Jaką grę wybrać ????

[Ink]

mowimy o grze, w ktorej masz znikomy wplyw na to, co przeciwnik wystawia i zerowy na to, co juz wystawil) to jest po prostu robienie sobie jaj.

Bo tu interakcja polega na wyczuwaniu co robi przeciwnik i wykorzystywaniu tego dla swojej korzyści. Z tym wiąże się również myślenie "czego przeciwnik spodziewa się po mnie i co z związku z tym zrobić".

Inaczej mówiąc, decyzje innych graczy mają bardzo duży wpływ na nasze możliwości. Po wielu partiach w RftG widać, jak to jest istotne i jak trzeba starać się to wykorzystywać.

Zrozumcie, to nie jest kolejna proba dowodzenia Wam, milosnicy Race'a, ze w grze tej interakcji nie ma. Jest. Ale jak mozna mowic o gigantycznej interakcji w grze, w ktorej nie ma interakcji bezposredniej? Gigantyczna == wiecej, niz bardzo duza, a nie "bardzo duza jak na pasjans". Wiec skoro w Race jest gigantyczna, to jaka jest w Grze o Tron, Twilight Struggle czy Konfrontacji? Abso-hiper-mega-monstrualna?

[Geko]

Ink, to jest dyskusja z gatunku "co rozumiesz pod pojęciem....".
Andy rozumie, że bardzo dużo zależy tu od ruchów innych.
Dla Ciebie, żeby była duża interakcja, musi być ona mocno bezpośrednia.
I możemy tak sobie dyskutować, kto lepiej rozumie dane pojęcie

P.S. Osobiście też nie uważam, że ta interakcja jest gigantyczna.

[Ink]

Ink, to jest dyskusja z gatunku "co rozumiesz pod pojęciem....".
Andy rozumie, że bardzo dużo zależy tu od ruchów innych.
Dla Ciebie, żeby była duża interakcja, musi być ona mocno bezpośrednia.
I możemy tak sobie dyskutować, kto lepiej rozumie dane pojęcie

Alez ja rozumiem, i wlasnie o to mi chodzi, ze miedzy nami to by byla dyskusja wesolo-akademicka.
Ale doradzajac poczatkujacemu czlowiekowi, ktory wlasnie zadeklarowal, ze Zaginione Miasta maja dla niego za mala interakcje, mozna by sie powstrzymac od stwierdzen tak kategorycznych, a przy okazji bardzo subiektywnych (i odbiegajacych od ogolnego odbioru gry, ktora dla wielu stala sie wrecz symbolem pasjansa)

[Andy]

OK, przepraszam, już nie będę sobie robił jaj.

R4tG to wieloosobowy pasjans, nie ma żadnej interakcji, a wszyscy którzy świetnie się bawią w czasie pierwszej w życiu partii, są po prostu niepoważni.

Początkujący, słuchajcie wyłącznie obiektywnych opinii Inka, nieodbiegających od ogólnego odbioru gry!

[Ink]

OK, przepraszam, już nie będę sobie robił jaj.

R4tG to wieloosobowy pasjans, nie ma żadnej interakcji, a wszyscy którzy świetnie się bawią w czasie pierwszej w życiu partii, są po prostu niepoważni.

Początkujący, słuchajcie wyłącznie obiektywnych opinii Inka, nieodbiegających od ogólnego odbioru gry!

No i po co to napisales, robimy flame'a?
Trzy razy chyba juz wspomnialem, ze zgadzam sie z tym, ze interakcja jest. Wiec Ty mi na zlosc teraz piszesz, ze nie ma, czy jak?

[Geko]

Panowie, dajcie spokój.

[Ink]

Panowie, dajcie spokój.

