3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Mój premierowy post w dziale i ciężki problem do rozgryzienia.
Mam do wydania jakieś 350zł na planszówki i nie wiem co kupić . Celuje w jakieś 2 gry, które w jakiś sposób sprawiłyby, że zestaw gier w którego jestem posiadaniu byłby bardziej elastyczny i praktyczny . Przy czym walczę pomiędzy zakupem gry typowo dla siebie - gra 2-osobowa, może bardziej wojenna, cięzka...
i zakupem dla większej grupy - świeża, średniej ciężkości, dla wprawionych graczy i nowych.
Problem de facto jest typu: wszystkie poniższe gry kiedyś pewnie chcę kupić/spróbować, ale aktualnie mam do wydania tyle ile mam. Jak je wydam to pewnie nic nowego nie będę kupował przez kilka miesięcy (wiem, ciężko będzie). Tak więc co kupić?
Dodatkowo zaczynam mieć euro-wstręt . Wszędzie widzę drewniane sześcianiki i punkty zwycięstwa. Zaczynam mieć odchyłki Ameritrashowo-wojenne... ale się bronię .
Zaczynając wywody myślałem sobie tak:
- Battlestar Galactica: w Shadows over Camelot nie spodobał się (nudnawy), Pandemic jest krótki i do liczenia, a tutaj mamy zdrajcę, negocjacje, klimaty serialowe. Wysoka ocena na BGG (moje gusta często idą w parze z rankingiem). Czerwona lampka mi się tylko zapaliła jak Folko i Ja_n powiedzieli, że to nudna gra jest, a w recenzji w ŚGP są dwie oceny 8 i 9 dla fanów serialu. Dodatkowo wydaje mi się, że gra by była dobra do zabawy z BAARDZO niedzielnymi graczami. Czy jest prosta w wytłumaczeniu?
- Twilight Struggle: bardzo długo sobie czekała. Jest wersja Deluxe tak więc jest okazja. Tutaj mam problem, bo nie wiem czy to nie jest tylko gra dla mnie do pogrywania z kumplem, gdyż moja żona może nie załapać tematu, a po drugie język angielski to jest zawsze jakieś utrudnienie. Z kumplem właściwie musimy jeszcze porządnie pograć w Cywilizacje, tak więc zostaje tylko żona . Nie wiem...
- Le Havre: sprzedałem ostatnio Agricole. Żonie się nie spodobała, tak więc w 2 osoby nie będziemy grali. Nie chciało mi się stosować technik wymienionych na BGG pod tytułem: jak sprawić by żonie się spodobała Agricola . Zresztą jest okazja by dobrze gre sprzedać to ją sprzedałem, co ma się kurzyć. Znajomi mają z Torfowiskiem to zawsze można zagrać. No i właśnie Le Havre. Ciężar podobny. Temat inny. Nie ma 300 kart. Rozgrywka podobno też się dłuży na 4-5 osób. Lekko zależna językowo. Czy jest sens ryzykować i kupić? Z cięższych tytułów zawsze może na stole wylądawać Brass, czy Steam, w które jeszcze nie zdążyliśmy się porządnie nagrać.
- RoboRally: kiedyś koniec końcem kupię, ale czy teraz. Brakuje nam gier na 6 osób (Age of Empires III rządzi, czasami można zagrać w Boottleggers). Szybka, miła, interakcyjna, dużo śmiechu i zabawy. Przynajmniej tak wynika z opisów. Czy się nie dłuży? Czy nie za lekka i nudnawa? Czy potrafi mieć naprawdę kiepskie partie? Wada: dostępna tylko w 1 sklepie, co nie wróży dobrze cenie.
- Valdora: inna gra familijna do wciągania ludzi i grania miło, łatwo i przyjemnie. Coś innego. Jak chcemy wciągać ludzi lub zagrać w lekką grę to wyciągamy: Osadników, Wsiąść do Pociągu, Samuraj, Stone Age lub Saint Petersburg. Czy jeszcze jedna gra jest potrzebna?
- Shogun: nie graliśmy. Ale jakoś nie widzę, by dużo świeżości wniosła ta gra do naszej grupy.
- Dixit: trzeba czekać na dodruk.
- Die Macher: żona nawet chcę tą grę, ale kurde długa niesamowicie i może być gigantycznym niewypałem.
- Endavour, Cuba, Vasco de Gama: wszystkie pewnie są przyjemne, ale jakieś takie na jedną modłe a`la Puerto Rico. Po co coś więcej ?
