Gry Planszowe dla pociech?

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Dzisiaj historyjka nt.edukacyjnych wartości planszówek oraz co może się przydarzyć podczas grania z dziećmi. W moim domu przebojem mijającego weekendu była gra Reinera Knizii Chinesische Mauer (Chiński Mur) - gra, którą bardzo polecam chociaż niekoniecznie do planszówkowania z dziećmi (przy czym mojemu 7-latkowi bardzo się spodobała i nieźle sobie w nią radził). W skrócie gra polega na zdobywaniu, przy użyciu jednakowego dla wszystkich graczy zestawu kart, przewag przy budowie kolejnych części muru. Na początku przy każdej części muru kładziemy losowo wybrane dwa żetony określające ilość punktów zwycięstwa (sławy) do zdobycia za udział w jej budowie. Gdy na początku naszej tury mamy przewagę przy danej części muru możemy jeden z żetonów przełożyć na swoją kartę - gdy również drugi żeton zostanie zdobyty wtedy otrzymujemy ten z naszej karty. Jak to często zdarza się u R.K. akcja przybliżająca, poprzez przygotowanie do zdobycia punktów zwycięstwa, do wygranej ma także działanie negatywne a mianowicie ilość punktów na żetonie, który położyliśmy na naszej karcie jest odejmowa od sumy naszych punktów przy danej części muru (przez co b.trudno jest jednemu graczowi zdobyć oba żetony).
Często zdarza się, że po przełożeniu na kartę pierwszego żetonu nasza suma punktów w danej części muru jest mniejsza od zera. I tu pojawia się element edukacyjny Chińskiego Muru. Pierwszą partię zagrałem w piątek, z moją żoną i 7-letnim synem. Dopiero w trakcie rozgrywki Mateusz uświadomił mi (najpierw uznając, że 2-7=0 a potem przekonując, że przecież nie ma takiej liczby jak -5 :) ), że pierwszoklasiści nie poznali jeszcze liczb ujemnych. Po użyciu przeze mnie i Anię odrobiny talentu pedagogicznego doprawionego kreatywnością oraz po dwóch kolejnych rozgrywkach mogę powiedzieć, że wprawdzie ogólnie pierwszoklasiści nie znają liczb ujemnych ale pierwszoklasiści grający w planszówki owszem. 8)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2008, 05:41 przez mst, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Dzisiaj niespodzianka - w wątku nt. gier dla pociech zarekomenduję grę dla dzieci :shock:
W Gulo Gulo gracze wcielają się w członków rodziny rosomaków (po łacinie Gulo Gulo; fajowe figurki), którzy podążają na ratunek uwięzionemu w gnieździe sępów Juniorowi (figurki poruszają się po ścieżce zrobionej z kolejno odkrywanych żetonów w 4 kolorach). Wyprawę opóźnia łakomstwo, które powoduje, że gdy tylko nadarza się okazja każdy z graczy stara się wykraść jajko z gniazda Pani Sępowej (drewniane jajka w 4 kolorach - każdy kolor to inna wielkość - umieszczone w drewnianej miseczce). Działanie takie utrudnia alarm zamontowany w gnieździe (żerdź z obciążnikiem w kształcie jajka na jednym końcu). Gdy udaje się wykraść jajko (przed próbą kradzieży trzeba zadeklarować o jaki kolor będziemy walczyć) gracz przesuwa swoją figurkę do przodu na najbliższy żeton w kolorze jajka, gdy próba jest nieudana (alarmowa żerdź lub inne jajko wypadnie z gniazda na stół) gracz przesuwa swoją figurkę do tyłu na najbliższy żeton w kolorze jajka. Na końcu ścieżki znajdują się ostatnie 5 żetonów, wśród których znajduje się też żeton z poszukiwanym Juniorem. Gdy gracz odkryje ten żeton od wygranej dzieli go już tylko wykradnięcie z gniazda jednego z dwóch fioletowych jajek.
Gulo Gulo jest grą zręcznościową z delikatną domieszką strategii i zarządzania ryzykiem :wink: (w naszej turze możemy odkryć pierwszy nieodkryty żeton lub wybrać żeton spośród odkrytych na ścieżce przed naszą figurką; możemy wybrać wykradanie jajka w kolorze, dzięki któremu najbardziej przesuniemy się do przodu lub takiego, przy wykradaniu którego jest najmniejsze ryzyko uruchomienia jajkowego alarmu), pięknie wykonaną i dającą mnóstwo wesołej zabawy. Wczoraj wieczorem rozegraliśmy z naszym 7-latkiem 3 gry pod rząd co w obliczu dziesiątek czekających na przetestowanie gier zdarza się nam bardzo rzadko. A dodatkowo Mateusz wybierając pluszaka do spania zastanawiał się czy ma jakiegoś, który przypominałby tego zwierzaka z gry :D
Ostatnio zmieniony 17 mar 2008, 05:39 przez mst, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Dzisiaj kolejna dwuosobowa gra logiczna z gadżetami :wink: Tamsk do niedawna był jedną z gier projektu GIPF (został zastąpiony przez, genialnego IMHO, Tzaar'a). Każdy z graczy porusza się po planszy 3 pionami. Każde pole planszy to walec, do którego wstawia się piona. Na zewnątrz walca gracze po wstawieniu piona nakładają pierścienie (każdy z graczy dysponuje 32 sztukami). Walce są róznej wysokości (im bliżej środka planszy tym wyższe) więc nałożyć na nie można 1,2,3 lub 4 pierścienie. Po tym gdy na walcu znajdzie się maksymalna ilość pierścieni żaden z graczy nie będzie mógł do niego wstawić piona. Wygrywa ten z graczy, któremu na koniec rozgrywki zostanie mniej pierścieni. Opisana powyżej gra przypomina mi trochę "Hej, to moja ryba" poprzez to, że w obu grach warto dążyć do zablokowania pionów przeciwnika (w Tamsk'u także czasowego) oraz odcięcia swoich pionów na wartościowych obszarach. Tyle, że Tamsk ma jeszcze coś. Tym czymś są klepsydry. Każdy z graczy dysponuje 3 sztukami - po prostu piony w Tamsku są klepsydrami. Za każdym razem gdy przestawiamy piona musimy odwrócić klepsydrę, a jeśli piasek, w którejkolwiek z naszych klepsydr całkowicie się przesypie to pion ten pozostaje unieruchomiony do końca rozgrywki. Jest jeszcze klepsydra wspólna - służąca do odmierzania czasu przeznaczonego na ruch. Tamsk bez właściwości klepsydr (tak też można grać) byłby prostą grą logiczną, Tamsk z klepsydrami jest super zabawą, w której wykorzystując czas możemy tworzyć nowe strategie i zwiększać presję na przeciwnika. I nie przeszkadzało nam nawet to, że klepsydry są koszmarnie różnie wyskalowane (w niedawno opublikowanym wywiadzie z Autorem, Krisem Burn'em przeczytałem, że od możliwości wykonania przyzwoitych klepsydr uzależnione jest wznowienie Tamsk'a z nowym wydawnictwem).
Ostatnio zmieniony 17 mar 2008, 05:34 przez mst, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Legun »

