcu Migawki, które bardzo mi się spodobały. W zasadzie musiałem już lecieć, ale wysiedziałem do końca, bo gra wciąga. Nowy mechanizm z kartami Super Guru w każdym regionie zadziałał nieźle. Jedyne zmiany jakie przychodzą mi do głowy, to rozważenie czy nie lepiej przyznawać kartę Super Guru na końcu gry, temu kto najdłużej siedział w danym miejscu, niekoniecznie w jednym miesiącu. Wtedy w razie remisu po prostu nikt by tego bonusu nie dostawał. Albo może zliczać kto ma najwięcej kart z danego regionu i ten zdobywa bonus, nawet jeśli ma te karty rozrzucone na wiele cykli. To by wyeliminowało dodatkową planszę z rozgrywki, znaczniki do tej planszy i konieczność śledzenia tego podczas rozgrywki - raczej wyszłoby na plus.

Inny pomysł jaki mi przyszedł do głowy, to zaliczanie karty pracy do cyklu jeśli przed i po pracowaniu gracz siedzi w tym samym regionie. Np. siedzę sobie w Indiach, mam dwie karty, potem pracuję, potem dalej zwiedzam Indie. To raczej tematycznie niż mechanicznie - pracując w Indiach przecież też je poznaję i zwiedzam, lepiej nawet niż włócząc się z plecakiem. Taka karta powinna może liczyć się jako karta Indii do całego cyklu zwiedzania. Ale jeśli siedzę w Indiach, potem pracuję, a potem od razu się przerzucam na nowe miejsce - wtedy karta pracy jest "po drodze" i nie liczy się do zwiedzania.

No i koniecznie trzeba odejść od pomysłu powrotu do Europy na koniec rozgrywki i promować powrót do miejsca startu - podróż dookoła świata to jest to!

[stalker]

Po długiej przerwie udało mi się zawitać na testowanie.

Bardzo się cieszymy z Twojego powrotu

Knajpa ok, studencka taka, dość głośno było (głównie przez histeryczny śmiech z sąsiedniego stolika, na którym królował... Chińczyk), przez chwilę czuć było dym papierosowy, światło kiepskie dość stoły nie za duże, ale to wszystko pestka, grać się dało, nie ma co narzekać. Wydaje się, że dopóki nas nie wywalą (a chyba się nie zanosi na to) spokojnie można tam testować. Dojazd mam znośny i parkować jest gdzie.

To jest właściwe podejście

Co do histerycznego śmiechu, to wszystko Wasz wina ponieważ było nas mało (czterech) i siedzieliśmy przy jednym stoliczku, więc element lokalny zapełnił wolne stoliki — ale w sumie towarzystwo było w miarę spokojne, jakaś młoda para siedziała nad szkrable, ktoś tam znowu nad laptopem, tylko rzeczywiście, wspomniany śmiech… jakieś dziewuszki dostały nad chińczykiem totalnej głupawki

Gdy przyszedłem poobserwowałem partyjkę piłki nożnej, próbując załapać o co chodzi w grze. Testy wykazały, że jest sporo roboty z tym projektem.

Jacek już zdradził, że tajemniczym cosiem była dwuosobowa gra o piłce. Zaczęliśmy delikatnie, próbując rozegrać kilka tur, potem zaczęły się subtelne sugestie, że nie odczuwamy kontroli nad grą, że za duże liczby, aż w końcu wygarnęliśmy autorowi, sugerując totalne zmiany. Zniósł to dzielnie, może się Mustafy nie obawiać

Potem były Balony, w których testowaliśmy nowe pomysły mające dać interakcję.

Ja jakoś dziwnym trafem w Balony wcześniej nie grałem, więc trochę ciężko mi się wypowiadać o wynikach ewolucji. Jacek już wyłożył większość naszych zarzutów, dodam więc tylko, że pojawiła się poważna zmiana w stosunku do poprzednich wersji — wiatry wieją teraz losowo i autor próbuje przenieść wyścigi w bliżej nieokreśloną atmosferę jakiegoś gazowego giganta w świecie science fantasy (pojawiły się teleporty tudzież zawijanie się planszy dookoła). Zasadniczo gra się nie wlokła i w sumie nie nudziłem się bardzo, więc coś z tego może by mogło być. Zastanawiam się, czy plansza nie powinna być mniejsza — oczywiście liczbę punktów ruchu też trzeba by lekko zmniejszyć, ale chciałbym, aby było ciaśniej. Przy sklepikach się nie upieram — ciekaw jestem, jak się sprawdzi zestaw dla gracza jednorazowych bonusów.