- Space Alert, Ghost Stories: kooperacyjnych czasami jednak potrafi być za wiele i jak Battlestar Galactica to chyba na razie te odpuścić. Czy też nie?
- Last Night on Earth: The Zombie Game, Mall of Horror: o zombich w nic nie graliśmy. Byłoby to coś nowego. Klimaty Mall of Horror z recenzji mi się podobają.
- Blokus, Ingenius, Yinsh: klasyka, ale jeszcze jakoś się wzbraniam przed logiczno-abstrakcyjnymi grami. Co prawda nie miałem okazji jeszcze w grupie wypróbować. Może by zaskoczyły?
- Nie mamy dużej epickiej gierki to może Descent, War of the Ring, czy coś takiego. Ale są po angielsku, a Galakta coś szykuje w tym roku po polsku .
- Snow Tails: wyścigów nam trzeba! Tylko czy jest naprawdę tak emocjonująca i fajna. Wysoko stoi na liście gier, które by nas ożywiły .
- Moder Art: ???
- Egizia: ?. Nowe i bardzo dobrze oceniane.
Podsumowując. W dużo gier nie graliśmy/nie spróbowaliśmy. Sam nie wiem czego chcę . Na pewno czegoś pozytywnego, emocjonującego, świeżego. Jak macie coś sugerować to piszcie z emocjami dlaczego coś trzeba kupić, a nie solidna eurogra, dobrze się skaluje z elementami negocjacji ble, ble, ble .
To ma być jedna z 3 gier jakie zabralibyście na bezludną wyspę! Znaczy bylibyście tam z 2-4 graczami . Przy okazji taka, której jeszcze nie wypróbowałem. To co mam jest w linku poniżej.
Z góry dziękuję za pomoc .
Mam do wydania jakieś 350zł na planszówki i nie wiem co kupić . Celuje w jakieś 2 gry, które w jakiś sposób sprawiłyby, że zestaw gier w którego jestem posiadaniu byłby bardziej elastyczny i praktyczny . Przy czym walczę pomiędzy zakupem gry typowo dla siebie - gra 2-osobowa, może bardziej wojenna, cięzka...
i zakupem dla większej grupy - świeża, średniej ciężkości, dla wprawionych graczy i nowych.
Problem de facto jest typu: wszystkie poniższe gry kiedyś pewnie chcę kupić/spróbować, ale aktualnie mam do wydania tyle ile mam. Jak je wydam to pewnie nic nowego nie będę kupował przez kilka miesięcy (wiem, ciężko będzie). Tak więc co kupić?
Dodatkowo zaczynam mieć euro-wstręt . Wszędzie widzę drewniane sześcianiki i punkty zwycięstwa. Zaczynam mieć odchyłki Ameritrashowo-wojenne... ale się bronię .
Zaczynając wywody myślałem sobie tak:
- Battlestar Galactica: w Shadows over Camelot nie spodobał się (nudnawy), Pandemic jest krótki i do liczenia, a tutaj mamy zdrajcę, negocjacje, klimaty serialowe. Wysoka ocena na BGG (moje gusta często idą w parze z rankingiem). Czerwona lampka mi się tylko zapaliła jak Folko i Ja_n powiedzieli, że to nudna gra jest, a w recenzji w ŚGP są dwie oceny 8 i 9 dla fanów serialu. Dodatkowo wydaje mi się, że gra by była dobra do zabawy z BAARDZO niedzielnymi graczami. Czy jest prosta w wytłumaczeniu?
- Twilight Struggle: bardzo długo sobie czekała. Jest wersja Deluxe tak więc jest okazja. Tutaj mam problem, bo nie wiem czy to nie jest tylko gra dla mnie do pogrywania z kumplem, gdyż moja żona może nie załapać tematu, a po drugie język angielski to jest zawsze jakieś utrudnienie. Z kumplem właściwie musimy jeszcze porządnie pograć w Cywilizacje, tak więc zostaje tylko żona . Nie wiem...
- Le Havre: sprzedałem ostatnio Agricole. Żonie się nie spodobała, tak więc w 2 osoby nie będziemy grali. Nie chciało mi się stosować technik wymienionych na BGG pod tytułem: jak sprawić by żonie się spodobała Agricola . Zresztą jest okazja by dobrze gre sprzedać to ją sprzedałem, co ma się kurzyć. Znajomi mają z Torfowiskiem to zawsze można zagrać. No i właśnie Le Havre. Ciężar podobny. Temat inny. Nie ma 300 kart. Rozgrywka podobno też się dłuży na 4-5 osób. Lekko zależna językowo. Czy jest sens ryzykować i kupić? Z cięższych tytułów zawsze może na stole wylądawać Brass, czy Steam, w które jeszcze nie zdążyliśmy się porządnie nagrać.
