Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
- Smoku
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 lut 2006, 17:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Mam pytania do znawców tematu "bitewniaków" ,ponieważ sam nigdy w gry bitewne nie grałem,a w/w zestaw startowy wzbudził moje zainteresowanie. Dodam ,że świat WH 40k znam tylko z gier komp.
Na ile zasady są przyswajalne dla zwykłych graczy, którzy radzą sobie np: z ToI , CoH .(wiem ,że jest to wersja z polskim podręcznikiem).
Czy sama rozgrywka w podstawkę już "daje radę" ,czy dopiero po rozbudowaniu kolekcji mamy frajdę z gry.
Czy jeżeli nie zamierzam tworzyć rozbudowanej kolekcji ,(najwyżej pomaluję figurki i zrobię jakieś makiety na stół)warto zaczynać przygodę z tą grą ?
Wiem ,że są fora dotyczące konkretnie gier bitewnych ,ale zależy mi na zdaniu osób które grają w różne gry , niekoniecznie fanatyków WH 40K.( czytałem też opis w Rebel Times).
Na ile zasady są przyswajalne dla zwykłych graczy, którzy radzą sobie np: z ToI , CoH .(wiem ,że jest to wersja z polskim podręcznikiem).
Czy sama rozgrywka w podstawkę już "daje radę" ,czy dopiero po rozbudowaniu kolekcji mamy frajdę z gry.
Czy jeżeli nie zamierzam tworzyć rozbudowanej kolekcji ,(najwyżej pomaluję figurki i zrobię jakieś makiety na stół)warto zaczynać przygodę z tą grą ?
Wiem ,że są fora dotyczące konkretnie gier bitewnych ,ale zależy mi na zdaniu osób które grają w różne gry , niekoniecznie fanatyków WH 40K.( czytałem też opis w Rebel Times).
- Bialogwardzista
- Posty: 123
- Rejestracja: 22 paź 2008, 09:14
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
WH40k jest prosty, niektore rozwiazania mechaniczne wydadza Ci sie zapewne debilne skoro grasz w skomplikowane gry (a zakladam, ze Conflict of Heroes jest skomplikowany, nie gralem). To gra glownie dla mlodziezy, osob zainteresowanych modelarstwem. Sam tez teraz sie troche zastanawiam czy Black reach nie kupic bo w zestawie dostaje sie 2 kompletne patrolowe armie(na male punkty), kazda sie gra inaczej. Malowanie figurek to ciezka praca, z 200pln na akcesoria do malowania i miesiace nauki. Za to robienie makiet to fajna zabawa. Po kilku bitwach zapewne podstawka sie znudzi, a ceny dokupowania kolejnych figurek moga byc juz Znaczne i to przez duze Z. tez kupilbym sobie Black Reach'a tylko pod warunkiem, ze nic innego dokupowal nie bede (armie w nim zawarte sa zbalansowane)
Najlepsza gra bitewna jest WarZone IIIedycja. Mozna(bylo?) dostac do niego nowe zestawy startowe (tez 2 armie Imperial i Bauhaus) u sprzedawcy z allegro po 100-150zloty. Tam masz zasady II edycyjne pl, po III edycje jezeli bybys zainteresowany zapraszam na forum wargamer.pl. Jezeli jeszcze maja startery WarZone to na Twoim miejscu kupilbym wlasnie tp.
Najlepsza gra bitewna jest WarZone IIIedycja. Mozna(bylo?) dostac do niego nowe zestawy startowe (tez 2 armie Imperial i Bauhaus) u sprzedawcy z allegro po 100-150zloty. Tam masz zasady II edycyjne pl, po III edycje jezeli bybys zainteresowany zapraszam na forum wargamer.pl. Jezeli jeszcze maja startery WarZone to na Twoim miejscu kupilbym wlasnie tp.
- Krionah
- Posty: 267
- Rejestracja: 25 sie 2005, 08:46
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Powiem tak, jak kupisz sam "starter" to sobie za bardzo nie pograsz. Jest zbyt mało figurek i słabo zbalansowane siły (orki nie mają większych szans). Zasady WH40K nie są jakoś specjalnie skomplikowane ale trzeba rozegrać kilka mniejszych potyczek, żeby weszły w krew i wyeliminować ciągłe wertowanie instrukcji. Jeżeli masz zamiar kupić tylko i wyłącznie Czarną Grań to sobie daruj. Aby pograć w miarę sensownie potrzebujesz Kodeksu danej armii i przynajmniej jednego Battleforca (przynajmniej ja tak zrobiłem i do 1000 pkt z małymi protezami mogę grać). Musisz też mieć drugiego gracza z własną armią. I uwierz mi, że łatwo powiedzieć "nie planuję wielkiej kolekcji" . Sama gra jest rewelacyjna, ma niesamowity klimat, ale do tanich nie należy. Zastanów się czy nie lepiej kupić sobie Frontiers: Liberty or Death. Wyjdzie taniej i masz na starcie zestaw dla dwóch.