mst pisze:Dzisiaj kolejna gra logiczna ale tym razem w przebraniu. Hey! That's my fish! (w niemieckim wydaniu Packeis am Pol) jest pięknie wydaną pozycją, w której ślizgając się z kry na krę drewnianymi figurkami pingwinów (2,3 lub 4 w zależności od ilości graczy) staramy się zebrać/upolować jak najwięcej ryb. Planszę zastępują losowo ułożone żetony kry, z których każdy zawiera 1,2 lub 3 ryby. Gracze wykonują kolejno ruch/ślizg jednym ze swoich pingwinów przesuwając się po linii prostej w dowolnym kierunku jednocześnie zabierając ze stołu żeton, z którego pingwin rozpoczynał swój ruch/ślizg. Pingwin może poruszyć się o dowolną ilość żetonów kry nie może jednak wejść na krę lub przeskoczyć kry z innym pingwinem. Możliwości ruchu są stale zawężane przez znikające żetony kry zabierane przez graczy. I właśnie ten mechanizm stanowi IMHO o atrakcyjności rozgrywki. Jednocześnie jest on sporym utrudnieniem dla najmłodszych jej uczestników. Dla końcowego sukcesu znacznie istotniejszym jest takie wykonywanie ruchów, które pozwala odseparować się naszym pingwinom na jak największych obszarach kry i jednocześnie pozostawia bez możliwości ruchu pingwiny przeciwników niż skupianie się na zebraniu pojedynczych żetonów z największą ilością ryb. Grać można w 2,3 lub 4 osoby - przy 2 i 3 graczach zabawa jest znakomita natomiast rozgrywki z 4 uczestnikami są jeszcze przede mną.
Bardzo polecam - gra jest piekielnie prosta. Jej zasady bez problemu łapie 4-latka. Jest faktem, że dziecko w pojedynku z dorosłym nie ma szans, jednak w walce z dwójką dorosłych już całkiem całkiem. W każdym razie Mai udało się raz wygrać i parę razy być na wysokich miejscach w grze rodzinnej (jeszcze 8-letnia Ola), gdy myśmy się wzajemnie odcinali, ją pozostawiając trochę w spokoju jako potencjalnie najmniej groźnego gracza :roll: . Graliśmy też w trójkę dorosłych i muszę przyznać, że gra jest naprawdę wymagająca. Faktycznie - to jest ostra gra logiczna w dziecięcym przebraniu :shock: .
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Kornik
Posty: 12
Rejestracja: 20 mar 2007, 16:56
Lokalizacja: Knurów

