Mózgożerna strategia dla 2 i więcej graczy
Mózgożerna strategia dla 2 i więcej graczy
Witam!
Szukam czegoś strategicznego/mózgożernego "o wadze" Caylus'a. Ważne aby gra chodziła na 2 i więcej graczy.
Myślałem o El Grande, Ys, BattleLore
jak macie jeszcze jakieś propozycje to proszę podajcie.
Meham
Szukam czegoś strategicznego/mózgożernego "o wadze" Caylus'a. Ważne aby gra chodziła na 2 i więcej graczy.
Myślałem o El Grande, Ys, BattleLore
jak macie jeszcze jakieś propozycje to proszę podajcie.
Meham
BattleLore - odradzam.
Według mnie nie jest to do końca gra mocno mózgożerna.
Z podobnych tytulów zdecydowanie bardziej polecam Tide of Iron.
Eufrat i Tygrys również polecam z gier wymagających ciągłej uwagi i planowania. El Grande bardzo dobry tytuł.
Ys - nie znam, nie grałem. Nie wypowiadam się.
Bardzo polecam jeszcze Shogun-a. Ale tutaj da się grać od 3 osób. Nie da się ukryć, że ta pozycja najlepiej się sprawdza przy co najmniej 4 graczach.
Według mnie nie jest to do końca gra mocno mózgożerna.
Z podobnych tytulów zdecydowanie bardziej polecam Tide of Iron.
Eufrat i Tygrys również polecam z gier wymagających ciągłej uwagi i planowania. El Grande bardzo dobry tytuł.
Ys - nie znam, nie grałem. Nie wypowiadam się.
Bardzo polecam jeszcze Shogun-a. Ale tutaj da się grać od 3 osób. Nie da się ukryć, że ta pozycja najlepiej się sprawdza przy co najmniej 4 graczach.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2007, 18:46 przez SAMSON, łącznie zmieniany 1 raz.
BattleLore nie jest mózgożerny. Jest "fun", ale często wygrywają lepsze karty bądź lepsze rzuty kośćmi.
El Grande jest według mnie znakomity, ale chyba nie będzie działał zbyt dobrze na 2 graczy.
Ze swojej strony polecam EiT. Wielu się nie zgodzi, że jest dobry dla dwóch, ale według mnie sprawdza się bardzo dobrze.
PS w Caylusa nie grałem :)
El Grande jest według mnie znakomity, ale chyba nie będzie działał zbyt dobrze na 2 graczy.
Ze swojej strony polecam EiT. Wielu się nie zgodzi, że jest dobry dla dwóch, ale według mnie sprawdza się bardzo dobrze.
PS w Caylusa nie grałem :)
- dragon77
- Posty: 219
- Rejestracja: 08 wrz 2005, 12:20
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Ja w takim razie polecam Reef Encounter - naprawdę świetna i ciężka gra, w której wszystko zależy od gracza, a nie od wylosowanej karty czy rzutu kostką. Osobiście uważam, że Reef jest rewelacyjny i stawiam go tuż za Caylusem w tej kategorii gier ("mózgożernych")". Dodam, że w Reef'a gramy we 2 i gra chodzi baaardzo dobrze. Dla ułatwienia odbioru mojej opinii dodam, że z żoną posiadamy, lubimy i gramy w takie gry jak: Caylus, PR, El Grande, EiT, TuT, WN i Reef właśnie, który ostatnio jest u nas na TOP-ie Polecam - naprawdę dym idzie z uszu
popieram, świetna gra, w której wszystko zależy od gracza i wylosowanych kafelków to nie mankament a dodatkowy smaczekdragon77 pisze:Reef Encounter - naprawdę świetna i ciężka gra, w której wszystko zależy od gracza, a nie od wylosowanej karty czy rzutu kostką
z przyjemnością zagram partyjkę na spielbyweb
Ja polecę Portobello Market. przy grze na dwóch, szczególnie od połowy, myślenie i kalkulacja na najwyższym poziomie. Przyznam, że za mną tylko kilka gier na dwie osoby (świetnie się skaluje), ale pogłówkować można i trzeba. Ma jeszcze jedną zaletę - krótka, jeżeli szybko wykonuje się ruchy. Jako przerywnik, ale nie taki ciężki, polecam Carcassone - Zamek, baaardzo miła gra i tylko na dwie osoby.
Pozdrawiam
E.
Pozdrawiam
E.
- dragon77
- Posty: 219
- Rejestracja: 08 wrz 2005, 12:20
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 3 times
Mamy również TTR Europe, w który gramy dośc często, ale głównie po to żeby się zrelaksować. Gra prosta, lekka i przyjemna, w której bardzo dużo zależy od szczęścia, ale i tak daje ona ogromną satysfakcję z gry. Jednakże jak już ktoś wspomniał kompletnie nie jest to gra caylusopodobna. Więc co do mózgożernych gier to można w TTR zagrać właśnie po nich - aby dać odpocząć naszym szarym komórkommeham pisze: A co myślicie o różnych Ticketach i Tyconach ? Za proste...za losowe?
