Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Awatar użytkownika
Rikonelli
Posty: 90
Rejestracja: 26 sty 2019, 21:27
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 19 times
Been thanked: 15 times

Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Rikonelli »

Cześć!
Szukam kolejnego pewniaka do kolekcji.

Niektóre gry, w które grałem, aby łatwiej nakreślić ewentualne podpowiedzi:
- Spartakus (podstawka) - na 4 os. siadł super, obecnie moja ulubiona gra,
- Agricola (w. dla graczy) - niedawny nabytek, zagrane 2 partie solo, bardzo dobra, będzie grana więcej w 2-4 osoby,
- Ciężarówką przez Galaktykę,
- Splendor,
- Szeryf z Nottingham,

Ograne też lżejsze gry typu Tajniacy czy Dixit, ale celuję w coś ambitniejszego.

Grono, w którym gram, jest bardzo różne, czasami tylko z dziewczyną (jeśli uda się namówić), ale częściej w 4, a czasami nawet 6 osób. Liczbę osób jednak zazwyczaj dopasowuję do konkretnej gry.

Szukam czegoś innego od powyższych, mechaniki, której jeszcze nie próbowałem. Dobrze, gdyby gra działała też w mniej obytym z planszówkami towarzystwie, ale koledzy chętnie się uczą, więc nie jest to warunek konieczny ;)

Na tę chwilę najintensywniej myślę nad tymi tytułami:
- Blood Rage (Kemet? Cyklady? Inis? na tę chwilę postawiłem na BR, ale chętnie poznam różne zdania) - na tą jestem najbardziej nakręcony, ale kosztuje swoje,
- Terraformacja Marsa,
- 7 cudów świata (nie wiem, czy nie będzie zbyt "płaska", chyba wolałbym coś na 1h+)

Wezmę pod uwagę też inne propozycje od tych podanych wyżej, będę wdzięczny za podawanie swoich subiektywnych 8,5-10/10 z efektem "wow", które trzeba mieć w kolekcji, na pewno je rozważę.


Edit: Napaliłem się najbardziej na grę typu "dudes on a map", ale opinie są tak skrajnie różne, że sam już nie wiem. Do wyboru Blood Rage, Inis, Cyklady, Kemet, Rising Sun (na tę ostatnią chyba nie chcę wydać aż tyle, chyba że naprawdę warto w porównaniu do innych)
Ostatnio zmieniony 20 lut 2019, 03:46 przez Rikonelli, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
EVOCATVS
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2018, 22:20
Has thanked: 497 times
Been thanked: 155 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: EVOCATVS »

Może Rising Sun? Co prawda jest od 3 graczy i trochę kosztuje, ale moim zdaniem warto (na ten moment moje top1). Zwłaszcza jeśli lubisz Spartakusa, bo tutaj też jest dużo negatywnej interakcji: sojusze, zdrady, walka o prowincje.
Z tych prostszych bardzo lubię K2, w której wspinamy się na tytułowy oraz staramy się, żeby nasi himalaiści przeżyli. Plusem tutaj jest dużo opcji na modyfikowanie poziomu trudności, więc jak zrobi się za łatwo to go zwiększamy.
Z euro mogę polecić np. Concordię i Great Western Trail. Ta pierwsza ma bardzo proste zasady, jednak sama rozgrywka jest całkiem móżgożerna. GWT jest trochę bardziej skomplikowane, ale też daje sporo różnych opcji na zwycięstwo.

Z tych gier co wymieniłeś z czystym sumieniem mogę Terraformację polecić, bardzo dobra gra.
Inis za to mi nie podeszło, jednak jestem raczej odosobniony w tej opinii :D Nie podobają mi się ograniczenia narzucane przez mechanikę draftu oraz system walki, w którym warstwa strategiczno-taktyczna wydaje mi się zbyt mała. Dużym plusem jest za to duży wpływ gry nad stołem na rozgrywkę.
Awatar użytkownika
Rikonelli
Posty: 90
Rejestracja: 26 sty 2019, 21:27
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 19 times
Been thanked: 15 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Rikonelli »