Ok, jesli o mnie chodzi, to pewnie takie jest najlepsze wyjscie. Moge nawet przyznac, ze niepotrzebnie uzylem zwrotu o "robieniu sobie jaj".
Zalezalo mi jedynie na stonowaniu bardzo kategorycznej wypowiedzi, ktora moim zdaniem mogla wprowadzic kogos w blad. Tak, jak tonowalbym stwierdzenie "w Agricoli nie ma zadnej interakcji", mimo ze ktos moze akurat tak to odczuwac, bo nie moze komus rozwalic jego obory.

Zreszta Race po wyprobowaniu jest w tym momencie na mojej wishliscie.

Natomiast nie znosze wkladania mi w usta slow, ktorych nie wypowiedzialem, dlatego nie moglem pozostawic ostatniej wypowiedzi bez komentarza.

[FormatC]

No dobrze, ale kolega Mec wspomnial, ze ZM maja dla niego zbyt mala interakcje, szuka czegos z wieksza, ale "nie spod znaku ognia i miecza". Czy cos w tym stylu, w kazdym razie niezwykle poetycko to ujal. W RftG (podstawowym) nie najezdza sie planet przeciwnika, nie burzy mu domkow i nie zakuwa w kajdany jego meepli , a jednak interakcja jest i jest zdecydowanie wieksza i ciekawsza niz w ZM, dlatego wcale nie uwazam, ze polecanie tej gry w kontekscie tego, co napisal Mec, jest nie na miejscu...

[Odi]

Czy jest większa, to bym nie powiedział..................

[Mec]

A kolega Mec bardzo się cieszy, że tyle osób rzuciło się do pomocy wolałby on jednak żeby tego tematu nie wykorzystywać jako prekekstu do dyskusji z cyklu 'moja racja lepsza'.
Zdecydowałem się kupić Agricolę, a na wishlistę trafiły RftG, Caylus oraz Hansa. Co będzie kolejne zależy jak bardzo to przypadnie do gustu mi, mojej dziewczynie i ew. naszym zanajomym.

Jeszcze raz dziękuje wszystkim którzy pomogli mi dokonać wyboru

Pozdrawiam- Mec

PS.
To tak tylko dopiszę odnośnie RftG jedną uwagę, bo cała ta dyskusja obraca się wokół zasłony dymnej w postaci 'czego Mec chciał'- tak więc Mec chciał PLANSZÓWKĘ, a o ile się nie mylę to jest karcianka. EOT.

[Emczak]

Zdecydowałem się kupić Agricolę

Od razu rzetelnie ostrzegam - instrukcja jest... Frustrująca.
Have fun!

[Jabol]

Od razu rzetelnie ostrzegam - instrukcja jest... Frustrująca.
Have fun!

Z tego co wiem, to gra się w grę a nie w instrukcję...

Na początku wydaje się nieco straszna ale jak się do niej przysiądzie to jako tako daje radę. A poza tym od czego jest to forum jeśli nie od wyjaśniania niejasności i zawiłości instrukcji (między innymi) .

[janekbossko]

Od razu rzetelnie ostrzegam - instrukcja jest... Frustrująca.

jaka instrukcja taka gra

[Geko]

Od razu rzetelnie ostrzegam - instrukcja jest... Frustrująca.
Have fun!

Z tego co wiem, to gra się w grę a nie w instrukcję...

Na początku wydaje się nieco straszna ale jak się do niej przysiądzie to jako tako daje radę. A poza tym od czego jest to forum jeśli nie od wyjaśniania niejasności i zawiłości instrukcji (między innymi) .

Ja też uważam te opinie o frustrującej instrukcji za przesadzone. Owszem - bez gry ciężko się połapać o co chodzi. Ale jak się ma grę przed sobą, to wszystko jest dość sensownie i jasno rozpisane. Przeczytajcie sobie instrukcję do Ghost Stories, która wydaje się jasna i prosta, a potem zagrajcie - wtedy instrukcja wydaje się zbyt krótka i pobieżna.

