Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
Awatar użytkownika
josiu
Posty: 290
Rejestracja: 06 sty 2012, 22:34
Been thanked: 2 times

Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: josiu »

Chciałbym się dowiedzieć jakie są wasze ulubione gry, dobrze działające na dwie osoby w których po wygranej macie ogromną satysfakcję, a po porażce jesteście wkurzeni, ale następnego dnia i tak macie ochotę zagrać. Ostatnio ciężko mi znaleźć taki tytuł. Ideały w tym względzie są u nas dwa: "Zamki Burgundii" i "Zamki Szalonego Króla Ludwika". W tych dwóch grach, grając z żoną toczy się istna rywalizacja o wygraną. Trochę słabiej ale nadal dobrze w tym względzie wygladają: Siedem Cudów- Pojedynek, Pięć Klanów, Rzuć na Tacę i Kartografowie. Są też gry świetne, które lubimy, ale nie ma takiego parcia na wygraną, takich emocji po rozgrywce np. Pory Roku, Tony Towns, Welcome to, Rok for The Galaxy,Orlean itp. Po prostu po rozgrywce ten kto wygrał nie cieszy się tak jak ma to miejsce w dwóch w/w grach z zamkami w tytule... Mam nadzieję,że zrozumieliscie o co mi chodzi 😉
Ostatnio zmieniony 15 sty 2020, 12:41 przez josiu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
BartoszK
Posty: 221
Rejestracja: 11 lut 2019, 20:07
Lokalizacja: Tychy
Has thanked: 27 times
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po po wygranej"

Post autor: BartoszK »

Nie wiem dlaczego pierwsze przyszło mi do głowy Dominant Species.
Żadna gra nie wywołuje u mnie tylu emocji. Tych negatywnych również :D
Przed zagraniem zapoznaj się z treścią instrukcji dołączonej do opakowania,
bądź skonsultuj się z twórcą lub wydawcą,
gdyż każda gra niewłaściwie zagrana zagraża twojej opinii lub zdrowiu.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po po wygranej"

Post autor: donmakaron »

Spirit Island! Super satysfakcjonująca i trudna (choć z czasem trzeba sobie systematycznie zwiększać poziom trudności) kooperacja. Bez syndromu lidera, prawdziwie kooperacyjna i wciągająca jak diabli.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4633
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1026 times
Been thanked: 1942 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po po wygranej"

Post autor: warlock »

Wojna o Pierścień, Zimna Wojna, Labirynt: Wojna z Terroryzmem

Zawsze po tych grach mam wrażenie ogromnej satysfakcji ;). Małe sukcesy rodzą się w bólach, co chwilę dostajemy riposty od przeciwnika, dlatego przechylenie szali zwycięstwa na naszą stronę to po prostu eksplozja ekscytacji, szczególnie, gdy snujemy jakiś niecny plan od dłuższego czasu :D. Myślę, że spora w tym zasługa kart, których nie widzi przeciwnik - zaskakujące zagrania zawsze dodają masę emocji do partii (przez co zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej :D).

Jeśli chodzi o wieloosobówki, to chyba nadal najwięcej frajdy mam z wygranej w planszową Grę o Tron, szczególnie, jeśli atakuję z pozycji tzw. "underdoga" i uda mi się niepostrzeżenie osiągnąć warunek zwycięstwa :). Wspomniane wyżej Dominant Species też jest świetne - wygrać walkę na noże z innymi to czysta radocha :).
Awatar użytkownika
KurikDeVolay
Posty: 991
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
Has thanked: 993 times
Been thanked: 433 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po po wygranej"

Post autor: KurikDeVolay »

Res Arcana. Najpierw jest "z gówna bata nie ukręcisz!" A potem pogoń za punktami i jednakowoż ukręcenie tego bacika - a działa bardzo sprawnie. Rozruszanie silniczka z niczego połączone z motywem wyścigu o PZty daje mi tyle frajdy, że za każdym razem chcę jeszcze raz.
MsbS
Posty: 883
Rejestracja: 30 mar 2008, 17:34
Has thanked: 54 times
Been thanked: 73 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po po wygranej"