- RoboRally: kiedyś koniec końcem kupię, ale czy teraz. Brakuje nam gier na 6 osób (Age of Empires III rządzi, czasami można zagrać w Boottleggers). Szybka, miła, interakcyjna, dużo śmiechu i zabawy. Przynajmniej tak wynika z opisów. Czy się nie dłuży? Czy nie za lekka i nudnawa? Czy potrafi mieć naprawdę kiepskie partie? Wada: dostępna tylko w 1 sklepie, co nie wróży dobrze cenie.
- Valdora: inna gra familijna do wciągania ludzi i grania miło, łatwo i przyjemnie. Coś innego. Jak chcemy wciągać ludzi lub zagrać w lekką grę to wyciągamy: Osadników, Wsiąść do Pociągu, Samuraj, Stone Age lub Saint Petersburg. Czy jeszcze jedna gra jest potrzebna?
- Shogun: nie graliśmy. Ale jakoś nie widzę, by dużo świeżości wniosła ta gra do naszej grupy.
- Dixit: trzeba czekać na dodruk.
- Die Macher: żona nawet chcę tą grę, ale kurde długa niesamowicie i może być gigantycznym niewypałem.
- Endavour, Cuba, Vasco de Gama: wszystkie pewnie są przyjemne, ale jakieś takie na jedną modłe a`la Puerto Rico. Po co coś więcej ?
- Space Alert, Ghost Stories: kooperacyjnych czasami jednak potrafi być za wiele i jak Battlestar Galactica to chyba na razie te odpuścić. Czy też nie?
- Last Night on Earth: The Zombie Game, Mall of Horror: o zombich w nic nie graliśmy. Byłoby to coś nowego. Klimaty Mall of Horror z recenzji mi się podobają.
- Blokus, Ingenius, Yinsh: klasyka, ale jeszcze jakoś się wzbraniam przed logiczno-abstrakcyjnymi grami. Co prawda nie miałem okazji jeszcze w grupie wypróbować. Może by zaskoczyły?
- Nie mamy dużej epickiej gierki to może Descent, War of the Ring, czy coś takiego. Ale są po angielsku, a Galakta coś szykuje w tym roku po polsku .
- Snow Tails: wyścigów nam trzeba! Tylko czy jest naprawdę tak emocjonująca i fajna. Wysoko stoi na liście gier, które by nas ożywiły .
- Moder Art: ???
- Egizia: ?. Nowe i bardzo dobrze oceniane.
Podsumowując. W dużo gier nie graliśmy/nie spróbowaliśmy. Sam nie wiem czego chcę . Na pewno czegoś pozytywnego, emocjonującego, świeżego. Jak macie coś sugerować to piszcie z emocjami dlaczego coś trzeba kupić, a nie solidna eurogra, dobrze się skaluje z elementami negocjacji ble, ble, ble .
To ma być jedna z 3 gier jakie zabralibyście na bezludną wyspę! Znaczy bylibyście tam z 2-4 graczami . Przy okazji taka, której jeszcze nie wypróbowałem. To co mam jest w linku poniżej.
Z góry dziękuję za pomoc .
Ostatnio zmieniony 26 sty 2010, 12:37 przez konev, łącznie zmieniany 1 raz.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Zobacz co jest na rynku wtórnym, to ograniczy liczbę dostępnych gier.
Kup coś do pogrania z żoną, do pogrania z kumplem i do pogrania w większym gronie.
Nad tą drugą grą najdłużej się zastanów.
Polecam Twilight Struggle. Żony raczej nie zachwyci, ale do zabawy z kumplem się nada.
Właściwie to dobre są chyba wszystkie CDG- tylko temat musi nam pasować.
TS, może być do kupienia od innego gracza, więc chyba nie ma co przepłacać.
Polecam Hannibala: RvC.
W ogóle myślę że gry karciane rządzą. Przede wszystkim większość
zasad jest na kartach, więc tłumaczenie bazowego mechanizmu jest bardziej przystępne.
Dlatego dla niedzielnych graczy wybierz coś opartego na kartach.
Do grania z żoną to chyba tylko kajdanki i taśma klejąca się przydają.
No...czasem tylko kajdanki
P.S. Ghost Stories, LOTR:Konfrontacja - jeśli nie masz taśmy klejącej.
