Uczta dla odyna,Great Western Trail, Tzolkin czy Zamki Burgundii?

[NaGazowany]

Która z tych 4 gier zapewnia najlepszą rozgrywkę dla 2 osób lub/oraz jest najbardziej 'miodna'/'ciekawa'? Lubie mnogość decyzji i rożne drogi do zwycięstwa oraz ciężkie tytuły.

[kmd7]

Grywam w dwie ostatnie i tylko o nich mogę napisać. Gdybyś nie napisał o "ciężkich tytułach", powiedziałbym - "Zamki Burgundii". To miodny tytuł, ale nie ciężki. Cięższą grą jest na pewno Tzolkin, chociaż też bez przesady, zdecydowanie do opanowania. Dlatego, biorąc pod uwagę, co zostało przez Ciebie napisane, głosuję na Tzolkina. A jeśli się spodoba, kup dodatek. Koniecznie. Zresztą Zamki też kup, później . Świetna gra. I nie przejmuj się, że ma opinię brzydkiej. Nie jest brzydka.

[Lothrain]

Tzolk'in we dwoje oznacza, że na planszy losowo pojawią się "neutralne" piony blokujące pola. Co kto lubi. Poza tym Tzolk'in faktycznie wymaga dodatku. Uczta dla Odyna jest typowym sandboxem, więc co kto lubi, ale na dłuższą metę nuży. Wybierałbym między GWt a Zamkami, przy czym GWT jest tytułem cięższym, choć Zamki są jak dla mnie bardziej miodne. Z tym, że to moja ulubiona gra w ogóle, więc weź poprawkę.

[gajus21]

Proponował bym Ucztę dla odyna, duża ilość akcji do przeprowadzenia mnogość rozwiązań (i puzzle na planszy) jednak moim zdaniem jest jeden minus (chociaż zależy dla kogo) mianowicie jeżeli wybierze się różne drogi do zwycięstwa to jest szansa, że nikt na planszy nie będzie sobie przeszkadzał np. ja ostatnio jak grałem poszedłem polowanie / wytwarzanie druga osoba z chodziła na podboje i do końca gry nikt sobie pól nie zajmował. Ale tak jak mówiłem dla niektórych brak interakcji może być plusem.

[NaGazowany]

Z tego co piszecie i co poczytałem, Odyn odpada. Zastanawiam się teraz jeszcze nad GWT, Tzolkinem i Zamkami. Mógłby się ktoś wypowiedzieć na temat regrywalnosci w tych tytułach? Tzolkin ma dodatek wiec raczej regrywalnosc jest ogromna, zamki raczej tez poznieważa maja rożne plansze graczy itd. a GWT? Z tego co czytałem za duzo się tam nie zmienia przy rozgrywkach?

[Fojtu]

W GWT zmienia się dosyć sporo wbrew pozorom. Dostępne budynki, układ budynków początkowych, dostępni ludzie do zatrudnienia na początku. GWT na 2 jest dość przyjemne, jak się nabierze wprawy to w godzinkę można zagrać. Trochę upierdliwy setup, ale wystarczy mieć małe woreczki na płytki 1,2,3 i od razu szybciej idzie.

Mi się wydaje że to zamki są mniej zmienne między rozgrywkami, ale to bardzo ciężko ocenić.

Porównując zamki i GWT:
Zamki są grą zdecydowanie lżejsze
GWT ma zdecydowanie większe są konsekwencje złych wyborów
Zamki na 2 osoby są bardzo agresywne między graczami - bardzo często opłaca się podbierać płytki przeciwnikowi

[NaGazowany]

Mógłby się jeszcze ktoś o Tzolkinie wypowiedzieć?

[Deathhammer]

Tzolkin to świetna gra z kapitalnym mechanizmem planowania w przód, robi kapitalne pierwsze wrażenie(wow! ile możliwości! jakie to głębokie!), ale szybko robi się powtarzalna - w podstawce czuję zdecydowanie zbyt mało zmiennych, przez co gra za każdym razem pozwala mi realizować identyczną strategię. Nie grałem z dodatkiem, ale słyszałem wiele opinii i po pobieżnym przejrzeniu zawartości mogę stwierdzić, że kompletnie eliminuje on ten problem - dzięki asymetrycznym zdolnościom plemion każda rozgrywka wymaga nieco innego podejścia, a przepowiednie wymuszają uwzględnienie w swojej ścieżce elementów, które zwykle ignorujemy i pozwala punktować na alternatywne sposoby. Tak więc brałbym zdecydowanie, ale od razu z ekspansją.