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Kornik »

Jesteście niesamowici. Wielkie dziękuję za opisy gier i prebiegu rozgrywki.
Proszę o jeszcze i postaram się być w piątek...
Pozdrowienia.
Kto nie zna historii skazany jest na jej powtarzanie. Dlatego poznaję historie, zacząłem od kambru, teraz poznaję trias...
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Kornik pisze:Proszę o jeszcze i postaram się być w piątek...
Hej Andrzej,
też mam nadzieję, że w piątek się nie zdematerializujesz - pytanie tylko: gdzie zamierzasz być? :wink:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Ponieważ mój syn jest coraz bardziej zainteresowany grami logicznymi (ostatnio wolał grać w Khet'a z samym sobą zamiast z nami w Thurn und Taxis :shock: ) podsuwam mu kolejne tytuły. Przebojem ostatniego weekendu okazał się Hive (Rój). W zasadzie z punktu widzenia grania z dziećmi Hive ma same zalety:
- znakomita tematyka - pająki, mrówki, koniki polne itd. - to zwykle dzieciarnię (pewnie chłopców bardziej) bardzo interesuje
- fajne elementy - bakelitowe klocki znakomicie nadają się do układania, przekładania, przesuwania, budowania itd.
- proste zasady
- brak planszy - możliwość grania wszędzie
- szybka i urozmaicona rozgrywka
- możliwość trudnego do zauważenia wyrównywania szans - chodzi mi o to, że przed rozpoczęciem rozgrywki dorosły może sobie w myślach nałożyć dodatkowe ograniczenia np.: wyłożenie królowej w pierwszym lub drugim ruchu, zagrywanie owadów w określonej kolejności, nieużywanie "trójwymiarowej" umiejętności chrząszcza itd.
Podsumowując - gorąco polecam!
Ostatnio zmieniony 17 mar 2008, 05:33 przez mst, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Lord_Kristof
Posty: 110
Rejestracja: 17 lut 2008, 12:39
Lokalizacja: Kraków / Rochester / Canterbury
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Lord_Kristof »

Wydany przez Wolf-Fanga "Mustang": gra zbyt prosta dla starszych graczy, natomiast ze względu na tematykę może się okazać ciekawa dla młodszych. "Tain", ta sama firma - prosta gra gdzie blef może się liczyć, ale nie musi, dzięki czemu jest dość uniwersalna. "Wypas" od Kuźni Gier - zabawne, dla całej rodziny.
To takie lżejsze tytuły, jednocześnie nie przeznaczone bezpośrednio dla dzieci.
Any time spent with games is time well spent!
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
Awatar użytkownika
pomimo
Posty: 574
Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
Been thanked: 5 times

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: pomimo »