[Mec]

Może to mój absolutny brak obycia z planszówkami, ale instrukcja mnie rozłożyła na łopatki... Informacje zamiast od A do Z (takie moje wrażenie) są serwowane porcjami w odrobinę zmiksowanej kolejności. Dopiero po parokrotnym przejrzeniu całości zacząłem rozumieć jak należy grać- tak mi się przynajmniej wydaje

[bogas]

Ja też nie potwierdzam pogłosek jakoby instrukcja do Agricoli była niejasno napisana, tak samo jak nie potwierdzam pogłosek jakoby w RftG była interakcja

[BloodyBaron]

co za szczęście, że i w Agricolę i RftG (podobno - bo nie miałem przyjemności posiadając San Juan i wychodząc z założenia, że dwie podobne gry nie są mi potrzebne) gra się bardzo przyjemnie i ani rzekomo frustrująca instrukcja A., ani rzekomy brak interakcji RftG, temu nie przeszkadzają.

[Geko]

RftG (podobno - bo nie miałem przyjemności posiadając San Juan i wychodząc z założenia, że dwie podobne gry nie są mi potrzebne)

Obawiam się, że po kilku partiach w RftG Twoja ocena SJ by mocno poleciała. Gracze którzy znają obie gry twierdzą, że SJ jest dużo prostsze.

[BloodyBaron]

RftG (podobno - bo nie miałem przyjemności posiadając San Juan i wychodząc z założenia, że dwie podobne gry nie są mi potrzebne)

Obawiam się, że po kilku partiach w RftG Twoja ocena SJ by mocno poleciała. Gracze którzy znają obie gry twierdzą, że SJ jest dużo prostsze.

Geko, jestem tego prawie pewien. Jest tylko taka kwestia, że moja żona, z którą gram najczęściej, nie lubi SF i w związku z tym nie polubi Race'a i zawsze będzie wolała grać w SJ. SJ świetnie nam się sprawdza jako chwiler - partia zajmuje nam 12-15 minut - gramy w niego czekając, aż się ziemniaki ugotują. Z tego co czytałem, Race to nie jest tego typu gra.

Ja jestem jednym z tych, co próbują programować sobie nieco tytuły do kolekcji Może kiedyś kupię RftG kumplowi na prezent, to będę miał z kim grać

[Geko]

Geko, jestem tego prawie pewien. Jest tylko taka kwestia, że moja żona, z którą gram najczęściej, nie lubi SF i w związku z tym nie polubi Race'a i zawsze będzie wolała grać w SJ. SJ świetnie nam się sprawdza jako chwiler - partia zajmuje nam 12-15 minut - gramy w niego czekając, aż się ziemniaki ugotują. Z tego co czytałem, Race to nie jest tego typu gra.

Tu się zgadzam. Zakładanie, że żona polubi RftG jest wysoce ryzykowne. To nie Zaginione Miasta.

[BloodyBaron]

Tu się zgadzam. Zakładanie, że żona polubi RftG jest wysoce ryzykowne. To nie Zaginione Miasta.

z tymi Zaginionymi Miastami, to nie do końca tak. Ulubionymi grami mojej żony, poza SJ, są Agricola i Railroad Tycoon. Kłopot z RftG jest wyłącznie w kwestii tematyki i klimatu. Z tego samego powodu nie spodobałaby się jej na pewno BSG, choć gra pewnie mnie przypadłaby do gustu. Gdyby obie miały jakąś inną tematykę, to rzecz wyglądałaby całkiem inaczej.

[Staś]

Witajcie!