Kup coś do pogrania z żoną, do pogrania z kumplem i do pogrania w większym gronie.
Nad tą drugą grą najdłużej się zastanów.
Polecam Twilight Struggle. Żony raczej nie zachwyci, ale do zabawy z kumplem się nada.
Właściwie to dobre są chyba wszystkie CDG- tylko temat musi nam pasować.
TS, może być do kupienia od innego gracza, więc chyba nie ma co przepłacać.
Polecam Hannibala: RvC.
W ogóle myślę że gry karciane rządzą. Przede wszystkim większość
zasad jest na kartach, więc tłumaczenie bazowego mechanizmu jest bardziej przystępne.
Dlatego dla niedzielnych graczy wybierz coś opartego na kartach.
Do grania z żoną to chyba tylko kajdanki i taśma klejąca się przydają.
No...czasem tylko kajdanki
P.S. Ghost Stories, LOTR:Konfrontacja - jeśli nie masz taśmy klejącej.
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
BG jest prosta zarówno mechanicznie jak i w tłumaczeniu, bo ta gra to przede wszystkim klimat, klimat i jeszcze raz klimat (stąd dla niektórych może wydać się nudna). W moim towarzystwie przyjęła się znakomicie, także mogę zdecydowanie polecić. Aha, optymalna liczba graczy to zdecydowanie 5.konev pisze:- Battlestar Galactica: w Shadows over Camelot nie spodobał się (nudnawy), Pandemic jest krótki i do liczenia, a tutaj mamy zdrajcę, negocjacje, klimaty serialowe. Wysoka ocena na BGG (moje gusta często idą w parze z rankingiem). Czerwona lampka mi się tylko zapaliła jak Folko i Ja_n powiedzieli, że to nudna gra jest, a w recenzji w ŚGP są dwie oceny 8 i 9 dla fanów serialu. Dodatkowo wydaje mi się, że gra by była dobra do zabawy z BAARDZO niedzielnymi graczami. Czy jest prosta w wytłumaczeniu?
Cała gra jest spolszczona, mogę jakby co nawet podesłać pliki, ale to tak czy inaczej raczej nie jest tytuł do rozgrywek z żoną (z góry przepraszam za takie seksistowskie myślenie ).konev pisze:- Twilight Struggle: bardzo długo sobie czekała. Jest wersja Deluxe tak więc jest okazja. Tutaj mam problem, bo nie wiem czy to nie jest tylko gra dla mnie do pogrywania z kumplem, gdyż moja żona może nie załapać tematu, a po drugie język angielski to jest zawsze jakieś utrudnienie. Z kumplem właściwie musimy jeszcze porządnie pograć w Cywilizacje, tak więc zostaje tylko żona . Nie wiem...
Największym plusem Szoguna jest to, że można zagrać z każdym, zasady są bardzo intuicyjne, więc jak przychodzą niedzielni gracze, a ja mam ochotę zagrać w coś sensownego, a nie jakieś party game, czy inne familijne pierdoły, zazwyczaj proponuję właśnie Szoguna. U mnie to jedna z dwóch pełnych 10 na BGG.konev pisze:- Shogun: nie graliśmy. Ale jakoś nie widzę, by dużo świerzości wniosła ta gra do naszej grupy.
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Battlestar Galactica - wszystko na tak, jedyny mankament to minimum 4+ graczy i troche dlugo sie gra.
LeHavre - z tym uwazalbym, z niedzielnymi graczami slabo chodzi, no i chyba ma podobienstwa do Agrikoli (nie gralem, ale w LeHavre jest troche "farmerskich" zasad, ktore nijak sie same z siebie nie powinny tam znalezc, chyba ze po to aby fanom Agrikoli sie podobalo bardziej).
Condottiere - mozna kupic naprawde tanio, bardzo fajny przerywnik pomiedzy wiekszymi grami i szybka (uwaga: kobietom sie raczej nie podoba, dla niedzelnych graczy tez srednio), na poczatku wygladalo jak brzydkie kaczatko ale im dluzej ja mam tym bardziej cenie (w tej chwili pod wzgledem ilosci rozgrywek to wychodzi 50% Condottiere, 50% wszystko inne)...
(swoja droga, to jezeli bylaby to naprawde bezludna wyspa to bym zabral LeHavre, bo przeciez wtedy i tak i tak do gry namowic nie byloby problemu )
LeHavre - z tym uwazalbym, z niedzielnymi graczami slabo chodzi, no i chyba ma podobienstwa do Agrikoli (nie gralem, ale w LeHavre jest troche "farmerskich" zasad, ktore nijak sie same z siebie nie powinny tam znalezc, chyba ze po to aby fanom Agrikoli sie podobalo bardziej).
