Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Awatar użytkownika
merrin
Posty: 65
Rejestracja: 23 sty 2013, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 8 times
Been thanked: 2 times

Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: merrin »

Witajcie. Jako że ostatnio solennie sobie obiecałem, że robię przerwę od euro i następnym tytułem w mojej kolekcji będzie "Detektyw", "Sherlock Holmes", albo jakieś solidne "ameri", po długim namyśle doszedłem do wniosku, że tym, czego mi do życia potrzeba jest "Coimbra" lub "Lorenzo il Magnifico" :) Cóż, widać jestem niereformowalny, ale do rzeczy.
Oba tytuły wydają mi się w pewnym stopniu podobne i chciałbym Was zapytać, czy któryś ma jakąś wyraźną przewagę nad drugim, czy może moje wrażenie jest błędne i jednak są to różne tytuły i warto mieć w kolekcji oba :)
Zależy mi przede wszystkim na informacjach, która gra jest w praktyce krótsza (bo "z pudełka" wynika, że "Coimbra"), która lepiej chodzi na 2 osoby i którą cechuje większa regrywalność i ciekawsza kombinacja mechanik. Bardzo liczę na Wasze mocno subiektywne opinie :wink: Dziękuję!
Awatar użytkownika
kaszkiet
Posty: 2805
Rejestracja: 03 maja 2013, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 308 times
Been thanked: 525 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: kaszkiet »

Dla mnie Coimbra to lepszy Lorenzo.
Gry są w pewien sposób podobne - awansujemy na torach za pomocą pozyskiwania postaci i występuje w nich manipulacja koścmi.
Lorenzo rzuca kłody pod nogi. Jest tam sporo ograniczeń, odpalać silniczek można przed zakupem jego elementów, pod koniec rundy papież chce ekskomunikować graczy, no generalnie nie jest lekko.
Coimbra tego nie robi, tutaj robimy co chcemy, pod warunkiem, że inni gracze na to pozwolą, bo licytacja (za pomocą kości) o karty potrafi być zacięta.
I w żadnym razie Coimbra nie jest grą, gdzie każdy cośtam sobie robi, a później kończy z podobnym wynikiem co pozostali.
Nie grałem w żadną z tych gier na dwie osoby - grałem w Coimbrę na 3 i sztuczny czwarty gracz jest bardzo nieodczuwalnie (jeśli chodzi o setup) zaprojektowany. Na 2 osoby powinno być podobnie.
No i na koniec - Lorenzo to szarobury, brzydki, wyciskający łzy z oczu Klemens Franz. Coimbra natomiast jest bardzo ładnie, estetycznie i funkcjonalnie (poza jedną ikonką) zaprojektowana graficznie, a wydana tak, jak w 2019 roku powinny być wydawane gry. Eurasy naprawdę nie muszą być brzydkie, żeby być dobre.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3346
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1106 times
Been thanked: 1268 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: seki »

Generalnie zgadzam się z kaszkietem i wolę Coimbre od Lorenzo. Przy tym pierwszym bawię się znacznie lepiej ale... W Coimbre denerwuje mnie ta powtarzalność kart, wiele akcji jest podobnych do siebie a różniących się tylko kolorami na jakie działają. W Lorenzo zależności i działania kart są znacznie bardziej złożone. Lorenzo jest o 1-2 poziomy cięższą grą, gdzie decyzje wymagają większego namysłu niż w Coimbre. Coimbre to taka lekko średnia gra, w którą można zagrać nawet po męczącym dniu. Przy czym w tej kategorii oceniam ją wysoko, jest ciekawa, bywa zacięta, wyborów mimo lekkości daję dużo. Coimbre przypomina mi lekkością inną kościankę tzn Ganges, która przegrywa z Coimbre w każdym aspekcie.
Dodam, że Lorenzo mam w kolekcji bo widzę jej potencjał ale tylko w momencie gdy poświęcimy czas na analizę kart i ich zależności, nauczenie się wariantów i optymalnych łańcuchów kart. Ja nie lubię masterować gier przed grą więc nie potrafię w pełni cieszyć się Lorenzo. Pozostałe przytoczone przeze mnie tytuły ograłem kilka razy i Ganges po 4 partiach mi wystarczy a Coimbre po takiej samej ilości partii chętnie pograł bym więcej.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: Lothrain »