Aktualnie posiadam Memoir'a 44 z dodatkiem Eastern Front. Gra się bardzo przyjemnie, jest wiele śmiechu, ale jako, że dość mocno interesuję się tematyką II wojny, to powoli zaczyna mnie ciągnąć w kierunku jakiejś "mocniejszej" strategii. Tu pojawia się moja prośba o pomoc.
Poszukuję gry strategicznej - najlepiej o tematyce II wojny światowej. Z racji, że póki co nie obracam się w żadnym kręgu planszówkowym, zasady musiałyby być w miarę łatwe do przedstawienia nieznającej ich osobie (czas też gra rolę, tak < 30 min.). Jeżeli chodzi o mechanikę chciałbym, by w miarę możliwości była to gra o możliwie wielu możliwościach taktycznych (z tego co czytałem byłby to np. CoH lub ToI). Nie ma znaczenia, czy grać będzie się żetonami, czy figurkami. Liczba osób grających zapewne najczęściej wynosiłaby 2, ale miło by było, gdyby ów gra umożliwiała rozgrywkę nawet dla 4 graczy.

Jeżeli jednak znacie jakąś grę strategiczną, którą mimo powyższych kryteriów chcielibyście mi polecić, to bardzo o to proszę

PS
Może zbyt dokładnie nie opisałem mojego zapytania, więc jeżeli zajdzie taka potrzeba postaram się odpowiedzieć na wasze pytania.

[Geko]

Sam sobie odpowiedziałeś - Conflict of Heroes Zasady podawane partiami, do rozegrania z poszczególnymi scenariuszami. Czas gry 1-2 godz.

[soloo]

Witam
Jako dzieciak zagrywałem się w różne Magie i miecze, Grunwaldy, Stratego, etc., ale jakoś kilkanaście lat temu gwałtownie mi się znudziło. Od tamtego czasu tylko w szachy i warcaby grywałem. Ostatnio na wyjazd kupiłem Talizman, i na powrót zakochałem się w planszówkach;) To co mnie absolutnie urzekło, to sposób wydania... Te figurki, żetony, gruba plansza... Wypas!! To co było kiedyś się z tym nie równa zupełnie... Wszystkim znajomym Talizman się spodobał i przyjemnie nam zajmował czas w wieczory. Jednak po powrocie do domu stwierdziłem, że troche mnie męczy ta gra - za mało w niej interakcji z innymi i za duża losowość. Znajomych do gry mam raczej niewielu - moją dziewczynę, która miała duży problem z ogarnięciem Talizmana, i z dwóch lub trzech kumpli, z których jeden jest z reguły podczas gry tak pijany, że w zasadzie plącze się po planszy bez większego ładu. Szukam teraz czegoś co będzie miało zasady na mniejszym poziomie skomplikowania (lub ostatecznie podobnym), więcej interakcji, i być może mniej losowości. Tak więc - co proponujecie:

- gra dla 2-5 osób
- niski lub średni poziom losowości
- wysoki poziom interakcji
- ładne wydanie:)
- czas gry 2-3h

Jak łaziłem po sklepach i stronach upatrzyłem sobie kilka gier, które mnie osobiście się podobają, ale nie wiem już co się nadaje:

- Small World - słyszałem że zbyt losowe
- Settlers of Catan - słyszałem że dość mocno losowe, i strasznie krótkie
- Battlestar Galactica - cena:(
- Carcassonne - jakoś screeny do mnie nie przemawiają, jakoś tak średnio wydane mi się wydaje i mało ciekawe
- Wojny ryżowe - czytałem że brzydko wydane, i chyba dość skomplikowane
- Neuroshima Hex - chyba za ciężka logicznie?

Co proponujecie?:)

[Odi]

Jeśli kumpel jest i tak pijany, a gra ma mieć poziom komplikacji równy lub mniejszy Talizmanowi (który jest - wybacz - do bólu prostą grą), to kupcie coś w rodzaju:
- Munchkin - bo łatwe, dość zabawne i lubicie klimaty fantasy/RPG
- Osadnicy z Catanu - każdemu początkującemu planszówkowiczowi można tę grę spokojnie polecić
- jakąś licytacyjną karciankę: For Sale, High Society etc
- Formula D - proste, świetnie wydane, do tego samochodziki, wyścigi - każdy szybko załapie bakcyla
- Pitchcar - gra w kapsle na drewnianych torach