Na końcu Migawki, które bardzo mi się spodobały. W zasadzie musiałem już lecieć, ale wysiedziałem do końca, bo gra wciąga.

Miło mi bardzo

Nowy mechanizm z kartami Super Guru w każdym regionie zadziałał nieźle. Jedyne zmiany jakie przychodzą mi do głowy, to rozważenie czy nie lepiej przyznawać kartę Super Guru na końcu gry, (…) Albo może zliczać kto ma najwięcej kart z danego regionu i ten zdobywa bonus, nawet jeśli ma te karty rozrzucone na wiele cykli. To by wyeliminowało dodatkową planszę z rozgrywki, (…)

To był premierowy test mechanizmu, który miałby premiować gruntowne zwiedzanie regionu, a nie tylko tranzyt na lotnisku czy wycieczkę do kurortu
Widzę, że zasadniczo przejęć nie zdarza się tak bardzo dużo, więc chyba nie warto robić wskaźnika pokazującego bieżący stan "wyeksploatowania" regionu (choć mam pomysł, jak to zrobić bez dodatkowej planszy, w o wiele bardziej elegancki sposób). Wydaje mi się, że mało kto patrzył na te wskaźniki, stąd Twoja sugestia, Jacku, jest chyba słuszna — aby przyznawać to po prostu na końcu. Można też ew. pozostawić mechanizm dynamicznego przejmowania tej premii, ale w uproszczony sposób — wykładam karty. Jeśli mam ich ≥3, sprawdzam, kto ma kartę — jak nikt, to zabieram premię, jak ktoś ma, sprawdzam, czy zagrałem więcej kart, niż on i w zależności od wyniku zabieram mu kartę lub nie.

Inny pomysł jaki mi przyszedł do głowy, to zaliczanie karty pracy do cyklu jeśli przed i po pracowaniu gracz siedzi w tym samym regionie. Np. siedzę sobie w Indiach, mam dwie karty, potem pracuję, potem dalej zwiedzam Indie.

Hm, to troszkę skomplikuje zasady — chyba, że dodam po prostu karty "Pracowałem w …" po 1 dla regionu oraz "Praca". Jeśli jako pierwszy zatrzymam się w Indiach i zrobię świetne fotki, jak myłem słonie i farbowałem henną ogony świętym krowom, zabieram kartę "Pracowałem w Indiach". Ten, kto zrobi to w Indiach jako drugi musi obejść się smakiem — czyli pustą, nie premiowaną kartą "Praca". Wiem, że można to wytłumaczyć w zasadach, że wyłożenie AAA<praca>AA jest warte 5 + 1 a AAA<praca>BB nie daje 3 + 1 + 2, tylko 3 + 0 + 2, ale to będzie za skomplikowane jak na grę bardziej lekką/rodzinną. Tym niemniej, pomyślę nad tym jeszcze.

No i koniecznie trzeba odejść od pomysłu powrotu do Europy na koniec rozgrywki i promować powrót do miejsca startu - podróż dookoła świata to jest to!

Tak, ale jak mówiłem, po raz ostatni (w tym cyklu testów) chciałem sprawdzić, jak jest na obecnych zasadach. Następnym razem wracam (bo tak już było) do systemu dookoła świata od punktu X do punktu X.

Bardzo wszystkim dziękuję za przybycie i udział w spotkaniu. Przybywajcie za tydzień! Liczę na lepszą frekwencję

[bartek_b]

Rozkapryszeni gorzej niż horda znudzonych trzylatków Nie dotrwali do trzeciego etapu Cieniasy

A na poważnie - silnik i skrzynia biegów do wymiany. Mam nadzieję, że wyrobię się do przyszłej środy z nowym modelem. Zmiany będą drastyczne, ale "nasz klient - nasz per pan".

