, stad krotkie, proste i zolnierskie pytanie: czy warto w to wchodzic, warto kupic? Szukam jakiejs gry do co-opa (Camelota juz mam), ale nie za wszelka cene, zwlaszcza, ze Pandemic na horyzoncie... troszke w AH odstrasza mnie mnogosc zasad, ale klimat mi pasuje. Waham sie, stad moje pytanie . Nie zastrzele, jak odradzicie, ale jesli po kupnie okaze sie kiszka, to bedzie na was 
..
) i wciągająca, tyle że bez dodatków cierpi na syndrom powtarzalności, a jak już kupisz jakiś dodatek to masz ochote na następny... i następny...,jak się pojawią, schodzą za niższe ceny.), troszke zmartwiony jestem ta "znajomoscia podstawy literackiej" celem odpowiedniego wczucia sie w klimat. Angielski nie jest problemem (swoja droga wcale nie uwazam, aby jedna osoba czytajaca i tlumaczaca karty byla nieporozumieniem, chociazby dlatego, ze znajomosc jezyka moze byc rozna u roznych osob). Moze zanim w koncu zdecyduje sie na zakup zdazy wyjsc upragniony Pandemic i dylemat zniknie .Tak, masz rację, przepraszam za skrót myślowy; w rzeczy samej nawet bardzo dobrze się gra, gdy jedna osoba przejmuje funkcję "mistrza gry". Bardziej chodziło mi o karty osobiste - przedmioty, czary itp. Gracz z bardzo nikłą znajomością angielskiego będzie dośc często dopytywał się, po pewnym czasie spowoduje to u niego poczucie dyskomfortu. Szczególnie, przepraszam za wyrażenie, "Grzebanie W Kupie" (w celu wybrania czaru czy itemu) przez osobę na bakier z językiem angielskim potrafi samo w sobie awansowac do roli przedwiecznego koszmaru ...Meanthord pisze:Angielski nie jest problemem (swoja droga wcale nie uwazam, aby jedna osoba czytajaca i tlumaczaca karty byla nieporozumieniem, chociazby dlatego, ze znajomosc jezyka moze byc rozna u roznych osob).
Boshe drogi, a cóż biedny Fish miał za Marillionu wspólnego z Lovecraftem? No chyba, że kiedy był "Incommunicado" po jakimś mocniejszym trunku. No bo jednak jego inkuby były kapkę inne niż te spod pióra samotnika z ProvidencePS: Polecam mały wstęny test językowy dla graczy - przetłumaczenie paru tekstów Fisha z czasów Marillionu
Nic, oprócz używania przymiotników i czasowników spoza najpopularniejszego zestawu 3000. Takie luźne skojarzenie, nie musi Ci pasowac, ale tez nie musisz zaraz "imieniem nadaremno"...zara2stra pisze: Boshe drogi, a cóż biedny Fish miał za Marillionu wspólnego z Lovecraftem?
Przesadzaszzara2stra pisze:(...) w P. nie miałem okazji zagrać, ale z tego co czytałem to rozgrywkę można zakończyć w niecałą godzinę - to idealnie tyle czasu co rozłożenie i złożenie podstawki do AH
Na rozłożenie AH (z Królem w Żółci) potrzeba max 10 min. Złożenie tego wszystkiego z powrotem do pudła trwa jeszcze krócej. Inaczej sprawa ma się z samą grą, która potrafi trwać od 1,5 do 3,5 godziny. Przynajmniej moje rozgrywki (w składzie od jednej do trzech osób - czasem gracze kontrolowali po dwie postacie) zamykały się w takim przedziale czasowym. W tej kwestii sporo zależy od dociąganych kart, no i wylosowanego na początku Przedwiecznego.Toż to nie problem. Opowiadania Lovecrafta są na tyle krótkie, że spokojnie w dwa dni można "łyknąć" wystarczającą dawkę do wczucua się w klimat. Do tego kolejny dzień można poświęcić na przejrzenie podręcznika głównego do Zewu Cthulhu (RPG) i dodatku zatytyowanego "Krainy Snów", w których zawartych jest sporo informacji wprowadzających w świat Lovecrafta.Meanthord pisze:(...)troszke zmartwiony jestem ta "znajomoscia podstawy literackiej" celem odpowiedniego wczucia sie w klimat
Większość partii rzeczywiście kończy się w okolicach 2,5 - 3 godzin. Niemniej jedną (rozgrywaną solo) grę zakończyłem po ok.94 minutach (w tym czasie byłem zalewać kawę, więc dlatego napisałem 1,5 godziny). Gra oczywiście zakończyła się moją przegraną.zara2stra pisze:Jeśli chodzi o czas samej gry, to jeszcze nigdy nie udało mi się skończyć jej w 2h, i wydaje mi się to niemożliwe dla początkujących
News poszedl, thanks for the tip.Geko pisze:Widzieliście to? Kto chciał kupować, teraz musi się zastanowić.
Szok i brawa za odwagę!
http://www.galakta.pl/newspost_88.html
(miałem kupić eng verszyn, ale jeżeli pl będzie dobrze przetłumaczona, to kupię oczywiście pl)Rozumiem, że Grendela traktujemy jako Wielkiego Przedwiecznego?Matchay pisze: PS: Polecam mały wstęny test językowy dla graczy - przetłumaczenie paru tekstów Fisha z czasów Marillionu
Za przeproszeniem, ale głupoty gadasz. Do absolutnie komfortowej gry wystarczy znajomość angielskiego na poziomie FCE. Pamietajmy, że to nie są opowiadania Lovcrafta w jego jezyku rodzimym, ale współczesna gra. A w nawiązaniu do wiadomości na gry-planszowe.pl to muszę powiedzieć, że nie przypominam sobie ani jednego razu, żebym spotkał się w tej grze z konstrukcjami jezykowymi, którch nie wyjaśniano mi kiedyś w szkole.PS: Polecam mały wstęny test językowy dla graczy - przetłumaczenie paru tekstów Fisha z czasów Marillionu
, a kupowanie wersji eng, a kilka miesiecy pozniej wersji pol byloby bez sensu. Ryslaw pisze:Rozumiem, że Grendela traktujemy jako Wielkiego Przedwiecznego?Matchay pisze: PS: Polecam mały wstęny test językowy dla graczy - przetłumaczenie paru tekstów Fisha z czasów Marillionu
Zrob test: wez pare kart (eventow) i daj do przetlumaczenia (nie zalapania, o co chodzi, tylko przetlumaczenia) przecietnemu licealiscie z przecietnego liceum (nie dobremu licealiscie z dobrego liceum). Bedziesz wiedzial, w czym problem. Nie mierz wszystkich swoja miara.Wladek pisze:A w nawiązaniu do wiadomości na gry-planszowe.pl to muszę powiedzieć, że nie przypominam sobie ani jednego razu, żebym spotkał się w tej grze z konstrukcjami jezykowymi, którch nie wyjaśniano mi kiedyś w szkole.
