Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
-
- Posty: 151
- Rejestracja: 28 sie 2015, 19:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 5 times
Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Szukam gry, w którą będziemy mogli grać z ogarniętą 6-latką. Główne wymogi:
- nierywalizacyjna, ew. kooperacyjna - tzn. nie zbijamy się jak w warcabach, raczej robimy coś wspólnie lub obok siebie
- mało tekstu lub wcale
- język polski i/lub czytelna ikonografia,
- raczej bez kart
- może być z elementami opowiadania historii, RPG itp.
- dostępna w Polsce
- bez elementów zręcznościowych
- czas rozgrywki do 45 minut (lepiej krótszy)
Córka zna już m. in. Dzielne Myszki, Leo idzie do fryzjera, Dzieci z Carcassonne, Loopin' Louie - wszystkie sprawdziły się świetnie, ale szukamy czegoś nowego. Grywam z nią też w "dorosłe" gry, ostatnio zwłaszcza w Star Realms (błyskawicznie załapała zasady).
Myślałem o Spy Club, ale za dużo tekstu. Myślałem o Outfoxed, ale niedostępne w Polsce. Myślałem o Ognistym Podmuchu, ale obawiam się, że jeszcze za trudny.
Pomóżcie!
- nierywalizacyjna, ew. kooperacyjna - tzn. nie zbijamy się jak w warcabach, raczej robimy coś wspólnie lub obok siebie
- mało tekstu lub wcale
- język polski i/lub czytelna ikonografia,
- raczej bez kart
- może być z elementami opowiadania historii, RPG itp.
- dostępna w Polsce
- bez elementów zręcznościowych
- czas rozgrywki do 45 minut (lepiej krótszy)
Córka zna już m. in. Dzielne Myszki, Leo idzie do fryzjera, Dzieci z Carcassonne, Loopin' Louie - wszystkie sprawdziły się świetnie, ale szukamy czegoś nowego. Grywam z nią też w "dorosłe" gry, ostatnio zwłaszcza w Star Realms (błyskawicznie załapała zasady).
Myślałem o Spy Club, ale za dużo tekstu. Myślałem o Outfoxed, ale niedostępne w Polsce. Myślałem o Ognistym Podmuchu, ale obawiam się, że jeszcze za trudny.
Pomóżcie!
- kdsz
- Posty: 1401
- Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 455 times
- Been thanked: 301 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Sześciolatka spokojnie da sobie radę. To łatwa gra, wystarczy liczyć do 6. Oczywiście zakładam, że reguł będzie pilnowała osoba dorosła.Acownik pisze: ↑18 wrz 2018, 13:37 Myślałem o Ognistym Podmuchu, ale obawiam się, że jeszcze za trudny.
A co powiesz na "Domek"?
- poooq
- Posty: 1236
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 57 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
"Kto to był" z drugiej ręki. Kooperacyjna gra w klimacie fantasy z gadającą skrzynką i 3 poziomami trudności.
Po co piać, gdy można grać?
- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 447 times
- Been thanked: 318 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Quadropolis
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
-
- Posty: 151
- Rejestracja: 28 sie 2015, 19:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 5 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
W takim razie trzeba będzie spróbować.kdsz pisze: ↑18 wrz 2018, 14:05Sześciolatka spokojnie da sobie radę. To łatwa gra, wystarczy liczyć do 6. Oczywiście zakładam, że reguł będzie pilnowała osoba dorosła.Acownik pisze: ↑18 wrz 2018, 13:37 Myślałem o Ognistym Podmuchu, ale obawiam się, że jeszcze za trudny.
Rozważam.
To nie do końca to, czego szukam.
O, a to może być strzał w dziesiątkę. Tylko gdzie to kupić???
- piechotak
- Posty: 399
- Rejestracja: 17 gru 2007, 21:56
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 24 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Z moją szesciolatką graliśmy sporo w "dorosłe" Carcassonne (ale bez farmerów), a teraz cały czas grałaby w Rummikuba. Polecam jeszcze Kingdomino.
- poooq
- Posty: 1236
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 57 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Rynek wtórny: okazje na allegro lub OLX.
Po co piać, gdy można grać?
-
- Posty: 151
- Rejestracja: 28 sie 2015, 19:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 5 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
My też tak gramy
A ciekaw jestem (choć to może niewłaściwe miejsce, by pytać), czy Wasze dzieci mają problemy z przegrywaniem?
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Mój syn bardzo lubi Domek mogę go polecić.
