gra dla rodziców
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 21 lut 2014, 21:37
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 14 times
gra dla rodziców
Cześć
Po kilku latach wracam do świata gier planszowych i od razu mam prośbę. Szukam gry dla moich 60-letnich rodziców. Jako, że potrafią się pokłócić podczas gry w Ticket to Ride, szukam czegoś bez negatywnej interakcji; najlepiej dla dwóch osób. Czegoś co się nie znudzi po kilku grach. Jak na razie grali w Pandemię, Osadników z Catanu, Ticket to Ride, Tzolkin, Puerto Rico i Zamki Burgundii (te trzy ostatnie gry za trudne dla nich, albo oni za leniwi, żeby przeczytać instrukcję). Myślałem o jakiejś grze kooperatywnej. Może Robinson Cruzoe - ale to raczej trudna gra? Fajnie jakby to była gra o budowaniu czegoś. Pomożecie?
Po kilku latach wracam do świata gier planszowych i od razu mam prośbę. Szukam gry dla moich 60-letnich rodziców. Jako, że potrafią się pokłócić podczas gry w Ticket to Ride, szukam czegoś bez negatywnej interakcji; najlepiej dla dwóch osób. Czegoś co się nie znudzi po kilku grach. Jak na razie grali w Pandemię, Osadników z Catanu, Ticket to Ride, Tzolkin, Puerto Rico i Zamki Burgundii (te trzy ostatnie gry za trudne dla nich, albo oni za leniwi, żeby przeczytać instrukcję). Myślałem o jakiejś grze kooperatywnej. Może Robinson Cruzoe - ale to raczej trudna gra? Fajnie jakby to była gra o budowaniu czegoś. Pomożecie?
Re: gra dla rodziców
Robinson odpada, ciężkość instrukcji porównywalna z tymi trzema co wymieniłeś.
Polecam terraformację Marsa - budowa projektów z kart, satysfakcja ze wspólnego zasiedlania planety, łatwe zasady, negatywna interakcja jest ograniczona tylko do kilku kart, których i tak nie trzeba zagrywać (no chyba że ześlesz tą asteroidę i zniszczysz jeden budynek - więcej śmiechu niż straty).
Dorzucę jeszcze jako własny przyklad: Pory roku - proste, szybkie, przyjemne.
Obie to karcianki. Możesz im kupić Command And Colors - niech się naparzają dla przełamania negatywnej interakcji.
Polecam terraformację Marsa - budowa projektów z kart, satysfakcja ze wspólnego zasiedlania planety, łatwe zasady, negatywna interakcja jest ograniczona tylko do kilku kart, których i tak nie trzeba zagrywać (no chyba że ześlesz tą asteroidę i zniszczysz jeden budynek - więcej śmiechu niż straty).
Dorzucę jeszcze jako własny przyklad: Pory roku - proste, szybkie, przyjemne.
Obie to karcianki. Możesz im kupić Command And Colors - niech się naparzają dla przełamania negatywnej interakcji.
- Lothrain
- Posty: 3410
- Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 142 times
- Been thanked: 300 times
Re: gra dla rodziców
To 60-latkowie. Nie kupowałbym ani Terraformacji, ani Pór Roku, ani tym bardziej C&C. Starsze osoby nie przepadają za dużą ilością tekstu na kartach, wolą raczej ikonografię, albo wręcz gry abstrakcyjne. Terraformacja jest daleko zbyt złożona.
Moim zdaniem sprawdziłby się bardziej nowy Azul: Stained Glass of Sintra lub Sagrada, czy Geniusz lub Rummikub. W tę stronę bym zmierzał.
Moim zdaniem sprawdziłby się bardziej nowy Azul: Stained Glass of Sintra lub Sagrada, czy Geniusz lub Rummikub. W tę stronę bym zmierzał.
-
- Posty: 1977
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 227 times
- Been thanked: 310 times
Re: gra dla rodziców
Może PatchWork? Gra prosta, szybka i przyjemna. Z negatywną interakcją bywa różnie - można komuś podbierać klocuszki albo nie... zależy od Ciebie.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
Re: gra dla rodziców
Ja również polecam Patchworka. Warto również zwrócić uwagę na Splendor - proste, regrywalne i przyjemne. Jeśli rodzice lubią klimat PRL sprawdź też Pan tu nie stał!
Top 3 moich ulubionych gier dla dwóch osób: 1. Patchwork // 2. Splendor // 3. 7 Cudów Świata: Pojedynek
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/matten
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/matten
Re: gra dla rodziców
Jeśli Zamki Burgundii były zbyt trudne, to Terraformacja, a tym bardziej Robinson również będą nie do przetrawienia. Tak jak powyżej polecam Splendor, Azul lub Sagrade (wychodzi na dniach). Świetnie mógłby też spisać się Zamek Smoków.
Re: gra dla rodziców
Niedługo wyjdzie Sagrada.