EVOCATVS pisze: 20 lut 2019, 00:07 Może Rising Sun? Co prawda jest od 3 graczy i trochę kosztuje, ale moim zdaniem warto (na ten moment moje top1). Zwłaszcza jeśli lubisz Spartakusa, bo tutaj też jest dużo negatywnej interakcji: sojusze, zdrady, walka o prowincje.
Z tych prostszych bardzo lubię K2, w której wspinamy się na tytułowy oraz staramy się, żeby nasi himalaiści przeżyli. Plusem tutaj jest dużo opcji na modyfikowanie poziomu trudności, więc jak zrobi się za łatwo to go zwiększamy.
Z euro mogę polecić np. Concordię i Great Western Trail. Ta pierwsza ma bardzo proste zasady, jednak sama rozgrywka jest całkiem móżgożerna. GWT jest trochę bardziej skomplikowane, ale też daje sporo różnych opcji na zwycięstwo.

Z tych gier co wymieniłeś z czystym sumieniem mogę Terraformację polecić, bardzo dobra gra.
Inis za to mi nie podeszło, jednak jestem raczej odosobniony w tej opinii :D Nie podobają mi się ograniczenia narzucane przez mechanikę draftu oraz system walki, w którym warstwa strategiczno-taktyczna wydaje mi się zbyt mała. Dużym plusem jest za to duży wpływ gry nad stołem na rozgrywkę.
O RS też myślałem, ale chyba jednak za drogi do brania w ciemno, a nie mam okazji zagrać. Jakby BR nie podszedł na dłuższą metę, to może wymieniłbym za dopłatą / sprzedał BR i kupił RS.
o GWT też myślałem, ale chyba jednak trochę zbyt skomplikowany, więc odkładam na później.
W BR całkowicie kupują mnie figurki, samo postawienie takiej gry na stół już robi kolosalne wrażenie, ale jednak trochę sianka trzeba na ten tytuł wyłożyć, więc może lepiej kupić przed tym coś tańszego, a równie ciekawego. Obawiam się też, że gra po kilkunastu rozgrywkach nie będzie się bronić niczym oprócz figurek, ale to przypuszczenie bazowane na niczym, więc ktoś może się wypowiedzieć ze swojej perspektywy.
Super
Posty: 397
Rejestracja: 07 lip 2017, 13:24
Has thanked: 215 times
Been thanked: 120 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Super »

Blood Rage oprawą i ceną sprawia wrażenie gry dużo "cięższej" i skomplikowanej niż jest. A to tak naprawdę całkiem nieskomplikowana gra. I to jest jej największy problem. Nie zrozum tego źle, bo to gra całkiem przemyślana i gra się przyjemnie. Tylko inna niż można oczekiwać po pierwszym rzucie oka - i to może być powód zawodu. Nie jest to "epic war game", tylko eurasek ubrany w figurki.

Terraformację zawsze polecam całym sercem. Najlepiej wg mnie chodzi w 3 osoby, ale w każdym składzie jest grywalna. Gdyby doszukiwać się jakichś minusów, to szukasz dudes on the map - gdzie jest mnóstwo interakcji. W TM nie ma interakcji prawie wcale. No i nie wiem czy to plus czy minus, ale jest stosunkowo długa. Ale swoje założenia spełnia perfekcyjnie i daje ogromną regrywalność, a gdyby jakimś cudem zaczęła się nudzić, to wciąż wychodzą kolejne dodatki. Da się też zagrać z osobami początkującymi - jeśli mają tylko odrobinę samozaparcia - bo choć zasad jest dość sporo, to każda karta oprócz ikonologii, ma też opis słowny swojego działania. Świetne budowanie silniczka i doskonała łamigłówka - jak to zrobić, żeby wyciągnąć jak najwięcej ze swoich kart w każdej kolejce.