To wyjdę z kontrą i napiszę, że wolę zdecydowanie Lorenzo, niż Coimbrę. Pomijam styl graficzny, bo ten w Lorenzo, choć Klemensowy, to jednak czytelny, a Coimbra potrafi dokonać oczopląsu kolorystycznego. Obie gry mają trochę ikon, które po prostu trzeba ogarnąć. Lorenzo na dwie osoby jest ciaśniejszy, ale mam wrażenie, że po dwóch pierwszych partiach i poznaniu kart, gra śmiga, aż miło, natomiast Coimbra jest podatna na zwiechy. Lorenzo jest ciekawszy na więcej osób, ale na dwie ogranicza się tylko pola akcji. Coimbra na 4 jest dla mnie niegrywalna ze względu na downtime (ale może to być pokłosie moich doświadczeń z tym tytułem), natomiast we dwoje musisz jeszcze obsługiwać boty. Uważam, że Lorenzo jest grą ciekawszą i paradoksalnie szybszą. Analizujesz tylko karty, które wychodzą w danej rundzie - masz cztery piony, bach-bach i po sprawie. A kumanie nad kośćmi w Coimbrze i móżdżenie nad dostępnymi możliwościami może się ciągnąć wiekami.
cezaras
Posty: 1924
Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
Lokalizacja: Reda
Has thanked: 15 times
Been thanked: 11 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: cezaras »

W moim towarzystwie gierkowym sprawdzają się oba tytuły, oba lubimy (ja osobiście też), ale palmę pierwszeństwa zdecydowanie dzierży Lorenzo.
Obie gry sprawdzają się we dwie osoby, chociaż obie dla takiej obsady mają po jednej istotnej wadzie:
a) Lorenzo - tylko jedno pole produkcji i jedno zbiorów (tu gramy z home rulem i zostawiamy sobie pole dodatkowe (jak dla 3ech osób) - koszt jego wykorzystania i tak jest spory :) poza tym nie ma uzasadnienia, dlaczego akurat dla dwóch osób miałoby go nie być - przy czwórce każdy może z niego skorzystać)
b) Coimbra - może się zdarzyć tak, że nie jesteś w stanie nic poradzić i bot zabiera Ci najbardziej potrzebną kartę, ale powiedzmy to taki urok

Obie są świetne, obie taktyczne, obie z krótka kołderką i żadna nie powoduje u nas downtime'u - może dlatego, że wg mnie są praktycznie niepoliczalne, nawet jak znasz na pamięć wszystkie karty, to nie jesteś w stanie zaplanować kiedy się pojawią, jakie będą wartości na kościach, co zrobią przeciwnicy...

Lorenzo wygrywa, bo ma mniej oczywistych ruchów
Awatar użytkownika
kaszkiet
Posty: 2805
Rejestracja: 03 maja 2013, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 308 times
Been thanked: 525 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: kaszkiet »

No to masz 2 do 2 i kup co uważasz :)
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 855
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 200 times
Been thanked: 302 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: konradstpn »

Lothrain trafnie ujął i moje odczucia. IMO Coimbra jest bez wyrazu, Lorenzo ciasny i kążdy ruch bardzo ważny. Jest 3:2 i teraz Merrin już nie ma wyboru. :D
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 232 times
Been thanked: 315 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: Koziełło »

To jeszcze ja i Lorenzo prowadzi 4:2
Awatar użytkownika
merrin
Posty: 65
Rejestracja: 23 sty 2013, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 8 times
Been thanked: 2 times

Re: Coimbra czy Lorenzo il Magnifico?

Post autor: merrin »

Piękne dzięki Wam wszystkim za namieszanie mi w głowie ;) Żartuję, oczywiście jako stały bywalec wiedziałem, co mnie czeka i o to właśnie mi chodziło.
Powiem szczerze, że bardzo mi wyboru nie ułatwiliście, ale zwróciliście uwagę na kilka istotnych aspektów, które muszę jeszcze przemyśleć - istotne porównanie z lubianym przez mnie Gangesem (seki), downtime (Lothrain), który u mnie w 4-osobowym składzie na pewno będzie występował, czy też większa mózgożerność Lorenzo. Muszę się jeszcze na spokojnie zastanowić, ale o ile w chwili pisania mojego zapytania bardziej skłaniałem się ku Coimbrze, tak teraz dzięki Waszym uwagom szala przechyliła się delikatnie w stronę Lorenzo. I to nie ze względu na prowadzenie liczbą głosów, ale ponieważ to, o czym piszecie, wydaje się nieco bardziej odpowiadać moim potrzebom. Dodam, że również grafiki Klemensa Franza mi nie przeszkadzają, a jako częściowemu daltoniście często bardziej przeszkadza mi w grach przesadna pstrokacizna :)
Dzięki za Wasz czas i tradycyjnie merytoryczną dyskusję. Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