[Dr. Nikczemniuk]

Tzolkin to świetna gra z kapitalnym mechanizmem planowania w przód, robi kapitalne pierwsze wrażenie(wow! ile możliwości! jakie to głębokie!), ale szybko robi się powtarzalna - w podstawce czuję zdecydowanie zbyt mało zmiennych, przez co gra za każdym razem pozwala mi realizować identyczną strategię. Nie grałem z dodatkiem, ale słyszałem wiele opinii i po pobieżnym przejrzeniu zawartości mogę stwierdzić, że kompletnie eliminuje on ten problem - dzięki asymetrycznym zdolnościom plemion każda rozgrywka wymaga nieco innego podejścia, a przepowiednie wymuszają uwzględnienie w swojej ścieżce elementów, które zwykle ignorujemy i pozwala punktować na alternatywne sposoby. Tak więc brałbym zdecydowanie, ale od razu z ekspansją.

Wszystko dobrze tyle że w Tzolkina to jeszcze trzeba umieć grać. Jest to jedyna gra w mojej kolekcji gdzie zadawałem sobie pytanie: "Kurde ale jak tu grać żeby były z tego jakieś sensowne punkty?".

[NaGazowany]

Wszystko dobrze tyle że w Tzolkina to jeszcze trzeba umieć grać. Jest to jedyna gra w mojej kolekcji gdzie zadawałem sobie pytanie: "Kurde ale jak tu grać żeby były z tego jakieś sensowne punkty?".

Czyli gra jest wyzwaniem, to chyba dobrze?

[gregos]

Napisałeś, że wolisz trudniejsze tytuły, więc z wymienionych przez Ciebie gier, zdecydowanie polecam Great Western Trail oraz Tzolk'in z dodatkiem. Obydwie dają sporą ilość dróg do zwycięstwa, więc już to zapewnia dużą regrywalność. Tzolk'in z dodatkiem oraz mini dodatkami stanowi już kompletne dzieło. Z kolei do GWT jest już zapowiedziany dodatek, chociaż w tym przypadku nie jest on konieczny, ale może jeszcze bardziej wydłużyć żywotność gry.

[bardopondo]

W każdą z tych gier miałem okazję chociaż parę razy zagrać i nie wiem dlaczego wybór ograniczyłeś do tych właśnie gier, bo żadna nie jest podobna do siebie.
Uczta dla Odyna - przekombinowany już worker-placement z takim poczuciem otwartości, że nie sprawił mi większej satysfakcji. Zdarzały się rozgrywki , gdzie nikt nie spojrzał na planszetkę przeciwnika ani razu bo po prostu nie było takiej potrzeby. Z Uwe to Agricola, od Carevny to coś dziwnego zaczęło się dziać z jego grami, w mojej opinii oczywiście
T'zolkin - grałem bez dodatków - i zawszę się męczę, nie ma dla mnie funu w przeliczeniu ile złota da mi 56 kukurydzy, i jaki budynek i za ile punktów mogę za to kupić, bajer z obracającymi się kołami przestaje być ciekawy po drugiej partii, cel końcowy dla mnie jakiś taki nijaki, nie lubię tej gry
GWT - chyba najbardziej spełnia twoje wymagania, dobra giera, intryguje za każdym razem, dośc ciężka w decyzjach ale i prosta intuicyjna w tym co robisz
Zamki Burgundii - gra fajna, ale nic więcej dla mnie, ot podbieranie sobie kafelków, wiem wiem, nie bijcie

[NaGazowany]

W każdą z tych gier miałem okazję chociaż parę razy zagrać i nie wiem dlaczego wybór ograniczyłeś do tych właśnie gier, bo żadna nie jest podobna do siebie.
Uczta dla Odyna - przekombinowany już worker-placement z takim poczuciem otwartości, że nie sprawił mi większej satysfakcji. Zdarzały się rozgrywki , gdzie nikt nie spojrzał na planszetkę przeciwnika ani razu bo po prostu nie było takiej potrzeby. Z Uwe to Agricola, od Carevny to coś dziwnego zaczęło się dziać z jego grami, w mojej opinii oczywiście
T'zolkin - grałem bez dodatków - i zawszę się męczę, nie ma dla mnie funu w przeliczeniu ile złota da mi 56 kukurydzy, i jaki budynek i za ile punktów mogę za to kupić, bajer z obracającymi się kołami przestaje być ciekawy po drugiej partii, cel końcowy dla mnie jakiś taki nijaki, nie lubię tej gry
GWT - chyba najbardziej spełnia twoje wymagania, dobra giera, intryguje za każdym razem, dośc ciężka w decyzjach ale i prosta intuicyjna w tym co robisz
Zamki Burgundii - gra fajna, ale nic więcej dla mnie, ot podbieranie sobie kafelków, wiem wiem, nie bijcie