Condottiere - mozna kupic naprawde tanio, bardzo fajny przerywnik pomiedzy wiekszymi grami i szybka (uwaga: kobietom sie raczej nie podoba, dla niedzelnych graczy tez srednio), na poczatku wygladalo jak brzydkie kaczatko ale im dluzej ja mam tym bardziej cenie (w tej chwili pod wzgledem ilosci rozgrywek to wychodzi 50% Condottiere, 50% wszystko inne)...
(swoja droga, to jezeli bylaby to naprawde bezludna wyspa to bym zabral LeHavre, bo przeciez wtedy i tak i tak do gry namowic nie byloby problemu )
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 12 times
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Jak Agricola się nie podobała, to Le Havre się może podobać... ale zdecydowanie jest to gra długa, wciągająca, ale wymagająca liczenia, kombinowania... Steam może być w takim przypadku lepszym wyborem. Bynajmniej nie jest gorszy, ale inny. Liczenie, planowanie ma inny charakter.
Z gier dwuosobowych polecę i Twillight Struggle i np. Hammer of the Scotts (jeszcze bardziej wojenny). Hannibala odradzam.
Co-op'y jak Ghost Stories i Space Alert są sobie nierówne, w SA można zagrać samemu (edit: w GS też, zapomniałem -- ale gra jest bardziej klasyczna) i nietypowy jest ten element ścieżki dźwiękowej -- właściwie to trzeba spróbować, presja czasu nadają rozgrywce aspekt odmienności. I na pewno jest to zupełnie inny typ rozgrywki, niż BSG. BSG jest bardziej skomplikowane, choć raczej w sensie ilości elementów, niż stopnia komplikacji zasad i nie wszystkim się spodoba, połowa zabawy to blef, paranoiczny klimat i pytanie "Kto jest zdrajcą?". SA jest bardziej euro, bardziej kombinacyjny i dużo bardziej na współpracę.
Z gier lekkich: Skoro nie masz pociągu do gier familijnych, to może pomiń tę grupę na razie, potem możesz wrócić do tematu. SA by trochę tę niszę wypełnił, dodatkowo
Z gier dwuosobowych polecę i Twillight Struggle i np. Hammer of the Scotts (jeszcze bardziej wojenny). Hannibala odradzam.
Co-op'y jak Ghost Stories i Space Alert są sobie nierówne, w SA można zagrać samemu (edit: w GS też, zapomniałem -- ale gra jest bardziej klasyczna) i nietypowy jest ten element ścieżki dźwiękowej -- właściwie to trzeba spróbować, presja czasu nadają rozgrywce aspekt odmienności. I na pewno jest to zupełnie inny typ rozgrywki, niż BSG. BSG jest bardziej skomplikowane, choć raczej w sensie ilości elementów, niż stopnia komplikacji zasad i nie wszystkim się spodoba, połowa zabawy to blef, paranoiczny klimat i pytanie "Kto jest zdrajcą?". SA jest bardziej euro, bardziej kombinacyjny i dużo bardziej na współpracę.
Z gier lekkich: Skoro nie masz pociągu do gier familijnych, to może pomiń tę grupę na razie, potem możesz wrócić do tematu. SA by trochę tę niszę wypełnił, dodatkowo
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
- skanna
- Posty: 1337
- Rejestracja: 22 lis 2007, 20:43
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 22 times
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Z moich ukochanych gier, które bez wahania zabrałabym na bezludną wyspę nie masz Taluvy. Więc ją polecam - choć wyspa musiałaby być nie bezludna, ale czteroludna . Teoretycznie jest na 2-4 osób, ale zdecydowanie najnajnajlepsze rozgrywki są na 4 osoby. Mechanika prosta, ale gra miodna bardzo, a im dłużej się gra, tym więcej smaczków się w niej odkrywa
offtopikowa specjalistka - z góry przepraszam, to niezależne ode mnie i moich palców ;-)
- yosz
- Posty: 6357
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
A ja spełniając blipowe pogróżki polecę Race for the Galaxy, Cywilizację, Dominiona. No oczywiście też Stone Age i musi być jedna gra out of print czyli np Goa
A tak serio:
Le Havre bardzo dobre na 2 czy 3 osoby. ale tak jak tu wszyscy piszą - długa i wymagająca. Kompletnie inna niż Agricola. Przyjrzyj się też może Loyangowi?