- Łukasz Pach
- Posty: 424
- Rejestracja: 16 sty 2009, 10:35
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Gra jest świetna, sam gram w nią już ponad dwa lata. Mam jedną z większych w Polsce armii Tau. AOBR to najbardziej opłacalny zestaw jaki wydało GW od kiedy pojawiła się podstawa do wfb. Gra rewelka, zestaw aobr super, ale na tym nie przestaniesz możesz mi wierzyć. Ta gra ma haczyk to jawny haczyk ale uwierz mi połkniesz go złapiesz bakcyla i będziesz z tym szczęśliwy:). Wh40k to najlepsze hobby na jakie mogłem się zdecydować , nie no sorry jeszcze nurkuję i to też jest extra.
Łukasz Pach
Niegdyś pracownik Bard.pl aktualnie Grupa ADream
Dziękuję wszystkim z forum którzy mnie wspierali i którzy pomagali przy pracy nad Dominionem.
Promocji o kryptonimie "rozwalamy serwer" nigdy nie zapomnę. Dziękuję ;)
Niegdyś pracownik Bard.pl aktualnie Grupa ADream
Dziękuję wszystkim z forum którzy mnie wspierali i którzy pomagali przy pracy nad Dominionem.
Promocji o kryptonimie "rozwalamy serwer" nigdy nie zapomnę. Dziękuję ;)
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
W Wawie jest mnóstwo klubów bitewniakowych gdzie grają w W40K. Warto iść i popatrzeć czy takie klimaty Ci pasują. Ludzie na pewno chętnie wytłumaczą Ci zasady, opowiedzą o armiach itp. Na pewno warto pójść przed wydaniem pieniędzy.
Co do zasad - zasady 40tki są proste, bardzo proste. I ubogie taktycznie. Wysiadają przy staruśkim Warzone IIIed, a porównując do AT43 są wręcz dziecinne. Taktycznie W40K to papier - kamień - nożyczki w fantastycznej marketingowo otoczce. Nie mówię, że to źle, zależy kto co lubi. Mnie 40tka odrzuca.
Gdybym miał Ci coś polecić to właśnie AT43 Rackhama, dużo inteligentniejszy bitewniak, ale o wiele mniej popularny.
Co do zasad - zasady 40tki są proste, bardzo proste. I ubogie taktycznie. Wysiadają przy staruśkim Warzone IIIed, a porównując do AT43 są wręcz dziecinne. Taktycznie W40K to papier - kamień - nożyczki w fantastycznej marketingowo otoczce. Nie mówię, że to źle, zależy kto co lubi. Mnie 40tka odrzuca.
Gdybym miał Ci coś polecić to właśnie AT43 Rackhama, dużo inteligentniejszy bitewniak, ale o wiele mniej popularny.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- Bialogwardzista
- Posty: 123
- Rejestracja: 22 paź 2008, 09:14
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Orki nie maja wiekszych szans w AOBR ? To sobie oficcjalnie daruje.
Jezeli musialbym cokolwiek dokupowac to nie jest gra dla mnie bo ja kupuje kompulsywnie a przy przebogatej ofercie GW wejscie dla mnie w swiat 40tki to byloby samobojstwo. Zreszta GW nie kieruje sie niczym innym poza biznesplanem i trzepaniem ciezkiej kasy - bezduszna korporacja
Gralem raz w WH 40 000 bylo fajnie - szybciej, prosciej i glupiej niz w WarZone. Figurki bardzo ladne i bardzo drogie. Jezeli nie chcesz wejsc w bitewniakowe bagno to zapytaj sie jakis kobiet czy dziewczyn co mysla o Twoim pomysle
PS WarZone to nie bagno, bo system nie zyje i figurki sa tym samym w dosc przystepnych cenach. Zreszta te zasady ....
Jezeli musialbym cokolwiek dokupowac to nie jest gra dla mnie bo ja kupuje kompulsywnie a przy przebogatej ofercie GW wejscie dla mnie w swiat 40tki to byloby samobojstwo. Zreszta GW nie kieruje sie niczym innym poza biznesplanem i trzepaniem ciezkiej kasy - bezduszna korporacja
Gralem raz w WH 40 000 bylo fajnie - szybciej, prosciej i glupiej niz w WarZone. Figurki bardzo ladne i bardzo drogie. Jezeli nie chcesz wejsc w bitewniakowe bagno to zapytaj sie jakis kobiet czy dziewczyn co mysla o Twoim pomysle
PS WarZone to nie bagno, bo system nie zyje i figurki sa tym samym w dosc przystepnych cenach. Zreszta te zasady ....