Post autor: MsbS »

Prawdopodobnie da mi satysfakcję zwycięstwo w Patchwork, kiedy tylko w końcu pokonam żonę...
km007tbg12
Posty: 140
Rejestracja: 06 gru 2014, 15:59
Lokalizacja: Sandomierz
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: km007tbg12 »

Aeons end wieczna wojna
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: suibeom »

Nam w tej chwili najwięcej satysfakcji dają rozgrywki w Zombicide Najeźdźcę. Choć satysfakcja to dość słabe słowo na to, co ta gra z nami wyczynia :-) Tak mocno nas wciągnęła, że nic innego nie jest w stanie wejść na stół, a do tego moja dziewczyna, po trzeciej rozgrywce zakupiła ks-owe cyvilian extras. Liczba kart namnażania Xenosów, w tym abominacji, urosła drastycznie, natomiast ekwipunku ocalałych stoi w miejscu. Na tę chwilę, w styczniu, rozegraliśmy już 20 partii, (nasz życiowy rekord odkąd zaczęliśmy grać w zeszłym roku w planszówki) z których trzy zakończyły się sukcesem :-)
Ta gra wywołuje w nas dość gwałtowne reakcje, rumieńce na twarzy, podnosi ciśnienie i powoduje, że właściwie od miesiąca bez przerwy o niej rozmawiamy przeżywając rozgrywki. Scenariusze rozgrywamy po kolei, więc na tę chwilę, nie licząc samouczka, z sukcesem zakończyliśmy dwa pierwsze. Przy każdym jest adnotacja „łatwy” :-D
Myślę, że nasi sąsiedzi mogą się z lekkim strachem zastanawiać, co się u nas wyprawia, gdy słyszą podniesione głosy pełne agresji i wulgaryzmów typu:
-Ty suko!!! ( to ja do abominacji, ale i moja ukochana nie przebiera w słowach :-) ), rozwal ją!!! (to do mojej dziewczyny)
-Czym?
-Napieprzaj młotkiem, czy ja wszystkiego mam cię uczyć?!
-Naucz k...wa! Nie mam baterii dupku!!! ( to ostatnie to bardzo złagodzona wersja :-D )
-No to przegraliśmy!
Na początku naszej przygody z Najeźdźcą, gdy graliśmy drugi raz z rzędu, Brood Mother, przez bardzo niekorzystne namnażanie innych abominacji, zabiła nam dwóch ocalałych w pierwszej turze Xenosów!!! W domu zaległa grobowa cisza. Grobowa! Bo oboje z niedowierzaniem i otwartymi ustami wpatrywaliśmy się w planszę. Trwało to z kilka minut, zanim się otrząsnęliśmy. A potem wprowadziliśmy home rules, że ocalały może w swojej turze od razu przeznaczyć wszystkie akcje na przeszukiwanie. I powiem tak, nadal giniemy często, ale nie zniechęca nas :-)
Portalu czekamy z wielką niecierpliwością na wszystkie dodatki!
Cyel
Posty: 2574
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1221 times
Been thanked: 1429 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: Cyel »

Warmachine & Hordes. Gdy przeciwnik już sobie myśli "good game" a Ty wchodzisz w think tank na kwadrans i wykręcasz taki sposób żeby jednak wygrać, że szczęka mu opada i patrzy z niedowierzaniem "Ale on to niesamowicie wykombinował!"

Alternatywnie, Ty już myślisz, że masz go w garści a on wykombinowuje coś takiego jak powyżej ;)
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
dave8
Posty: 744
Rejestracja: 01 sty 2017, 16:51
Has thanked: 70 times
Been thanked: 93 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: dave8 »

Twilight Struggle
fajnygrabarz
Posty: 7
Rejestracja: 20 kwie 2019, 14:39
Has thanked: 3 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: fajnygrabarz »

Zimna wojna. Grałbym i grał, tyle że za długo się w to gra...
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: vinnichi »

Gra o tron :-)
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Pumar
Posty: 77
Rejestracja: 06 wrz 2018, 16:17
Has thanked: 3 times
Been thanked: 7 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: Pumar »

W większości mam tak w Inis, szczególnie gdy uda mi się innych przeciwko sobie zwrócić i tym sposobem wygrać :p Ghost Stories na wyższych poziomach trudności daje dużą satysfakcję z wygranej. Space alert.