7 Cudów wzbudza we mnie najmniej emocji. Ot gierka wręcz rodzinna. Interakcja jest, ale w zasadzie tylko z sąsiadami, a reszta graczy Cię jakoś nadzwyczajnie nie interesuje. Dobrze się skaluje, ale to zupełnie inny ciężar rozgrywki niż pozostałe rozważane tytuły. Przyzwoita gra i ma ogromną rzeszę fanów, więc pewnie jestem w mniejszości. Z drugiej strony wersja dwuosobowa - 7CŚ: Pojedynek jest wyśmienita.

Może pomyśl o planszowej Grze o Tron? Widzę, że gracie w Spartakusa i Szeryfa z Nottingham, gdzie jest dużo gry nad stołem, więc GoT mógłby się sprawdzić. Jest mapa, są wojska i walka, więc ten aspekt byłby spełniony, jest bardzo dużo gry nad stołem, spiskowania, sojuszy, które są często łamane i różnych większych i mniejszych kłamstewek. Jeśli lubicie uniwersum, to klimat jest odwzorowany bardzo fajnie, cały czas spodziewasz się zdrady z każdej strony, jednocześnie planując wbicie noża w plecy swoim sojusznikom w najgorszym dla nich momencie. Tyle tylko, że gra już ciężka, zasad dużo i działa dobrze przede wszystkim w pełnym składzie - czyli w 6 osób.

A tak z zupełnie innej beczki, to może Wysokie Napięcie? Całkowicie inna od tych, które macie. Eurasek ekonomiczny, dużo liczenia pieniędzy, fajny mechanizm popytu i podaży i element licytacji. Interakcja głównie w licytacji elektrowni i przy zajmowaniu dostępnych pól na mapie zanim zrobi to przeciwnik. Da się zagrać stosunkowo "bezmyślnie", ale można też przysiedzieć i dobrze pomóżdżyć, więc jest przystępna i dla początkujących i dla zaawansowanych. Chodzi dobrze od 3 do 6 osób.

Polecanego Rising Sun nie znam, więc się nie wypowiem, ale zdaje się wpisywać w Twoje oczekiwania, więc polecam przyjrzeć się bliżej :)
Awatar użytkownika
Rikonelli
Posty: 90
Rejestracja: 26 sty 2019, 21:27
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 19 times
Been thanked: 15 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Rikonelli »

Super pisze: 20 lut 2019, 11:48 Blood Rage oprawą i ceną sprawia wrażenie gry dużo "cięższej" i skomplikowanej niż jest. A to tak naprawdę całkiem nieskomplikowana gra. I to jest jej największy problem. Nie zrozum tego źle, bo to gra całkiem przemyślana i gra się przyjemnie. Tylko inna niż można oczekiwać po pierwszym rzucie oka - i to może być powód zawodu. Nie jest to "epic war game", tylko eurasek ubrany w figurki.
Właśnie obawiam się, że po przegraniu 10+ partii już nie będzie tak interesująca, karty się ograją, figurki też, a dziura w budżecie pozostanie :D
Zależy mi na grze, która wciąga i po skończonej partii od razu chce się zagrać następną.
Super pisze: 20 lut 2019, 11:48 Terraformację zawsze polecam całym sercem. Najlepiej wg mnie chodzi w 3 osoby, ale w każdym składzie jest grywalna. Gdyby doszukiwać się jakichś minusów, to szukasz dudes on the map - gdzie jest mnóstwo interakcji. W TM nie ma interakcji prawie wcale. No i nie wiem czy to plus czy minus, ale jest stosunkowo długa. Ale swoje założenia spełnia perfekcyjnie i daje ogromną regrywalność, a gdyby jakimś cudem zaczęła się nudzić, to wciąż wychodzą kolejne dodatki. Da się też zagrać z osobami początkującymi - jeśli mają tylko odrobinę samozaparcia - bo choć zasad jest dość sporo, to każda karta oprócz ikonologii, ma też opis słowny swojego działania. Świetne budowanie silniczka i doskonała łamigłówka - jak to zrobić, żeby wyciągnąć jak najwięcej ze swoich kart w każdej kolejce.
Terraformacja jest na mojej liście must have, ale na razie chyba będę chciał ograć Agricolę, też dużo spokojnego kombinowania i na pewno szybko się nie znudzi, chyba, że to całkiem inne doświadczenie.