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Mnie od flagowych systemów GW odrzucają absurdalne zasady: charakternik ma np. 6 ataków, 3 woundy, invulnerable save 2+, kosztuje tyle punktów co czołg albo dwa i taki jeden może roznieść na strzępy w zasadzie nieograniczoną ilość "szeregowców". Jedyną radą na takiego jest jeszcze silniejszy pojedynczy model itd :) systemy GW to jedyne systemy, w których dowódcy nie dowodzą tylko biją się w pierwszej linii :)
Polecam za to produkty z serii Warhammer Historical, np. Warmaster Ancients czy Trafalgar. Też proste, ale nie absurdalne, armie nie kosztują fortuny (bo nie gra się oficjalnymi figurkami GW). Kupujesz podręcznik (albo ktoś uczy Cię grać), do tego parę blistrów i grasz.
Jeszcze może notka w konwencji full disclosure: pracuję dla sklepu sprzedającego wszystkie te systemy (w tym te na które marudziłem). Sam nie gram w żadne bitewniaki bo nie umiem malować :) i mówię na podstawie obserwacji zachowań klientów :)
Polecam za to produkty z serii Warhammer Historical, np. Warmaster Ancients czy Trafalgar. Też proste, ale nie absurdalne, armie nie kosztują fortuny (bo nie gra się oficjalnymi figurkami GW). Kupujesz podręcznik (albo ktoś uczy Cię grać), do tego parę blistrów i grasz.
Jeszcze może notka w konwencji full disclosure: pracuję dla sklepu sprzedającego wszystkie te systemy (w tym te na które marudziłem). Sam nie gram w żadne bitewniaki bo nie umiem malować :) i mówię na podstawie obserwacji zachowań klientów :)
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Warhammer to taki Mc Donald.Drogo, pozornie smacznie i bez wartości odżywczych
Nigdy więcej karcianek kolekcjonerskich i pseudo kolekcjonerskich. [W trakcie infiltracji mafii Twilightowej ]
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Kupno samej podstawki do wh40k nie ma sensu. Za bardzo sobie nie pograsz tym. Ale jeśli to ma być początek twojej przygody z tym systemem to jest to najlepszy wybór. Natomiast jeśli nie chcesz wydać dużo kasy a pobawić się w system bitewny to polecam Infinity. W tym systemie już samą podstawką można sobie pograć a rozbudowa armii jest dosyć tania ponieważ nie potrzebujesz kilkudziesięciu figurek do gry tylko kilka wystarczy. Zresztą system cały czas jest żywy i wychodzą do niego regularnie nowości.
- Łukasz Pach
- Posty: 424
- Rejestracja: 16 sty 2009, 10:35
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Ja powiem tak, przejdź się do jakiegoś sklepu popatrz jak grają goście, popytaj graczy, którzy grają w te systemy. na forum jest bardzo wiele krytycznych (ale wiele z nich konstruktywnych) opinii, porozmawiaj z osobami co w tym siedzą od dawna i wchłonęli ten świat. Zobacz obie strony medalu i sam zadecyduj.
Łukasz Pach
Niegdyś pracownik Bard.pl aktualnie Grupa ADream
Dziękuję wszystkim z forum którzy mnie wspierali i którzy pomagali przy pracy nad Dominionem.
Promocji o kryptonimie "rozwalamy serwer" nigdy nie zapomnę. Dziękuję ;)
Niegdyś pracownik Bard.pl aktualnie Grupa ADream
Dziękuję wszystkim z forum którzy mnie wspierali i którzy pomagali przy pracy nad Dominionem.
Promocji o kryptonimie "rozwalamy serwer" nigdy nie zapomnę. Dziękuję ;)
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
To w takim razie moje 2 grosze.
Po pierwsze primo, bitewniaki takie jak WH40k to tylko w połowie przesuwanie figurek na stole. Druga połowa tego hobby to kolekcjonowanie modeli (które w przeciwieństwie do poprzednich edycji są śliczne) oraz ich malowanie, konwertowanie, dorabianie terenów do rozgrywki itp.
Po drugie primo, często słyszę argumenty, że to prosta, komercyjna zabawa dla nastolatków z kasą. Zgodzę się tylko z ostatnim stwierdzeniem (z kasą, chociaż i to się powoli zmienia wraz z wchodzeniem do obiegu coraz to nowych, tanich modeli plastikowych). W 40k, jak i WHFB grają ludzie w wieku od 10 do 50+ lat (przynajmniej z mojego doświadczenia), a poza tym, popularność danego rodzaju rozrywki moim zdaniem nie jest zła. Ilu z Was spotkało się z problemem, że nie ma z kim zagrać w TI ? Z WH40k nie ma tego typu rozterek Zawsze jest z kim zagrać szybką, przyjemną bitewkę.