Robo Rally fajne ale za często się nie da w to grać - raczej jako odskocznia od innych tytułów. No i tak jak napisałeś mogą się trafić różne partie
Valdora moim zdaniem świetna jako gateway
No i Twilight Struggle - ale nie wiem czy żonie się spodoba (moja narzekała na losowość kart)
Na Twoim miejscu kupiłbym Le Havre i Valdorę. Albo kup Die Machera jak się nie spodoba to mi odsprzedasz za pół ceny
A tak serio:
Le Havre bardzo dobre na 2 czy 3 osoby. ale tak jak tu wszyscy piszą - długa i wymagająca. Kompletnie inna niż Agricola. Przyjrzyj się też może Loyangowi?
Robo Rally fajne ale za często się nie da w to grać - raczej jako odskocznia od innych tytułów. No i tak jak napisałeś mogą się trafić różne partie
Valdora moim zdaniem świetna jako gateway
No i Twilight Struggle - ale nie wiem czy żonie się spodoba (moja narzekała na losowość kart)
Na Twoim miejscu kupiłbym Le Havre i Valdorę. Albo kup Die Machera jak się nie spodoba to mi odsprzedasz za pół ceny
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 12 times
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
No a Steama nie poprzesz?
Twilight Struggle zasugerowałem, bo pytający wykazuje odchyłki wojenno-ameritrashowe. W tym sektorze sprawdza się idealnie no i mnie losowość jakoś nigdy nie przeszkadzała, 4h w napięciu nad planszą -- cud miód malina.
Twilight Struggle zasugerowałem, bo pytający wykazuje odchyłki wojenno-ameritrashowe. W tym sektorze sprawdza się idealnie no i mnie losowość jakoś nigdy nie przeszkadzała, 4h w napięciu nad planszą -- cud miód malina.
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Dzięki wielkie za odpowiedzi...
Zanim odniosę się do nich to dygresyjka. Tak sobie siedziałem i myślałem w robocie (zły znak), że trzeba pograć w gry które się ma, tak więc nie będę kupował żadnych nowych gier . Wracam do domu i mówię żonie, że może jednak odpuścić sobie na razie nowe zakupy. Trzeba zaznaczyć, że pieniądze pochodzą ze sprzedaży innych tytułów, tak więc zbytnio do hobby planszówkowego aktualnie nie dokładamy. Ona mi na to, że jak nie kupimy to wydamy na głupoty Szybko mi resztki "mądrych_myśli_z_pracy" zniknęły z główki i dalej kombinuje .
Najpierw wyjaśnienia. Steam`a to ty mamy i po prostu musimy więcej w niego pograć . LOTR-Konfrontacja - było minęło. Condottiere - no właśnie tych tanich przerywników ostatnio jest kupa. W pakiecie można by jeszcze za grosze kupić Wikingów i Galaxy Trucker .
Battlestar Galactica - klimat, klimat, klimat. Wydaje mi się, że tego właśnie teraz potrzebujemy. Ani to Ameritrash, a odskocznia od drewnianych kosteczek .
Twilight Struggle - musi być naprawdę dobre. To chyba będzie jednak ta 2-osobówka. Jeżeli jeszcze można druknąć tłumaczenia. Pytanie: czy warto inwestować w wersję Deluxe, czy kupić używaną poprzednio?
Le Havre - nie wiem co myśleć dalej. Tak jak wszyscy piszą to mi się nieodmiennie kojarzy z Tygrys i Eufrat. Świetne, ale trzeba uważać, ale świetne, ale trzeba uważać, ale świetne... itd. I koniec końcem leży na półce, bo komuś nie podeszło. Może niedługo, ale na razie chyba nie kupię, a może jednak... O Loyang nie wspomnę, bo sadzenia fasolek i zboża na razie wystarczy .
Shogun - bardzo, bardzo korci. Myślę, że by się sprawdził tylko tak długo odkładałem zakup i czytałem o tej grze, że został zakopany przez jakieś nowości. Klimat, fajne rozwiązania, trochę wojenna, trochę eurogra. Wszystko za nią przemawia, ale nie mogę się zdecydować i jest jakaś taka zapomniana przeze mnie, ciągle czekająca zaraz za drzwiami
Robo Rally - za droga jak na okazjonalne granie. Może jak będzie okazja sprowadzić z zagramanicy.
Taluva - kompletnie nie wiem. Muszę sporo jeszcze o niej poczytać
Valdora - jeżeli ma być tylko getaway to pasuje . Tego mi pod dostatkiem.
