Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Awatar użytkownika
DDP
Posty: 369
Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 21 times

Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: DDP »

Jako ze zblizaja sie swieta planuje kupic jakas gre rodzinna (ale nie dla dzieci:) w ktora moznaby sobie pograc we 2/3 z osobami starszymi:) Czyli proste zasady i nie moze byc infantylna/zbyt abstrakcyjna. Zebralem troche informacji i jak zwykle jest koszyk planszowek/karcianek do wyboru:) Zeby bylo latwiej podziele je na dwie grupy: osobno karciane, osobno planszowe i prosze o rzeczowa opinie ktora wybrac z podanych. W nawiasie dalem moje uwagi/pytania gdyz ciezko ocenic gre jesli sie samemu nie gralo (dlatego prosze wyglaszac opinie o danej grze tylko w przypadku grania w nia)

planszowki: Przez pustynie (zbyt strategiczna?), Wysokie Napiecie (zbyt skomplikowana?), Marco Polo (podobno ma zgrzyty na linii rozgrywki?) Thurn und Taxis (hmm?)

karcianki: Blue Moon City (zbyt abstrakcyjna?), For Sale (niby bez wad ale troche za krotka?)
Ostatnio zmieniony 16 gru 2007, 15:31 przez DDP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Post autor: waffel »

Nie lubię Wysokiego Napięcia, ale nie powiedziałbym, że jest skomplikowane. Przynajmniej dla kogoś chociaż trochę obeznanego z grami.

Blue Moon City lubię i nie uważam, żeby był abstrakcyjny. (Przez Pustynię podobno jest wybitnie abstrakcyjny, ale nie grałem.) Chodzi Ci o tematykę? Fantasy jest obciążone genetycznie - smoki muszą być :) Jeśli chodzi o mechanikę to uważam, że jak na Knizię trzyma się tematu całkiem dobrze.

Na marginesie dodam, że BMC to wcale nie taka karcianka. Masz planszę i pionki, karty oczywiście są bardzo ważne ale to np. tak jak w Battlelore albo czymś takim - bez kart ani rusz ale gra toczy się na planszy :)
Awatar użytkownika
DDP
Posty: 369
Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 21 times

Post autor: DDP »

Szczerze powiedziawszy to ogladam wlasnie recenzje video niektorych z tych gier (jesli ktos nie zna to polecam: http://www.boardgameswithscott.com) i Blue Moon City bardzo mi sie spodobalo ALE watpie czy z rodzicami starszymi o 30 lat dalo bt sie w to grac :D Z kolei Przez Pustynie jest gra typowo strategiczna bez czynnika losowego w zasadzie (a on jest potrzeby zeby moc toczyc wyrownane boje z osobami ktore ze strategia sa na bakier). Nie mowie ze gra musi byc losowa ale przynajmniej czesciowo losowa:)
Thurn und Taxis wyglada bardzo przyjaznie. Zasady proste, tematyka powazna, wiec jest wysoko na liscie zyczen:)

Mysle ze rozstrzygnie sie wszystko pomiedzy: Taxis, BMC i Power Grid (jeszcze musze obejrzec recke tej gry).
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: macike »

A czy Manila jest zbyt infantylna? Nie powiem, żeby mi przypadła do gustu, ale zastanawiam się nad użyciem jej do wdrożenia pociech do Caylusa.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
Sztefan
Posty: 1690
Rejestracja: 01 wrz 2006, 17:18
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Post autor: Sztefan »

Przez pustynię to bardzo fajna gra. Im mniej osób gra tym jest bardziej wymagająca. W 5 osób jest bardzo losowa i kończy się błyskawicznie (chyba trwa z 15 minut). W 2 osoby mamy duży wpływ na grę i trzeba sie zastanowić. Gra się wtedy trochę dłużej (chyba ok. 45 minut, nie pamiętam), ale też w miarę szybko. Czy PP jest za bardzo strategiczne? Chyba nie. Zasady są banalnie proste. A podczas gry właściwie co nie zrobisz to i tak coś to da. Pytanie tylko, która z wielu opcji da najwięcej (uwzględniając również blokowanie przeciwników). Gra jest na pewno mocno abstrakcyjna. Właściwie to po prostu gra logiczna. Jak jeden gracz jest mocno obeznany z grą, a pozostali stawiają wielbłądy bez zastanowienia, to raczej wygra gracz doświadczony. W każdym razie gra jest dosyć lekka i nie męczy. Polecam. W większym gronie PP jest w tym sensie losowe, że zanim kolejka do nas dojdzie, to na planszy zmieni się bardzo dużo. W PP mamy też bezpośrednią interakcję. Możemy blokować przeciwników.