Podsumowując, polecam bardzo rozpoczęcie zabawy z WH40k, bo warto. Koszta są, to prawda, ale można spokojnie je rozłożyć w czasie - i tak człowiek nie zdąży tego pomalować tak szybko
Po pierwsze primo, bitewniaki takie jak WH40k to tylko w połowie przesuwanie figurek na stole. Druga połowa tego hobby to kolekcjonowanie modeli (które w przeciwieństwie do poprzednich edycji są śliczne) oraz ich malowanie, konwertowanie, dorabianie terenów do rozgrywki itp.
Po drugie primo, często słyszę argumenty, że to prosta, komercyjna zabawa dla nastolatków z kasą. Zgodzę się tylko z ostatnim stwierdzeniem (z kasą, chociaż i to się powoli zmienia wraz z wchodzeniem do obiegu coraz to nowych, tanich modeli plastikowych). W 40k, jak i WHFB grają ludzie w wieku od 10 do 50+ lat (przynajmniej z mojego doświadczenia), a poza tym, popularność danego rodzaju rozrywki moim zdaniem nie jest zła. Ilu z Was spotkało się z problemem, że nie ma z kim zagrać w TI ? Z WH40k nie ma tego typu rozterek Zawsze jest z kim zagrać szybką, przyjemną bitewkę.
Podsumowując, polecam bardzo rozpoczęcie zabawy z WH40k, bo warto. Koszta są, to prawda, ale można spokojnie je rozłożyć w czasie - i tak człowiek nie zdąży tego pomalować tak szybko
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
W40K znam słabo, gram turniejowo w WFB. Niestety, żadna z tych gier nie załapie się pod hobby planszówkowe. Jak będziesz chciał pograć w bitewniaki to musisz zdawać sobię sprawe, że zaczynasz drugie hobby, dość podobne do planszówek.
Z bitewnych planszówek próbowałem tylko maneouvre i czytałem instrukcję do battlelora. Obydwie, są nieporównywalnie łatwiejsze od WFB, zarówno pod względem zasad jak i decyzji, które trzeba podjąć. Podejrzewam, że i 40k ma swoją głębię, chociaż od swojego odpowiednika fantasy wydaje się prostszy.
Z bitewnych planszówek próbowałem tylko maneouvre i czytałem instrukcję do battlelora. Obydwie, są nieporównywalnie łatwiejsze od WFB, zarówno pod względem zasad jak i decyzji, które trzeba podjąć. Podejrzewam, że i 40k ma swoją głębię, chociaż od swojego odpowiednika fantasy wydaje się prostszy.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
lith pisze:W40K znam słabo, gram turniejowo w WFB. Niestety, żadna z tych gier nie załapie się pod hobby planszówkowe. Jak będziesz chciał pograć w bitewniaki to musisz zdawać sobię sprawe, że zaczynasz drugie hobby, dość podobne do planszówek.
Z bitewnych planszówek próbowałem tylko maneouvre i czytałem instrukcję do battlelora. Obydwie, są nieporównywalnie łatwiejsze od WFB, zarówno pod względem zasad jak i decyzji, które trzeba podjąć. Podejrzewam, że i 40k ma swoją głębię, chociaż od swojego odpowiednika fantasy wydaje się prostszy.
Jako gracz obu systemów mogę tylko dodać, że WH40k nie jest prostszy sam w sobie, tylko ma więcej opcji i kombinacji przy szybszych do wykonywania zasadach. Tak bym to ujął. Tak więc bardziej polecam na start WH40k niż WHFB.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Wystarczy spojrzeć na średnią wieku graczy w WH40k na dużych turniejach, żeby teza o jej prostocie czy prymitywności obalić. Poza tym nie przypadkiem ligę i najważniejsze turnieje od lat wygrywa ten sam człowiek, gdyby możliwości w grze były ograniczone czy nieduże o sukcesach decydowałoby szczęście, a tak nie jest.
Gra ma duże możliwości i ją szczerze polecam ale spora część rozgrywki polega na złożeniu odpowiedniej rozpiski, a to wiąże się z wydatkami więc wchodzenie w nią tylko dla tego dodatku jest bez sensu - lepiej za zaoszczędzone pieniążki kup planszówkę .
Gra ma duże możliwości i ją szczerze polecam ale spora część rozgrywki polega na złożeniu odpowiedniej rozpiski, a to wiąże się z wydatkami więc wchodzenie w nią tylko dla tego dodatku jest bez sensu - lepiej za zaoszczędzone pieniążki kup planszówkę .
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Na temat samego WH40k Nie bedę się wypowiadał. Ja osobiście mam sentyment.
podstawka ASSAULT ON BLACK REACH ok 170,00 pln
Kupiłem dwie - ok 340,00 pln
Orkowie z jednej podstawki na Allegro są w stanie sprzedać sie za ok 70-80pln
Z dwóch zestawów sprzedając orki jest się w stanie "odzyskać" nie przesadzając 140pln. Świetne rozwiązanie!