Super pisze: 20 lut 2019, 11:48 7 Cudów wzbudza we mnie najmniej emocji. Ot gierka wręcz rodzinna. Interakcja jest, ale w zasadzie tylko z sąsiadami, a reszta graczy Cię jakoś nadzwyczajnie nie interesuje. Dobrze się skaluje, ale to zupełnie inny ciężar rozgrywki niż pozostałe rozważane tytuły. Przyzwoita gra i ma ogromną rzeszę fanów, więc pewnie jestem w mniejszości. Z drugiej strony wersja dwuosobowa - 7CŚ: Pojedynek jest wyśmienita.
Mimo, że nie grałem, to mam podobne odczucia, na razie starczy mi rodzinnych gier, chcę coś bardziej rozbudowanego.
Pojedynek jest wg Ciebie lepszy niż zwykła wersja?
Super pisze: 20 lut 2019, 11:48 Może pomyśl o planszowej Grze o Tron? Widzę, że gracie w Spartakusa i Szeryfa z Nottingham, gdzie jest dużo gry nad stołem, więc GoT mógłby się sprawdzić. Jest mapa, są wojska i walka, więc ten aspekt byłby spełniony, jest bardzo dużo gry nad stołem, spiskowania, sojuszy, które są często łamane i różnych większych i mniejszych kłamstewek. Jeśli lubicie uniwersum, to klimat jest odwzorowany bardzo fajnie, cały czas spodziewasz się zdrady z każdej strony, jednocześnie planując wbicie noża w plecy swoim sojusznikom w najgorszym dla nich momencie. Tyle tylko, że gra już ciężka, zasad dużo i działa dobrze przede wszystkim w pełnym składzie - czyli w 6 osób.
O Grze o Tron też sporo myślałem, nawet byłem bliski zakupu, ale (nie wiem czy słusznie) obawiam się, że zasad jest jednak za dużo i może odpychać, bo mało kto będzie chciał poświęcić kilka godzin na przyswojenie wszystkich (hiperbolizuję czy naprawdę jest ciężko?). Jednak jeśli naprawdę warto, to jestem gotowy organizować wieczór, gdzie gramy tylko w tę jedną pozycję. W sumie jeśli raz nauczylibyśmy się w to grać określonym składem, to najwyżej gralibyśmy potem tylko w takim właśnie gronie. Gra aż na 6 osób bez dodatków to też dodatkowa zaleta. Tylko czy zasady nie są zbyt skomplikowane i trudne? 32 strony instrukcji trochę mnie przerażają, ale większość znajomych lubi uniwersum przez serial, więc może to być naprawdę dobra pozycja. Jak z czasem przy tej grze? Czy czuje się jego upływ na tyle znacząco, że część znajomych może się zacząć męczyć po 2 godzinach, kiedy okaże się, że to dopiero połowa gry?
Super pisze: 20 lut 2019, 11:48 A tak z zupełnie innej beczki, to może Wysokie Napięcie? Całkowicie inna od tych, które macie. Eurasek ekonomiczny, dużo liczenia pieniędzy, fajny mechanizm popytu i podaży i element licytacji. Interakcja głównie w licytacji elektrowni i przy zajmowaniu dostępnych pól na mapie zanim zrobi to przeciwnik. Da się zagrać stosunkowo "bezmyślnie", ale można też przysiedzieć i dobrze pomóżdżyć, więc jest przystępna i dla początkujących i dla zaawansowanych. Chodzi dobrze od 3 do 6 osób.
Wysokie Napięcie też odkładam na później, ma wyjść odnowiona edycja, więc poczekam.
Super
Posty: 397
Rejestracja: 07 lip 2017, 13:24
Has thanked: 215 times
Been thanked: 120 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Super »

