Gry, które w moim przypadku sprawdziły się przy stole z rodzicami/mamą to:
Wikingowie - podobali się mojej mamie, która uważa, że planszówki to rozrywka dla dzieci, dlatego nie warto się nimi zajmować. To chyba coś znaczy Poza tym to chyba jedyna lżejsza gra, jaką znam, która zdecydowanie działa lepiej na 2 i 3 osoby niż na 4 (bo jest wtedy mniej losowa). Osobiście rozegrałam jakieś 300 partii na 2 osoby
Teby - nikt ich nie wymienił, a szkoda... Naprawdę szkoda... Powiedziałabym, że to takie trochę trudniejsze Thurn and Taxis. Były rodzinnym (i nie tylko rodzinnym) hitem zarówno przy grze na 2, 3 jak i 4 osoby.
Caylus - doczekał się entuzjastycznego przyjęcia przez rodziców mojego chłopaka, powiedziałabym, że o wiele bardziej entuzjastycznego przyjęcia niż przeze mnie Nie wiem tylko, jak jest z grą na 2 osoby, bo do tej pory graliśmy tylko we czwórkę.
Z gier, które baaardzo podobają się rodzicom, a które mnie osobiście szalenie nudzą mogę polecić oczywiście nieśmiertelny Ticket to Ride (Europa)
Z gier o które pytałeś:
Jeśli chodzi o Eufrat i Tygrys - osobiście bardzo tą grę lubię. Na 2 osoby to prawie czysta logika (gdyby nie losowanie elementów, to byłaby czysta logika), na 4 to gra ze sporym elementem negatywnej interakcji między graczami. Jednak jak na pierwszą, drugą a nawet trzecią grę dla mamy jest moim zdaniem za trudna i mało atrakcyjna. Zasady nie są intuicyjne, zwłaszcza warunki zwycięstwa.
Stone Age - proste zasady i dużo rzutów kośćmi. Łatwa, lekka, przyjemna - tylko tyle i aż tyle. Wrzuciłabym do jednego worka (jeśli chodzi o prostotę zasad) do Carcassonne i Osadników z Catanu. Jednak nie wiem, jak się w to gra na 2 osoby.
Życzę udanego wyboru