Za Cenę 200 pln ma się:
20x Tactical marines
10x Terminators
2x Drednought
2x Capitan (świetnie się konwertuje)
do tego
Miarki, kostki, RuleBook, wzorniki...
Normalnie to wszystko kosztowałoby (nie przesadzając) 500-600pln
Wniosek: Opłaca się BARDZO.
Za sprzedanych Orkasów można kupić jakiś Czołg albo Devastator Squad i jakiegoś Bohatera.
Tak na marginesie: Box Devastatorów pozwala złozyć 4 modele z ciężka bronią + Kapitana. W wypraskach jest 8 czy nawet 10 (!) cięzkich broni. Można je łatwo przykleic na body SM ze zwykłego Tactical Squadu ALE body z AOTBR nie będa się do tego nadawały.
podstawka ASSAULT ON BLACK REACH ok 170,00 pln
Kupiłem dwie - ok 340,00 pln
Orkowie z jednej podstawki na Allegro są w stanie sprzedać sie za ok 70-80pln
Z dwóch zestawów sprzedając orki jest się w stanie "odzyskać" nie przesadzając 140pln. Świetne rozwiązanie!
Za Cenę 200 pln ma się:
20x Tactical marines
10x Terminators
2x Drednought
2x Capitan (świetnie się konwertuje)
do tego
Miarki, kostki, RuleBook, wzorniki...
Normalnie to wszystko kosztowałoby (nie przesadzając) 500-600pln
Wniosek: Opłaca się BARDZO.
Za sprzedanych Orkasów można kupić jakiś Czołg albo Devastator Squad i jakiegoś Bohatera.
Tak na marginesie: Box Devastatorów pozwala złozyć 4 modele z ciężka bronią + Kapitana. W wypraskach jest 8 czy nawet 10 (!) cięzkich broni. Można je łatwo przykleic na body SM ze zwykłego Tactical Squadu ALE body z AOTBR nie będa się do tego nadawały.
:::efkon:::
- Smoku
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 lut 2006, 17:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Woow ,nie sądziłem ,że będzie taki odzew.
Wielki dzięki za opinie i po waszych tekstach jak i obserwacjach m.in w Grall-ach ,wychodzi ,że to jednak temat nie dla mnie i moich współdomo-graczy. Dlatego zależało mi na opiniach nie-fanowskich. Jeden nałóg już wystarczy ,a gier ostatnio przybywa ,oj przybywa.
Dzięki wielkie za pomoc.....
-dasilwa pisze:Kupno samej podstawki do wh40k nie ma sensu. Za bardzo sobie nie pograsz tym. .
Wielki dzięki za opinie i po waszych tekstach jak i obserwacjach m.in w Grall-ach ,wychodzi ,że to jednak temat nie dla mnie i moich współdomo-graczy. Dlatego zależało mi na opiniach nie-fanowskich. Jeden nałóg już wystarczy ,a gier ostatnio przybywa ,oj przybywa.
Dzięki wielkie za pomoc.....
- Bialogwardzista
- Posty: 123
- Rejestracja: 22 paź 2008, 09:14
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
bard.pl pisze: zestaw aobr super, ale na tym nie przestaniesz możesz mi wierzyć. Ta gra ma haczyk to jawny haczyk ale uwierz mi połkniesz go złapiesz bakcyla i będziesz z tym szczęśliwy:).
Brzmi jak sekta ; ) Nie uwolnisz sie juz, ale bedziesz z WH40 000 szczesliwy
Zreszta popatrzcie na posty, kazdy juz pisze o rozszerzaniu tego zestawu. A przeciez za 160 zloty oczekuje sie kompletnej gry. Ale z drugiej strony to sa armie na ponad 500pkt az nie chce mi sie wierzyc, ze sa malo grywalne (po 4-5 aktywacji na strone)
Szkoda bo uniwersum i figurki mi sie diabelnie podobaja i to juz od 1998roku od kiedy je zobaczylem w sklepie underground w Katowicach. Ale raczej nie dalbym rady pokusie i bym to rozszerzal (zreszta po to zrobili ten zestaw zeby zlapac ludzi) pierwsza dzialka za pol darmo
Co do zasad to gralem raz i 'glebi taktycznej' tu nie widze (to do postow powyzej). Cholernie losowa, niektore zasady absurdalnie abstrakcyjne ale gra sie bardzo dobrze/przyjemnie.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Proponowałbym przetestować może NECROMUNDĘ? Też klimatycznie. Rulesy są za free na stronach GW do ściągnięcia. Gangi można kupić np w bard.pl chociaż ja uważam że szkoda przepłacać (oryginalne wyjdą drogo) lepiej "zrekrutować" Gang ze zwykłych figur armii WH40k lub nawet innego systemu. Będzie budżetowo. Pobawić się przy tym można świetnie i klimatycznie. Najlepszy system GW... Ponoć
SPACEHULK to już planszówka?