Wysokie Napięcie to moja ulubiona gra. Strasznie skomplikowana nie jest, ale na pewno bardziej złożona od PP. Poza tym raczej trudno początkowo załapać jak się powinno grać, by nie zostać mocno w tyle. No i właściwie ciągle trzeba liczyć, czyli w towarzystwie humanistycznym może się nie przyjąć. Kolorystyka pasuje do tematu, ale niektórych może trochę odrzucać. Jeżeli będziecie grać cały czas w podobnym gronie, to można spróbować, jeżeli w te 2/3 osoby będą grały z Tobą sporadycznie, to chyba nie ma sensu. W sensie lepiej jak gracze mają podobne doświadczenie z tą grą. Jest mała losowość w kartach elektrowni, które mogą się różnie ułożyć. W PP na pewno jest łatwiej na starcie. No i WN to 1,5-2h nie każdy lubi tyle siedzieć przy jednej grze. Interakcja jest, ale bardziej pośrednia.

Marco Polo - nie miałem przyjemności

Thurn und Taxies - Podobno szybko staje się mocno schematyczny. Ja po kilku rozgrywkach na razie nie jestem kompletnie znudzony. Mamy los. Gra jest pięknie wydana. Trzeba trochę pokombinować, ale spokojnie mogą grać osoby mniej obeznane z grami. Choć tutaj samemu decydujemy jak chcemy punktować i ktoś grający pierwszy raz może mieć z tym pewne kłopoty. Choć jest to na pewno gra lekka. Też jest t tytuł szybki (ok. 45 minut). Interakcja jest w tym sensie, że bonusy są w ograniczonej ilości i jak kilku graczy stara sie zrobić to samo, to jeden zdobędzie mniejszy bonus, lub w ogóle dla niego nie starczy.

BMC nie grałem, ale chyba jak na Knizie nie jest taka strasznie abstrakcyjna.

For Sale rzeczywiście bardzo krótkie (tak ok. 15 minut) i chyba bardziej się nadaje jako przerywnik niż główne danie.


Innymi słowy chyba do Twojego opisu najbardziej pasuje TuT (przynajmniej z gier, które znam), choć PP też może się sprawdzić.
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Z mojego doswiadczenia PP sie do gry z rodzicami nie nadaje - zbyt nudne i takie nijakie.

Jesli musialbys cos kupic z Twojej listy to TYLKO TuT.

BMC ma zupelnie nieodpowiedni klimat - fantasy, rysunki itp.

Natomiast ja polecilbym Wsiasc do Pociagu. Moi rodzice zachwyceni - nawet sami w to graje we dwojke (wiem, ze to niezgodne z zasadami, ale im to nie przeszkadza). Stad kupuje im dodatek ze Szwajcarii.

Manila tez sie moim calkiem spodobala...

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Post autor: Geko »

Ja tylko dodam, że w wielu przypadkach to kwestia gustu i ciężko coś na 100% polecić.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

A ja dodam TransAmericę, którą moja mama uwielbia ;-)
Z tytułów wymienionych również polecam Tut, BMC ma mocny "klimat" fantasy, a dodatkowo nie przepadam za nią więc nie polecam.
Lepiej faktycznie wybrać Wsiąść do Pociągu czy Manilę...
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Post autor: waffel »

Wsiąść do Pociągu szybko się nudzi. Weź kartę, weź kartę, weź kartę, zagraj kartę, zagraj kartę, weź kartę, weź kartę, weź kartę. Ta sama mapa, te same bilety (a nie będę kupował nowej "gry" tylko po to żeby mieć nową mapę). Fakt, nowicjusze zakochują się w niej od pierwszego wejrzenia - ja też tak miałem. Manila też wydaje się strasznie losowa, ale grałem tylko raz. Sorry folko że zaprzeczam wszystkiemu, co napisałeś ale widać mamy różne gusta :)

A starzy, dobrzy Osadnicy? Niegłupie, sympatyczne i się nie nudzi (przynajmniej nie tak jak TtR). Carcassonne też spełnia te warunki. To są dwie gry, które kupiłem jako pierwsze "nowe" planszówki i grywam do dzisiaj.
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Post autor: Andy »