Rikonelli pisze: 20 lut 2019, 14:05 Pojedynek jest wg Ciebie lepszy niż zwykła wersja?
Pojedynek to dla mnie ścisły top, oryginalna wersja to gra jedna z wielu.
Rikonelli pisze: 20 lut 2019, 14:05 Tylko czy zasady nie są zbyt skomplikowane i trudne? 32 strony instrukcji trochę mnie przerażają, ale większość znajomych lubi uniwersum przez serial, więc może to być naprawdę dobra pozycja.
Są gry o trudniejszych zasadach, ale GoT to już poważna gra pod względem zasad. Natomiast jak już wszyscy zrozumieją o co chodzi, to raczej idzie przyzwoicie bo zasady mocno się kojarzą z sytuacją na planszy i raczej nie ma wielu momentów w stylu: "chwileczkę, gdzieś tu była specjalna zasada na tę okazję, poszukajmy tego w instrukcji". Natomiast na starcie trzeba się przez te 30 stron przebić i każdemu wyjaśnić i to raczej 1-2 godziny z pokazaniem przykładów itp. Sama instrukcja jest napisana bardzo dobrze.
Rikonelli pisze: 20 lut 2019, 14:05
Jak z czasem przy tej grze? Czy czuje się jego upływ na tyle znacząco, że część znajomych może się zacząć męczyć po 2 godzinach, kiedy okaże się, że to dopiero połowa gry?
Trochę to powiązane z poprzednim pytaniem - bo pierwsza gra na pewno będzie bardzo długa. Jak się już zna zasady to też schodzi długo, bo taki jest charakter rozgrywki, że dużo dzieje się nie tylko na planszy, a także nad nią i jak to w negocjacjach - czasem są błyskawiczne, a czasem się kłócimy o pietruszkę przez 1,5 godziny. Cała gra to raczej całe popołudnie, nigdy nie mierzymy czasu, ale pewnie z 4-5 godzin. Raczej odradzam granie z ludźmi z przypadku, którzy nie są zdeterminowani poświęcić tyle czasu i uwagi. To ten typ gry, że jeśli przedstawisz komuś o co chodzi i sam cię nie prosi o granie, tylko musisz go namawiać to raczej nie wypali.

Problem z tą grą jest taki, że dość mocno polaryzuje opinie. I nie każdy zechce w nią zagrać, nie każdy nadaje się żeby w nią grać, a zgniłe jabłko (a może właśnie biorąc pod uwagę tematykę, to zdrowe jabłko w koszyku zgniłych :lol: ) pośród współzawodniczących graczy może popsuć innym grę. Bo taką rozgrywkę trzeba lubić, trzeba mieć do niej dystans, odgraniczać "prawdziwe" życie od tego co na planszy, kłamać w żywe oczy i podejmować chłodne skalkulowane decyzje, choć serce rwie się do tego, żeby zemścić się brutalnie na naszym oprawcy z poprzedniej kolejki, kiedy rozsądek nakazuje mu pomóc w walce z trzecim graczem, bo to się bardziej opłaca.

To nie jest też gra, w której wygra ten, kto najlepiej opracuje strategię (choć jest to oczywiście ważne i bardzo pomaga), tylko gra, w którą wygra ten, kto najlepiej lawiruje. Jeśli będzie duży dysonans umiejętności i poziomu gry pomiędzy zawodnikami, to gra będzie słabo zbalansowana, bo tu różne strony konfliktu balansują się nawzajem.

No i gra jest bardzo "in your face" i co wrażliwsze organizmy mogą się załamać po niektórych akcjach wymierzonych w ich stronę.

Także choć gorąco polecam Grę o Tron, to równie gorąco polecam wcześniejsze przetestowanie jej w praktyce jeśli tylko macie taką możliwość. Bo jak już będziecie mieli grupę o równym poziomie lubującą się w takim typie rozgrywki, to zabawa jest przednia.