...A może by tak wpisać na BGG - LOST PATROL?
...bo może się okazać że tych kilka figurek uda się wykorzystać do czegoś więcej?
SPACEHULK to już planszówka?
...A może by tak wpisać na BGG - LOST PATROL?
...bo może się okazać że tych kilka figurek uda się wykorzystać do czegoś więcej?
:::efkon:::
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
To nie jest gra planszowa, tylko system bitewny. W pewnych aspektach, temu hobby dalej do planszówek niż Bilardowi, czy Carrom.Bialogwardzista pisze:
Brzmi jak sekta ; ) Nie uwolnisz sie juz, ale bedziesz z WH40 000 szczesliwy
Zreszta popatrzcie na posty, kazdy juz pisze o rozszerzaniu tego zestawu. A przeciez za 160 zloty oczekuje sie kompletnej gry.
Ten system jest stworzony do większych bitew, do małych potyczek są lepsze systemy niż zubożony WH40K. Po za tym uwierz, to tak jak by w Dominona cały czas grać tym samym zestawem 10 kart i to jeszcze dosyć nudnym.Bialogwardzista pisze: strony to sa armie na ponad 500pkt az nie chce mi sie wierzyc, ze sa malo grywalne (po 4-5 aktywacji na strone)
No i to ostatnie jest naważniejsze, chociaż opinie o głębi taktycznej i losowości, po jednej grze w grę tak skomplikowaną, uważam za nieuprawnioną.Bialogwardzista pisze: Co do zasad to gralem raz i 'glebi taktycznej' tu nie widze (to do postow powyzej). Cholernie losowa, niektore zasady absurdalnie abstrakcyjne ale gra sie bardzo dobrze/przyjemnie.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Bez obrazy Białogwardzisto ale to chyba świadczy co najwyżej o tym, że nie potrafiłeś dostrzec możliwości gry w którą spora grupa ludzi w wieku 30 - 40 lat gra od ponad 10 lat i dostrzega jej możliwości nie przerzucając się na inne hobby czy gry jak to jest przy planszówkach.
Co do losowosci - od lat wygrywają zawsze Ci sami - najlepsi. No chyba że mają tyle szczęścia albo graja spiłowanymi kostkami .
Nie znasz tematu nie zabieraj głosu. Ja 40-kę znam, lubię ale zakup dodatku odradzam Smokowi gdyż nie spełnia podanych przezeń kryteriów. Nazywanie tego sektą tylko dlatego że wiąże się z wydawaniem kasy jest obraźliwe, to samo można napisać o osobach kupujących kompulsywnie planszówki
Co do losowosci - od lat wygrywają zawsze Ci sami - najlepsi. No chyba że mają tyle szczęścia albo graja spiłowanymi kostkami .
Nie znasz tematu nie zabieraj głosu. Ja 40-kę znam, lubię ale zakup dodatku odradzam Smokowi gdyż nie spełnia podanych przezeń kryteriów. Nazywanie tego sektą tylko dlatego że wiąże się z wydawaniem kasy jest obraźliwe, to samo można napisać o osobach kupujących kompulsywnie planszówki
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Zastanawiam się na ile to jest argument. Równie dobrze można by zarzucić niektórym osobom z forum, że nie potrafią dostrzec możliwości jakie daje Monopoly.Gra w którą grają miliony ludzi na całym świecie w wieku od 12 do 80 lat i świetnie się przy tym bawią.Królik pisze:Bez obrazy Białogwardzisto ale to chyba świadczy co najwyżej o tym, że nie potrafiłeś dostrzec możliwości gry w którą spora grupa ludzi w wieku 30 - 40 lat gra od ponad 10 lat i dostrzega jej możliwości nie przerzucając się na inne hobby czy gry jak to jest przy planszówkach.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy grą która ma 2 strony instrukcji a grą która ma takich stron kilkaset i twierdzisz, że po jednej rozgrywce znałbyś zasady na tyle żeby je biegle wykorzystywać w zależności od zmieniajacej się sytuacji na makiecie to oczywiście masz rację. Ja jestem bardziej ograniczony i co i rusz odkrywam nowe możliwosci taktyczne.
Żeby nie było, że bronię 40-ki jak niepodległości zgadzam się, że nie jest to system najdokładniejszy czy najlepszy. Sam mam ochotę pograć w inne bitewniaki ale po prostu nie ma z kim, zabawa w system w który graja 4 osoby w kraju jest dla mnie bez sensu z uwagi na koszta, a 40-ka jest "złotym środkiem" - niegłupia, z dużym rozwiniętm środowiskiem.
