To poniekąd słuszne stwierdzenie... Samuraj zajmuje dużo miejsca - momentami za dużo - ale rozłożone jego to dwie minuty, a sama rozgrywka - w dwie osoby - minut piętnaście. I dostarcza dużo satysfakcji oraz zapewnia odpowiedni poziom wyczerpania umysłowegokruck pisze:Może się mnie wydaje, ale większość tytułów tak szczodrze tu wymienionych średnio podpada pod to, o co prosił Autor wątku. "Filler" to dość specyficzne i konkretne określenie na grę. Nie każda gra zajmująca godzinę może być od razu fillerem (führerem?). Taki np. Samuraj, pomimo iż nie jest grą długą, nie spełnia - w moim przekonaniu! - fillerowatości. Choćby z tego względu, że jest zamknięty w dużym pudle, posiada sporo elementów i zabiera dużo miejsca. Filler to bardziej "gierka", coś niewielkiego w co można zagrać na szybko pomiędzy większymi rzeczami. Coś, co mieści się na kawowym stoliku i zajmuje ze 20 minut. Do tego ma proste zasady i zazwyczaj przynosi bardziej radochę, niż wyczerpanie mózgowe.
Fasolki to nie ta kategoria, z całym szacunkiem - nie przepadam za grami negocjacyjnymi, a i mózgożerności w niej niewiele.
Mykerinos chyba jest idealnym przykładem takiego wymagającego wysiłku umysłowego "wypełniacza". Taluva również kiedyś mnie interesowała, ale na razie na oku mam inne tytuły - nie miałbym kiedy w nią grać
Aton - tytuł obił mi się o uszy... Coś więcej?