Jeszcze z takich mocno negocjacyjnych pozycji z silną negatywną interakcją przychodzi mi do głowy La Cosa Nostra. Dużo mniejsza i prostsza gra od GoTa, dosyć losowa i bez aspektu militarnego, żadnej mapy, wojen itp. Ale atmosfera równie gęsta, a oszukaństwa jeszcze więcej. No i wrogich gangsterów też można zabić, choć zwykle bardziej opłaca się tym straszyć, niż to zrobić 8)
Cyel
Posty: 2571
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1219 times
Been thanked: 1424 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Cyel »

Generalnie podpisuję się pod tym co napisał Super, może oprócz czasu tłumaczenia. GoT tłumaczyłem w życiu mnóstwo razy i jest to faktycznie gra, która wymaga czasu do omówienia, ale zdecydowanie nie 1-2h, raczej 20minut. Zaletą jest to, że mechaniki świetnie zazębiają się z klimatem i są dość intuicyjne przez to.

Gra ma tylko parę elementów, które należy przypominać podczas rozgrywki, żeby nie pojawiły się nielegalne ruchy (przed rozstawianiem rozkazów "pamiętajcie, żeby nie przekroczyć limitu rozkazów z gwiazdką", przed wykonywaniem Marszów/Mobilizacji "pamiętajcie, żeby nie przekroczyć limitu zaoptrzenia) W moim doświadczeniu jeśli ktoś przypomina o tym przed daną fazą, to błędy się nie pojawiają.

GoT jednak faktycznie wymaga nieprzypadkowej grupy, tylko osób, które faktycznie chcą w niego zagrać i liczą się z tym, jaka ta gra jest. To, że ktoś nas w niej cynicznie i skutecznie oszuka, nie oznacza, że jest wredny, tylko, że zagrał tak, jak należy w tę grę grać i należą mu się brawa ;) You win or you die ;)


Co do 7 Cudów, to dla mnie osobiście byłby to bardzo słaby fundament kolekcji. Jedyną zaletą gry dla mnie jest, że jest bezbolesna (krótka, łatwa), ale też jest to gra, która nie budzi we mnie żadnych emocji. Nic co wydarza się w niej nie jest ani epickie, ani zabawne, ani ekscytujące, ani widowiskowe, ani interesujące. Ot, przez kwadrans wykonuje się jakąś raczej monotonną czynność i minutę po zakończeniu zapomina się co się w ogóle w grze działo.

Dla porównania, wciąż pamiętam pierwszą rozgrywkę w GoT choć minęło już od niej ok 15 lat (moja wygrana Tyrellami, mojej ówczesnej dziewczynie zostały w grze dwa statki i zaciekle je wspierałem do końca gry - ona myślała, że to z sympatii, a tymczasem te statki były dla mnie perfekcyjnym buforem oddzielającym mnie od wrogów ;)) Nie wyobrażam sobie, by jakaś potyczka w 7CŚ miała szanse tak utkwić w mojej pamięci.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Xardas123
Posty: 352
Rejestracja: 22 kwie 2018, 18:33
Has thanked: 12 times
Been thanked: 28 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Xardas123 »

A Myślałeś o godfatherze? Bardzo dobra gra, figurki są, co prawda nie tak epickie jak w br czy rs ,, potwory" zasady są naprawdę proste i przyjemne bez długiego tłumaczenia. Cena też za 180zl wyrwiesz . Zgadzam się tu z tym co powiedział Prezes Trzewiczek że jest to najbardziej niedoceniona gra Langa.

RS mi osobiście bardziej podoba się od Br. Zagrałem po 1 partii w obie i RSa jestem szczęśliwym nabywcą od wtorku. Negatywne wrażenie w Br zrobiło na mnie to, że pomimo niezłego wyniku okolice 100 jak na pierwszą grę to osoby, które już kiedyś w niego grały sponiewieraly mnie strasznie okolice 200:/ oprócz jednego kolegi który grał kiedyś i do tej pory zastanawiamy się jak mógł zdobyć tylko 30pk;) Przeważyła ich znajomość kart i co brać w drafcie warto. W RS nie ma tego problemu, karty leżą z boku, w odpowiedniej akcji możesz sobie kupić co Ci pasuje a na ręce nie ma nic. Nie oznacza to, że nie dam BR szansy kolejnej bo lubię gry Langa. Mam the others, rs i godfather.