Słyszałem o trzech pokoleniach grających w Osadników przy jednym stole. Carcassonne też na pewno się nada.
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: macike »

Andy pisze:Słyszałem o trzech pokoleniach grających w Osadników przy jednym stole. Carcassonne też na pewno się nada.
Słyszałem o trzech pokoleniach grających w Super Farmera.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Wysokie Napięcie - absolutnie jedna z najlepszych gier w jakie grałem i pewnie w jakie przyjdzie mi grać. Najchętniej to bym napisał "najlepsza gra w historii" ale to by brzmiało jak krzyk fanatyka. Prawda jest jednak taka, że nie byłoby jeszcze osoby której by się gra nie spodobała. Co więcej nie byłoby jeszcze osoby która by nie była zachwycona tą grą..A mogę powiedzieć "że grupa badanych" była całkiem wszechstronna (uczniowie, studenci, młode osoby pracujące, rodzice, rodzice kolegi itd.).
Gra ma intuicyjne zasady, piękną mechanikę, bardzo łatwo załapać o co chodzi (nie zgodzę się z tym że na początku trudno podejmować właściwe decyzje) i co robią aby wygrać. Po prostu cud, miód i orzeszki :)

Manila- gra typowo hazardowa, dużo emocji ale... ale może wystąpić efekt kuli śnieżnej, praktycznie niemożliwy do zatrzymania. Osobiście nie polecam
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Post autor: draco »

Do pogrania z rodzicami polecałbym Thurn und Taxis. Proste reguły, bliska tematyka (rodzice wiedzą, co to poczta), piękne wykonanie, bardzo dobrze sie gra w 2-3 osoby.

Co do For Sale, to zgadzam się ze Sztefanem - chwiler, który przy TuT będzie sie kurzył w pudełku.

Wysokie Napięcie odradzam, bo nie działa najlepiej w 2-3 osoby. Poza tym często sie kobietom nie podoba, więc musisz sie liczyć z tym, że Twoja mama po samym zobaczeniu pudełka odrzuci grę i nie zagracie wcale.
Awatar użytkownika
BloodyBaron
Posty: 1308
Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
Been thanked: 1 time

Post autor: BloodyBaron »

zdecydowanie z gier z fabułą polecam Thurn und Taxis. Mojej mamie się bardzo podoba również Puerto Rico.

Ale warto się zawsze zastanowić nad grami abstrakcyjnymi, które nie mając jakiejś konkretnej "doklejonej" tematyki nie odstraszają ludzi nie lubiących klimatów fantasy, kolonialnych, nie chcących zamieniać się w archeologa, żołnierza, pastucha czy innego tam lorda Westeros, a będących potencjalnie zainteresowanych rozrywką intelektualną.

I tu, jak dla mnie (bo podoba sie nawet tym członkom mojej rodziny, które na sam widok pudełka WN czy Carcassonne uśmiechają się i patrzą na mnie z politowaniem) mega faworyt: Blokus. za nim Abalone, gry typu DVONN czy GIPF, etc.
_________
Moje gry
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: macike »

dewodaa pisze:Wysokie Napięcie [...] Prawda jest jednak taka, że nie byłoby jeszcze osoby której by się gra nie spodobała. Co więcej nie byłoby jeszcze osoby która by nie była zachwycona tą grą.
Nie wiem, nie znam się, bo grałem tylko raz. I byłem bardzo zaskoczony wysoką pozycją WN w rankingach (gra wydawała mi się męcząca - głównie pieniędzmi - liczeniem, przeliczaniem czytaniem cen z mapy; zdziwiło mnie, że tylu ludziom się to podoba; może w kolejnych rozgrywkach wychodzi, iż nie o to chodzi). Mając w alternatywie Caylusa albo Puerto Rico zdecydowanie nie wybrałbym WN. Nie mając, najpierw rozważyłbym inne opcje.

WN jest dobrą grą i trudno jej tego odmówić. Ale żeby tam zaraz klękajcie narody... Pozwolę sobie popsuć Twoje statystyki i będę tym wyjątkiem potwierdzającym regułę, iż nie wszystko się wszystkim podoba. Dorzucę do tego opinię mojej żony, która oceniła Goa jako ciekawszą od WN. A Goa nie przypadła jej do gustu.