Moja mama lubi Niezłe Zióła i kościany Istanbul
Moja mama lubi Niezłe Zióła i kościany Istanbul
„Władca Pierścieni” jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie.” — J.R.R. Tolkien
- seki
- Moderator
- Posty: 3346
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1106 times
- Been thanked: 1268 times
Re: gra dla rodziców
Moim zdaniem Zamki szalonego króla Ludwika mogą też być zbyt skomplikowane a do tego trudno dostępne. Swój głos oddaje na Azul, Patchwork, Tajniacy duet, Dominion, Pięć Klanów i Wiertła, skały, minerały.
-
- Posty: 212
- Rejestracja: 09 lip 2015, 12:32
- Lokalizacja: R-ce, D-ca
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 4 times
Re: gra dla rodziców
Mojej mamie najbardziej podchodzi: kakao, NMBR9, splendor, festiwal lampionów, kingdomino, wiertła skały..., przepowiednia, park niedźwiedzi, nowy jork (ten z taksówkami i ten z drapaczami), rummikub
Na Robinsona nawet zerknąć nie chce. Zamki burgundii zagra, bo zasady przyswajalne, ale trochę męczy szukanie, planowanie łańcuszka: jak zrobię to, to to, a tamto da mi to i będę mogła coś tam.
W skrócie przyswajalne zasady i niedłużąca się rozgrywka rozgrywka
Na Robinsona nawet zerknąć nie chce. Zamki burgundii zagra, bo zasady przyswajalne, ale trochę męczy szukanie, planowanie łańcuszka: jak zrobię to, to to, a tamto da mi to i będę mogła coś tam.
W skrócie przyswajalne zasady i niedłużąca się rozgrywka rozgrywka
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 21 lut 2014, 21:37
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 14 times
Re: gra dla rodziców
Dzięki za podpowiedzi. Wygląda na to, że zdecyduję się na jedną z trzech: Azul, Sagrada lub Zamek Smoków
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: gra dla rodziców
Zazdroszczę rodziców, którzy kłócą się przy TtR, moi nawet do tego nie usiądą...
Jeśli grają sami - pomyśl o Patchwork. Jakaś interakcja występuje, ale to jednak planowanie swojego "poletka" w oparciu o to, co jest aktualnie w naszym zasięgu. Może być fajnym wprowadzeniem do bardziej zaawansowanych gier, bowiem trzeba nie tylko zbierać kolejne elementy układanki, ale też musi być nas na nie stać. Pojawia się więc malusieńki czynnik ekonomiczny, bardzo sprytnie zresztą wpleciony w grę.
Jeśli z kolei zdarza Ci się grać z nimi - kup koniecznie Hanabi. Kooperacja pełną gębą, nie występuje też sytuacja, w której jedna osoba gra za wszystkich a cała reszta się nudzi. Uwaga! Na dwie osoby gra się dość specyficznie, więc nawet jeśli tytuł się Wam spodoba, to i tak trzeba wziąć na to poprawkę.
Gry wielopokoleniowe w ilościach niemalże hurtowych sygnuje swoim nazwiskiem stary, poczciwy Reiner Knizia: Zaginione Miasta, Schotten-Totten czy Geniusz to wciąż całkiem niezłe pomysły na prezent dla naszych rodziców, zwłaszcza tych, którym gry planszowe nie są obce. Minus? Totalnie abstrakcyjna zabawa liczbami i/lub kolorami. Dwie pierwsze mają też jakieś tam niby tło fabularne, ale można je spokojnie pominąć, bo ono i tak nie ma najmniejszego znaczenia.
Jeśli grają sami - pomyśl o Patchwork. Jakaś interakcja występuje, ale to jednak planowanie swojego "poletka" w oparciu o to, co jest aktualnie w naszym zasięgu. Może być fajnym wprowadzeniem do bardziej zaawansowanych gier, bowiem trzeba nie tylko zbierać kolejne elementy układanki, ale też musi być nas na nie stać. Pojawia się więc malusieńki czynnik ekonomiczny, bardzo sprytnie zresztą wpleciony w grę.
Jeśli z kolei zdarza Ci się grać z nimi - kup koniecznie Hanabi. Kooperacja pełną gębą, nie występuje też sytuacja, w której jedna osoba gra za wszystkich a cała reszta się nudzi. Uwaga! Na dwie osoby gra się dość specyficznie, więc nawet jeśli tytuł się Wam spodoba, to i tak trzeba wziąć na to poprawkę.
Gry wielopokoleniowe w ilościach niemalże hurtowych sygnuje swoim nazwiskiem stary, poczciwy Reiner Knizia: Zaginione Miasta, Schotten-Totten czy Geniusz to wciąż całkiem niezłe pomysły na prezent dla naszych rodziców, zwłaszcza tych, którym gry planszowe nie są obce. Minus? Totalnie abstrakcyjna zabawa liczbami i/lub kolorami. Dwie pierwsze mają też jakieś tam niby tło fabularne, ale można je spokojnie pominąć, bo ono i tak nie ma najmniejszego znaczenia.
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|