A co ze Snow Tails? Naprawdę mnie korci...
Zanim odniosę się do nich to dygresyjka. Tak sobie siedziałem i myślałem w robocie (zły znak), że trzeba pograć w gry które się ma, tak więc nie będę kupował żadnych nowych gier . Wracam do domu i mówię żonie, że może jednak odpuścić sobie na razie nowe zakupy. Trzeba zaznaczyć, że pieniądze pochodzą ze sprzedaży innych tytułów, tak więc zbytnio do hobby planszówkowego aktualnie nie dokładamy. Ona mi na to, że jak nie kupimy to wydamy na głupoty Szybko mi resztki "mądrych_myśli_z_pracy" zniknęły z główki i dalej kombinuje .
Najpierw wyjaśnienia. Steam`a to ty mamy i po prostu musimy więcej w niego pograć . LOTR-Konfrontacja - było minęło. Condottiere - no właśnie tych tanich przerywników ostatnio jest kupa. W pakiecie można by jeszcze za grosze kupić Wikingów i Galaxy Trucker .
Battlestar Galactica - klimat, klimat, klimat. Wydaje mi się, że tego właśnie teraz potrzebujemy. Ani to Ameritrash, a odskocznia od drewnianych kosteczek .
Twilight Struggle - musi być naprawdę dobre. To chyba będzie jednak ta 2-osobówka. Jeżeli jeszcze można druknąć tłumaczenia. Pytanie: czy warto inwestować w wersję Deluxe, czy kupić używaną poprzednio?
Le Havre - nie wiem co myśleć dalej. Tak jak wszyscy piszą to mi się nieodmiennie kojarzy z Tygrys i Eufrat. Świetne, ale trzeba uważać, ale świetne, ale trzeba uważać, ale świetne... itd. I koniec końcem leży na półce, bo komuś nie podeszło. Może niedługo, ale na razie chyba nie kupię, a może jednak... O Loyang nie wspomnę, bo sadzenia fasolek i zboża na razie wystarczy .
Shogun - bardzo, bardzo korci. Myślę, że by się sprawdził tylko tak długo odkładałem zakup i czytałem o tej grze, że został zakopany przez jakieś nowości. Klimat, fajne rozwiązania, trochę wojenna, trochę eurogra. Wszystko za nią przemawia, ale nie mogę się zdecydować i jest jakaś taka zapomniana przeze mnie, ciągle czekająca zaraz za drzwiami
Robo Rally - za droga jak na okazjonalne granie. Może jak będzie okazja sprowadzić z zagramanicy.
Taluva - kompletnie nie wiem. Muszę sporo jeszcze o niej poczytać
Valdora - jeżeli ma być tylko getaway to pasuje . Tego mi pod dostatkiem.
A co ze Snow Tails? Naprawdę mnie korci...
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Potwierdzam. Lepiej wydać 300zł na gry niż na głupoty . Na przykład dziś w sklepie wydałem na jedzenie 60zł, przed wczoraj 50zł. Były to rzeczy, których nie potrzebuję do przeżycia. Jakbym ich nie kupił to byłbym zdrowszy, a tak to obrastam tłuszczem ... a mógłbym być zdrowszym i mieć jakąś nową grę i byłbym szczęśliwy . Lepiej wydaj całą kasę od razu, później możesz tego żałować, a jak gra się nie spodoba to zawsze można ją sprzedać, duży nie stracisz a możesz wiele zyskać .konev pisze: Ona mi na to, że jak nie kupimy to wydamy na głupoty
Żeby nie było off-topa. Napisałeś że skłaniasz się powoli ku ameritrashowi. Ja z moją ukochaną gram praktycznie tylko w ameritrashe. Bardzo lubi: Descenta, Warhammer: Invasion (LCG - nie wiem czy to też ameritrash,), Space Hulka, Dungeonnera i ostatnio nie może się doczekać na pierwszą rozgrywkę w Thunderstone. Z innych gier lubi też bardzo Carcassonne z prawie wszystkimi dodatkami. Za to Osadników jakoś za bardzo nie lubi a w Stone Age narzeka na brak interakcji, no i nie znosi Dungeon Lordsów (już ich nie mam z tego powodu).
Wiem że to tylko upodobania jednej osoby ale może się przyda.