Żeby nie było, że bronię 40-ki jak niepodległości zgadzam się, że nie jest to system najdokładniejszy czy najlepszy. Sam mam ochotę pograć w inne bitewniaki ale po prostu nie ma z kim, zabawa w system w który graja 4 osoby w kraju jest dla mnie bez sensu z uwagi na koszta, a 40-ka jest "złotym środkiem" - niegłupia, z dużym rozwiniętm środowiskiem.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Ja też wcale czterdziestki nie atakuję. Tylko tamten argument nietrafiony moim zdaniem. Podobnie jak ilość stron instrukcji nie świadczy o potencjale gry. Znam gry z bardzo prostymi zasadami, które dają dużo możliwości taktycznych. A zasady do 40-ki nie mają kilkaset stron (no chyba, żeby zsumować wszystkie kodeksy)
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
Bez znajomości kodeksów nie znasz słabosci przeciwnika, bez tego w ogóle nie ma tej gry tylko ruszanie się po omacku.
Dyskusja staje się dużym offtopem więc to mój ostatni post bo i tak nie dojdziemy do konsensusu. Grałem w sporo gier strategicznych i bitewniaków i zgadzam się z Tobą że proste zasady nie wykluczaja wielu mozliwości, jednakże żadnej gry strategicznej nie możesz ocenić nie znając zasad, jeśli są ich 4 strony to znajomość 3 nie pozwoli Ci na ocenę wszystkich jej możliwosci. 40-ka to gra która bez znajomości zasad i kodeksów wyklucza wykorzystywanie jej pełni możliwosci. Wtedy rzeczywiście idziesz 6 cali, strzelasz i szarżujesz. Ale jeśli ktoś nie wszedł w tę grę, nie poznał zasad to niech nie ocenia jej możliwości. Można skrytykować klimat, skalę itp. ale nie brak możliwości taktycznych. Spróbuj zagrać w For the People i wykorzystać jej wszystkie możliwosci w pierwszej rozgrywce... A tam podecznik ma tylko 48 stron. Pozdrawiam i jak dla mnie EOT.
Dyskusja staje się dużym offtopem więc to mój ostatni post bo i tak nie dojdziemy do konsensusu. Grałem w sporo gier strategicznych i bitewniaków i zgadzam się z Tobą że proste zasady nie wykluczaja wielu mozliwości, jednakże żadnej gry strategicznej nie możesz ocenić nie znając zasad, jeśli są ich 4 strony to znajomość 3 nie pozwoli Ci na ocenę wszystkich jej możliwosci. 40-ka to gra która bez znajomości zasad i kodeksów wyklucza wykorzystywanie jej pełni możliwosci. Wtedy rzeczywiście idziesz 6 cali, strzelasz i szarżujesz. Ale jeśli ktoś nie wszedł w tę grę, nie poznał zasad to niech nie ocenia jej możliwości. Można skrytykować klimat, skalę itp. ale nie brak możliwości taktycznych. Spróbuj zagrać w For the People i wykorzystać jej wszystkie możliwosci w pierwszej rozgrywce... A tam podecznik ma tylko 48 stron. Pozdrawiam i jak dla mnie EOT.
Re: Inwazja na czarną grań (WH 40k) -czy warto zaczynać ???
No proszę a ja jestem przykładem gracza który wszedł w WH40K dość późno i to z powodu takiego iż pasował mi klimat. Modele też jak na gry Gwu chyba jedne z lepszych.
Natomiast zasady.
Są działające i to jest ok.
Jakiejś ich komplikacji nadmiernej nie widzę Podręcznik jest prosty, zasady są proste. Łatwy start to zaleta akurat w większości przypadków
Ilość akcji dostępnych dla wojaków nie jest jakaś porażająca, tura ma klasyczny podział Ty wszystko - Ja wszystko.
Nie razi to jednak jakoś szczególnie póki daje fun.
Ba specjalnie się zdecydowałem na ten system dodatkowo aby był sobie grą do piwka. Ot poprzesuwać modele poturlać wielką garścią kości i pośmiać się jak to znowu coś nie wyszło. Bardzo towarzyska moim zdaniem gra.
Trudności z tą grą wynikają raczej z tego iż tyle publikacji obowiązuje naraz z różnych edycji gry. Od 3 edycyjne kodeksy przez te z 4 edycji aż po najnowsze z 5 edycji połączone z niekonsekwencją GWu - bałaganem interpetacyjnym z tego wynikającym. Sama redakcja zasad pozostawia chwilami wiele do życzenia.
A często i przedziwne zapędy graczy chcących forsować swoje rozwiązania nie zważając na jakikolwiek balans, logikę czy poczucie przyzwoitości psują opinię o tej grze Raczej niesłusznie
Nie ma sensu kupować żadnego startera gry bitewnej aby na nim pozostać.
Starter to dobre preludium do tego aby zacząć. Powoli bawić się w to hobby.
Jeśli chcesz zaczynać grać Space Marines bądź Orkami to zdecydowanie polecam.