Goa jak najbardziej. Nawet podobna do Caylusa. Ostatnio kupiliśmy i jesteśmy baaaardzo zadowoleni.
Poza tym polecam Ys (nie tylko ze względu na nazwę) - sporo kombinowania i blefu i minimalna losowość. Na dwie osoby idzie bardzo ładnie z trzecim graczem "symulowanym" (my go nazywamy Leonem). To czego w niej nie lubię, to konfliktowość (w ogóle nie lubię konfliktów w planszówkach ).
Thurn und Taxis bardzo polecam, chociaż rzeczywiście gdzie mu tam do ciężaru Caylusa. Ale gra mi się w niego lepiej niż w Ticket to Ride. Losowość nie jest zbyt duża, zwłaszcza w wersji z dodatkiem. Gramy w TuTa w ramach odpoczynku.
El Grande też dobre, ale nie wypowiem się szerzej, bo mamy go jeszcze nieogranego.
No i jeszcze Ludwik XIV - w sumie trochę podobny do Ys, też bardzo przyjemny kawał gry dla dwóch osób (opcja z trzecim "graczem" - Leonem...).
A Książęta Florencji?
Poza tym polecam Ys (nie tylko ze względu na nazwę) - sporo kombinowania i blefu i minimalna losowość. Na dwie osoby idzie bardzo ładnie z trzecim graczem "symulowanym" (my go nazywamy Leonem). To czego w niej nie lubię, to konfliktowość (w ogóle nie lubię konfliktów w planszówkach ).
Thurn und Taxis bardzo polecam, chociaż rzeczywiście gdzie mu tam do ciężaru Caylusa. Ale gra mi się w niego lepiej niż w Ticket to Ride. Losowość nie jest zbyt duża, zwłaszcza w wersji z dodatkiem. Gramy w TuTa w ramach odpoczynku.
El Grande też dobre, ale nie wypowiem się szerzej, bo mamy go jeszcze nieogranego.
No i jeszcze Ludwik XIV - w sumie trochę podobny do Ys, też bardzo przyjemny kawał gry dla dwóch osób (opcja z trzecim "graczem" - Leonem...).
A Książęta Florencji?
Ys.
Hymm no coś już się klaruje. Pewno pojawiają się lżejsze (acz przyjemne propozycje) jak Ticket i Turn, ale chyba jednak bliżej nam do Ys, Ludwika i Goa. Książęta chyba dość podobne są do Caylusa? a ponoć słabsze, choć przyznam że nie grałem.
A Blue Moon City? Czy to "lekka" pozycja, czy raczej coś bardziej wymagającego?
Pozdro i dzięki za waszą aktywność w temacie
Meham
A Blue Moon City? Czy to "lekka" pozycja, czy raczej coś bardziej wymagającego?
Pozdro i dzięki za waszą aktywność w temacie
Meham
Książęta, moim przynajmniej zdaniem, od Caylusa są dość odległe. Mój Ukochany darzy ich ogromnym uczuciem, zapominając czasem, że mnie powinien jednak darzyć większym... Dla mnie wadą tej gry jest jej "matematyczność" - warto sobie wszystko przeliczać na straty/zyski (zwłaszcza w kontekście licytacji), no i to, że niewiele wybacza (błąd jest jednak trudno nadrobić...). Z drugiej strony - Książęta są obiektywnie naprawdę bardzo dobrą grą (jeżeli nie aż świetną).
Poza wszystkim innym, w wypadku Książąt polecam raczej wersję angielską czy niemiecką (zdecydowanie bardziej czytelna niż polska). Może teraz "bywać" z drugiej ręki...
Blue Moon City jest zdecydowanie lżejsze, bardziej familijne. Co nie zmienia faktu, że przyjemne. No ale z tej kategorii - zdecydowanie TuT albo Portobello.
Poza wszystkim innym, w wypadku Książąt polecam raczej wersję angielską czy niemiecką (zdecydowanie bardziej czytelna niż polska). Może teraz "bywać" z drugiej ręki...
Blue Moon City jest zdecydowanie lżejsze, bardziej familijne. Co nie zmienia faktu, że przyjemne. No ale z tej kategorii - zdecydowanie TuT albo Portobello.
Ys.
Należę do wąskiego grona osób, którym większych emocji nie wzbudził Shogun czy Goa. TuT to pierwsza gra z mojej kolekcji, którą sprzedałem, nie tęsknię. El Grande pomimo, że to solidny tytuł moim skromnym zdaniem słabo sprawdza się w trybie 2 osobowym i szczerze mówiąc jeśli miałbym zagrać w grę typu territory control to z pewnością byłby to Twilight Struggle. Strategie? 2 osoby? Nic prostszego - poszukaj gier wojennych:)