Tak w sumie gdy gra "siądzie" to z wieloma tak miałem - obecność, taluva, imprezowki typu ONUW lub mamy szpiega, dwuosobowki - tash kalar, szachy itp.;p
Awatar użytkownika
poooq
Posty: 1237
Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
Lokalizacja: Warszawa Wesoła
Has thanked: 131 times
Been thanked: 57 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: poooq »

Grą która wywołuje podobne emocje jest dla mnie "Blue Moon Legends". Swoim rytmem i mechaniką przypomina dwuosobową siatkówkę :) z elementami zarządzania nastrojami kibiców. Przeciąganie liny i sporo gry na emocjach w momentach blefowania. W pudełku osiem zupełnie różnych drużyn oraz sporo dodatków promocyjnych zebranych razem: dla przeciwników dodatków to wymarzony zestaw. Polecam.
Po co piać, gdy można grać?
korne
Posty: 116
Rejestracja: 20 lut 2016, 09:03
Has thanked: 5 times
Been thanked: 23 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: korne »

Zależy w jaki kaliber celujesz, z lekkich od razu przychodzi mi do glowy Splendor, porażki zawsze mnie napędzają do kombinowania co następnym razem jeszcze mogę ulepszyć, a zwycięstwa dają naprawdę fajną satysfakcje. Z nieco trudniejszych polecam Manoeuvre i Richard III. Obie bardzo lubie, chociaż Manoeuvre chyba latwiej się nauczyć i prędzej pograsz z żoną. W obu wygrana daje dużo satysfakcji. Są też cięższe gry które świetnie się gra na 2 osoby i po grze radość zwycięzcy jest czyms co warto przeżyć. Ja polecam Wojna o Pierścień, poza tym wiele osob mowi ze tego typu dobra jest Zimna Wojna (choć sam nie gralem). No ale takie gry to już bardziej na 4-5 godzin zabawa.

Z tego co wymieniles lubicie bardziej typowe euro gry, a wśród takich mogę jeszcze polecić Linie Lotnicze Europa i Carcassone – w obu może zadzalac mechanizm ze jeden gracz przez większość gry skrupulatnie tworzy sobie cos co bedzie warte dużo punktów, a w końcówce gry drugi gracz mu to przejmuje. Wtedy emocje na linii przegrany-wygrany naprawdę mogą zaiskrzyć :) ale i satysfakcji jest masa z takiego udanego przejęcia:)
Awatar użytkownika
josiu
Posty: 290
Rejestracja: 06 sty 2012, 22:34
Been thanked: 2 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: josiu »

Edit. Zapomniałem dodać w głównym poście, że najnowszą grą która zbliżyła się do tytułowego celu są...uwaga...Minerały! Nie wiem jak to się stało ale tak jest. Z tych zaproponowanych zaciekawiły mnie najbardziej Spirit Island i Zombicide. Co prawda Robinson i This War of Mine mojej żonie nie siadły po pierwszej rozgrywce i już nie wracaliśmy, ale te dwie propozycje to chyba ciut lżejszy kaliber kooperacji? Pooglądam na necie i będę wiedział. Zimnej wojny w ogóle nie biorę pod lupę bo wiem,że się nie spodoba. Tak samo Res Arcana choć ja bym miał ochotę na nią. Splendor i Patchwork już dawno odeszły do lamusa u nas, choć swego czasu trochę w nie pograliśmy.
Awatar użytkownika
Jareks1985
Posty: 1089
Rejestracja: 05 cze 2018, 09:01
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 91 times
Been thanked: 132 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: Jareks1985 »

dominant species, Wojna o pierścień, Brass Birmingham
Awatar użytkownika
josiu
Posty: 290
Rejestracja: 06 sty 2012, 22:34
Been thanked: 2 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: josiu »