"Mustang": wg słów autora (zobacz wywiad na blogu Replikator) jest gra dla dzieci z ambicjami do gry rodzinnej
Awatar użytkownika
Lord_Kristof
Posty: 110
Rejestracja: 17 lut 2008, 12:39
Lokalizacja: Kraków / Rochester / Canterbury
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Lord_Kristof »

pomimo pisze:"Mustang": wg słów autora (zobacz wywiad na blogu Replikator) jest gra dla dzieci z ambicjami do gry rodzinnej
No, to wszystko w należytym porządku ;)

No i kurcze, byłbym zapomniał - Ticket to Ride, dla ułatwienia kupić można "Wsiąść do Pociągu" :D Świetna gra familijna i w związku z tym dla dzieci też się nadaje :)
Any time spent with games is time well spent!
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
Dandee
Posty: 208
Rejestracja: 21 lut 2008, 22:47
Lokalizacja: Łowicz - Mińsk Mazowiecki

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Dandee »

Witam

Z osobistych doświadczeń mogę z czystym sumieniem polecić Superfarmera.
Sześciolatka, która z braku innych pomysłów na prezent dostała supermarketową edycję na urodziny zaraziła grą moją część rodziny, włącznie ze mną samym.

Spostrzeżenia z rozgrywki:

Losowość gry dodaje elementy niespodzianki, wyczekiwania na upragniony rezultat i nagrody. Kaśka bardzo angażowała się w rzuty kośćmi, na przykład "życząc sobie" owieczkę.
Wykonanie kostek jest bardzo "prodziecięce". Turlanie zwierzątek wciąga dzieciaka bardziej niż toczenie zwykłych oczek po stole.
Niektóre dzieciaki uwielbiają kolekcjonować. Kasia podczas gry zbierała króliki i pieski, pierwsze bo te są w naturze puchate, a drugie zwierzaki kocha.
Handel zwierzakami też wciągnął dzieciaka, chociaż nadużywała argumentu, że "bardzo chce" i ktoś MUSI się z nią wymienić.
Kasia szybko zaczęła wymyślać ksywki dla zwierzaków, które przyjęły się też poza grą.

Podsumowując: proste reguły, pozytywna rywalizacja bez "podkładania świń", kapitalne kości, możliwość dyskretnej pomocy dziecku bez łamania reguł za pomocą handlu, duża interakcja pomiędzy graczami.
Najważniejsze - dziecko może grać jak chce, a to sprawia frajdę największą.

Pozdrawiam
"Fabricati diem, punk"
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Cathedral - to kolejna gra, która posiada wymieniane wcześniej cechy pozwalające na znakomitą zabawę z dziećmi: łatwe do wytłumaczenia reguły, możliwość prostego pokazania konsekwencji dokonywanych wyborów, szybka i dynamiczna rozgrywka, ładne i pozwalające na niezależną zabawę elementy.
Gracze na przemian wstawiają na kwadratową planszę (10x10) swoje budynki starając się odciąć dla siebie jak największą jej część. Wygrywa, podobnie jak w Blokusie, ten kto wystawił na planszę wszystkie swoje budynki lub ten, komu zostały niewystawione budynki o najmniejszej powierzchni. Od Blokusa (do gry, w którego Cathedral jest IMHO znakomitym przygotowaniem) gra różni się przede wszystkim tym, że gdy uda nam się otoczyć swoimi budynkami (z pomocą murów otaczających planszę) pojedynczy budynek przeciwnika lub neutralny budynek Katedry wtedy jest on zdejmowany z planszy a my zdobywamy otoczone terytorium (od momentu otoczenia tylko my możemy na nim umieszczać budynki). W naszym domu gości wydanie drewniane, w którym budynki są abstrakcyjnymi bryłami, którymi dziecko może bawić się zupełnie jak normalnymi klockami (swoją drogą właśnie z klocków np.Lego można zrobić sobie bez problemu samoróbkę Cathedral'a). Na rynku dostępne są też wydania, w których każdy budynek jest miniaturą jakiejś znanej na świecie budowli. Jeśli do gry będziemy używali takiego wydania wtedy Cathedral uzyska dodatkowy edukacyjny, architektoniczno-geograficzny wymiar. :)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2008, 05:32 przez mst, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Lord_Kristof
Posty: 110
Rejestracja: 17 lut 2008, 12:39
Lokalizacja: Kraków / Rochester / Canterbury
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Lord_Kristof »