Oprócz tego całkiem fajne są Zamki Caladale, Park Dinozaurów i oczywiście Pędzące Żółwie, które prawie zawsze muszę wyciągnąć jak przychodzi do mnie moja ekipa planszówkowa;)
Oprócz tego całkiem fajne są Zamki Caladale, Park Dinozaurów i oczywiście Pędzące Żółwie, które prawie zawsze muszę wyciągnąć jak przychodzi do mnie moja ekipa planszówkowa;)
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Mój 5 latek nie lubi przegrywać. Czasem płacze czasem wpada w szał. Postanowiłem z żoną że mimo to czasem powinien przegrać bo tobwazna umiejętność żeby być wytrwałym a wygraną będzie bardziej ekstra. Uważamy jednak żeby nie było za dużo porazek. Pozwalamy mu obserwować jak my reagujemy gdy przegrywamy
Obecnie on lubi np star wars rule the galaxy. To taka gra gdzie wrogowie schodzą z góry na dół i trzeba ich likwidować zanim dotrą do naszej bazy. Nie jest to całkiem coop Bo wg zasad wygrywa się punktami ale my gramy tak jakby liczyło się tylko czy uratowaliśmy bazę czy nie i wygrywamy oraz przegrywamy wspolnie
Gry bardziej losowe pozwalają niwelować różnicę intelektualną między nim a starszym rodzenstwem. Chwilowo grywamy w krótkie partyjki brudnych świń (drecksau) nie wiem czy jest po polsku. Czy się wygrywa czy nie jest trochę śmiechu a gra trwa 15 min
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Być może jest cholerykiem - to typowe dla nich. Potrafią wybuchnąć, jak im długopis upadnie i - z audycji na ten temat - wiem, że to bardzo częste i dość charakterystyczne.
Trzeba nam tym pracować, bo u choleryków wybuchy są tak naturalne, jak u innych bycie miłym wynika z dobrego trawienia
Innymi słowy - nie jest to (przeważnie) wina wychowania, ale wychowanie powinno mocno wkroczyć i temperować temperament
Co prawda to nie kooperacja, ale z "łagodnych" gier nadają się Cardline Zwierzęta, Niezłe Ziółka (może też grać sam!)
„Władca Pierścieni” jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie.” — J.R.R. Tolkien
- Mixthoor
- Posty: 516
- Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 67 times
- Kontakt:
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Zakazana Wyspa. Grałem z sześciolatkiem i ogarniał bez problemów. W początkowych rozgrywkach musiałem nauczyć go kooperacji, później sam podejmował decyzje i poznawał ich konsekwencje ("ale jak to nie odlecimy z wyspy?" po zatopieniu lądowiska). Na najwyższym poziomie trudności udawało mu (nam) się ukończyć grę, choć zdarzały się rozgrywki, w której zostaliśmy kompletnie zatopieni.
- seki
- Moderator
- Posty: 3353
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1114 times
- Been thanked: 1270 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Mój 6-latek bardzo lubi i gra samodzielnie w Carcassonne z dwoma dodatkami (ale bez zasady z farmerami), Pandemia, Azul, Splendor, Jaipur, Blueprints, Formula D, List miłosny, Jenga, Obóz Ninja, Zombicide Czarna Plaga, Magia i Myszy. Uwielbia też Star Realms ale ma jeszcze problem z szybkim czytaniem, które jest niezbędne więc tu byłbym ostrożny. Przejrzyj sobie te tytuły. U nas się to dobrze sprawdza, mały 95% partii przegrywa ale nie ma z tym problemu. Widać, że gra w miarę optymalnie i coraz lepiej. Daję mu to satysfakcję i widać że rozwija analityczne myślenie.
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Pisze czasem o swoich doświadczeniach Lubię czytać jak ktoś sobie z czym radził. Nieco mniej jeśli ten ktoś myśli że jego sposób zadziała u wszystkich a najmniej docierają do mnie porady teoretyków.Pisarka pisze: ↑25 wrz 2018, 14:27Być może jest cholerykiem - to typowe dla nich. Potrafią wybuchnąć, jak im długopis upadnie i - z audycji na ten temat - wiem, że to bardzo częste i dość charakterystyczne.
Trzeba nam tym pracować, bo u choleryków wybuchy są tak naturalne, jak u innych bycie miłym wynika z dobrego trawienia
Innymi słowy - nie jest to (przeważnie) wina wychowania, ale wychowanie powinno mocno wkroczyć i temperować temperament
Koniec off topu z mojej strony
-
- Posty: 151
- Rejestracja: 28 sie 2015, 19:28
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 5 times
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Właśnie dlatego założyłem ten temat - bo moja córka okropnie się wnerwia, kiedy przegrywa (nie zawsze tak miała). Najpierw razem powtarzamy, że nie gramy o przysłowiowe złote kalesony, a potem, gdy przegrywa, krzyczy: "Jednak gramy o złote kalesony!". I widzę, że chciałaby wygrać. Dlatego szukam kooperacji i jakichś łagodnych tytułów, żeby jej pokazać, że gry to przede wszystkim sposób na wspólne spędzenie czasu, a nie sposób rywalizacji. I jest to, kurczę, strasznie trudne zadanie.Pisarka pisze: ↑25 wrz 2018, 14:27Być może jest cholerykiem - to typowe dla nich. Potrafią wybuchnąć, jak im długopis upadnie i - z audycji na ten temat - wiem, że to bardzo częste i dość charakterystyczne.