Niestety wszystkie w/w gry są za ciężkie. W takiego Brassa bym grał ale żonie nie siądzie. Ona nie jest typem który woła "zagrajmy w grę ". Musi być w miarę proste tłumaczenie, rozgrywka w miarę szybka itp. Jeśli już to grałaby tylko w Ludwika, Burgundie i Sagrade (również zapomniałem o niej wspomnieć). W inne zagra ale jeśli sama miałaby wybierać to najczęściej te trzy gry...Taki los hehehe Ale te Zamki Ludwiak to wrecz uwielbia i nawet dopytuje się o dodatek i ubolewa,że raczej u nas nie wyjdzie 😉
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: suibeom »

Spoiler:
Moja dziewczyna uwielbia Minerały. Mi też bardzo przypadły do gustu przez co w grudniu była to nasza "gra miesiąca", bo fajna i najczęściej wyciągana na stół. Styczeń należy jednak do Zombicida, może dlatego, że oboje uwielbiamy sf i naparzanki, a Najeźdźca klimatem i rozwałką bardzo przypomina nam pc-towe Doom3 i Dead Space :-)
gogovsky
Posty: 2208
Rejestracja: 25 sty 2018, 23:48
Has thanked: 464 times
Been thanked: 511 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: gogovsky »

Twilight Imperium 4 edycja lub cywylizacja poprzez wieki edycja 3
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: Koziełło »

Tak patrząc przez pryzmat małżonki to rzuciłbym Concordią lub Viticulture
korne
Posty: 116
Rejestracja: 20 lut 2016, 09:03
Has thanked: 5 times
Been thanked: 23 times

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: korne »

josiu pisze: 16 sty 2020, 15:35 Niestety wszystkie w/w gry są za ciężkie. W takiego Brassa bym grał ale żonie nie siądzie. Ona nie jest typem który woła "zagrajmy w grę ". Musi być w miarę proste tłumaczenie, rozgrywka w miarę szybka itp. Jeśli już to grałaby tylko w Ludwika, Burgundie i Sagrade (również zapomniałem o niej wspomnieć). W inne zagra ale jeśli sama miałaby wybierać to najczęściej te trzy gry...Taki los hehehe Ale te Zamki Ludwiak to wrecz uwielbia i nawet dopytuje się o dodatek i ubolewa,że raczej u nas nie wyjdzie 😉
To może jednak Manoeuvre?
Z moją damą jak gramy to też wiele gier odpada gdy zostaną uznane za "za trudne" (czasem wystarczy sam wygląd opakowania zeby gra dostala taka łatkę), a przed Manoeuvre tez byl opór. W końcu namówiłem na partię ale byl warunek ze nie będzie żadnego tłumaczenia przed grą a jedynie w trakcie na bieżąco będę mówił mojej damie jakie ma opcje do zrobienia... i dzięki tej pierwszej nieco dziwacznej partii chwyciło i dziś jesteśmy już po ok. 50 partiach, w ogóle nam się nie nudzi, każda partia kończy się wielkimi emocjami i niesłabnącą wściekłością przegranego :)
Awatar użytkownika
BartoszK
Posty: 221
Rejestracja: 11 lut 2019, 20:07
Lokalizacja: Tychy
Has thanked: 27 times
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Re: Gra z syndromem "satysfakcji po wygranej"

Post autor: BartoszK »

Jareks1985 pisze: 16 sty 2020, 14:33 dominant species, Wojna o pierścień, Brass Birmingham
Ooo tak, zdecydowanie ta trójka + Twilight Imperium i Aeon's End ;)
Przed zagraniem zapoznaj się z treścią instrukcji dołączonej do opakowania,
bądź skonsultuj się z twórcą lub wydawcą,
gdyż każda gra niewłaściwie zagrana zagraża twojej opinii lub zdrowiu.
ODPOWIEDZ