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
o!! Madrze napisane. To ja chyba jednak kupie nam jakas planszowke.Fruczak Gołąbek pisze: Potwierdzam. Lepiej wydać 300zł na gry niż na głupoty . Na przykład dziś w sklepie wydałem na jedzenie 60zł, przed wczoraj 50zł. Były to rzeczy, których nie potrzebuję do przeżycia. Jakbym ich nie kupił to byłbym zdrowszy, a tak to obrastam tłuszczem ... a mógłbym być zdrowszym i mieć jakąś nową grę i byłbym szczęśliwy . Lepiej wydaj całą kasę od razu, później możesz tego żałować, a jak gra się nie spodoba to zawsze można ją sprzedać, duży nie stracisz a możesz wiele zyskać .
***
A wracajac do tematu: BSG jest swietne, ma znakomity klimat, ale fakt, moze sie dluzyc. Zauwaz tez, ze klimat zalezy od graczy, jesli nie beda chcieli sie "bawic" w ludzi i cylonow to bedzie slaaaaabo... Ale jesli beda...
Le Havre jest zdecydowanie lepsze od Agricoli, ktora nam akurat do gustu zbytnio nie przypadla. Powiedzialabym, ze LH jest bardziej "drapiezne". No i nie ma takiej walki o kazda kromke chleba jak w A., latwiej jest przez to skupic na jakichs-tam dlugofalowych celach. B. mi sie podoba, ale jest dluuuuuuugie.
Kupilismy RoboRally koledze na urodziny bo tez slyszelismy same dobre opinie o tej grze. Rozwazalismy w tej samej kategorii Snow Tailsy, ale mnie jakos bardziej przekonal klimat tej pierwszej. Niestety, od pazdziernika, nie udalo sie nam jeszcze zagrac bo zona kolegi jest w ciazy i troche im sie przez to zmienily priorytety...
Po BSG "zwykle" gry kooperacyjne wypadaja blado. Takie jest przynajmniej nasze odczucie... Wprawdzie ja nadal lubie Ghost Stories i Arkhama, ale maz juz np. nie da sie namowic na GS.
Z gier zawierajacych zombie mam (i gralam) tylko w jedna - Zombies!!!!! Ostatnio nawet ja sobie odswiezylismy i bylo b. wesolo. Nie moge jednak polecic tej gry (potencjalnym) "powaznym" ludziom bo, zgodnie z tym, co jest napisane na pudelku: "This one's a no-brainer".
- veljarek
- Posty: 1186
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 22 times
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Agricola
Small World
Gra wstępna (gdyby tam trafił ze swoją kobietą )
Small World
Gra wstępna (gdyby tam trafił ze swoją kobietą )
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Podsumowując akcję.
Kupiłem:
- Battlestar Galactice
- Snow Tails
- Galaxy Trucker
Miało być BSG i Twilight Struggle, ale TS jest tylko w dwóch sklepach, cena wysoka, dodatkowo do odebrania za tydzień, dodatkowo 2-osobówka i tak jakoś poszedłem w luźne gierki dla większej liczby osób. Na Snow Tails czaiłem się i czaiłem i w końcu nadarzyła się okazja. A Galaxy Trucker jest na dokładkę, gdyż po pierwsze go nie mam, a po drugie cena jest teraz śmieszna i grzech przy okazji nie kupić .
Dzięki wielkie wszystkim za rady.
Kupiłem:
- Battlestar Galactice
- Snow Tails
- Galaxy Trucker
Miało być BSG i Twilight Struggle, ale TS jest tylko w dwóch sklepach, cena wysoka, dodatkowo do odebrania za tydzień, dodatkowo 2-osobówka i tak jakoś poszedłem w luźne gierki dla większej liczby osób. Na Snow Tails czaiłem się i czaiłem i w końcu nadarzyła się okazja. A Galaxy Trucker jest na dokładkę, gdyż po pierwsze go nie mam, a po drugie cena jest teraz śmieszna i grzech przy okazji nie kupić .
Dzięki wielkie wszystkim za rady.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- stalker
- Posty: 2594
- Rejestracja: 24 cze 2004, 23:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 12 times
Re: 3 gry do zabrania na bezludną wyspę - pomoc w wyborze :)
Marnujecie slot, erotomani. Do tego nie potrzeba pudełka z instrukcją. Tzn. tak mi się wydaje, bo wiadomo, że z edukacją czasem słabo...veljarek pisze:Gra wstępna (gdyby tam trafił ze swoją kobietą )
Lukasz M. Pogoda | w biblioteczce | zainteresowało mnie
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych. Chcesz pomóc w testowaniu lub masz swój projekt? Monsoon Group pomoże! Informacje na forum tutaj. Zapraszamy!