Po dzisiejszym dniu mogę dodać jeszcze jeden tytuł - Kazaam, gra Wolf-Fanga. ŚWIETNA gra familijna, miałem przyjemność dzisiaj grać na jej premierze. Proste, ale dające sporo pola do kombinowania zasady, graficznie jest co prawda lekko infantylny, ale byłem przekonany że będzie mi to przeszkadzać - a nie przeszkadzało! Szczerze polecam, sam zamierzam wcześniej czy później zainwestować, bo bardzo mi się spodobała.
Any time spent with games is time well spent!
http://www.bestiariusz.pl
Dość to popularne, więc w sumie czemu nie: moja kolekcja gier
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

A ja dzisiaj pochwalę się pozytywnym wpływem jaki na mojego syna wywierają planszówki i planszówkowicze. Otóż dzisiaj, na pierwszym dniu Pionka mój trochę nieśmiały i raczej małomówny 7-latek zaprezentował samodzielnie grę Khet wielu starszym i młodszym osobom. Zagrał też w wiele innych gier, zawarł wiele nowych znajomości i przez prawie 6 godzin znakomicie się bawił (dla tych którzy znali go wcześniej, chociażby z poprzedniej edycji Pionka to ogromna metamorfoza). Zarażajcie swoje pociechy planszówkami. Naprawdę warto! :D
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Dandee
Posty: 208
Rejestracja: 21 lut 2008, 22:47
Lokalizacja: Łowicz - Mińsk Mazowiecki

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Dandee »

Po weekendzie spędzonym jako niańka dla sześciolatki, co moja ślubna uznała za świetne przygotowanie do roli tatusia, mogę z czystym sumieniem polecić "Wilki i owce".

Na plus grze zaliczam proste zasady i kafelkowość, która zazwyczaj się paniom i pannom bardzo podoba.
Żeby nie robić dziecku przykrości zrezygnowaliśmy z wilka i myśliwego na kilka pierwszych rozgrywek. Później wilk i myśliwy bez większych zgrzytów wrócili do gry.

Układanie kolorowych owieczek sprawiło Kasi mnóstwo frajdy.

Najważniejszą zaletą dla rodzica jest to, że dziecko pozostawione z owieczkami zaczyna traktować je jako puzzle i przez pewien czas przestaje zawracać głowę. Taka chwila wytchnienia - bezcenna!
"Fabricati diem, punk"
Awatar użytkownika
Mordeczka
Posty: 202
Rejestracja: 03 gru 2007, 23:42
Lokalizacja: Pomorze
Been thanked: 3 times

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Mordeczka »

Ja ze swoim 6-latkiem grywam w Starcrafta, co ciekawe dość szybko pojął reguły i często mnie zaskakuje niestandardowymi zagrywkami :shock: Większość kart jest przetłumaczona (bez technologii, ale te już zna z obrazków i nazw), więc wchodzi aspekt edukacyjny :lol: , czyta sobie sam, jak nie rozumie to pyta.

Ponad rok wcześniej grałem z nim w Warcrafta oraz D&D Gra przygodowa i też nie było problemu z opanowaniem zasad. Nic na siłę, sam chce w to grać i w sumie nie interesują go jakieś prostsze gry. Jakoś te obecne pokolenie dzieci dziwnie kumate jest :shock:, człowiek w tym wieku to w piaskownicy samochodzikami się bawił :wink:
Dandee
Posty: 208
Rejestracja: 21 lut 2008, 22:47
Lokalizacja: Łowicz - Mińsk Mazowiecki

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Dandee »

Po niezasłużonej porażce Hive wśród żeńskiej i najmłodszej części mojej rodziny, przystąpiłem do kontrataku za pomocą Army of Frogs.
Okazało się, że panie i panny łatwiej akceptują płazy od owadów.
Koncepcja skakania okazała się bardziej przyswajalna, niż różne sposoby poruszania się robali.
Gra została oceniona jako sympatyczna.