Trzeba nam tym pracować, bo u choleryków wybuchy są tak naturalne, jak u innych bycie miłym wynika z dobrego trawienia
Innymi słowy - nie jest to (przeważnie) wina wychowania, ale wychowanie powinno mocno wkroczyć i temperować temperament
W Carcassonne, jak wspomniałem, też gramy bez farmerów. W Star Realms uwielbiamy grać, ale nigdy nie kończymy partii - w pewnym momencie zawsze następuje punkt przegięcia (niszczę jakąś bazę lub próbuję kupić kartę, którą ona sobie upatrzyła) i kończymy grać w dramatycznych okolicznościach. Próbuję nawet grać "źle", tzn. bez sensu, podejmując głupie decyzje, ale nie wychodzi za bardzo. A pozostałe gry wymienione przez Ciebie wydają mi się zupełnie nie tym, czego szukam, choć niektóre bardzo lubię.seki pisze: ↑25 wrz 2018, 17:14 Mój 6-latek bardzo lubi i gra samodzielnie w Carcassonne z dwoma dodatkami (ale bez zasady z farmerami), Pandemia, Azul, Splendor, Jaipur, Blueprints, Formula D, List miłosny, Jenga, Obóz Ninja, Zombicide Czarna Plaga, Magia i Myszy. Uwielbia też Star Realms ale ma jeszcze problem z szybkim czytaniem, które jest niezbędne więc tu byłbym ostrożny. Przejrzyj sobie te tytuły. U nas się to dobrze sprawdza, mały 95% partii przegrywa ale nie ma z tym problemu. Widać, że gra w miarę optymalnie i coraz lepiej. Daję mu to satysfakcję i widać że rozwija analityczne myślenie.
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
U mnie na stole często gości gra niejakiego R.Knizi Tajemnicze podziemia. 8-latka ogarnia bez problemu. Każdy ma swoją planszetkę, na której układa kafelki labiryntu. Kto najlepiej sobie poradzi (uzbiera najwięcej skarbów) wygrywa. Poza tym lubi Takenoko, Pandemię i Festiwal lampionów (ten ostatni na MUVE był swego czasu za 30pln kupiłem w ciemno i nie żałuję). Tak na marginesie chwile spedzone z dzieckiem przy planszy bezcenne Nawet 4 latka ma frajdę wykładać surowce i zwierzątka na pola kumulacyjne w Agricoli podczas "dorosłej" rozgrywki
Gram w grę
Re: Gra dla dzieci (kooperacja i/lub nieagresywna)
Przypomniało mi się, jak siedziałam u dziadka na kolanach, gdy grał w brydża XD
No, niestety, choleryzm to rzecz bardziej wrodzona niż nabyta, więc ciężej z tym walczyć, i bardzo ciężko jest żyć z dorosłymi cholerykami... Chyba, że pracują nad sobą - właściwie tylko wysoka świadomość własnego zachowania pozwala się kontrolować.
To, co się przydaje u dorosłych (ale nie wiem, jak z dziećmi), to:
- nagrać ich zachowanie i puścić im w stanie spokoju (dla lwiej części widok samego siebie w stanie agresji to otrzeźwiający szok)
- znaleźć "przeniesienie" - np. rąbać drewno, wlewając w to wściekłość i sytuację, która do tego doprowadziła
A, przypomniało mi się, że znana psycholożka polecała też od czasu do czasu dla rodzin z dziećmi, by urządzały kontrolowanie wrzeszczenie - tzn. teraz przez kilka minut każdy ma drzeć się, ile ma sił w płucach (dorośli też, bo inaczej dzieci nie podchodzą do tego poważnie).
Jedyne, co mogę naprawdę doradzić to konsekwencja. Większość rodziców mówi, że dziecko za karę czegoś nie dostanie, a po kwadransie płaczu i krzyków, dają mu to. Czyli uczą dziecko, że zmusi rodziców do wszystkiego i żadna kara tak naprawdę nie może obowiązywać.
A może spróbujesz gier bardziej losowych? Pokazywania, że porażka może dotknąć każdego i starania niewiele mogą na to dać.
Ja w dzieciństwie lubiłam takie gry jak "Nie obudź taty" (pamięta ktoś? ) - tam, gdy ktoś przegrywa, wszyscy wybuchają śmiechem i odczuwają wielką ulgę (po napięciu wciskania guzika na budziku) - świetna zabawa.
„Władca Pierścieni” jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie.” — J.R.R. Tolkien