wsiąść do pociągu...którą edycje

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Gry w Bibliotece
Posty: 148
Rejestracja: 07 cze 2017, 09:54

Re: wsiąść do pociągu...którą edycje

Post autor: Gry w Bibliotece »

O ile z poleceniem Wielkiej Brytanii muszę się zgodzić, o tyle Holandia to tak niezbalansowana mapa, że radzę ją przemyśleć :roll:

Wrzuciłam na bloga http://gry-w-bibliotece.blogspot.com/20 ... datki.html porównanie wszystkich dodatków (mapowych), jakie są obecnie dostępne, z naszymi wrażeniami z gry. Jest ujęta również Holandia - jedyna mapa, jakiej pozbyliśmy się z kolekcji...
Gry w Bibliotece - blog planszówkowo-książkowy
Ostatnie wpisy: Burano
Coimbra
Abyss: Lewiatan
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1114 times
Been thanked: 1281 times

Re: wsiąść do pociągu...którą edycje

Post autor: seki »

Gry w Bibliotece pisze:O ile z poleceniem Wielkiej Brytanii muszę się zgodzić, o tyle Holandia to tak niezbalansowana mapa, że radzę ją przemyśleć :roll:

Wrzuciłam na bloga http://gry-w-bibliotece.blogspot.com/20 ... datki.html porównanie wszystkich dodatków (mapowych), jakie są obecnie dostępne, z naszymi wrażeniami z gry. Jest ujęta również Holandia - jedyna mapa, jakiej pozbyliśmy się z kolekcji...
Świetne zestawienie. Oczywiście jak każde jest subiektywne, wyraża opinie autora i szanuje to. Chciałbym jednak zachęcić Cię do bliższego poznania Pensylwanii, która daje najwięcej fanu mnie i żonie w grze na 2 osoby. Wiem jakie bilety masz na myśli pisząc, że musiałaś prowadzić trasy przez środek, który nie daje udziałów. Ale przecież każdą trasę da się wykonać na kilka sposobów. Jest kilka równoległych tras do tej środkowej i wszystkie oprócz tej jednej dają udziały. Moim zdaniem jest to super zbalansowane bo udziałów nie daję głównie trasa poprowadzona przez najdłuższe środkowe odcinki, które dają za to duże punkty za odcinek. Mapa daję dodatkowy poziom planowania, trzeba zastanowić się czy wykonać bilet najkrótszą trasą czy nieco dłuższą ale dającą więcej udziałów. Trzeba zastanowić się czy wykonać bilet dlugimi odcinkami dającym duże punkty za odcinek ale za to mało udziałów czy też robić dużo krótkich odcinków, które dają mało punktów ale ułatwiają zebrania większej ilości udziałów. Ponadto bonusowe punkty dostaje gracz, który zrealizował więcej biletów. Optymalna gra to taka, w której robimy możliwie dlugie odcinki ale jednocześnie posiadamy przewagę nad rywalem w udzialach a przekazywanie udziałów "dziadkowi" to kolejny aspekt wpływający bardzo istotnie na końcowy wynik bo tak trzeba kombinować aby dziadek wygrał w istotnych dla rywala udzialach. Uważam, że w Pensylwanii los ma najmniejsze znaczenie spośród wszystkich ticketow.
Gry w Bibliotece
Posty: 148
Rejestracja: 07 cze 2017, 09:54

Re: wsiąść do pociągu...którą edycje

Post autor: Gry w Bibliotece »

seki pisze:Świetne zestawienie. Oczywiście jak każde jest subiektywne, wyraża opinie autora i szanuje to. Chciałbym jednak zachęcić Cię do bliższego poznania Pensylwanii, która daje najwięcej fanu mnie i żonie w grze na 2 osoby. Wiem jakie bilety masz na myśli pisząc, że musiałaś prowadzić trasy przez środek, który nie daje udziałów. Ale przecież każdą trasę da się wykonać na kilka sposobów. Jest kilka równoległych tras do tej środkowej i wszystkie oprócz tej jednej dają udziały. Moim zdaniem jest to super zbalansowane bo udziałów nie daję głównie trasa poprowadzona przez najdłuższe środkowe odcinki, które dają za to duże punkty za odcinek. Mapa daję dodatkowy poziom planowania, trzeba zastanowić się czy wykonać bilet najkrótszą trasą czy nieco dłuższą ale dającą więcej udziałów. Trzeba zastanowić się czy wykonać bilet dlugimi odcinkami dającym duże punkty za odcinek ale za to mało udziałów czy też robić dużo krótkich odcinków, które dają mało punktów ale ułatwiają zebrania większej ilości udziałów. Ponadto bonusowe punkty dostaje gracz, który zrealizował więcej biletów. Optymalna gra to taka, w której robimy możliwie dlugie odcinki ale jednocześnie posiadamy przewagę nad rywalem w udzialach a przekazywanie udziałów "dziadkowi" to kolejny aspekt wpływający bardzo istotnie na końcowy wynik bo tak trzeba kombinować aby dziadek wygrał w istotnych dla rywala udzialach. Uważam, że w Pensylwanii los ma najmniejsze znaczenie spośród wszystkich ticketow.
Dziękuję :) Odnosząc sie do tego pogrubionego fragmentu - a nie macie tak, że jak Wam trafi długa trasa, to z góry albo trzeba odrzucić niemal wszystkie dodatkowe bilety, albo nie starczy Wam wagoników (o pojechaniu naokoło nie mówiąc)? My chyba nie mamy szczęścia do tej planszy :roll: Ale zdecydowanie dam jej jeszcze szansę - prawdopodobnie z tym "dziadkiem" macie rację, ale ja osobiście naprawdę nie lubię "graczy widmo" (jestem w stanie przeżyć Leonarda we Fresco, choć z trudem). Jak coś się zmieni w odbiorze z czasem, to na pewno się do tego ustosunkuję w swoich rankingach :)
Gry w Bibliotece - blog planszówkowo-książkowy
Ostatnie wpisy: Burano
Coimbra
Abyss: Lewiatan
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1114 times
Been thanked: 1281 times

