Gra rodzinna (dzieci 6 i 7 lat)

[marta88]

Poszukuje gry rodzinnej do grania z dziećmi 6 i 7 lat.
Ostatnio ulubioną grą są Potwory w Tokio oraz hej, to moja ryba.
Poza tym posiadamy pędzące żółwie, carcasone, wsiąść do pociągu, small world, talisman, i trochę gier typowo dziecięcych.
Poszukiwana gra powinna mieć proste zasady a rozgrywka trwać do godziny.
Jakie inne gry byście polecili?

[Bea]

Polecam Wilki i Owce .

[kdsz]

Tokaido, Metropolia, Hobbit (z Egmontu), Ognisty podmuch, Mały książę - stwórz mi planetę. Są to ulubione gry mojej sześcioletniej córki, które mogę spokojnie polecić.

[krzyss]

Masz "Wsiąść do pociągu", ale i tak polecę grę Pociągi: Europa.
Gra jest jedną z naszych ulubionych. Lubią w nią grać młodsi jak i starsi.
Bajecznie prosta, ale dość mocno wciąga. Rozgrywka nie trwa długo.

[Bary]

Oczywiście nieśmiertelni Osadnicy z Catanu. U mnie dzieciakom się podoba. Takenoko, Dobble tez ok. A Twoj szesciolatek daje rade w Small World?

[krzyss]

A dzieciaki w tym wieku radzą sobie z Wsiąść do Pociągu?

[Blizmord]

Moja córka zaczynała przygodę z pociągami wersja USA w wieku 5,5 oczywiście stacje i bilety lekko zmodyfikowaliśmy ( małe naklejki na mapie i na biletach sami zrobilismy).
W ten sposób mogła odnaleźć stacje bez naszej pomocy. Teraz w wieku 6 lat sama nas ciągnie do gry i rozdaje karty.

Polecam Wam z córką
Magiczny labirynt
Pędzące żółwie
Niebezpieczna wyprawa ( nauka blefu przyda się w innych grach)
I oczywiście doubble

Lubi grać w parę innych gier ale ja już nie za bardzo.
Dla dorosłej osoby szybko się nudzą ale co się nie robi dla dziecka.W ten sposób wprowadzam dziewczynę w świat planszy.
Loch Ness
Smyczy skarb
Nogi stanowi
Potwory do szafy

[krzyss]

Tak myślę nad Wsiąść do Pociągu Europa aby kupić i grac z synkiem.
Bardzo lubi tematykę pociągów, ma swoją kolejkę PIKO, mamy i gramy grę Pociągi: Europa.

Czy jak kupię wersję angielską to czy ona jest całkowicie niezależna językowo i wystarczy znać tylko zasady?
Chodzi o to czy na jakiejkolwiek karcie jest coś napisane po angielsku?

[kdsz]

Na kartach są nazwy miast w lokalnych językach, np. London. Warszawa, Danzig. I tyle. W każdej wersji językowej bilety wyglądają identycznie, więc można brać nawet edycję holenderską.
Z córką zaczęliśmy ogrywać Wsiąść do pociągu: Europa jak miała 5 lat i poszło be problemu. Ale jest dzieckiem planszówkowo doświadczonym, więc nie do końca jej przykład jest miarodajny. Na pewno początkowo trzeba było wskazywać na planszy lokalizację miast z biletów i sugerować jakie bilety powinna zatrzymywać. Pozostałe zasady opanowała bez problemu, bo też są łatwe jak budowa cepa.

[Hafahafa]

Z doświadczeń po prowadzeniu zajęć z planszówkami w klasach pierwszych mogę polecić:

