Brylantino pisze: ↑15 mar 2019, 07:53
1. Zagrałem już dobrze w ponad 150 tytułów i jest to chyba najbardziej nieintuicyjna gra z jaką się spotkałem, zasady są kompletnie nie logiczne.
Gra nie jest najprostsza owszem, ale na pewno nie jest też bardzo nieczytelna i nielogiczna. Co Ci się wydawało nielogiczne?
Obejrzałem how to play, aby przypomnieć sobie szczegóły zasad, polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=Lzxf4tfq9as
Są takie zasady, które trzeba zapamiętać a nie brać ich na logikę, choć po kilku rozgrywkach na pewno nie ma się z nimi problemu jak: wymagane połączenia kolejowe do opłacania węgla, choć wystarczy że to połączenie będzie po ruchu a nie przed, z kolei do żelaza nie wymagane żadne połączenia. Nadbudowywanie cudzych budynków. Usuwanie kafli z budynkami z planszetki gracza za pomocą dowolnej karty (akcja jak masz słabą rękę), kolejny przykład piwo można konsumować ze swojego browaru i nie musi być połączone, a z czyjegoś musi. W pierwszej erze nie można mieć dwóch budynków w tym samym mieście, a w drugiej można. Wiem, że to jest gra a nie symulacja, ale niektóre rozwiązania są ewidentnie łataniem gameplayu.
Masz 8 kart + akcję wymiany 2 kart na 2 jokery. Nigdy mnie losowość dociągu nie bolała, bo rzadko kiedy nie byłem w stanie zbudować czegoś w miejscu, które mnie interesowało. Dodatkowo pamiętaj, że jest to mocno reaktywna gra, w której musimy reagować na bieżąco na poczynania gracza. Tutaj nie układamy sobie w spokoju pasjansa jak w TM, tylko trzeba walczyć o obszary i rynek.
3 karty na 2 jokery, co właśnie świadczy o tym że ręka jest losowa, gdyby nie była i dałoby się zagrać z każdej kombinacji kart, to akcja wymiany na jokery nie byłaby potrzebna.
Tutaj toś panie dorzucił do pieca... Pokaż mi ciekawsze mechanicznie euro, które ma tyle interakcji między graczami co w Brassie (bo nie oszukujemy się, ale interakcja jest najważniejszym elementem Brassa, a zwykle gry euro posiadają jej niewiele).
Ręka gracza jest dla mnie największym mankamentem, interakcja jest to fakt, tylko ma to swoją negatywną stronę o czym pisałem podczas tur innych graczy możesz podziwiać ilustracje, bo sytuacja na tyle się zmieni najprawdopodobniej, że szkoda przegrzewać zwoje nad ruchem, którego i tak się zaraz nie wykona.
Czy interakcja pomiędzy graczami jest najważniejsza w euro to o to bym się kłócił. Dla mnie w euro liczy się przede wszystkim jak najmniejsza losowość i to żeby skill był odzwierciedlany w wyniku końcowym. W Brassie najbardziej podoba mi się zmienny rynek węgla i stali, dlatego też celuję w sprawdzenie klanów kaledonii.
Mój główny zarzut do tej gry to czas pomiędzy turami w 4 osoby, często skakałem pomiędzy 1 a 4 miejscem w kolejności. Masz dużo kasy wydajesz i jesteś pierwszy, jesteś spłukany w następnej rundzie jestem ostatni, zapewne to nie jest optymalna strategia. Niestety, nic mnie bardziej nie zniechęca do gry niż downtime, przez to że wszystko w tej grze dzieje się na planszy głównej a nie na planszy gracza w komplecie jest on nieunikniony, jedynym ratunkiem są szybcy gracze, niestety właściciel gry do takich nie należał.
Dlatego też największą interakcję mogą mieć gry dwuosobowe, wtedy też rozkłada się ona po równo, a nie ma sytuacji dojeżdżania 3 na 1, ale to inny temat.
Taki jeszcze jeden zarzut, który mi przyszedł do głowy, przez 2 ery i praktycznie czyszczenie planszy po 1wszej ma się odczucie jakby się grało w tę samą grę dwa razy.
Nie chcę wyjść na hejtera, przed pierwszą rozgrywką widziałem, że gra jest wysoko na bgg i przepiękną oprawę graficzną, więc z chęcią do niej usiadłem, a takie mam po prostu wrażenia po rozgrywce. Siądę przy najbliższej okazji do tego tytułu w 2 osoby, bo to faktycznie może być optymalny skład, abym miał przyjemność z rozgrywki.
Jest jeszcze drugie euro, które mi nie siadło (jeszcze wyżej na bgg) terraformacja marsa;)