Wiem że każda jest inna, te gry miałem na oku od jakiegoś czasu, a nie kupie wszystkich 4 na raz. GWT i Tzolkin mnie chyba teraz najbardziej interesuje. Tylko ze z tego co widzę to ile osób tyle opinii Dzisiaj będę w sklepie to jeszcze sprzedawcy dopytam i na miejscu dokonam ostatecznego wyboru Dziękuję wszystkim za wyczerpujące odpowiedzi!

[kmd7]

Widzę, że po czasie, ale dodam tylko, że Tzolkin z dodatkiem budzi we mnie skojarzenia z Projektem Gaja. Plemiona = frakcje, klątwy = żetony punktowania rund. Dodatek nie dość, że burzy pewną schematyczność gry (wg niektórych po kilkunastu partiach, aczkolwiek sam tego nie odczuwam), to jeszcze dokłada głębi do i tak już ciekawej gry. Zaletą jest też fakt, że możesz dokładać moduły z dodatku, jak Ci wygodnie.

[NaGazowany]

Widzę, że po czasie, ale dodam tylko, że Tzolkin z dodatkiem budzi we mnie skojarzenia z Projektem Gaja. Plemiona = frakcje, klątwy = żetony punktowania rund. Dodatek nie dość, że burzy pewną schematyczność gry (wg niektórych po kilkunastu partiach, aczkolwiek sam tego nie odczuwam), to jeszcze dokłada głębi do i tak już ciekawej gry. Zaletą jest też fakt, że możesz dokładać moduły z dodatku, jak Ci wygodnie.

Jeszcze sklepu nie odwiedziłem Dziękuje za opinie, przyda sie.

[seki]

Do Twojego opisu gry ciężkiej, dobrze działającą na 2 os., z mnogością decyzji i dużą regrywalnością najbardziej pasuje mi Projekt Gaja. Szkoda, że nie bierzesz pod uwagę.

[NaGazowany]

Do Twojego opisu gry ciężkiej, dobrze działającą na 2 os., z mnogością decyzji i dużą regrywalnością najbardziej pasuje mi Projekt Gaja. Szkoda, że nie bierzesz pod uwagę.

Mam terre mysticke. A projekt gaja to ulepszona terra, wiec szkoda mi kupowac drugiej podobnej gry.

[kmd7]

To rzeczywiście, szkoda dublować. Tym bardziej, że Tzolkin to, mimo moich skojarzeń, jednak inna gra niż Gaja. Żeby jeszcze namieszać , gorąco polecam - zerknij na Bruxelles 1893. Naprawdę miodna gierka, aż dziwne, że tak mało popularna. Gdyby nie warlock i to forum, pewnie bym się nią nie zainteresował. A warto przynajmniej zagrać. Polecam!

[NaGazowany]

Ostatecznie zdecydowałem się na GWT i już zakupiłem Wieczorem pierwsza partia! Więc podzielę się wrażeniami
Resztę gier mam nadzieje kupie w niedalekiej przyszłości!

[NaGazowany]

Musieliśmy zaczynać 3x grać bo ciągle robiliśmy jakieś błędy, ale ostatecznie skończyliśmy grę. Jest dość szybka. W 2 osoby trochę ponad 1h. Dużo decyzji i możliwości zdobywania punktów. Ukończyliśmy na wyniku 76 i 46. Na pierwszy rzut oka wydaje się dosyć regrywalny tytuł.

[Gatherey]

To ja się podepnę, bo to mniej więcej podobna sprawa - głównie na 2 osoby (rzadko na 3) - Keyflower czy GWT?

[gregos]

To ja się podepnę, bo to mniej więcej podobna sprawa - głównie na 2 osoby (rzadko na 3) - Keyflower czy GWT?

Obie bardzo dobre, ale wybrałbym GWT.

[Ardel12]

W obu przypadkach polecam GWT. Masa możliwości, kilka opcji na wygraną, czuje się pędzenie bydła
Uczta mi w ogóle nie podeszła, napaćkane akcjami układanie kafelków.

[kmd7]

To ja dla równowagi w telegraficznym skrócie o Keyflower. Bardzo dobry tytuł, regrywalny, z mnóstwem interakcji oraz unikalną możliwością powrotu do gry po spasowaniu. I świetnie działający na dwie osoby. Polecam!