Re: wsiąść do pociągu...którą edycje

Post autor: seki »

Gry w Bibliotece pisze:
seki pisze:Świetne zestawienie. Oczywiście jak każde jest subiektywne, wyraża opinie autora i szanuje to. Chciałbym jednak zachęcić Cię do bliższego poznania Pensylwanii, która daje najwięcej fanu mnie i żonie w grze na 2 osoby. Wiem jakie bilety masz na myśli pisząc, że musiałaś prowadzić trasy przez środek, który nie daje udziałów. Ale przecież każdą trasę da się wykonać na kilka sposobów. Jest kilka równoległych tras do tej środkowej i wszystkie oprócz tej jednej dają udziały. Moim zdaniem jest to super zbalansowane bo udziałów nie daję głównie trasa poprowadzona przez najdłuższe środkowe odcinki, które dają za to duże punkty za odcinek. Mapa daję dodatkowy poziom planowania, trzeba zastanowić się czy wykonać bilet najkrótszą trasą czy nieco dłuższą ale dającą więcej udziałów. Trzeba zastanowić się czy wykonać bilet dlugimi odcinkami dającym duże punkty za odcinek ale za to mało udziałów czy też robić dużo krótkich odcinków, które dają mało punktów ale ułatwiają zebrania większej ilości udziałów. Ponadto bonusowe punkty dostaje gracz, który zrealizował więcej biletów. Optymalna gra to taka, w której robimy możliwie dlugie odcinki ale jednocześnie posiadamy przewagę nad rywalem w udzialach a przekazywanie udziałów "dziadkowi" to kolejny aspekt wpływający bardzo istotnie na końcowy wynik bo tak trzeba kombinować aby dziadek wygrał w istotnych dla rywala udzialach. Uważam, że w Pensylwanii los ma najmniejsze znaczenie spośród wszystkich ticketow.
Dziękuję :) Odnosząc sie do tego pogrubionego fragmentu - a nie macie tak, że jak Wam trafi długa trasa, to z góry albo trzeba odrzucić niemal wszystkie dodatkowe bilety, albo nie starczy Wam wagoników (o pojechaniu naokoło nie mówiąc)? My chyba nie mamy szczęścia do tej planszy :roll: Ale zdecydowanie dam jej jeszcze szansę - prawdopodobnie z tym "dziadkiem" macie rację, ale ja osobiście naprawdę nie lubię "graczy widmo" (jestem w stanie przeżyć Leonarda we Fresco, choć z trudem). Jak coś się zmieni w odbiorze z czasem, to na pewno się do tego ustosunkuję w swoich rankingach :)
Kilka razy zrobiłem 7 tras, w tym długie. Kluczowe by robić takie, które w możliwe największym stopniu się pokrywają. Ale to przecież cecha każdego ticketa. A całą serie znasz lepiej ode mnie.
Też nie lubię graczy widmo ale akurat w tym przypadku on mi w ogóle nie przeszkadza a wręcz jestem skłonny grać z nim nawet przy większej ilości osób bo daję dodatkowe fajne utrudnienie. Bo tutaj w ogóle nie grasz za gracza widmo. Trudno nawet nazywać go graczem widmo bo to tylko odrzucanie udziałów by pogorszyc wynik przeciwnika. Dziadek nie zdobywa żadnych punktów. Mapę UK lubię i zgadzam się z jej wysoką oceną u Ciebie ale jej twist jest wg mnie bardzo losowy bo zależny w bardzo dużej mierze od jokerow lokomotyw. Mają one większy wpływ na grę niż w jakiejkolwiek innej mapie (są tu środkiem płatności). To gra dla graczy ale Pensylwania to dla mnie jeszcze 2 poziomy wyżej :-)
szymon0791
Posty: 9
Rejestracja: 24 sty 2018, 00:18

Re: wsiąść do pociągu...którą edycje

Post autor: szymon0791 »

Mam pytanko. Mam zakupioną edycję Kraje Północy. Gra bardzo fajna. Gram głównie z dziewczyną, czasem dochodzi 3 osoba.
Ale czasem przydałoby się zagrać w 4-5 osób.

Myślałem nad zakupem dodatku Wielka Brytania/Pensylwania , ewenutalnie Indie/Szwajcaria ( które lepsze ? ) . Ponoć dobrze chodzi na 2 osoby i więcej?
Tylko z tego co widzę musiałbym dokupić wagoniki żeby grać na więcej osób. Wiecie gdzie obecnie można je dokupić?
I czy to wszystko co jest mi potrzebne do gry w ten dodatek zarówno w składzie 2-3 osoby jak i więcej ?
Uranopolis
Posty: 49
Rejestracja: 18 gru 2017, 18:56
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 9 times
Been thanked: 14 times

Re: wsiąść do pociągu...którą edycje

Post autor: Uranopolis »

1.Kiedyś też miałem taki problem, skończyło się zakupem Europy, bardzo dobrej na 3-5 osób. Same wagoniki nie łatwo było wtedy kupić, chyba 30-40 zł jeden komplet znalazłem, co się nie opłaca uważam.
2.Warto kupić Brytanię/Pensywanię,
Indie zdecydowanie nie. Lepsza jest Azja i Afryka.
3.Do gry w dodatki potrzebne są tylko wagoniki i karty z Nordic lub innych podstawek (Brytania ma swoją talię kart, tylko wagony potrzebne).
ODPOWIEDZ