PS
Bardzo oryginalnie użyłeś trybu przypuszczającego w swojej wypowiedzi - taki Future in the Past. 8)
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: mst »

DDP pisze:Marco Polo (podobno ma zgrzyty na linii rozgrywki?)
A o jakich zgrzytach slyszales? W Marco Polo gra chętnie zarówno mój 7-letni syn jak i mój 75-letni ojciec (oraz teściowie - w wieku gdzieś pomiędzy moim synem a moim ojcem :wink: ).
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Co do WN to chyba naturalne i oczywiste że nie wszystkim się podoba. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja jeszcze nie natrafiłem na osobę która by uznała WN za grę denną, jest może ktoś kto spotkał tylko takich graczy. Należy jednak tutaj zaznaczyć że moi współgracze nie mają własnych gier i ich zadanie jest jeszcze bardziej subiektywne niż moje:)
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Pudelek
Posty: 646
Rejestracja: 04 lis 2007, 00:47
Lokalizacja: Oberschlesien
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: Pudelek »

odświeżę temat. mam dylemat, bo chcę kupić Ticket to Ride (obojętna wersja językowa), tylko nie wiem czy lepiej Europe czy Niemcy... w Europe grałem, bardzo mi się podobała, najnowszą wersję z kolei czytałem tylko recenzje - pozytywne, ale jednak nie miałem jej w ręku. a decyzję muszę podjać na dniach...

będę wdzięczny za jakieś uwagi :)
Awatar użytkownika
Neurocide
Posty: 565
Rejestracja: 14 sie 2004, 11:19
Has thanked: 3 times
Been thanked: 5 times

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: Neurocide »

W wersji USA nie ma stacji, więc gra jest o wiele bardziej brutalna i bezwzględna. Tym różnią się te wersje nielicząc mapy. USA to interakcja w najczystszej postaci. Gdyby to porównywac do sportu, to jeśli Europa jest jak zapasy panienek w kisielu, to USA jak soczysta walka bokserska w wadze supercięzkiej. W inne nie grałem (nad Marklinem do dziś ubolewam).
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
Awatar użytkownika
maluman
Posty: 445
Rejestracja: 20 gru 2005, 10:25
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: maluman »

Pudelek pisze:nie wiem czy lepiej Europe czy Niemcy...
Neurocide pisze:Gdyby to porównywac do sportu, to jeśli Europa jest jak zapasy panienek w kisielu, to USA jak soczysta walka bokserska w wadze supercięzkiej. W inne nie grałem (nad Marklinem do dziś ubolewam).
:)

Ostrzegam, że mi Europa się bardzo podoba, a Niemcy mi zupełnie nie podeszły, więc kupowanie Niemiec w ciemno może być ryzykowne.

m.
Jesteś z Poznania? Wstąp do NAS.
Gildia Poznańskich Graczy spotykających się w Alibi: www.gramajda.pl
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: Don Simon »

Neurocide pisze:W wersji USA nie ma stacji, więc gra jest o wiele bardziej brutalna i bezwzględna. Tym różnią się te wersje nielicząc mapy. USA to interakcja w najczystszej postaci. Gdyby to porównywac do sportu, to jeśli Europa jest jak zapasy panienek w kisielu, to USA jak soczysta walka bokserska w wadze supercięzkiej. W inne nie grałem (nad Marklinem do dziś ubolewam).
Sprzedam tajny trik - zagraj w Europe...bez stacji kolejowych! To dopiero rzeznia :-).

A odpowiadajac na pytanie - gralem we wszystkie 3 glowne czesci i zdecydowanie najbardziej podobala mi sie Europa.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
Neurocide
Posty: 565
Rejestracja: 14 sie 2004, 11:19
Has thanked: 3 times
Been thanked: 5 times

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: Neurocide »

maluman pisze:
Pudelek pisze:nie wiem czy lepiej Europe czy Niemcy...
Ups... na usprawiedliwienie mam tylko to, że posta pisałem o ogdzinie 2:23 w nocy. Szej on me.
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Re: Kolejny temat o dylemacie decyzyjnym zakupu gry :(

Post autor: mst »

Neurocide pisze: Ups... na usprawiedliwienie mam tylko to, że posta pisałem o ogdzinie 2:23 w nocy.
No to faktycznie jakieś skrzywienie - przecież o tej porze wszyscy normalni ludzie grają w planszówki np. Ticket to Ride. :wink:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
ODPOWIEDZ