A co do bitewniaków - to jeśli nie WH 40 K. Z jakiś względów
To może coś z systemów skirmishowych wymagających mniejszej liczby modeli.
Zainteresowałbym się na Twoim miejscu i przyjrzał Infinity. Rozbudowa armii tak aby można było solidnie pograć (nie tylko w domu) to w związku z niewielką liczbą modeli (ale nie dostępnych opcji) i brakiem konieczności wystawiania sporej liczby pojazdów koszt dużo mniejszy. Same modele mają bardzo dobrą jakość ale niektórych może razić specyficzna niekiedy mocno widoczna "mangowa" inspiracja. Nie mniej jednak to jest dość tani system
Zasady są dostępne legalnie za darmo w sieci. Tak samo jak listy armii ze wszystkimi potrzebnymi informacjami.
Gra wymaga nieco innego podejścia w porównaniu z klasycznymi rozwiazaniami ze względu na odmienną mechanikę (brak ogromnych dysproporcji w sile żołnierzy, zasięgi skutecznego ognia z broni palnej są imponujące, strzelanina przez to jest bardzo śmiertelna. Jeśli przeciętny model nie trzyma się osłony to najprawdopodobniej zostanie zabity, pełna dowolność w operowaniu modelami (czołganie się, wspinanie, skradanie się) no i system reakcji (jeśli model przeciwnika widzi wykonywanie akcji przez nasz model to może zareagować np ostrzeliwując się itp.
Generalnie polecam poczytać na temat tych 2 pozycji nieco więcej.
Dowiedzieć się uprzednio jak wygląda środowisko graczy lokalne. To bardzo ważne aby mieć z kim grać.
Natomiast zasady.
Są działające i to jest ok.
Jakiejś ich komplikacji nadmiernej nie widzę Podręcznik jest prosty, zasady są proste. Łatwy start to zaleta akurat w większości przypadków
Ilość akcji dostępnych dla wojaków nie jest jakaś porażająca, tura ma klasyczny podział Ty wszystko - Ja wszystko.
Nie razi to jednak jakoś szczególnie póki daje fun.
Ba specjalnie się zdecydowałem na ten system dodatkowo aby był sobie grą do piwka. Ot poprzesuwać modele poturlać wielką garścią kości i pośmiać się jak to znowu coś nie wyszło. Bardzo towarzyska moim zdaniem gra.
Trudności z tą grą wynikają raczej z tego iż tyle publikacji obowiązuje naraz z różnych edycji gry. Od 3 edycyjne kodeksy przez te z 4 edycji aż po najnowsze z 5 edycji połączone z niekonsekwencją GWu - bałaganem interpetacyjnym z tego wynikającym. Sama redakcja zasad pozostawia chwilami wiele do życzenia.
A często i przedziwne zapędy graczy chcących forsować swoje rozwiązania nie zważając na jakikolwiek balans, logikę czy poczucie przyzwoitości psują opinię o tej grze Raczej niesłusznie
Nie ma sensu kupować żadnego startera gry bitewnej aby na nim pozostać.
Starter to dobre preludium do tego aby zacząć. Powoli bawić się w to hobby.
Jeśli chcesz zaczynać grać Space Marines bądź Orkami to zdecydowanie polecam.
A co do bitewniaków - to jeśli nie WH 40 K. Z jakiś względów
To może coś z systemów skirmishowych wymagających mniejszej liczby modeli.
Zainteresowałbym się na Twoim miejscu i przyjrzał Infinity. Rozbudowa armii tak aby można było solidnie pograć (nie tylko w domu) to w związku z niewielką liczbą modeli (ale nie dostępnych opcji) i brakiem konieczności wystawiania sporej liczby pojazdów koszt dużo mniejszy. Same modele mają bardzo dobrą jakość ale niektórych może razić specyficzna niekiedy mocno widoczna "mangowa" inspiracja. Nie mniej jednak to jest dość tani system
Zasady są dostępne legalnie za darmo w sieci. Tak samo jak listy armii ze wszystkimi potrzebnymi informacjami.
Gra wymaga nieco innego podejścia w porównaniu z klasycznymi rozwiazaniami ze względu na odmienną mechanikę (brak ogromnych dysproporcji w sile żołnierzy, zasięgi skutecznego ognia z broni palnej są imponujące, strzelanina przez to jest bardzo śmiertelna. Jeśli przeciętny model nie trzyma się osłony to najprawdopodobniej zostanie zabity, pełna dowolność w operowaniu modelami (czołganie się, wspinanie, skradanie się) no i system reakcji (jeśli model przeciwnika widzi wykonywanie akcji przez nasz model to może zareagować np ostrzeliwując się itp.
Generalnie polecam poczytać na temat tych 2 pozycji nieco więcej.
Dowiedzieć się uprzednio jak wygląda środowisko graczy lokalne. To bardzo ważne aby mieć z kim grać.