Cyklady też mam i je lubię, tak samo inisa;)

Moja osobista sugestia jest taka abyś wybrał pułap cenowy (nieprzekraczalny!) oraz to który klimat Tobie bardziej pasuje. Wszystkie wymienione gry są grami naprawdę ciekawymi bez konieczności długiego zapoznawania z zasadami. Ja się z nimi nie będę rozstawał a gdyby Tobie nie przypadły do gustu to raczej nie ma problemu z ich odsprzedażą.

Ewentualnie zamiast jednej z w/W weź sobie zamki burgundii i Neuroshime hex niby na 2os. ALE mi się i na 3-4 też podoba;) Naprawdę godne uwagi tytuły i też nie będziesz żałował.
Awatar użytkownika
Rikonelli
Posty: 90
Rejestracja: 26 sty 2019, 21:27
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 19 times
Been thanked: 15 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Rikonelli »

Dzięki wszystkim za odpowiedzi i sugestie.

Na ten moment celuję w Blood Rage.

Jeśli się ogra, to sprzedam i pomyślę nad Rising Sun.
Grę o Tron na pewno na jakimś etapie mojej planszówkowej przygody kupię, ale teraz chyba na to za wcześnie, bo może być ciężko z zebraniem ogarniętego składu.
Cyel
Posty: 2571
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1219 times
Been thanked: 1424 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: Cyel »

Sprawdź jeszcze Age of Empires3/Age of Discovery. To gra, która była grana w mojej grupie chyba najwięcej razy, często kilka razy pod rząd. Bardzo prosta do wytłumaczenia ale wymagająca dużo wysiłku by wygrać. Łączy elegancko i bez zgrzytu kilka mechanik - area control, worker placement, zbieranie zestawów nawet trochę walki dla chętnych. Dla każdego rodzaju gracza - nie przytłoczy początkującego a zapewni dużo satysfakcji weteranowi. Bardzo regrywalna, choć układ gry nie zmienia się jakoś specjalnie.

Bardzo fajna jest też Terra Mystica, acz tu już dłużej się tłumaczy i trudniej ogarnia same założenia rozgrywki.

Pamiętaj, że Blood Rage/Rising Sun oferują dość abstrakcyjne podejście do tematyki wojny na planszy. Jednostki w tych grach poruszają się w bardzo abstrakcyjne sposoby, pojawiają się znikąd w dowolnych miejscach i znikają jak sen. Jeśli marzy Ci się gra o utrzymywaniu umocnień, manewrach okrążających, taktycznych odwrotach i epickich przełamaniach frontów to zdecydowanie nie są to gry, które zapewniają takie wrażenia. Co nie znaczy, że nie są to bardzo fajne gry ;)
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
birdm
Posty: 155
Rejestracja: 13 lip 2018, 10:53
Has thanked: 8 times
Been thanked: 27 times

Re: Fundament do kolekcji. BR/TM/7CŚ, a może coś innego?

Post autor: birdm »

Mimo, że decyzję już chyba podjąłeś podrzucę mój top1 - Puerto Rico. Również klasyk, więc jako fundament nadaje się idealnie. Gra ma wszystko, kombinowanie, strategię, budynki, interakcję. Wymaga sporego myślenia, patrzenia "na ręce" przeciwników i generalnie obserwowania "planszy". Po prostu jest cholernie miodna. A co ważne, ja przy niej bawię się tak samo dobrze w 2 graczy jak i w 5. Gra się skaluje fantastycznie. Zasady początkowo wydają się trudne, ale po 1 rozgrywce dochodzisz do wniosku, że przecież wszystko jest takie intuicyjne. Wczoraj mój 5 letni syn nie miał problemów, żeby ogarnąć mechanikę:) Co prawda ograny jest, ale to pokazuje, że ten próg wejścia nie jest jakiś nie do przejścia. A na deser mogę powiedzieć, że budynki można zmieniać i gra zyskuje dodatkową regrywalność. No cudo:) Jeśli miałbym jechać na bezludną wyspę to właśnie z PR, nawet tematycznie z wyprawą na wyspę się zgadza :wink:
ODPOWIEDZ