BALONY sympatyczne, trzeba troche przy nich podłubać i będzie ok. MIGAWKA również zrobiła na mnie dobre wrażenie, chociaż system punktowania wydaje sie za bardzo skomplikowany.

Na przyszłe spotkanie postaram się przygotować któryś z nowych projektów - POMNIKI lub AMEBY

[sipio]

Nikt nie zwinął się z płaczem...? E to kiepskie te spotkanie było
A przy okazji mam prośbę o skrobnięcie paru słów na stronie Monnsona na facebooku, by zachować ciąglość
bo nawet mój zmiennik nie dotarł na spotkanie.

[stalker]

To chyba jak mnie ktoś doda do administratorów strony fb

[yosz]

a masz konto na FB?

[gibon]

Frekwencja skromna lecz nie nudziliśmy się. Dzięki za spotkanko i opinie.
Moje krótkie podsumowanie:
1. Piłka nożna. Mechanika ciekawa i rozwojowa ale raczej nie do piłki nożnej. Widziałbym tu raczej potyczki bakterii albo kosmicznych androidów. Jeśli ma zostać temat piłki to mechanika do zmiany. Padł pomysł takiego ustawienia zawodników, aby przeciwnicy pokrywali się i dochodziło między nimi do pojedynku o piłkę. Zwycięzca decyduje do kogo zagrywa piłkę z odpowiednim modyfikatorem celności zależnym od wyniku pojedynku.
2. Migawki. Testy bardziej przypominały regularną grę niż testowanie. Jak dla mnie to wszystko działa i jest dobrze zbalansowane. Trudna wydaje się tylko metoda liczenia punktów końcowych. Przez całą grę nie do końca da się określić kto jest liderem, a to właśnie z powodu wielu elementów wpływających na końcową punktację. Może należałoby od razu przydzielać punkty zwycięstwa za zdobycie czegoś?
3. Balony. Przed pierwszym testem sądziłem, że gra będzie do bani, późnej że całkiem ok, teraz coś pomiędzy. Trudno mi sobie wyobrazić fizyczną interakcję pomiędzy zawieszonymi w przestrzeni graczami, którzy są od siebie znacznie oddaleni, więc następnym sensownym krokiem wydaje się radykalne zmniejszenie planszy i redukcja punktów ruchu. Zgadzam się, że polepszacze powinny działać jednorazowo. Polepszaczy chyba nie opłaca się sobie wykradać, więc pojedynki nie mają sensu. Chyba, że miałyby na celu jakieś spychanie przeciwnika. Do żadnego pojedynku z resztą nie doszło, bo Jacek uzyskał taką przewagę, że nikt z nim nie chciał zadzierać.

[stalker]

2. Migawki. Testy bardziej przypominały regularną grę niż testowanie. Jak dla mnie to wszystko działa i jest dobrze zbalansowane. Trudna wydaje się tylko metoda liczenia punktów końcowych. Przez całą grę nie do końca da się określić kto jest liderem, a to właśnie z powodu wielu elementów wpływających na końcową punktację. Może należałoby od razu przydzielać punkty zwycięstwa za zdobycie czegoś?

Wymagałoby to dodania ścieżki punktacji, plus uniemożliwiało składanie mega setów z dwóch slotów. Stąd pomysł na takie zbierane natychmiast karty liderów, bo one bardzo premiują — Ty właśnie dzięki m.in. nim wygrałeś

Tak więc, fajnie że działa, ale jeszcze myślę, jak doprowadzić grę do perfekcji

[ja_n]

To że w ciągu gry nie widać punktacji nie jest żadną wadą. Jest takich gier sporo (choćby wielkie Thurn und Taxis) i dobrze sobie radzą. Nie mogę przestać myśleć o Migawkach od środy, mam takie nieprzyjemne poczucie, że koniecznie chciałbym wyciągnąć pudełko i pokazać Paulinie, jaka fajna gra po podróżowaniu po świecie. Kiedy preorder?

[stalker]

LOL najpierw muszę znaleźć wydawcę ale zachowam ten wpis jako referencje