Teraz muszę poczekać, aż kobiety i kobietki zagrają same bez mojego udziału, żeby móc być spokojnym o zaakceptowanie żabek.
Jeśli żaby się sprawdzą, wracam do promocji roju.
"Fabricati diem, punk"
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

A ja polecę dzisiaj kolejną grę robalową (po Blefuj i Hive) czyli Heckmeck (aka Pickomino). Posługując się 8 kostkami, na których "6" zastąpiono wizerunkiem robaczka (wartym "5")gracze starają się uzyskać ilość oczek odpowiednią do zdobycia płytki z różną ilością robaków (od 1 do 4 za sumę od 21 do 36 oczek). Szybka i wesoła (chociaż przez możliwość podkradania przeciwnikom ostatnio zdobytej płytki trochę konfliktowa) gra, która niepostrzeżenie uczyni z Waszych pociech Mistrzów Dodawania. Gdacząco polecamy! :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 17 mar 2008, 05:31 przez mst, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Dandee
Posty: 208
Rejestracja: 21 lut 2008, 22:47
Lokalizacja: Łowicz - Mińsk Mazowiecki

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Dandee »

Widząc jak rozwija się wątek mogę domniemać, że pasją mst jest entomologia :wink:
"Fabricati diem, punk"
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Błąd - moją pasją jest wykorzystanie planszówek do stymulacji rozwoju intelektualnego, emocjonalnego i socjalnego u dzieci. Natomiast entomologia jest pasją dużej części najmłodszych planszówkowiczów. :)
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Legun »

Jestem po pierwszej partii "Niagary" i muszę przyznać, że pomysł jest naprawdę kapitalny. Gra bez elementu losowego - w zasadzie takie wieloosobowe szachy ;) - w którą można przegrać z kilkulatką to jest coś. Na razie będziemy grać bez podkradania klejnotów - lepiej, żeby się wcześniej skończyło, niż żeby pojawiały się złe emocje.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Dandee
Posty: 208
Rejestracja: 21 lut 2008, 22:47
Lokalizacja: Łowicz - Mińsk Mazowiecki

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Dandee »

Podczas gry z siedmioletnią córką siostry mojej żony też ograniczamy wojownicze elementy mechaniki tak jak wilczyska w Wilkach i owcach. Poza tym dyskretnie pomagamy dzieciakowi w rozgrywce. W ten sposób i wilk syty i owca cała, czyli mała zadowolona i chce grać jeszcze, a jej rodzice mają chwilę spokoju, bo należą do kategorii niereformowalnych nieplanszówkowiczów.
"Fabricati diem, punk"
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: mst »

Dandee pisze:W ten sposób i wilk syty i owca cała, czyli mała zadowolona i chce grać jeszcze, a jej rodzice mają chwilę spokoju, bo należą do kategorii niereformowalnych nieplanszówkowiczów.
Wyczuwam, że stosujecie rzadko spotykaną i trudną w realizacji ale obiecującą strategię rozpowszechniania planszówek typu: przez dziecko do matki/ojca - powodzenia! :)
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Don Simon »

mst pisze:A ja polecę dzisiaj kolejną grę robalową (po Blefuj i Hive) czyli Heckmeck (aka Pickomino).
...ktora w maju zostanie wydana po polsku przez Egmont.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Dandee
Posty: 208
Rejestracja: 21 lut 2008, 22:47
Lokalizacja: Łowicz - Mińsk Mazowiecki

Re: Gry Planszowe dla pociech?

Post autor: Dandee »

mst pisze:Wyczuwam, że stosujecie rzadko spotykaną i trudną w realizacji ale obiecującą strategię rozpowszechniania planszówek typu: przez dziecko do matki/ojca - powodzenia! :)
Strategia opiera się na wykorzystaniu zjazdów rodzinnych do wciągnięcia jak największej liczby osób w Monopoly, które jednak Kasię nudzi śmiertelnie i przez kasiowe marudzenie do przeskoczenia na Wilki i owce albo Carcassonne.
Pierwsza część planu, ta monopolowa, wypaliła już dwukrotnie.
Gdyby Wilki i C miały nie dać rady, oswajam Kasię z Fasolkami.
"Fabricati diem, punk"
ODPOWIEDZ