Pędzące żółwie - łatwo, szybko i przyjemnie. Rozwija logiczne myślenie, zdolności przewidywania i dedukcji. Minus jest taki, że niektóre dzieciaki nie potrafią utrzymać koloru w tajemnicy lub też grają czerwonym i żadnym innym . Wtedy nauka dedukcji odpada.
Dobble - dzieciaki po lekkim treningu potrafią dać nieźle popalić. Rozwija refleks, spostrzegawczość i co najważniejsze umiejętność jak to nazywam "mówienia pod presją". Ci co grali w Dobble i nie zgarnęli kart, bo "brakło im języka w gębie" wiedzą o co chodzi.
Magiczny labirynt - jest rzucanie kostką i plansza co sprawia dzieciakom frajdę. Gra trenuje pamięć i zapamiętywania wszelkiego rodzaju schematów.
Story Cubes - nie jest to gra dla każdego dziecka i nie dla każdego dorosłego, ale bardzo rozwija wyobraźnie i generalnie umiejętności typowo "humanistyczne" i kreatywne. Serwuje przy tym pełen pakiet. Na początku historie dzieciaków ledwo trzymają się kupy (o ile w ogóle), ale nie ma co się zrażać. Dzieciaki po paru partiach obserwacji jak dorośli konstruują swoje historie, szybko łapią o co chodzi. Dodatkowy plus, jaki słyszałem od rodziców jest taki, że Story Cubes sprawdzają się do opowiadania bajek na dobranoc.... o ile rodzic daje radę Moim zdaniem te 30-40 zł warto zainwestować, żeby poćwiczyć z dzieckiem.
Budowa Zamku - licznie do 45. Optymalizacja procesu decyzyjnego. Na tej grze bardzo ładnie widać jak rozwija dzieciaki. Pierwsze partie grają tak, aby zbudować zamek i najlepiej od 1 do 10, lub w drugą stronę czyli 40 jako druga karta. W późniejszych partiach uczą się, że jeśli chcą go zbudować przed innymi to może lepiej będzie dołożyć to 10 jako drugą kartę. Jedna z gier przy których sam proces obserwacji jak dzieci się uczą przynosi radość, nie mówiąc już potem o zasadzie dla zaawansowanych. Minus jest
taki, że na początku ilość reguł i opcji decyzyjnych może przytłoczyć dzieci (chociaż jeśli Twoje dzieci grały we wszystkie gry, które są napisane to nie będą miały problemu).

Najważniejsze w wyborze gry dla dzieciaków jest to co chcemy z nimi rozwijać, trenować podczas zabawy. Oczywiście to nie są jedyne tytuły, ale przykłady w pewnych kategoriach. Zwracam też uwagę, że gry prezentowałem różnym dzieciakom, z klas pierwszych. A jak wiadomo w jednej klasie bywają dzieci, które w budowie zamku już w pierwszej partii wiedzą jak optymalnie budować swój zamek, ale także dzieci, które nie potrafią ogarnąć zasad dobble czy magicznego labiryntu.

[Bary]

Świetne podsumowanie walorów edukacyjnych tytułów przeznaczonych dla najmłodszych. Warto tutaj dodać, że Dobble może pomóc w pracy z dziećmi autystycznymi. Natrafiłem na kilka informacji od rodziców takich dzieci, że gra pomaga w dotarciu do dziecka i prowokuje go do interakcji z innymi.
Nie zgodzę się jednak z Twoim twierdzeniem: "Najważniejsze w wyborze gry dla dzieciaków jest to co chcemy z nimi rozwijać". Najważniejsze jest to, żeby gra dawała frajdę zarówno dziecku, jak i rodzicowi. To zapewni jej częsty powrót na stół i wzmocni więzy rodzinne. Fajnie, jak gra oprócz zabawy także edukuje, ale nie jest to najważniejsze. Nie ma natomiast nic gorszego, jak wmuszanie w dziecka gry, która mu się nie podoba, ale naszym zdaniem jest wartościowa ze względu na walor edukacyjny.

[kaskal]

Hej,
my gramy w:
1) dobble
2) pędzące żółwie
3) dzieci z Carcassonne
4) Super farmer
i kilka innych.

Nikt z was nie wymienił gry Super farmer, a ja uważam że jest to bardzo dobra gra, dzieci uczą się opanowywać swoją złość gdy przychodzi wilk i zjada wszystkie zwierzątka. Uczą się, że w każdej chwili może się coś zmienić i że trzeba grać do końca, bo ostatni mogą być pierwszymi

Bardzo lubimy też dziecięcą wersję Carcassonne. Zaczeliśmy w nią grać gdy córka miała 4 latka.

Teraz też zastanawiamy się nad zakupen nowych pozycji. Myślałam o labiryncie firmy Ravensburger. Mały książe budowanie planety też fajny ale ja mam 6 i 5 latków, więc nie wiem czy młodsza to ogarnie.

Dodam, że u nas najbardziej NIE sprawdziła się gra zwierzak na zwierzaku.

[Gromb]

Możecie spróbować Micro Monsters. To prosta zręcznościowa gra, jednak wykonanie i sam pomysł, super sprawa.
Dodatkowo jako szybką grę Nogi Stonogi oraz Farmer w wersji De Lux- koniecznie tej. Wsiąść do pociągu może okazać sie za trudne.